Nowa Jabłoniowa, która miała być jedną z kluczowych dróg w południowej części Gdańska, to przykład, jak brak skuteczności i odpowiedniego zaangażowania ze strony władz miejskich może pogrążyć ważną inwestycję. Mimo że od pierwszych zapowiedzi budowy minęła już ponad dekada, projekt wciąż pozostaje w sferze planów i obietnic, a mieszkańcy codziennie stoją w długich korkach. Jak to możliwe, że przez tyle lat miasto nie zdołało zrealizować tak istotnej inwestycji, która miała poprawić jakość życia w tej dynamicznie rozwijającej się części Gdańska?
Pierwsze kroki w kierunku budowy Nowej Jabłoniowej zostały podjęte jeszcze w 2014 roku. Ogłoszono wtedy przetarg na zaprojektowanie drogi, która miała połączyć ulicę Warszawską z obwodnicą Trójmiasta. Droga miała stanowić istotny element infrastruktury komunikacyjnej dla południowych dzielnic, które już wtedy borykały się z problemem narastających korków. Niestety, mimo początkowego entuzjazmu, już na etapie projektowania pojawiły się pierwsze poważne przeszkody.
Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska zawarła wtedy umowę na opracowanie kompleksowego projektu z konsorcjum firm: Znak z Gdańska, Europrojekt z Bielska-Białej oraz Komi z Białegostoku.
Pierwotny termin realizacji projektu określono na kwiecień 2015 r., a następnie koniec września 2015 r. W październiku 2015 r. umowę rozwiązano z uwagi na przekroczenie terminów. Wykonawca otrzymał ok. 230 tys. zł wynagrodzenia. Naliczono przy okazji ok. 114 tys. zł kar.
Dopiero w 2016 roku ogłoszono kolejny przetarg, ale i tym razem problemy z koordynacją oraz brak zdecydowanych działań ze strony miasta doprowadziły do przedłużania prac projektowych. Główne wyzwania, takie jak odwodnienie trasy, zostały nierozwiązane przez lata, co skutecznie opóźniało rozpoczęcie budowy.
Ciąg dalszy artykułu pod materiałem filmowym.
Inercja biurokratyczna i brak woli politycznej
Choć na przeszkodzie inwestycji stanęły również problemy rzekomo związane z instytucją Wody Polskie, to właśnie niewystarczające zaangażowanie władz miasta jest jednym z głównych powodów braku postępów w realizacji tej kluczowej inwestycji. Radni opozycyjni wielokrotnie krytykowali gdańskie władze za brak skutecznych działań i niewykorzystanie możliwości szybszego załatwienia formalności.
Radny PiS Przemysław Majewski podkreślał już w 2023 r., że miasto od lat zasłania się brakiem pozwolenia wodnoprawnego od Wód Polskich, mimo że już w grudniu 2022 roku pierwsza decyzja została wydana.
Pytam władze miasta: Gdzie jest Nowa Jabłoniowa? Rok temu tłumaczyliście się problemami z Wodami Polskimi, ale teraz, gdy pozwolenie jest, wciąż nie ma postępów – mówił Majewski na jednej z konferencji prasowych.
Jego zdaniem, miasto wykazuje brak determinacji, by przyspieszyć realizację tej ważnej inwestycji
Ciąg dalszy artykułu pod materiałem filmowym.
Polityczne przepychanki zamiast działań
Budowa Nowej Jabłoniowej stała się również areną politycznych sporów. Poseł PiS Kacper Płażyński oraz radni Przemysław Majewski i Andrzej Skiba wielokrotnie zarzucali władzom Gdańska brak kompetencji w realizacji inwestycji. W 2023 roku podczas konferencji prasowej krytykowali urzędników, którzy zasłaniali się brakiem pozwoleń wodnoprawnych. Wskazywali, że miasto od roku miało jedno z potrzebnych pozwoleń, ale mimo to inwestycja nie ruszyła z miejsca.
Majewski pyta dzisiaj po zmianie władzy, gdzie jest Nowa Jabłoniowa, skoro przeszkody polityczne związane z instytucją Wody Polskie już nie istnieją. Jego zdaniem, brak postępów wynika nie tylko z problemów biurokratycznych, ale przede wszystkim z braku odpowiedniego zaangażowania ze strony władz miejskich.
Wody Polskie – pretekst czy prawdziwa przeszkoda?
