W 1541 roku siostrzeniec Zygmunta Starego, książę Albrecht (Albertyn) Hohenzollern (14901568), założył w Knipawie (Kneiphof) /wyspa, dzielnica Królewca/ szkołę wyższą „Particular Schule”, celem nauczania w dziedzinie języków (łacińskiego, greki, hebrajskiego), a także teologii, prawa oraz medycyny.

Albrecht Hohenzollern
Albrecht Hohenzollern.

Była to szkoła niższej rangi, lecz wola księcia Albrechta, by podnieść kwalifikacje uczelni, była tak wielka, że w dniu 20 lipca 1544 roku uroczystym aktem ufundował w miejsce szkoły partykularnej uniwersytet.

Pomimo podniesienia rangi naukowej uczelni fundator akademii jako lennik Rzeczpospolitej nie mógł nadać jej pełnych praw, m.in. w przyznawaniu tytułów naukowych. Wiele lat trwały w tej materii boje o zatwierdzenie tej zmiany oraz o uznanie pełni praw uniwersyteckich. Wysyłane prośby do cesarza Brandenburgii kończyły się fiaskiem, gdyż trwała tamże wielka niechęć do Hohenzollerna jako „winnego i zdrajcy”, który doprowadził do upadku państwo krzyżackie.

Prośby trafiające do stolicy apostolskiej także załatwiane były odmownie. Tu przeszkodą były różnice kanoniczne, gdyż Albrecht po ustąpieniu z funkcji mistrza krzyżackiego został luteraninem.

Tak więc to Rzeczypospolita była jedyną możliwą opcją uznania, a tym samym podniesienia rangi uczelni.

W 1553 roku Zygmunt August, kuzyn Albrechta, zatwierdził testament księcia Prus, czym pośrednio uznał wolę Albrechta do ufundowania akademii, zaś w roku 1560, w dniu 28 marca, stosownym dokumentem powołał uniwersytet w Królewcu jako drugą akademię w Rzeczpospolitej, zaraz po Akademii Krakowskiej.

Jeszcze przed nadaniem pełnych praw przez Zygmunta Augusta w królewieckiej uczelni studiował Jan Kochanowski (w latach 1551–1552), jednakże brak przyznawania tytułów naukowych najprawdopodobniej skłonił go do opuszczenia tej uczelni i kontynuacji studiowania we Włoszech i Francji.

Mimo to królewiecka uczelnia poprzez fakt samego jej istnienia oraz dzięki osobie księcia Albrechta przyciągała obywateli Rzeczpospolitej do podejmowania tu nauki. Znani obywatele ówczesnej Rzeczpospolitej odwiedzali jej mury, dodając jej rangi, m.in. Mikołaj Kopernik, Mikołaj Rej (jego syn studiował właśnie w Królewcu) czy Andrzej Frycz Modrzewski, który m.in. pisał do fundatora szkoły w ten sposób:

…Przesyłam Waszej Wysokości swoje wydane uwagi – „O Poprawie Rzeczypospolitej”, jakoż że darzysz wyjątkową życzliwością i względami ludzi, którzy całkowicie poświęcili się pisarskiemu rzemiosłu. Racz zatem sprzyjać temu dziełu. /…/ Z wielką przyjemnością dowiadujemy się, żeś uświetnił swoją Akademię przez powiększenie liczby uczonych. Wprawdzie dzieje się to z niezwykle dużym nakładem z Twojej strony, ale jaki zacny i mądry człowiek nie pochwali Cię za to, że nie szczędzisz wydatków dla Kościoła i Rzeczypospolitej? Któż by nie radował się z tego?“.

Widok na budynek uniwersytetu na wyspie Knipawa.
Widok na budynek uniwersytetu na wyspie Knipawa.

Uniwersytet Królewiecki /łac. Collegium Albertinum/ był więc placówką myśli kulturowej, naukowej czy wręcz polskiego dziedzictwa w Rzeczpospolitej. Dopiero w II poł. XVIII wieku rozpoczęła się ekspansja pruskiego charakteru”, zaś uniwersytet stał się jednym z bastionów niemczenia” byłych ziem Rzeczpospolitej. Tak to bywa, gdy kultura, nauka i oświata, stają w szranki z polityką i to na straconej pozycji.

Mimo wielu zwrotów i manewrów politycznych, jakie czynił za czasów swego panowania Fryderyk Wilhelm I (Wielki Elektor), tenże w swym testamencie, spisanym w dn. 19 maja 1667 roku, zapisał m.in.:

…Z królem polskim i Rzecząpospolitą, jako najbliższymi sąsiadami, zachowujcie po wszystkie czasy, dobre stosunki sąsiedzkie… Starajcie się także utrzymać dla siebie dobry afekt Rzeczypospolitej…

Zygmunt August król Polski zatwierdza fundację uniwersytetu w Królewcu /fragmenty/

W imię pańskie Amen.

