Lechia Gdańsk zremisowała na własnym boisku z Lechem Poznań 3:3. Na brak emocji kibice jednak narzekać nie mogli.  Była walka, bramki, czerwone kartki i VAR.

Lechia Gdańsk, Lech Poznań, sport, LOTTO Ekstraklasa

Początek meczu należał do drużyny gości. Wynik meczu w 13. minucie spotkania,  po dośrodkowaniu Rafała Wolskiego, otworzył defensor biało-zielonych Błażej Augustyn.

Lechia Gdańsk, Lech Poznań, Lotto Ekstraklasa, piłka nożna

W 37. minucie do wyrównania doprowadził Maciej Gajos. Emocje jednak zaczęły się dopiero przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę, kiedy sędzia Tomasz Musiał zdecydował się zweryfikować swoją wcześniejszą, jak się okazało błędną decyzję, dyktując rzut karny dla Lechii Gdańsk za faul na jego późniejszym egzekutorze Marco Paixao. Do przerwy Lechia prowadziła 2:1.

Druga połowa, weryfikacja i czerwona kartka dla Nalepy

O ile w pierwszej połowie system VAR okazał się dobrodziejstwem dla biało-zielonych, o tyle w drugiej, właśnie za jego sprawą, z boiska za faul na Christianie Gytkjarze wyleciał Michał Nalepa.

I chociaż lechiści grali w dziesiątkę, to właśnie piłkarza z Gdańska częściej stwarzali sobie sytuacje podbramkowe.  W 70. minucie meczu, po koszmarnym błędzie Dusana Kuciaka, który zdecydował się wyjść na 16. metr własnego pola karnego, Rakels zagrał do Gytkjaera, a ten spokojnie będąc przed pustą bramką wpakował piłkę do siatki. Na nieszczęście gdańszczan dwie minuty później na prowadzenie drużynę gości wyprowadził były gracz Lechii Maciej Makuszewski, który po dośrodkowaniu Darko Jevticia,  strącił piłkę głową wprost do bramki Dusana Kuciaka.

Wiarę w odrobienie strat tchnęła w biało-zielonych druga żółta kartka, a w konserwacji czerwona, dla piłkarza Lecha Michaija Raduta, który brutalnie faulował Rafała Wolskiego. Gra wyrównała się. Gdańszczanie znów złapali wiatr w żagle i chwilę później za sprawą Emira Dilavera i niefortunnego strącenia piłki głową, ta wylądowała w bramce lechitów. Wynik spotkania do końca nie uległ już zmianie. Obie drużyny dopisały po jednym punkcie do dotychczasowego dorobku.

Chociaż kolejny raz piłkarze biało-zielonych stracili punkty na własnym boisku i z tego punktu widzenia kibice i piłkarze mogli odczuwać pewien niedosyt, to z pewnością emocji i wrażeń sportowych nie brakowało. Samym piłkarzom należą się duże brawa za walkę do samego końca o pełną pulę punktów. Miejmy nadzieję, że taka postawa zaowocuje niebawem wygraną nad kolejnym rywalem  –  Koroną Kielce, z którą zmierzą się w najbliższy poniedziałek na Stadionie Energa.

Zapraszamy do wysłuchania wypowiedzi pomeczowych zawodników Lechii: Pawła Stolarskiego i Mateusza Lewandowskiego.

Mateusz Błażewicz – GoniecGdanski.pl

Dodaj opinię lub komentarz.