Drugą część artykułu poświęconego Kazimierzowi Wielkiemu – ostatniemu polskiemu władcy z dynastii Piastów – rozpocznę od omówienia relacji polsko – węgierskich w okresie jego panowania. Jak wiemy następcą Kazimierza Wielkiego na tronie w Polsce został Ludwik, syn Karola Roberta, króla węgierskiego z dynastii Andegawenów.
Najprawdopodobniej w czasie zjazdu w Wyszehradzie w 1339 r. polski władca zawarł układ z Karolem Robertem „obiecując właśnie wtedy przypadnięcie tronu w Polsce potomkowi Karola Roberta, jeśli Kazimierz nie doczeka się sam spadkobiercy” (prof. Nowak). Karol Robert musiał wtedy przyrzec, że jego syn jako król Polski będzie dążył do odzyskania ziem utraconych na Państwa Zakonnego. W związku z powyższym Ludwik Węgierski – który zasiądzie na tronie w Krakowie w 1370 r. – będzie również używał tytułu „Władcy Pomorza”. Warunki umowy z 1339 r. zostały uściślone kilkanaście lat później w czasie wizyty polskiej delegacji na dworze w Budzie.
W 1349 r. Litwini ponieśli porażkę w walce z Krzyżakami. Kazimierz wykorzystał tę sytuację. Uderzył wtedy z sukcesem na Ruś Włodzimierską. W ten sposób cały obszar dawnego księstwa halicko – włodzimierskiego znalazł się pod jego panowaniem. Jedynie Łuck pozostał w rękach księcia litewskiego Lubarta, który został zmuszony jednak do uznania zwierzchnictwa polskiego króla.
W odwecie rok później Litwini uderzyli na Mazowsze; dotarli aż do ziemi łęczyckiej. Podczas odwrotu ponieśli druzgocącą klęskę pod Żukowem nad Bzurą. Następnie najechali na Ruś, gdzie dokonali dużych spustoszeń. Unikali większych bitew, a w małych potyczkach odnosili sukcesy. W związku z tym Kazimierz zgodził się zawrzeć pokój z najeźdźcą. Litwini odzyskali wtedy Ruś Włodzimierską, jednak bez ziemi lwowskiej. Na przełomie czerwca i lipca 1351 r. oddziały polsko – węgierskie uderzyły na Litwę. Wyprawą tą dowodził Ludwik Węgierski, ponieważ Kazimierz z powodu choroby nie wziął w niej udziału.
W sierpniu Ludwik zawarł pokój z księciem trockim Kiejstutem (bratem Lubarta), na mocy którego zgodził się przyjąć chrzest razem ze swymi braćmi i poddanymi (do czego jednak nie doszło) oraz „uczestniczyć na własny koszt w wyprawach wojennych Ludwika pod warunkiem, że królowie Polski i Węgier pomogą mu odzyskać ziemie litewskie zabrane przez Zakon i będą bronić Litwy przed Tatarami i Krzyżakami” (Wikipedia).
Tuż po zawarciu pokoju w niejasnych okolicznościach zginął jeden z książąt mazowieckich, Bolesław III Płocki, najprawdopodobniej zamordowany przez Litwinów. Kolejna wyprawa polsko – węgierska na Litwę ruszyła zimą 1352 r. W międzyczasie doszło do najazdu Tatarów na ziemie polskie, co zmusiło polskiego władcę do zaniechania dalszego podboju Litwy. Jeszcze w tym samym roku zawarł on rozejm z Litwinami, na mocy którego „zachowano aktualny stan posiadania – ziemie: łucka, brzeska, włodzimierska, chełmska i bełska przy Litwie, a lwowska przy Polsce”. Książęta litewscy obiecali, „że nie będą zagarniać ziem ani ludzi znajdujących się pod władzą Kazimierza” (Wikipedia). Rozejm miał obowiązywać dwa lata, jednak w następnym roku Litwini go zerwali. Dokonali znacznych spustoszeń na Rusi (złupili, a następnie spalili Lwów i Halicz, mieszkańców wymordowali), po czym najechali na Małopolskę. Kazimierz w odwecie uderzył na Litwę.
Jesienią 1354 r. papież wezwał Polskę, Czechy i Węgry do krucjaty przeciwko Litwinom i Tatarom. Wyprawa taka miała miejsce w następnym roku i zakończyła się zdobyciem Rusi Włodzimierskiej (lub tylko jej części) przez Polskę. W drugiej połowie 1356 r. Kazimierz zawarł pokój z Litwą, co zapoczątkowało kilkuletni okres zbliżenia polsko – litewskiego. Pokój ten umocniło zawarte w następnych latach małżeństwo Kaźki IV słupskiego (wnuka Kazimierza Wielkiego) z Kenną, córką wielkiego księcia litewskiego Olgierda, brata Kiejstuta.
