Gdy Andrzej Walas prezentuje swoje zbiory, to należy na wystawę pójść. Ten znany kolekcjoner posiada olbrzymie zbiory gedaników i jest nieoceniony w popularyzacji gdańskiej sztuki i kultury. Również Fundacja dla Gdańska i Pomorza miała przyjemność pokazać jego kolekcję związaną z czarnymi huzarami („Czarni Huzarzy i inni. Rezerwistyka gdańska przełomu XIX i XX wieku ze zbiorów Andrzeja Walasa”)
Wystawa dzieł Eduarda Hildebrandta, gdańskiego malarza XIX wieku, już się kończy. Kto chce obejrzeć, musi się spieszyć, bo ostatni dzień upływa 5 maja w niedzielę (Nadbałtyckie Centrum Kultury, ul. Korzenna 33, Ratusz Staromiejski, 5 zł wstęp).
O twórczości Hildebrandta, o jego życiu, wrażliwości i samej wystawie najlepiej opowiada kurator wystawy Stanisław Seyfried, więc zapraszam do zapoznania się z jego tekstami na łamach Wybrzeża24:
- Eduard Hildebrandt – Z Gdańska do Metropolitan Museum of Art
- Kolekcjonerska pasja i wystawa malarstwa Hildebrandta
Ja pokażę część zbiorów. Wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa, niestety obarczone refleksami świetlnymi i odbiciami przeciwległych ścian. Sala wystawowa NCK ma to do siebie, że nie sprzyja właściwej ekspozycji dzieł i wpadające światło przez okna odbija je w obrazach, jeśli są za szkłem. Na to wpływu nie mam, jednak zachęcam do odwiedzin.
Najpiękniej zostały wyeksponowane obrazy:
Mnie jednak najdłużej zatrzymała „Rodzina drwali”, słoje na pniu i gałęzie.
Muzeum Narodowe w Gdańsku również posiada obrazy Eduarda Hildebrandta, ale jest ich zdecydowanie mniej niż w kolekcji Andrzeja Walasa.
„Brazylijskie wybrzeże” 1844-45, olej, płótno
„Zachód Słońca” 1856, olej płótno
Artysta urodził się w Gdańsku przy Szerokiej 59 (kamienica po prawej na poniższym zdjęciu). Na kamienicy do 1945 roku wisiała tablica pamiątkowa. Przed wojną Gdańskie Muzeum Miejskie posiadało tylko kilka jego obrazów, ale dzieła malarza wisiały w Luwrze, Ermitażu i Metropolitan Art Museum. Specjalista od pejzaży marynistycznych, wędrował po całym świecie. Również dzisiaj ceniony i sprzedawany na aukcjach, ale w swoim rodzinnym mieście nieznany. Żył tylko 50 lat.
Szeroka 59 (po prawej, przed remontem). TEJ kamienicy oczywiście nie ma. Na początku XX wieku mieszkały tu opiekunki zajmujące się sąsiednią fundacją (fundacja dla kobiet im. Jenny Schmidtsche) nr 58 (poza kadrem).
Wystawa została zorganizowana z okazji 200-lecia urodzin malarza.