Dzieła, które władcy podejmują i stanowią dla dobra Rzeczypospolitej, dla pożytku i korzyści ogółu należy przekazać wieczystej pamięci i na wszelki sposób uratować od zgubnego zapomnienia. Jedynym zaś i najwłaściwszym środkiem, który to zapewnia, jest akt pisemny.

Zygmunt II August
Zygmunt II August.

Toteż My ZYGMUNT AUGUST, z łaski Bożej król Polski, wielki książę Litwy, pan i dziedzic Krakowa, Sandomierza, Sieradza, Łęczycy, Kujaw, Rusi, Prus, Mazowsza, Żmudzi, Chełmna, Elbląga, Pomorza itd. itd. w niniejszym akcie podajemy do wiadomości wszystkich, których to obecnie dotyczy albo w przyszłości w jakikolwiek sposób może dotyczyć, co następuje.

Wszystkie państwa powinny otaczać Uczelnię jak największą i rozsądną opieką, nie tylko dlatego, że zasługuje na nią wybitna cnota ludzi oddanych naukom i ważnym umiejętnościom, które przynoszą pożytek życiu ludzi. /…/ a zwłaszcza w tych naukach, od których zależy położenie Rzeczypospolitej. Boć przecie położenie państw w wielkiej mierze od tego zależy, jakie jest w nich wykształcenie i poziom nauki obywateli. Z tego wynika, że piecza nad uczelniami ma wielkie znaczenie dla położenia państwa…

…Obecnie Jego Książęca Mość przesłał nam dyplom swój nowej fundacji, wyposażenia, zezwolenia, przywilejów i wolności, którymi cieszą się uczelnie i szkoły publiczne w innych miejscowościach. Akt ten, spisany w języku niemieckim, dnia osiemnastego miesiąca kwietnia, Roku Pańskiego tysiąc pięćset pięćdziesiątego szóstego, ma jego podpis i pieczęć i został przez Jego Książęcą Mość opublikowany. Zarazem prosił nas, abyśmy mocą naszej królewskiej władzy ustanowili i powołali do życia wszechnicę, uniwersytet, to jest uczelnię w mieście Królewcu w Prusiech, znajdujących się pod władztwem i jurysdykcją Jego Książęcej Mości.

Prosił nas, abyśmy zatwierdzili dokonaną przez Jego Książęcą Mość fundację, wyposażenie, przywileje, ustawy, statuty, sądownictwo, wolności a przede wszystkim dobrodziejstwa konstytucji cesarskiej, a mianowicie autentyku Habita z Kodeksu pod tytułem Ne filius pro patre, etc., udzielone tym, którzy oddają się naukom i szlachetnym sztukom.

Prócz tego prosił nas, abyśmy udzielili tejże uczelni przywilejów, swobód, zaszczytów, wolności, uprawnień, z których dzięki dobroczynności naszych zmarłych przodków korzysta nasz Krakowska Akademia w Królestwie i w naszych państwach…

…Przeto my, po dokładnym zbadaniu sprawy i namyśle z własnej woli i z pełni naszej królewskiej władzy, ustanowiliśmy i powołaliśmy do życia najwyższą i uprzywilejowaną wszechnicę, uniwersytet, czyli uczelnię we wspomnianym mieście Królewcu…

…Jednocześnie dajemy i przyznajemy tej Uczelni i Uniwersytetowi prawo oraz swobodną i najpełniejszą władzę wydawania statutów i zarządzeń, jak to jest w zwyczaju na innych uniwersytetach a to za zgodą Jaśnie Wielmożnego Pana Księcia Prus albo dziedziców i następców Jego Książęcej Mości…

…Promowanym w tej szkole udzielamy wszelkich przywilejów i uprawnień, które wedle zwyczaju lub prawa przysługują lub mogą przysługiwać promowanym w innych uniwersytetach i uczelniach…

…W zupełności uchylamy te wszystkie postanowienia, które z jakiejkolwiek przyczyny mogłyby stanąć na przeszkodzie obecnemu naszemu zarządzeniu i podważyć je. W imieniu własnym i naszych następców przyrzekamy, że po wsze czasy utrzymamy w mocy wszystkie i poszczególne przywileje, uprawnienia, swobody, ustawy, statuty, prawo wymiaru sprawiedliwości, wyposażenia, fundacje, akt ogłoszenia, zezwolenia, zarządzenia, względy, łaski, wyjęcia, wolności, które już zostały udzielone Uczelni Królewieckiej lub jeszcze mogą być udzielone.