Pokój z Litwą utrzymał się do 1366 r. Kazimierz uderzył wtedy na Ruś. Przyłączył do Polski ziemię krzemieniecką, zaś inne podbite przez siebie tereny przekazał w lenno kilku książętom litewskim. Dwa lata później Litwini pod wodzą Kiejstuta spustoszyli Mazowsze. Spalili m. in. Wyszogród i Pułtusk.
Teraz kilka zdań o polityce Kazimierza Wielkiego wobec Mazowsza. W tym przypadku król unikał stosowania presji oraz działań zbrojnych. Pamiętał bowiem, że „kroki takie, podejmowane wcześniej przez Łokietka, skłaniały książąt mazowieckich do szukania krzyżackiej opieki” (Wikipedia). W 1351 r. po śmierci zamordowanego najprawdopodobniej przez Litwinów Bolesława III Płockiego, Kazimierz zajął ziemię płocką – zgodnie z zawartym wcześniej układem pomiędzy tym księciem mazowieckim a królem. „W bliżej nieznanym momencie na wypadek braku męskiego potomstwa zapisał [Bolesław III – przyp. aut.] swoje księstwo Kazimierzowi” (Wikipedia).
Kazimierz zawarł wtedy układ z książętami mazowieckimi: braćmi Siemowitem III i Kazimierzem I warszawskim w sprawie podziału dziedzictwa po zmarłym. Król zachował ziemię płocką, zakroczymską i wiską. Obaj książęta stali się jego lennikami. Otrzymali w lenno ziemię sochaczewską oraz złożyli polskiemu władcy hołd ze swych ziem dziedzicznych. Kazimierz obiecał im, że uwolni ich od zobowiązań wobec króla czeskiego, a jeśli nie zdoła tego uczynić, to przekaże im Płock.
Na początku lat 40. XIV w. kiedy stosunki Wittelsbachów z Luksemburgami stawały się znów coraz bardziej napięte, doszło do ponownego zbliżenia polsko – brandenburskiego. 1 I 1345 r. Kazimierz zawarł sojusz z cesarzem Ludwikiem IV Wittelsbachem wymierzony w Luksemburgów. „Strony zobowiązały się udzielić sprzymierzeńcowi pomocy wojskowej (…). Kazimierz miał ją świadczyć zarówno samemu cesarzowi, jak i jego synom. Obiecał (…) nie wchodzić w sojusze z Luksemburgami bez zgody Ludwika IV” (Wikipedia). Elementem tegoż układu miało być także małżeństwo młodszej córki polskiego króla, Kunegundy z synem cesarza, Ludwikiem IV Bawarskim (zwanym też Ludwikiem Rzymskim lub Rzymianinem). Ślub odbył się latem tegoż roku, więc układ wszedł w życie. Zawierając porozumienie z cesarzem Kazimierz dołączył do antyluksemburskiej koalicji, do której należeli Ludwik Węgierski i książę świdnicki Bolko II Mały (siostrzeniec Kazimierza Wielkiego).
Karol IV Luksemburski nie zamierzał zbyt szybko rezygnować z praw do księstwa płockiego, które dziedziczył po swoim ojcu, Janie Luksemburskim. Przypomnijmy, że w 1329 r. Jan Luksemburski zmusił księcia płockiego Wacława do złożenia mu hołdu lennego. W ten sposób król czeski rozciągnął swoja władzę na teren Mazowsza. Karol IV w 1351 r. – na wieść o wspomnianym układzie zawartym wtedy przez Kazimierza z książętami mazowieckimi – przekazał Mazowsze jako lenno szwagrowi zmarłego Bolesława III, księciu żagańskiemu Henrykowi V Żelaznemu.
Król polski nie obawiał się jednak „utraty tych ziem, ponieważ zdawał sobie sprawę, że leżą zbyt daleko od Czech, by Luksemburgowie zdołali je zająć” (Wikipedia). Karol IV zrezygnował z księstwa płockiego dopiero pięć lat później, kiedy Polska i Czechy podpisały sojusz; Kazimierz Wielki zrzekł się wtedy swych praw do Namysłowa, Kluczborka i Byczyny. Porozumienie z Wittelsbachami zaogniło relacje polsko – czeskie.
