Od początku kwietnia Michał Tusk, syn premiera Donalda Tuska, objął nową funkcję w strukturze Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. Został zatrudniony na stanowisku głównego specjalisty w departamencie infrastruktury. Ta decyzja, jak każda dotycząca osób publicznych, wywołuje szereg pytań dotyczących przebiegu rekrutacji oraz kwalifikacji potrzebnych do zajmowania tak odpowiedzialnej pozycji. Sprawdziliśmy to.

Od początku kwietnia Michał Tusk, syn premiera Donalda Tuska, objął nową funkcję w strukturze Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. fot. Wikipedia

Jak informuje Michał Piotrowski, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, proces rekrutacji obejmował dwa etapy rozmów, które miały na celu wyłonienie najlepszego kandydata.

Kandydaci przychodzą do urzędu, mamy dwa etapy rozmów. Wybiera się odpowiednią osobę – powiedział Piotrowski w rozmowie z Interią. Potwierdzono, że Michał Tusk został potraktowany tak samo jak wszyscy inni kandydaci.

Na nowym stanowisku Michał Tusk będzie miał za zadanie pracować nad projektami mającymi na celu usprawnienie infrastruktury w regionie. W szczególności skupi się na poprawie atrakcyjności czasowej komunikacji publicznej, w tym na projektach mających na celu przyspieszenie prędkości tramwajów.

Portal Gdańsk Strefa Prestiżu poprosił Michała Piotrowskiego o przedstawienie informacji na temat konkursu na stanowisko głównego specjalisty – wymogów, terminów dotyczących ogłoszenia. Taką standardową procedurę stosuje się wobec wszystkich potencjalnych pracowników, kandydatów na urzędników.

Jako pierwsi poinformowaliśmy o nowej pracy Michała Tuska

Dlaczego tak głośno jest o juniorze Tusku?

Okazuje się, że zatrudnienie nastąpiło w dość nietypowy sposób.

„Pan Michał Tusk został zatrudniony w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego w Departamencie Infrastruktury od dnia 1 kwietnia br. na stanowisku głównego specjalisty – eksperta na podstawie art. 22 ustawy o pracownikach samorządowych. Zgodnie z brzmieniem tego przepisu pracownika samorządowego zatrudnionego na stanowisku urzędniczym można na jego wniosek lub za jego zgodą przenieść do pracy w innej jednostce samorządowej. Na tej podstawie zostało zawarte trójstronne porozumienie pomiędzy pracodawcami: obecnym – Zarządem Transportu Miejskiego w Gdańsku, przyjmującym – Urzędem Marszałkowskim Województwa Pomorskiego oraz pracownikiem Michałem Tuskiem. Zgodnie z ww. przepisem ustawy, pracownik przechodząc do nowego pracodawcy zachowuje dotychczasowe warunki zatrudnienia w zakresie rodzaju umowy o pracę”, oświadcza Michał Piotrowski.

W ciągu ostatnich trzech lat tylko dwie osoby zmieniły tak stanowisko pracy.

Dlaczego tak głośno jest o juniorze Tusku?

Składa się na to wiele faktów, nie tylko ten, że jest synem znanego polityka.

Będąc jeszcze studentem socjologii Uniwersytetu Gdańskiego przyszedł do pracy do trójmiejskiej redakcji „Gazety Wyborczej”. Jak sam opowiadał wielokrotnie, nie dostał od razu etatu. Zaczynał tak jak każdy młody dziennikarz od stażu. Później zaczął się zajmować w Gazecie Wyborczej swoją ulubioną działką – transportem. Dziennikarze opisywali, że młodzieńcza pasja Tuska wcale nie skończyła się, gdy zaczął poważną pracę.

Tusk znany był z tego, że znał na pamięć rozkłady trójmiejskich pociągów i samolotów.

W dzienniku pracował przez wiele lat, tu trzeba przyznać, że pisał świetne teksty. Niestety podpadł na początku 2012 roku, gdy został współpracownikiem OLT Express, odpowiedzialnym przede wszystkim za PR linii. Pamiętajmy, że równocześnie dostał pracę w dziale analiz i marketingu na gdańskim lotnisku.

Młody Tusk próbował mieć ciastko i zjeść ciastko

Nawet ówczesny premier, Donald Tusk, mówił, że przestrzegał syna przed współpracą się z OLT. Dlaczego? Linie były powiązane z niesławną firmą Amber Gold i jej szefem, Marcinem P. Michał Tusk przyznał później, że nieraz spotkał się z Marcinem P., choć podczas współpracy pracy z OLT nie kontaktował się z nim regularnie.

To wtedy okazało się, że opublikowana rozmowa z szefem OLT była naruszeniem pewnych standardów. Okazało się, że młody Tusk rozmowę przeprowadził sam ze sobą. Tezy z rozmowy konsultował pisząc z władzami Amber Gold z konta e-mail o nazwie Józef Bąk.

