Być może pod takim właśnie tytułem już za kilka miesięcy ujrzymy w księgarniach nowy tomik poezji gdańskiego artysty Andrzeja Mestwina, czyli Andrzeja Faca. Zanim jednak zbiór wierszy nabierze realnych kształtów, poeta zdecydował się przedstawić publiczności próbkę najnowszej produkcji literackiej na wieczorze autorskim w Gdańskiej Galerii Guntera Grassa w ramach organizowanego tam cyklu spotkań „Poezja Tysiąclecia”.

Andrzej Fac to postać dobrze znana w gdańskim środowisku kulturalnym – poeta, krytyk, wydawca, bibliotekarz i autor cennych bibliografii – Gdańsk w literaturze: od 997 roku do dzisiaj, Róża Ostrowska. Bibliografia i trzy szkice o życiu i twórczości. Debiutował w 1990 roku na łamach „Gwiazdy Morza”, publikował m.in. w „Tytule”, „Autografie” i „Blizie”. Pierwszy zbiór wierszy Faca pt. Być może Coś innego ukazał się w 2011 roku, ma on w swoim dorobku także Elegie Gdańskie (2012), czyli tom, zawierający sześć utworów o życiu Gdańska i Pomorza, który to temat jest nieodłączną częścią biografii poety i jego artystycznych doświadczeń. Bo Andrzej Fac to artysta bardzo pomorski. I nie chodzi o pseudonim, pod którym pisze, czyli pomorską wersją imienia Mściwój, odsyłającą do średniowiecznego namiestnika gdańskiego. Andrzej Mestwin Fac żyje i inspiruje się gdańską historią, kulturą, tradycją, filtrując lokalną codzienność i przeszłość przez własne doświadczenia i refleksje, co wyraźnie słychać w jego poezji.

Andrzej Fac

Jaki będzie jego nowy tom? Poeta (słusznie) wzbrania się przed nadużywaniem słowa „melancholia”, ale właśnie to pojęcie, z całym szeregiem utrwalonych konotacji, chyba najkrócej oddaje charakter nastroju, który zdominuje przyszły zbiorek. Wiersze koncentrują się na przeżyciach mężczyzny kończącego 45 lat, wkraczającego w inny, bardziej dojrzały, etap egzystencji i odbierającego otaczającą rzeczywistość z zadumą, często zaskoczeniem, bywa, że i z goryczą, choć nieodmiennie lirycznie, a niekiedy także ironicznie, jak inaczej bowiem odebrać można autorskie spostrzeżenie, iż „są trzy rodzaje smutku: wiara nadzieja i miłość”.

Poeta deklaruje, że w swoich nowych wierszach pisze o sobie i o swoim widzeniu świata, które jest poważne i niegroteskowe, nawiązujące do modernistycznego sposobu ujmowania zjawisk w ich widzialnych przejawach, jak i skrywanej pod powierzchnią istocie. Nie unika przy tym problematyki tradycji, rodzinnych korzeni, historii Gdańska, która od czasu, gdy artysta zamieszkał na Siedlcach jawi mu się przede wszystkim w postaci przeobrażającej się własnej dzielnicy z jej piwnicami, popadającymi w ruinę domami i kośćmi umarłych przodków, spoczywających na terenie dawnych cmentarzy, dzielnicy – jak mówi poeta – granicznej. Doświadczenie granicy, przełomu, zamknięcia pewnego etapu życia oraz związane z tymi kategoriami kwestie pamięci i zapominania, wycofania i zadumy, poddane przy tym bardzo intelektualnej obróbce, nadają wierszom Mestwina wymiaru uniwersalnego, dzięki czemu poeta ma szansę poszerzyć znacznie grono swoich odbiorców. Uwadze polecam szczególnie wiersz pt. Kind of blue (zbieżność z tytułem albumu Milesa Davisa nieprzypadkowa), który być może warto rozważyć jako ewentualny tytuł całego tomu.

Andrzej FacWśród wierszy Mestwina wyróżnić można teksty o tematyce „pieskiej” (określenie autora), które dowodzą, że nawet tak zwykła sytuacja, jak posiadanie psa może stać się inspiracją poetycką. Pies jednak to tylko pretekst do rozważań natury ogólnej, chwytania podobieństw pomiędzy zwierzęcą a ludzką istotą, a także tworzenia niebanalnych metafor, w które obfitują nowe wiersze artysty i które warte są, by się nad nimi zadumać.
Andrzej Mestwin przygotowywanym zbiorem wyraźnie wkracza w nowy etap twórczy i życiowy, etap męskiego smutku (do którego nie każdy się przyznaje) i różnych odcieni melancholii, w tym również tej najgłębszej – pozbawionej jakiejkolwiek nadziei. Miejmy nadzieję, ze czytelnik nie pozostanie obojętny wobec przeżyć i refleksji podmiotu lirycznego. Tomik jeszcze w tym roku.

Liliana Kalita

Dodaj opinię lub komentarz.