W marcu 1345 r. Kazimierz Wielki nakazał uwięzić Karola IV Luksemburskiego, powracającego do Pragi z wyprawy do państwa zakonnego. Pretekstem uwięzienia czeskiego królewicza były zaciągnięte przez niego i niespłacone długi. Został on zatrzymany w Kaliszu. Wkrótce jednak zdołał zbiec. W następnych miesiącach Jan Luksemburski spustoszył księstwo Bolka Małego. M. in. spalił przedmieścia Świdnicy. W odwecie Kazimierz wspierany przez Litwinów i Węgrów uderzył na księstwo opawskie. Następnie przystąpił do oblężenia Żor, których nie udało mu się zdobyć.
Król czeski na czele na czele licznej i dobrze uzbrojonej armii ruszył z odsieczą. Polski władca, który wbrew porozumieniu z Wittelsbachami nie otrzymał wsparcia od cesarza i jego stronników, zarządził odwrót i zaczął wycofywać się w kierunku Krakowa. Armia czeska ruszyła za nim paląc po drodze miasta i wsie. 12 lipca dotarła pod mury polskiej stolicy. W międzyczasie do Małopolski dotarły posiłki węgierskie. Węgrzy pokonali Czechów pod Lelowem oraz we wsi Pogoń niedaleko Będzina. Król czeski przerwał oblężenie Krakowa i zarządził odwrót.
We wrześniu Polacy i Czesi zawarli krótkotrwały rozejm. Papież Klemens VI, któremu konflikt polsko – czeski był nie na rękę – wezwał obie strony do przedłużenia rozejmu oraz przystąpienia do rozmów pokojowych. Zamierzał też wysłać swego nuncjusza, który miałby podjąć się mediacji pomiędzy Polską a Czechami.
Po wygaśnięciu rozejmu władcy nie wznowili działań wojennych. Nie wiadomo, czy posłuchali papieża, czy też zaniechali dalszej walki ze względu na jesienną aurę. Czekali na rozwój wypadków. Mimo dalszych wezwań papieża w ciągu kolejnych dwóch lat nie wznowili działań wojennych, ani nie przystąpili do rozmów pokojowych.
W międzyczasie (w lipcu 1346 r.) po pozbawieniu przez wrogo nastawionego do Wittelsbachów papieża – Ludwika Bawarskiego tronu w Niemczech – nowym królem niemieckim, a właściwie antykrólem został Karol IV. W następnym miesiącu w bitwie pod Crécy w północnej Francji zginął jego ojciec Jan Luksemburski. Karol IV został wtedy jego następcą na tronie czeskim.
Ludwik Bawarski zmarł w 1347 r. W tym momencie papież stracił zainteresowanie konfliktem polsko – czeskim Kazimierz postanowił wykorzystać tę sytuację do wznowienia działań wojennych na Śląsku.
Wiosną 1348 r. uderzył na księstwo wrocławskie. Prawdopodobnie była to jedynie „demonstracja siły mająca na celu wzmocnienie pozycji przed rokowaniami pokojowymi” (Wikipedia). Niebawem Polacy i Czesi zawarli krótkoterminowy rozejm. Przed jego upływem Karol IV wystawił cztery dokumenty dotyczące Śląska.
Trzema potwierdził postanowienia dokumentów z 1290 r. wystawionych przez króla niemieckiego Rudolfa I Habsburga. Dotyczyły one: układu zawartego wtedy przez księcia wrocławskiego Henryka IV Probusa z królem czeskim Wacławem II (na mocy którego Wacław stawał się jego sukcesorem w księstwie wrocławskim), przekazania przez Rudolfa I spuścizny po Probusie Wacławowi II oraz oddania jej w lenno Czechom.
Czwarty dokument wystawiony wówczas przez Karola IV mówił o inkorporacji Śląska i Łużyc do Czech. „Dokument ten praktycznie nie wprowadzał żadnych zmian na Śląsku, był jednak niebezpieczny ze względu na jednakowe potraktowanie wszystkich księstw śląskich z pominięciem niezależności księstwa świdnicko – jaworskiego” (Wikipedia).
Po wygaśnięciu rozejmu Kazimierz ponownie najechał na księstwo wrocławskie. Karol IV zaabsorbowany innymi sprawami nie skierował wtedy swoich oddziałów na Śląsk. Ośmieliło to polskiego władcę do kontynuowania tam działań zbrojnych. Późnym latem lub jesienią obie strony przystąpiły jednak do negocjacji pokojowych.