Ciekawostką jest fakt, że na komisji śledczej ws. Amber Gold ​mówiono w interesujący sposób o młodym Tusku. – Jest nagranie z podsłuchu, na którym szef Amber Gold Marcin P. mówi bardzo wyraźnie: „my żeśmy go (Michała Tuska) nie chcieli, on sam do nas się pchał”; używa takiego określenia „on został nam włożony” – podkreśliła w czwartek szefowa sejmowej komisji śledczej Małgorzata Wassermann (PiS).

Sam Michał Tusk był przesłuchiwany przez komisję. Uwagę obserwatorów podczas przesłuchania przykuła wypowiedź Michała Tuska, w której przyznał, że on i ojciec wiedzieli, że Amber Gold „mówiąc kolokwialnie, to lipa”. Syn byłego premiera współpracował z linią OLT związaną z założycielami Amber Gold. Mimo to, młody Tusk z nimi współpracował.

Doświadczenie w administracji Michała Tuska

Michał Tusk będąc jeszcze w „Gazecie Wyborczej” dostał pracę na gdańskim lotnisku. Kwestie jego zatrudnienia zostały poruszone na wspomnianej komisji śledczej.

Jedna z posłanek z komisji zapytała od kiedy prezes lotniska Tomasz Kloskowski zna Michała Tuska.

„Michała Tuska znam, no jak był dziennikarzem +Gazety Wyborczej+, myślę, że gdzieś od lat 2007. Pan Michał Tusk został u nas zatrudniony w 2012 r., a znałem go kilka lat wcześniej” – odpowiedział Kloskowski. Przyznał jednocześnie, że zatrudnienie Michała Tuska w Porcie Lotniczym w Gdańsku było jego indywidualną decyzją.

Jak tłumaczył w kwietniu 2012 r. zatrudnił Tuska, bo uważał go za cennego pracownika.

„Michał Tusk miał umiejętność spojrzenia na biznes lotniskowy oczami drugiej strony, oczami linii lotniczej” – mówił. „Umiejętne zaplanowanie siatki połączeń, umiejętne rozłożenia lotów w godzinach (…), to umiejętność, którą pan Tusk posiadał” – dodał.

Tomasz Kloskowski zapewniał, że z nikim o zatrudnieniu Michała Tuska nie rozmawiał, nie zna też prywatnie ani premiera Donalda Tuska, ani byłego ministra transportu Sławomira Nowaka – spotykał ich tylko przy oficjalnych okazjach, np. podczas uroczystości zakończenia budowy terminalu na lotnisku.

Biznes na przewozach

W biznesie szło mu dobrze do momentu wybuchu pandemii COViD-19.

Firmę GDNExpress założył w 2015 roku, ale, biznes zaczął się w czerwcu 2016 r. Tusk junior został prezesem, ale i największym udziałowcem spółki. Czym się zajmowała? Obsługiwała linię autobusową z Bydgoszczy do Gdańskiego Portu Lotniczego. Pojazdy miały stałe przystanki – zatrzymywały się między innymi w Osielsku oraz Świeciu.

Kursy zostały zawieszone z uwagi na pandemię. Firma nie miała za bardzo kogo wozić między lotniskami w czasie pandemii koronawirusa.

Michał Tusk nie jest więc nowicjuszem w administracji publicznej.

Od 2021 roku był związany z gdańskim Zarządem Transportu Miejskiego, gdzie pełnił funkcję głównego specjalisty ds. inwestycji. To doświadczenie może być kluczowe na nowym stanowisku, które również wymaga wiedzy z zakresu zarządzania infrastrukturą i projektami inwestycyjnymi.

Tusk miał przyspieszyć tramwaje na gdańskich torach. Czy mu się to udało? Trudno jednoznacznie ocenić.

Trąci nepotyzmem

Praca Michała Tuska w urzędzie oraz jego relacje rodzinne wywołują pytania o nepotyzm. Donald Tusk, jego ojciec, w rozmowach z mediami w przeszłości bronił zatrudnienia syna, argumentując, że Michał ma odpowiednie wykształcenie i doświadczenie, a jego zarobki nie przekraczają 3 tys. zł netto miesięcznie. Mówił to wtedy gdy pracował dla ZTM.

„Chce pan to nazwać nepotyzmem? Czy myśli pan, że te łajdactwa można przykryć takimi technikami dziennikarskimi?” – komentował Donald Tusk.

Michał Tusk, kontynuując karierę w administracji publicznej, staje przed wyzwaniami związanymi zarówno z zarządzaniem projektami publicznymi, jak i ciągłą oceną publiczną jego pracy i związków rodzinnych. Jego praca na nowym stanowisku będzie ściśle monitorowana, zarówno pod kątem efektywności zawodowej, jak i etycznych aspektów zatrudnienia w sektorze publicznym.

Maciej Naskręt

Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018–2030 PROO

Dodaj opinię lub komentarz.