Jan Nepomucen Dziewanowski, polski oficer, uczestnik wojen napoleońskich, który zginął w trakcie kampanii hiszpańskiej cesarza Napoleona Bonaparte, od 1945 r. jest patronem jednej z gdańskich ulic.

„Jak wielu synów szlachty polskiej, znalazł się on w szeregach formowanych z polecenia Cesarza Napoleona, szwoleżerów polskich, czyli konnicy, złożonej z ożywionej duchem rycerskim polskiej młodzieży szlacheckiej, która na odgłos trąbek wojennych francuskich opuszczała ziemię rodzinną, zaciągała się pod sztandary cesarza francuskiego, przelewając krew łącznie z dziećmi Francji na polach bitew w różnych krajach” (fragment przemówienia A. Suligowskiego z 1 VIII 1926 r., www.szpejankowski.org).

Ul. Dziewanowskiego w Gdańsku
Ul. Dziewanowskiego w Gdańsku

Ów polski oficer, urodzony w Ziemi Dobrzyńskiej wywodził się z niezwykle „rozgałęzionej i licznej familii Dziewanowskich (www.greatcomposers.nifc.pl/pl/chopin) pochodzącej z Mazowsza, której „gniazdem rodowym było Dziewanowo w ziemi płockiej. (…) Od połowy XVII wieku Dziewanowscy posiadali dobra ziemskie Płonne w powiecie rypińskim, w skład których wchodziła m. in. Szafarnia, którą w wyniku podziałów rodzinnych otrzymał w 1792 roku Jan – Kanty (1755-1813), żonaty z Cecylią Trembecką”(www.chopin,nifc.pl/pl/chopin).

Dziećmi Jana Kantego i Cecylii byli: Juliusz, Jan Nepomucen, Ludwika i Józefa. Bratem Jana Kantego był Dominik Dziewanowski, uczestnik Insurekcji Kościuszkowskiej, następnie oficer wojska pruskiego, a potem Armii Księstwa Warszawskiego, adiutant ks. Józefa Poniatowskiego.

Warto koniecznie wspomnieć o związkach rodziny Dziewanowskich z rodziną Chopinów. Jan Kanty i Cecylia poznali Mikołaja Chopina, ojca przyszłego światowej sławy kompozytora, Fryderyka, kiedy ten był jeszcze kawalerem. Wiele wskazuje na to, że Mikołaj przez pewien czas pracował jako guwerner dzieci Jana Kantego i Cecylii.

Jan Nepomucen Dziewanowski, źródło: https://lubietubyc.pomorska.pl/

Po latach ich starszy syn, Juliusz ożenił się z pochodzącą z Warszawy, Wiktorią Rafałowicz. Ich jedyny syn Dominik (Dominik Jan Henryk), zwany „Domusiem” (ur. w 1811 r. w Szafarni) zamieszkał w Warszawie na pensji Chopinów i zaprzyjaźnił się z nastoletnim „Fryckiem”, czyli Fryderykiem Chopinem. Obaj zresztą uczęszczali do Liceum Warszawskiego. Jak wiemy przyszły kompozytor dwukrotnie (w 1824 i 1825 r.) spędzał wakacje w Szafarni, zaproszony tam przez rodziców swego przyjaciela.

Wróćmy jednak do Jana Nepomucena Dziewanowskiego, bo to on jest patronem gdańskiej ulicy. Urodził się w 1782 r. w ziemi dobrzyńskiej we wsi Płonne, oddalonej zaledwie dwa kilometry od Szafarni. Takie miejsce urodzenia podaje większość źródeł; wg strony www.napoleon.org przyszły szwoleżer przyszedł na świat nie w Płonnem, a w okolicach Łążyna k. Obrowa, czyli w ob. powiecie toruńskim. Informację tę precyzuje strona www.szpejankowski.eu Według autora tej strony, który powołuje się na najnowsze badania ksiąg metrykalnych parafii Ziemi Dobrzyńskiej, Jan Nepomucen Dziewanowski urodził się 18 V 1781 r. najprawdopodobniej w Kawęczynie, a ochrzczony został w kościele łążyńskim, w ob. gminie Obrowo. Miejscem urodzenia przyszłego legionisty nie mogło być bowiem Płonne, gdyż w tamtym czasie właścicielem tych dóbr był wspomniany wcześniej jego stryj, oficer Dominik Dziewanowski.