Traktat pokojowy kończący wojnę polsko – czeską został podpisany 22 listopada w Namysłowie. Kazimierz włączył do układu ze swej strony księcia jaworsko – świdnickiego Bolka II oraz Ludwika Węgierskiego. „Sukcesem strony polskiej było uzyskanie uznania przez Karola IV polskich roszczeń względem państwa zakonnego i Marchii Brandenburskiej”. Układ ten bowiem „rozrywał, czy osłabiał przynajmniej związek dynastii Luksemburgów z Zakonem Krzyżackim. A więc to śmiertelne dla Królestwa Polskiego połączenie najsilniejszego sąsiada z południowego zachodu z najsilniejszym sąsiadem z północnego wschodu zostało w ten sposób rozerwane” (prof. Nowak). Karol IV deklarował wówczas pomoc polskiemu władcy w odzyskaniu utraconych terytoriów na rzecz Zakonu oraz Marchii Brandenburskiej. Kazimierz z kolei, obiecywał m. in. nie sprzymierzać się z wrogami króla czeskiego – nawet gdyby przy jego pomocy nie udało się odzyskać wspomnianych ziem. A gdyby się to powiodło, „będzie służył władcy czeskiemu radą i pomocą przeciw każdemu przeciwnikowi, wyjąwszy króla Węgier” (Wikipedia).
Kolejny układ władcy ci podpisali w Pradze w 1356 r. Zgodnie z nim Kazimierz zrzekał się praw do wszystkich księstw śląskich, również do tych, które nie złożyły dotąd hołdu królowi czeskiemu. Z kolei Karol IV – o czym wspomniałam przy okazji omawiania polityki Kazimierza Wielkiego związanej z Mazowszem – zrzekł się wówczas pretensji do księstw mazowieckich. W rzeczywistości polski władca do końca życia nie pogodził się z utratą Śląska i czekał na odpowiedni moment, by podjąć ponownie wysiłki odzyskania tej dzielnicy. Uzyskał nawet poparcie papieża dla realizacji swoich planów. Szukał również świeckich sojuszników. Przykładowo zawarł układ z księciem żagańskim Henrykiem V Żelaznym (swoim dotychczasowym wrogiem), którego córkę Jadwigę poślubił w 1365 r. Liczył też na wsparcie Bolka II Świdnickiego. Niestety Henryk V i Bolko II zmarli z końcem lat 60. XIV w.
Przy okazji należy wyjaśnić, iż król żeniąc się z Jadwigą Żagańską popełnił bigamię, gdyż żyła nadal jego druga żona, Adelajda Heska. W 1354 r. Kazimierz podjął starania w Stolicy Apostolskiej o unieważnienie tego małżeństwa. Plany te pokrzyżowali Luksemburgowie i Andegawenowie zainteresowani „zachowaniem sukcesji węgierskiej w Polsce” (Wikipedia). Nie chcieli bowiem, by polski władca doczekał się legalnego męskiego potomka, który by przedłużył dynastię piastowską w Polsce.
Tymczasem Luksemburgowie umacniali coraz bardziej swoją pozycję w Europie, rozszerzając wpływy na kolejne kraje. W drugiej połowie XIV w. przedstawiciele tej dynastii zasiadali bowiem na tronach: czeskim, cesarskim i brandenburskim, „oskrzydlając Polskę od Zachodu”. Próbowali również przejąć władzę na Pomorzu Zachodnim. Próby te udaremnił skutecznie Kazimierz Wielki wciągając „Pomorze Zachodnie (…) w orbitę polskich wpływów” (Wikipedia). W tym samym czasie niektórzy możnowładcy brandenburscy (konkretnie z Santoka i Drzenia), niezadowoleni z perspektywy przejęcia władzy w Marchii Brandenburskiej przez Luksemburgów złożyli polskiemu królowi w Krakowie w 1368 r. hołd ze swych włości. „Uzasadnili to faktem, że tereny te od dawna należą do Królestwa Polskiego, więc przyjęli je z rąk króla polskiego” (Wikipedia).