Władze Gdańska, a szczególnie wiceprezydent Piotr Grzelak, wielokrotnie wskazywały na chaos kompetencyjny, jaki powstał po utworzeniu Wód Polskich. Od 2019 roku w tej instytucji toczyła się dyskusja, która z jej jednostek powinna wydać decyzję środowiskową dla Nowej Jabłoniowej. Dopiero w grudniu 2022 roku Wody Polskie wydały jedno z dwóch wymaganych pozwoleń, ale drugiego miasto wciąż nie otrzymało, mimo że Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska (DRMG) wysyłała liczne monity.
– Mam pretensje do posłów, którzy stworzyli prawo wprowadzające taki chaos – mówił Grzelak w nielegalnym portalu gdansk.pl, próbując tłumaczyć kolejne opóźnienia. Problem jednak w tym, że samo miasto nie wykazuje wystarczającej inicjatywy, by przyspieszyć proces i zdobyć brakujące pozwolenia. Pięć oficjalnych pism, wysłanych w ciągu roku, jak na tak ważną inwestycję, to liczba niewielka, a brak bardziej zdecydowanych działań tylko pogłębia frustrację mieszkańców.
Dzisiaj jednak w Wodach Polskich rządzą ludzi o tym samym kodzie politycznym co Piotr Grzelak. Radny Majewski dopytuje, co dalej w sprawie, a odpowiedzi nie ma.
Zmarnowane szanse na tramwaj
Jednym z najciekawszych elementów projektu Nowej Jabłoniowej była pierwotnie koncepcja linii tramwajowej, która miała przebiegać wzdłuż nowej drogi. W początkowych planach tramwaj miał stanowić kluczowy środek transportu, szczególnie w obliczu dynamicznego rozwoju osiedli w południowych dzielnicach Gdańska. Z czasem jednak miasto zrezygnowało z tego rozwiązania, uznając, że obciążenie tras nie jest wystarczająco duże, aby opłacało się budować linię tramwajową.
Decyzja ta spotkała się z ostrą krytyką w 2021 r.. Radny dzielnicy Jasień, Kamil Ziętara, wyraził swoje rozczarowanie: „Tramwaj byłby najlepszym rozwiązaniem, ale go nie będzie. Zamiast tego będą buspasy, które mogą nie sprawdzić się w praktyce”.
Według Ziętary, miasto nie wykorzystało szansy, jaką dał dynamiczny rozwój południowych dzielnic, gdzie liczba mieszkańców szybko rośnie. Brak tramwaju to, jego zdaniem, zmarnowana szansa na efektywne rozwiązanie komunikacyjne na lata.
Zrezygnowanie z tramwaju to nie tylko kwestia braku wizji, ale także brak odpowiedniego zaangażowania ze strony władz miejskich. Mimo licznych głosów zaniepokojenia, miasto nie podjęło odpowiednich kroków, by przeanalizować możliwości wprowadzenia linii tramwajowej, co mogło poprawić komunikację na wiele lat.
Brak finansowania? A może brak skuteczności?
Miasto od lat twierdzi, że jednym z głównych powodów braku postępów w budowie Nowej Jabłoniowej jest brak finansowania. Planowany koszt budowy to około 180 mln zł, a władze Gdańska liczą na pozyskanie funduszy z Unii Europejskiej oraz budżetu centralnego. Problem jednak polega na tym, że miasto nie zdołało skutecznie zdobyć tych środków, a sam proces pozyskiwania finansowania trwa znacznie dłużej, niż przewidywano.
Miasto nie zdołało odpowiednio zaplanować inwestycji i skoordynować działań z różnymi instytucjami. Brak spójności w działaniach i opóźnienia w uzyskiwaniu pozwoleń oraz finansowania to tylko część problemu. Kluczową rolę odegrał tutaj również brak zdecydowanych działań ze strony urzędników, którzy nie wykazali się wystarczającą inicjatywą.
Co dalej z Nową Jabłoniową?
Mimo że miasto zapowiada zakończenie prac nad dokumentacją projektową do końca 2024 roku, to nadal nie ma pewności, kiedy inwestycja zostanie zrealizowana. Brak zdecydowanych działań, opóźnienia w uzyskiwaniu pozwoleń oraz niewystarczające starania o zdobycie finansowania stawiają pod znakiem zapytania przyszłość tej kluczowej drogi.
Dla mieszkańców południowych dzielnic Gdańska Nowa Jabłoniowa miała być rozwiązaniem problemów komunikacyjnych, ale dekada opóźnień i niespełnionych obietnic sprawiła, że wielu z nich traci nadzieję na szybką realizację projektu. Władze miasta muszą zrozumieć, że bez bardziej zdecydowanych działań nie zdołają zrealizować tej inwestycji, która już dawno powinna być gotowa.
Maciej Naskręt