„Nie mniej jednak, lata dziecięce i młodzieńcze spędził na terenie Szafarni w parafii Płonne. Właśnie w tym miejscu Ziemi Dobrzyńskiej znajdowało się gniazdo, skąd wyleciało w świat harde, dumne orle – Jan Nepomucen Dziewanowski” (www.szpejankowski.eu).

Kształcił się on w Liceum Warszawskim, tym samym, którego uczniem mniej więcej dwadzieścia lat później będzie jego bratanek „Domuś”. Szkoła ta została założona przez władze pruskie w 1804 r. jako Königlich – Preußisches Lyzäum zu Warschau z przeznaczeniem dla młodzieży męskiej pochodzącej z zamożnych rodzin. Przetrwała czasy napoleońskie i nie została zamknięta w 1815 r. przez cara Aleksandra I z chwilą utworzenia zależnego od Rosji Królestwa Polskiego. Zyskała opinię najlepszej szkoły w Królestwie Polskim. Została zlikwidowana dopiero przez następcę Aleksandra I, jego młodszego brata, cara Mikołaja I w 1831 r.

Trzeba dodać, iż Dziewanowscy w latach 1806 – 42 byli właścicielami nieistniejącego dziś domu przy ul. Senatorskiej w Warszawie (ob. nr 38), który pierwotnie stanowił jedno ze skrzydeł pałacu Mniszchów. Budynek ten z czasem został wyburzony, a na jego miejscu wzniesiono „secesyjny gmach banku Wilhelma Landaua, według projektu Gustawa Landaua i Stanisława Grochowicza” (www.greatcomposers.nifc.pl/pl/chopin).

This slideshow requires JavaScript.

Zdjęcia klatki schodowej przy Dziewanowskiego 8 w Gdańsku

Jan Dziewanowski w 1806 r. wbrew woli rodziców przerwał naukę, potajemnie opuścił Warszawę i udał się do Poznania, gdzie gen. Jan Henryk Dąbrowski tworzył Wojsko Polskie – zalążek armii Księstwa Warszawskiego. Początkowo składały się na nie trzy Legie Księstwa Warszawskiego – Legia Poznańska, Legia Kaliska i Legia Warszawska – przemianowane następnie na Dywizje Księstwa Warszawskiego. Do tego wojska postanowił wstąpić Jan Nepomucen Dziewanowski.

Pod koniec listopada 1806 r. został adiutantem gen. Jean Baptiste Milhaud. Wraz z nim, na czele przedniej straży korpusu francuskiego wojska, dowodzonego przez marsz. Joachima Murata, wkraczał triumfalnie do Warszawy. Nic nie wiemy o dalszym udziale młodego oficera w kampanii napoleońskiej z przełomu 1806 i 1807 r. W kwietniu 1807 r. Dziewanowski przebywał w Warszawie, gdzie jako ojciec chrzestny uczestniczył w tamtejszym kościele NMP w uroczystości chrztu Ludwiki Chopinówny, córki Mikołaja i Justyny.

5 VI 1807 r. młodzieniec wstąpił do 1 Pułku Szwoleżerów – Lansjerów Gwardii Cesarskiej – właśc. 1 Pułku Lekkokonnego (Polskiego) Gwardii Cesarskiej. Jego dowódcą został gen. Wincenty Krasiński, ojciec Zygmunta, przyszłego poety doby Romantyzmu, autora „Nieboskiej komedii”. Pułk ten powstał na mocy dekretu podpisanego przez Napoleona 6 IV 1807 r. w Finckenstein (ob. Kamieniec Suski w powiecie iławskim).

Jak podaje Wikipedia „pułk miał być jednostką elitarną. Składał się wyłącznie z ochotników przyjmowanych z zachowaniem cenzusu majątkowego i stanowego – chłopów do pułku nie przyjmowano. (…) korpus oficerski pułku stanowili prawie w całości przedstawiciele rodów magnackich i bogatej szlachty, a żołnierzami była w większości szlachta” .Pierwsza kompania pierwszego szwadronu (pod dowództwem Tomasza Łubieńskiego) gotowa była do wymarszu do Francji w czerwcu 1807 r.

Jan Nepomucen Dziewanowski – rotmistrz 1. Pułku Szwoleżerów-Lansjerów Gwardii Cesarskiej; źródło: https://lubietubyc.pomorska.pl/

Jan Nepomucen Dziewanowski, w randze kapitana objął dowództwo 3. kompanii. W grudniu wraz z nią udał się do Francji, do Chantilly, miasta położonego w ob. regionie Hauts – de – France, gdzie stacjonował jego pułk. Stamtąd – począwszy od kwietnia 1808 r. – polscy szwoleżerowie byli partiami kierowani do Hiszpanii, która stanowiła kolejny cel podboju Napoleona Bonaparte.