W tym samym roku Kazimierz zawarł układ z margrabią Ottonem (skonfliktowanym z cesarzem), na mocy którego margrabia – w zamian za obietnicę wsparcia – oddał we władanie polskiemu królowi Drahim, Czaplinek, Człopę i Wałcz. „Wcześniej obszar ten oddzielał Pomorze Zachodnie od Królestwa Polskiego i łączył Nową Marchię z państwem zakonnym” (Wikipedia). Teraz został włączony do Polski. Kazimierz umocnił również swoje wpływy w ziemi lubuskiej, dzięki objęciu swym patronatem tamtejszej katedry. Patron bowiem przedstawiał biskupowi swych kandydatów na probostwa i inne stanowiska, których obsada zależała od biskupa. Do kolejnej polskiej wyprawy na Śląsk nie doszło z uwagi na śmierć Kazimierza Wielkiego w 1370 r. Kolejni polscy władcy nie byli zainteresowani odzyskaniem tych ziem.
W okresie panowania Kazimierza Wielkiego obszar naszego kraju zwiększył się co najmniej dwukrotnie w porównaniu do czasów jego ojca, Władysława Łokietka. Polska nie stała się mocarstwem, była wciąż najsłabszym z trzech najpotężniejszych królestw Europy Środkowej. Jednakowoż jej miejsce obok Czech i Węgier stale się umacniało, zmniejszał się dystans do tych krajów. Było to możliwe dzięki energii i wynikających z dalekowzroczności polskiego władcy, przeprowadzonym przez niego reform gospodarczych, kodyfikacji prawa, wzmocnieniu obronności państwa. A także sukcesom dyplomatycznym na forum międzynarodowym.
Prof. Nowak przypomina, że w tamtym czasie „zmieniał się układ sił politycznych, ale także cywilizacyjnych, kulturowych i gospodarczych między Europą Środkową a Zachodnią. Zmieniał się zdecydowanie na korzyść Pragi, Budy i Krakowa, które awansowały szybko pod względem kulturowym i gospodarczym; Praga i Buda – do rangi pierwszorzędnych stolic europejskich, właściwie trudno było znaleźć świetniejszy dwór wtedy w Europie niż właśnie w Budzie Ludwika Węgierskiego, czy w Pradze dwór, który stał się stolicą Cesarstwa Niemieckiego i Kraków starający się ich naśladować także podnosił swój poziom zarówno rozwoju gospodarczego, jak i umysłowy” . Przypomnijmy, iż w 1364 r. staraniem Kazimierza Wielkiego powstał w Krakowie, drugi w Europie Środkowej, uniwersytet. W zamyśle władcy uczelnia ta miała kształcić prawników niezbędnych do pracy w administracji państwowej.
Węgry w XIV w. dysponowały największymi zasobami złota w całej Europie, Czechy – srebra. W naszym kraju były jedynie złoża soli. Król polski „potrafił znakomicie wykorzystać to bogactwo organizując wzorcowo pierwsze >przedsiębiorstwo państwowe<. Statut żup wiślickich z 1368 r. jest niezwykle drobiazgowym przepisem na długotrwały sukces eksploatacji tych bezcennych właściwie złóż soli z pożytkiem dla państwa” (prof. Nowak). Dostarczały one aż 1/3 dochodów do skarbu państwa.
Za czasów Kazimierza Wielkiego powstało prawie sto nowych miast, które lokowane były na prawie niemieckim. Zachęcało to do osiedlania się w nich bankierów, kupców i rzemieślników z Europy Zachodniej. Skarb państwa zasilały również dochody z rozległych dóbr królewskich. Do wzrostu dochodów państwa przyczyniła się też sprawnie przeprowadzona reforma podatkowa, jak również lokacje nowych wsi w dobrach królewskich.
W 1338 r. Kazimierz przeprowadził reformę monetarną. W 1367 r. wprowadził po raz pierwszy w naszym kraju do obiegu grosz krakowski. Rozwojowi gospodarczemu towarzyszył wzrost demograficzny. Liczba ludności Polski prawdopodobnie zbliżyła się w czasie jego panowania do dwóch mln. Kazimierz Wielki dążył do umocnienia i centralizacji władzy opierając się na szlachcie i miastach. Starał się ograniczyć wpływy i przywileje możnych i duchowieństwa, podporządkować ich swej władzy. Kościół potępiał swego władcę również za zbyt rozwiązły tryb życia.
Król był despotą, a także człowiekiem porywczym. Prof. Nowak nazywa go nawet „warchołem i awanturnikiem”. W sposób bezwzględny rozprawiał się z buntownikami. Np. w 1358 r. kazał uwięzić Maćka Borkowica – przywódcę możnych wielkopolskich, którzy wystąpili przeciwko swemu władcy – i skazał go na śmierć głodową. Kolejnym krokiem związanym ze żmudnym procesem jednoczenia ziem polskich były wdrożone przez Kazimierza Wielkiego reformy: administracji, sądownictwa i ustawodawstwa. Wielkie znaczenie miała kodyfikacja prawa. Król zastąpił prawo zwyczajowe prawem pisanym: statutami wiślicko – piotrkowskimi.
