Szanowna Redakcjo!
Kiedy trzydzieści parę lat temu przeniosłam się z Górnego Wrzeszcza (a właściwie ze Strzyży) do Dolnego Wrzeszcza, próbując poznać nową dla mnie dzielnicę, zawędrowałam na Kolonię Uroda. Pamiętam swoje zdumienie, niedowierzanie. Młodzieńcza naiwność zetknęła się ze smutną rzeczywistością. A więc u progu XXI wieku mogą w Polsce w wojewódzkim mieście istnieć takie slumsy! Gdy po pierwszym szoku znów wybrałam się na Kolonię, przechadzając się po Daliowej, Żniwnej i Winogronowej, dostrzegłam,że mieszkańcy dbają o swoje domki, że pielęgnują ogródki, a ziemia w tym rejonie wydaje się bardzo urodzajna… A teraz Kolonia Uroda – od pewnego już czasu – wyludnia się. To znak, że pewnie młodsi mieszkańcy znaleźli dla siebie inne miejsca do życia, a starzy – cóż odeszli… Niewiele zostało starych domów, zdarzają się pożary. Ale wciąż jeszcze można spotkać miejsca urokliwe, pozostałości ogródków. Jednak większość uliczek stała się śmietnikiem, a zdziczałe rośliny plenią się niczym w amazońskiej dżungli. Nie sfotografowałam tych porzuconych śmieci. Każdy, kto zawędruje na Kolonię, bez trudu się na nie natknie. A co dalej z Kolonią Uroda? Czy zamieni się w pracownicze ogródki działkowe, a może znajdzie się we władaniu Robyga lub innych deweloperów?
Pozdrawiam
od redakcji: Zespół ogródków działkowych Laubenkolonie Ostseeperle (Perła Bałtyku) powstał w 1932 r. Pełnił nie tylko funkcję rekreacyjną i był źródłem zaopatrzenia w warzywa i owoce, ale też umożliwiał biedniejszej ludności postawienie tanich mieszkań. Zintegrowana społeczność lokalna posiadała świetlicę.
- przeczytaj: Co nieco na temat historii Wrzeszcza cz. 1
Oby znalazło się w rękach deweloperów, to jest centrum miasta, a nie wioska.
Zlikwidować wszystkie ogródki typu rod w miastach. Połowa ziemi pod deweloperkę, a połowa na ogólnodostępne tereny zielone.
Faktycznie, krótko jesteś. Może spasuj aż poznasz Gdańsk.
To jest mój dom, w którym żyje od 1963 r, moi dziadkowie minęło godziny zostawili
Moja żyje tu od pokoleń i teraz jacyś przy jezdni mówią aby zburzyć mój dom? Czuje się jak w palestynie. Przykre
Kolonia Uroda,to prawdziwa Perła Bałtyku..coś niesamowitego- oaza spokoju,zieleni,kwiatów,krzewów,wioska w samym środku miasta. Wystarczy parę kroków i przenosi się człowiek w wielki świat,bloków,szkół,sklepów. Krótkie zakupy,centra handlowe obskoczone i wracasz na swoje podwórko,słyszysz ptaki,wdychasz tlen…wciagasz dres,fartuch,w sumie to,w czym Ci wygodnie….niesamowita magia tego urokliwego zakątka. Latem się oplasz, pieczesz grilla,pranie suszy się na powietrzu…gdzie ,komu lepiej??? W blokach? W pudełkach jota w jotę takich samych,zwanych szumnie mieszkaniami? Że stukotem sąsiadów nad głową i przekleństwami sąsiadów obok? O nieeee!! Kto nie mieszkał na Kolonijkach,niech nawet głosu nie zabiera w tej sprawie…
Jaka magia, dzisiaj tam widziałem tyle śmieci budowlanych, agd, starych opon, mebli, szkła i innego badziewia, że ręce opadają. Mieszkańcy palą węglem, młodzież siedzi w krzakach i pije wódkę. Nawet slumsy w Ameryce Południowej są pożądniejsze.