Jesienią tegoż roku Jan Dziewanowski wraz z 3. szwadronem pułku stacjonował na zamku w Marrac w Bajonnie. Wtedy otrzymał rozkaz osłaniania samego cesarza, który przygotowywał się do wkroczenia do Hiszpanii.

30 XI 1808 r. 3. szwadron 1. Pułku Szwoleżerów wziął udział w słynnej bitwie pod Somosierrą. Dowódcą tego szwadronu był płk. Jan Leon Kozietulski.

Jak podaje Wikipedia szarża na przełęcz Somosierra, znajdującą się na wysokości 1444 m n. p. m., trwała od ośmiu do dziesięciu minut i zakończyła się zdobyciem wąwozu przez polskich żołnierzy, co umożliwiło sukces armii napoleońskiej; otworzyło cesarzowi Francuzów drogę na Madryt i kontynuowanie kampanii hiszpańskiej. Była to „najsłynniejsza szarża w dziejach polskich lekkokonnych” (www.napoleon.org).

Tego dnia Jan Nepomucen Dziewanowski od wczesnego rana pełnił służbę przy Napoleonie. „W momencie, gdy szef szwadronu Jan Kozietulski otrzymał rozkaz szarżowania hiszpańskich armat pod Somosierrą 3. kompania Dziewanowskiego zajęła miejsce na przedzie. On sam, wraz z kpt. Piotrem Krasińskim ruszyli do boju w środku kolumny” (www.napoleon.org.pl). Bohaterami tej szarży zostali: płk. Jan Kozietulski i kpt. Jan Dziewanowski. „Pierwszy z nich poprowadził szwoleżerów na pierwszą baterię armat hiszpańskich, wziął dwa działa ale stracił konia, a sam doznał kontuzji. Salwy z hiszpańskich armat nie powstrzymały Polaków. „Fala jeźdźców nie zatrzymała się nawet na chwilę, przelatując nad armatami i tnąc kanonierów hiszpańskich w przelocie” (Wikipedia).

Bitwa pod Somosierrą, obraz Januarego Suchodolskiego
Bitwa pod Somosierrą, obraz Januarego Suchodolskiego

Kozietulski „poturbowany i oszołomiony zbiegł w dół ku francuskim pozycjom, gdzie stał Napoleon ze sztabem. Tymczasem szwadron, już pod dowództwem kapitana Dziewanowskiego, dokończył dzieła na pierwszej baterii, wziął drugą baterię i ruszył w dalszym ataku ku trzeciej” (www.napoleon.org.pl). Szarżę na czwartą (ostatnią) baterię, umieszczoną na samym szczycie przełęczy, poprowadził płk. Andrzej Niegolewski.

Dziewanowski poniósł poważne obrażenia. Jeszcze na polu bitwy amputowano mu prawą nogę. 2 – go grudnia wraz z pozostałymi rannymi został przetransportowany do San Martin, gdzie znajdowała się kwatera główna Napoleona. Trzy dni później zmarł. Nie jest znane miejsce jego pochówku. Serce polskiego bohatera sprowadził do kraju dowódca 1. Pułku Szwoleżerów, gen. Wincenty Krasiński. Umieścił je wraz z sercem innego szwoleżera, Stanisława Gorajskiego w krypcie grobowej rodziny Krasińskich w Krasnem. Niewielka marmurowa skrzynka zawierająca serca poległych szwoleżerów ustawiona jest obecnie na sarkofagu Ludwika Krasińskiego. Widnieje na niej następujący napis: „Serca poległych kapitanów Dziewanowskiego w Hiszpanii i Gorajskiego w Niemczech”.

Horace Vernet „Somosierra”, Dziewanowski na koniu pierwszy z lewej

W pierwszym ćwierćwieczu XIX w. Dziewanowscy ufundowali w Płonnem pomnik ku czci Jana Nepomucena Dziewanowskiego. Został umieszczony we wnętrzu tamtejszego kościoła. Był to trójboczny obelisk ustawiony na trzech spłaszczonych marmurowych kulach „pokryty napisami, opiewającymi szczegóły życia zmarłego bohatera, którego kolebką było Płonne” (sprawozdanie księdza Walentego Załuskiego z wizytacji tegoż kościoła, którą przeprowadził w 1906 r., www.szpejankowski.eu). Pomnik ten został zniszczony w czasie prac remontowych prowadzonych w kościele w pierwszej połowie XX w.