Ogłaszamy to wszystkim i poszczególnym poddanym naszym, każdego stanu i pochodzenia, zwłaszcza tym, którzy stoją na czele jakiegokolwiek sądownictwa duchowego czy świeckiego w Królestwie i w naszych państwach…

…Dan w Wilnie dnia dwudziestego ósmego miesiąca marca, Roku Pańskiego tysięcznego pięćsetnego sześćdziesiątego, zaś królowania naszego trzydziestego pierwszego…

…Dan na ręce wyżej wymienionego przewielebnego ojca w Chrystusie, pana Filipa Padniewskiego, biskupa przemyskiego i podkanclerzego Królestwa naszego.

Zygmunt August, król

Zbiory biblioteki Uniwersytetu Królewieckiego.
Zbiory biblioteki Uniwersytet Albrechta w Królewcu.

List Jana Kochanowskiego do księcia Albrechta

Najjaśniejszy Książę

Od roku już blisko korzystam z nader hojnych dobrodziejstw waszej Wysokości, które wydają się tym hojniejsze, że zdarzały mi się bez żadnych mych zasług, bez żadnych obowiązków.

Dziękuję więc za nie Waszej Wysokości, gorąco i dziękować będę zawsze póki życia, oraz przyrzekam, że zawsze będę Waszej Wysokości całkowicie oddanym i to z prawdziwą radością. Nie ma bowiem pośród wszystkich książąt świata chrześcijańskiego drugiego, któremu bym chętniej oddał me usługi, jeśli cokolwiek mogą być warte, i którego bym obrał za kierownika i opiekuna studiów moich, aniżeli Waszą Wysokość.

Toteż, o ile by się tylko okazała jakaś przydatność mego talentu, cały z gotowością obrócę na pomnażanie godności i wykonanie rozkazów Waszej Wysokości.

Obecnie postanowiłem wybrać się do Włoch, ponieważ owa choroba oczu, z którą już od dawna zmagam się, z każdym dniem objawia się bardziej niebezpieczną. Nie mogę jej już dłużej znosić, gdyż i utrudnia moje studia i czyni mnie ciężarem bezużytecznym dla Waszej Wysokości.

Przeto, aby mi wolno to było zrobić, za łaskawą zgodą Waszej Wysokości.

Chociaż środki moje tak się uszczupliły, że wypadałoby napraszać się zwyczajnej Waszej Wysokości szczodrobliwości, jednakże wstyd nie pozwala mi prosić o cokolwiek Waszej Wysokości.

Myślę przecież, że i w tej okoliczności Wasza Wysokość przyjdzie z pomocą moim studiom i mej niedoli i czymkolwiek mnie zasili, choćby w nadziei odpłaty niebieskiej.

Polecam się zatem życzliwości i łaskawości Waszej Wysokości.

Bóg Najświętszy niechaj nam Waszą Wysokość zachowa przy najdłuższym życiu i użycza Waszej Wysokości najświetniejszego panowania oraz największych powodzeń.

Królewiec 6 kwietnia 1556 r.
Najjaśniejszej Wysokości Waszej całkowicie oddany Jan Kochanowski

Medal wybity z okazji 300 lecia powstania Uniwersytetu Królewieckiego.
Medal wybity z okazji 300-lecia powstania Uniwersytetu Albrechta w Królewcu.

Książę Albrecht do Jana Kochanowskiego/w odpowiedzi/

Szlachetny, szczerze Nam miły.

Otrzymałem Twój list, w którym wyłuszczasz swe położenie, a w szczególności donosisz, że z powodu choroby oczu, która jak mówisz co dzień groźniej się objawia, nie możesz dłużej siedzieć w Królewcu, ale postanowiłeś wybrać się do Włoch.

Wiadomość ta jest dla Mnie bardzo przykra, ponieważ tobie i lepszego zdrowia, i wszelkiej pomyślności życzę, a cieszę się widokiem twoim i obecnością.

Że jednak wszystko ulegać musi czy Bogu, czy przeznaczeniu, nie chcę powstrzymywać cię w tak koniecznym przedsięwzięciu, owszem życzę ci wszelkiego powodzenia w podjęciu i odbyciu podróży i na drogę przyznaję ci łaskawie 50 marek naszej pruskiej monety, o które zwróć się do naszego murgrabi w Królewcu, wręczając mu ów list tu dołączony.

Nie wątpię, że choć nieobecny, zachowasz tę samą względem nas wierność i przywiązanie, które będąc przy nas okazywałeś. To będzie nam najmilsze i zasłuży na odpłatę naszej łaskawości.

Ragnet, 15 kwietnia 1556 roku

Robert Krygier

One thought on “Uniwersytet Albertyna – zapomniana uczelnia Rzeczypospolitej

  • „Tak więc to Rzeczypospolita”

    Rzeczpospolita!! Odmiana tego słowa nie jest naprawdę taka trudna.. Ta rzecz, o tej rzeczy, z tą rzeczą, widzę tę rzecz.

    Odpowiedz

Dodaj opinię lub komentarz.