Statut wiślicki, który stanowił zbiór praw dla Małopolski zmieniających lokalne prawo zwyczajowe – został wydany w czasie wiecu ustawodawczego w Wiślicy – najpóźniej w 1362 r. Statut piotrkowski – zbiór praw dla Wielkopolski – wydany został w czasie wiecu ustawodawczego Piotrkowie Trybunalskim dla Wielkopolski w latach 1356 – 1362. Oparty był na obowiązującym w tej dzielnicy prawie zwyczajowym.
Prof. Nowak tłumaczy w następujący sposób dlaczego Kazimierz zadecydował o wydaniu zbiorów praw osobno dla każdej z tych dzielnic: „to jest dziedzictwo epoki rozdrobnienia, podziałów ziem piastowskich. (…) Ta lokalna duma, tradycja odrębności wielowiekowa właściwie nie dała się złamać tak łatwo i stąd roztropna decyzja Kazimierza Wielkiego, by do tej pełnej jedności ziem, które zebrał już jego ojciec dochodzić kolejnymi etapami, w których powołanie tych dwóch statutów, ich spisanie było bardzo ważnym krokiem”. Profesor dodaje: „w różnych aspektach to prawo jest nie tylko bardzo ważnym narzędziem uformowania ładu wewnątrzpolitycznego w państwie Kazimierza Wielkiego, ale jest dla następnych pokoleń powodem do dumy z tego czasu”.
Władca ten zreformował również organizację sił zbrojnych. „Stworzył system chorągwiany. Wojsko składało się z oddziałów, których nazwy pochodziły od znaków i proporców. Istniały chorągwie rodowe, zarządzane przez możnych, w ich skład wchodzili rycerze służebni zależni od nich. Powstały chorągwie ziemskie (terytorialne)”, w których służyła szlachta i sołtysi (Wikipedia). W trudnych momentach wzywano do walki chłopów w tzw. pospolitym ruszeniu. Ponadto w czasie oblężeń miast przez wroga mieszkańcy mieli obowiązek stanąć do jego obrony.
W czasach Kazimierza Wielkiego pojawiły się nowe machiny oblężnicze. Rycerstwo walczyło za pomocą kopii, mieczy, toporów, kusz i łuków. Zbudowano nowe budowle obronne, ufortyfikowano wiele miast. Wielkie zasługi położył Kazimierz Wielki w dziedzinie kultury i sztuki. Fundował liczne budowle – zamki, kościoły (np. kolegiatę w Wiślicy), jak również ich wyposażenie (np. sprzęt liturgiczny). Objął patronat nad rozbudową katedry na Wawelu, ufundował nagrobek swemu ojcu, polecił wykonanie nagrobka Bolesława Chrobrego w katedrze na Ostrowiu Tumskim w Poznaniu. Z jego inicjatywy dokonano rozbudowy zamku wawelskiego.
Monarcha zmarł 6 XI 1370 r. Dwa miesiące wcześniej przebywał na zamku Przedbórz (w ob. województwie łódzkim), gdzie w otaczających go lasach urządzał polowania na jelenie. 9 IX w miejscowości Żeleźnica (pomiędzy Przedborzem a Włoszczową) w czasie polowania uległ wypadkowi, złamał nogę. Kronikarz Janko z Czarnkowa zanotował ten incydent następująco: „goniąc jelenia, gdy się koń pod nim przewrócił, spadł z niego i otrzymał niemałą ranę w lewą goleń” (Wikipedia).
Wkrótce wystąpiła u niego gorączka, która mimo starań lekarzy nie ustępowała. Król zdecydował się jednak na powrót do Krakowa. Orszak z chorym przemieszczał się powoli, po drodze organizowano dłuższe postoje. Dopiero w po paru tygodniach dotarł na Wawel. Parę dni później król zmarł. W 1869 r. otwarto sarkofag ze szczątkami władcy. Specjalna komisja, która dokonała oględzin szczątków potwierdziła relację kronikarza: król miał złamaną lewą nogę.
Powyższy artykuł napisałam na podstawie:
- Wikipedii
- Audycji pt. „Dziedzictwo Kazimierza Wielkiego” emitowanej w I Programie Polskiego Radia 4 I 2021 r. w ramach cyklu „Historia żywa”, w czasie której dzieje Polski omawiał prof. Andrzej Nowak.