W okresie Świąt Bożego Narodzenia wielu kierowców pokonuje samochodem najdłuższą trasę w ciągu roku. Gdyby tylko atmosfera towarzysząca powrotom w rodzinne strony przypominała sielankowy klimat słynnej piosenki „Driving home for Christmas” Chrisa Rea… W rzeczywistości jednak podróż samochodem w czasie świątecznym kojarzy się z pokonywaniem setek kilometrów w pośpiechu i stresie spowodowanym dużym ruchem na drodze. Podpowiadamy, jak bezpiecznie dojechać do domu na święta i uniknąć nieprzyjemnych sytuacji.
1. Poprawny stan techniczny samochodu to coś więcej niż sprawny silnik
Przed rozpoczęciem sezonu zimowego zawsze należy sprawdzić stan swojego auta i jego wyposażenia. Grudzień to ostatni dzwonek na zmianę opon na zimowe, szczególnie przed wyruszeniem w daleką trasę. Zimowe ogumienie zapewnia bezpieczeństwo jazdy poprzez większą przyczepność podczas niskich temperatur i opadów śniegu. Warto także sprawdzić poziom ciśnienia w oponach oraz głębokość bieżnika, która w sezonie zimowym powinna wynosić nie mniej niż 4 mm. Bardzo ważne jest także, aby zweryfikować poziom oleju silnikowego oraz sprawdź stan płynów eksploatacyjnych. Bardzo duże znaczenie ma także zimowy płyn do spryskiwaczy oraz zbadanie, czy wycieraczki i światła działają poprawnie i są czyste.
2. Właściwe paliwo w baku to komfort i bezpieczeństwo jazdy
Podstawową czynnością dla każdego kierowcy przed wyruszeniem w trasę jest uzupełnienie paliwa. Jednak niewielu z nich zdaje sobie sprawę, jaki wpływ na komfort i bezpieczeństwo jazdy ma zatankowanie do pełna i utrzymywanie wysokiego stanu napełnienia zbiornika. To bardzo ważne, ponieważ wilgotne powietrze zgromadzone w zbiorniku, w wyniku wahań temperatury, skrapla się na jego ściankach, powodując w ten sposób przedostawanie się wody do paliwa. Warto także zwrócić uwagę na jakość tankowanego oleju napędowego, która przy niskich temperaturach ma znaczący wpływ na pracę silnika diesla. Gdy temperatura spada poniżej zera, w paliwie mogą wytrącać się kryształy parafiny, które utrudniają przepływ paliwa przez filtr, co może powodować problemy z równomierną pracą silnika, a w skrajnym przypadku doprowadzić do zablokowania filtra paliwa i zatrzymania jego pracy. Dobrym rozwiązaniem jest paliwo arktyczne, które gwarantuje rozruch silnika nawet przy 32 stopniach poniżej zera. Paliwo takie, jak milesPLUS arktyczny diesel zawiera również dodatek uszlachetniający, który pozwala dojechać na tej samej ilości paliwa nawet do 3% dalej. Arktyczny diesel dostępny jest wyłącznie na stacjach Circle K oraz Statoil.
3. Droga zatrzymania jest większa niż się powszechnie sądzi
Kierowca ma średnio jedną sekundę, aby zauważyć zagrożenie na drodze i zareagować na nie. Do tego dochodzi ok. 0,3 sekundy potrzebne na zadziałanie układu hamulcowego. W tym czasie samochód jadący z prędkością 50 km/h pokonuje ok. 19 metrów. Z kolei droga hamowania przy tej prędkości wynosi ok. 13 metrów. Finalnie oznacza to, że od zauważenia przeszkody do całkowitego zatrzymania samochodu potrzebujemy ok. 32 metrów. Biorąc pod uwagę, że według statystyk w terenie zabudowanym zauważamy pieszego z odległości nie większej niż 36 metrów, przy większej prędkości szans na odpowiednią reakcję już nie mamy. Pamiętajmy przy tym szczególnie, że dwukrotne zwiększenie prędkości zwiększa aż czterokrotnie drogę zatrzymania.
4. W nocy wzrok może zawodzić
W grudniu dni należą do najkrótszych w roku, a wielu kierowców wybiera się w trasę w nocy, żeby uniknąć korków. W przypadku dłuższych tras może być to jednak bardzo ryzykowna decyzja, dlatego warto zachować szczególne środki ostrożności. Pamiętajmy, że po zmroku zła widoczność może utrudnić nam oszacowanie odległości od innych pojazdów, a zmęczenie powoduje obniżenie koncentracji. Oszacuj swoje możliwości i dostosuj prędkość jazdy do warunków atmosferycznych. Opady śniegu lub zamarzającego deszczu w połączeniu ze złą nawierzchnią dróg powodują, że czas hamowania pojazdu znacząco się wydłuża. Wielu kierowców ulega złudzeniu tzw. „czarnego lodu”. Staje się tak wtedy, gdy droga pozornie wyglądająca na bezpieczną, w rzeczywistości pokryta jest warstwą cienkiego lodu. W takiej sytuacji nawet przy ograniczeniu prędkości do 50 km/h, nietrudno jest o kolizję. Jeśli jest to możliwe, postaraj się wyruszyć w drogę jak najwcześniej, aby zdążyć przed zmrokiem. Poruszając się samochodem w nocy, często róbmy przerwy na odpoczynek i obserwujmy swój organizm, aby nie narażać na niebezpieczeństwo siebie, swoich pasażerów i innych uczestników ruchu.
5. Ekwipunek na ratunek
Polska zima potrafi zaskoczyć, a w różnych regionach kraju pogoda może się diametralnie różnić. Dlatego, jeśli nie zrobiliśmy tego wcześniej, zaopatrzmy swój pojazd w podstawowy zimowy ekwipunek, czyli: szczotkę do odśnieżania oraz odmrażacz do szyb i zamków. Warto także mieć przy sobie kable rozruchowe, linkę holowniczą, nieprzemakalne rękawice robocze oraz zapasowy płyn do spryskiwaczy.
Anna Janiszewska, Grayling Poland
materiały prasowe
Jak przez 1,3 s samochód jadący 90 km/h (25 m/s) przejeżdża 18 metrów. To ja chyba na inną fizykę chodziłem. Co prawda możliwe jest żeby samochód zatrzymał się na odcinku 13 m z prędkości 90 km/h ale chyba tylko przy pomocy spadochronu hamującego :) Poprawcie 90 km/h na 50 km/h i będzie O.K. choć cały czas odcinek 13 m na zatrzymanie będzie dotyczył tylko suchej i czystej jezdni.
Ja się zaopatrzyłem we wszystkie potrzebne w awaryjnych zimowych sytuacjach produkty na AMJoil. Udało mi się dostac płyn do spryskiwaczy i odmrażacze w świetnych cenach.