Dlatego w dwudziestoleciu międzywojennym, już w odrodzonej Polsce ufundowano w tej miejscowości nowy pomnik w formie obelisku, który przetrwał do dziś. Wykonany z szarego granitu, ustawiony jest na trzystopniowej podstawie otoczonej ogrodzeniem z łańcuchem. Umieszczone na nim tablice zostały wykonane z kararyjskiego marmuru. Pierwsza z tablic zawiera następujący napis:

„Dla moich Polaków nie ma nic niemożebnego
Pour mes Polonais rien d’impossible
Słowa Cesarza Napoleona wyrzeczone w chwili polecenia do ataku,
gdy otaczający go generałowie uważali to przedsięwzięcie
za niemożliwe do wykonania”.

Na drugiej tablicy z kolei, nad wizerunkiem skrzyżowanych szabel z wieńcem laurowym widnieje taki napis: Janowi Dziewanowskiemu urodzonemu w Płonnem.
Synowi właściciela tych dóbr, Kapitanowi Gwardii Cesarskiej Francuskiej,
Bohaterowi z pod Somo – Sierra, Rycerzowi bez trwogi i lęku.
Cześć jego pamięci!”

Trzecia tablica zawiera nazwiska fundatorów obelisku, którymi byli Adolf Suligowski i Ludwik Łempicki „za Prezydentury w Polsce Stanisława Wojciechowskiego i za rządów w ministerstwie spraw wojskowych generała Władysława Sikorskiego” Wg. informacji podanej na stronie www.szpejankowski.eu uroczyste odsłonięcie i poświęcenie pomnika miało miejsce 1 VIII 1926 r.

Obelisk upamiętniający Jana Nepomucena Dziewanowskiego w Płonnem
Obelisk upamiętniający Jana Nepomucena Dziewanowskiego w Płonnem, źródło: Wikipedia

Zgodnie z informacją umieszczoną na obelisku został on ufundowany przez działacza społecznego, za razem posła na Sejm Ustawodawczy, adw. Adolfa Suligowskiego (1849 – 1932) i Ludwika Łempickiego (1905 – 1939), właściciela dóbr ziemskich Płonne, w porozumieniu z przedstawicielami rodziny Dziewanowskich: Kazimierzem Ignacym Dziewanowskim (1879-1942) z Grodkowa i księdzem kanonikiem warszawskim, prefektem gimnazjum im. Władysława IV w Warszawie – Dominikiem Dziewanowskim (1880-1962).

W uroczystości tej wzięli udział liczni dygnitarze. Byli wśród nich: przedstawiciel Prezydenta RP, gen. dyw. Leonard Skierski, przedstawiciele Francuskiej Misji Wojskowej – płk. Blote i mjr. Gouniot, przedstawiciel Wojska Polskiego mjr. Jan Karcz z Departamentu Kawalerii Ministerstwa Spraw Wojskowych, podpułkownik piechoty Stanisław Trzebunia – Komendant Korpusu Kadetów Nr 2 w Chełmnie, a także zastępca wojewody warszawskiego, starosta rypiński i burmistrz Miasta Rypina, jak również przewodniczący Towarzystwa Francusko – Polskiego w Warszawie Henryk Konic.

Honorową wartę przy pomniku pełnili harcerze z Dobrzynia nad Drwęcą, zaś . orkiestra straży pożarnej z tej samej miejscowości wykonała polski oraz francuski hymn państwowy. Jedno z przemówień wygłosił fundator pomnika, Adolf Suligowski.

6 XII 2008 r. Szkole Podstawowej w Płonnem nadano imię Dziewanowskich (Jana Nepomucena i jego stryja, Dominika). Przed wojną jej patronem był podobno Jan Nepomucen Dziewanowski. W 1945 r. w Gdańsku dotychczasową Plankengasse przemianowano na ulicę Jana Dziewanowskiego.

Wspomnienie o Janie Nepomucenie Dziewanowskim napisałam na podstawie następujących źródeł:

  • www.szpejankowski.eu „Marsylianka w Płonnem”, 2018 r.
  • www.napoleon.org
  • www.greatcomposers.nifc.pl/pl/chopin
  • www.chopin.nifc.pl/pl/chopin/osoba/6608_dziewanowski_dominik
  • Wikipedia
  • „Encyklopedia Gdańska”

Maria Sadurska

Dodaj opinię lub komentarz.