Trochę klimatu z ulicy, której nikt nie odwiedza – Wejherowskiej w Sopocie. Na budynkach przy niej stojących widać ślady po kulach.
Ulica znajduje się w dolinie Kamiennego Potoku, po zachodniej stronie linii kolejowej, i ma 550 m długości. Wyskakuje się z niej na aleję Niepodległości koło wiaduktu. Rejon walk o Sopot.
Ulica zaczęła powstawać na początku XX wieku, pierwsze domy bliżej wiaduktu. Pod numerem 1 stanęła szkoła podstawowa (obecnie gimnazjum nr 2). Te wille na zdjęciu niżej, w części północnej, powstały w latach międzywojennych.
Środkowa część ulicy została przebudowana w latach 70 w związku z budową Brodwina. Wtedy powstał tu zieleniec. Tu i troszkę dalej w kierunku alei Niepodległości (czyli na prawo).
W latach 90. urządzono tu niewielkie targowisko z drewnianymi budkami.
Ale właściwie przyjechałam tu dla tego domu, bo jest to świadek toczących się walk w ’45. Ma dziury po kulach. Takich domów jest w Sopocie ponoć niewiele. Sopot zniszczony był tylko w 10% i głównie punktowo. Najbardziej zacięte walki toczyły się wokół dworca i wzdłuż linii kolejowej. Sowieci „nie zajmowali się” tak Sopotem, jak Gdańskiem, poza oczywistymi balangami po wojennym strzelaniu. Ze wspomnień mieszkańców wynika, że raczej „ostrzyli sobie zęby” na Gdańsk.
Obecny dworzec Sopot-Kamienny Potok.
Do 1919 roku Wejherowska nazywała się Grenzfliesser Strasse, po 1919 Neustadter Strasse (Wejherowska). Leży w bliskim sąsiedztwie ulicy Obodrzyców. Zdjęcia robiłam w lutym 2014 r.