Cudu w 1920 roku oczywiście nie było. To określenie historyczne ciągnące się jeszcze od międzywojnia. Zostało po raz pierwszy użyte w 1920 r. przez Stanisława Strońskiego, publicysty i polityka, przeciwnika Piłsudskiego, który tym sposobem chciał nawiązać do cudu nad Marną z września 1914, kiedy Francuzi zatrzymali ekspansję niemiecką broniąc Paryża.
Nie była to też jedna bitwa ani nie trwała jeden dzień, ani w jednym miejscu. Generalnie chodziło o utrzymanie linii Wisły. Mój dziadek Antoś bił się wtedy za Polskę.

Antoś dostał Krzyż w wieku 94 lat. Dobrze, że w tej rodzinie wszyscy długo żyją.

Niektórzy twierdzą, że określenie Bitwy Warszawskiej cudem związane jest z faktem, że nasz doskonały wywiad przestroił polski nadajnik na częstotliwość sowiecką i dwa dni bombardował sowietów fragmentami Pisma Świętego. Być może.

Tymczasem na zdjęciu poniżej pięknie prezentuje się Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski, który po zajęciu Warszawy miał stworzyć rząd bolszewików w Polsce, a może raczej w Polskiej Socjalistycznej Republice Rad. W samym środku siedzi Julian Marchlewski, a obok niego Krwawy Feliks. Z drugiej strony Feliks Kon, również wielce zasłużony komunista. Ten komitet poruszał się w pociągu za Armią Czerwoną, gdy przesuwała się na zachód.

Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski

Bitwa Warszawska jest na miejscu 18. w przełomowych bitwach świata wg brytyjskiego dyplomaty Edgara Vincenta D’Abernona. To umowna lista bitew stworzona już w 1851 r. przez Edwarda Creasy’ego, ale później dwukrotnie uzupełniona. Bitew, które gdyby skończyły się inaczej, dokonałyby gruntownego przewrotu w dziejach świata.  Osiemnasta – to znaczy 17 było ważniejszych? Nie. Lista jest ułożona chronologicznie. Jest to jedyna bitwa polska, która znalazła się w tak szacownym towarzystwie. Nie znalazł się tam Sobieski z Wiedniem.

PS 1. Zachód z tej bitwy nie wyciągnął wniosków. A może nie chciał wyciągnąć. Wielka Brytania w tym czasie rozmawiała z wysłanym przez Lenina Lwem Kamieniewem, który obiecywał pokój w zamian za oddanie pod kontrolę Moskwy Europy Środkowo-Wschodniej. I Wielka Brytania nalegała, by Polska te warunki przyjęła. Jakie wnioski rządy Europy wyciągnęły z tej wojny, skoro kilkanaście lat później pozwoliły na pakt Hitler-Stalin? I przede wszystkim zostawiły nas na pożarcie. Od czasów rozbiorów, od XVIII wieku, Polska ma ciężki temat z  sojusznikami w Europie. Rządy zachodnie wspierające Polskę w wojnie z bolszewią  to żart. Zwłaszcza że politycy i biznesmeni finansowali rewolucję bolszewicką.

PS 2. O setnej rocznicy powinno było być głośno w całej Europie, ale to już stare dzieje.

Anna Pisarska

Dodaj opinię lub komentarz.