okładka ksiązkiMapa terroru to obszerna praca poświęcona miejscom związanym z powojennym i PRL-owskim aparatem represji w regionie gdańskim. Jest to druga tego typu publikacja o zasięgu regionalnym po analogicznym opracowaniu dla regionu białostockiego. Twórcami książki, powstałej pod redakcją Karola Nawrockiego – szefa Biura Edukacji Narodowej gdańskiego oddziału IPN, są Robert Chrzanowski, Daniel Czerwiński, Krzysztof Filip, Marcin Węgliński – pracownicy IPN, oraz mjr Waldemar Kowalski, znany pasjonatom gdańskiej historii z książki „Dwie strony krat”, poświęconej historii gdańskiego więzienia przy Kurkowej.

Książka zawiera katalog miejsc i obiektów, które brały ponury udział w systemie terroru komunistycznego w latach 1945-1956, przy czym oprócz układu geograficznego, stanowiącego przegląd takich miejsc w najważniejszych ośrodkach regionu takich jak Gdańsk, Gdynia czy Elbląg oraz mniejszych miastach, takich jak Bytów, Malbork czy Kościerzyna, materiał podzielono według etapów represji stosowanych przez nowego okupanta. W ten sposób czytelnik prześledzić może drogę osoby represjonowanej od zatrzymania, przez brutalne przesłuchania, parodię wymiaru sprawiedliwości, pobyt w więzieniu, egzekucję, aż po ostatnią formę okrucieństwa, jakim był nierzadko tajny pogrzeb w nieoznaczonym miejscu, będący w istocie pozbyciem się ciała. Etapom tym odpowiada kolorystyka oznaczeń poszczególnych stron, widocznych także przy zamkniętej książce, przechodząca od krwistej czerwieni rozdziału poświęconego przesłuchaniom, aż po żałobną czerń rozdziału o miejscach pochówku.

Mapa Terroru

Zarówno całość pracy, jak i poszczególne części–etapy opatrzone są wstępami, wyciągającymi „przed nawias” i porządkującymi problematykę związaną z konkretną grupą obiektów i instytucji je wykorzystujących, a także z metodyką działania tych instytucji i istotą ich roli w systemie terroru. Lektura owych wstępów jest okazją do uporządkowania powszechnej zapewne, ale bardzo fragmentarycznej wiedzy o tym, co działo się w powojennej rzeczywistości po rzekomym „wyzwoleniu”. Każdy bowiem zapewne zdaje sobie sprawę z istnienia w tym okresie aparatu zinstytucjonalizowanej przemocy wymierzonej w społeczeństwo, jednak jest to wiedza o dużym (zbyt dużym) poziomie ogólności, która może pozwalać niektórym na przechodzenie nad nią do tzw. „porządku dziennego”, podobnie jak nad świadomością okrucieństw popełnianych, dajmy na to, w trakcie podboju Nowego Świata przez konkwistadorów: ot, wprawdzie straszne, ale dawno i przez to omalże już nieprawda. Lektura „Mapy Terroru” nie pozwala na taką konstatację względem okresu powojennych zbrodni. Czytelnik, nawet uprzednio niezbyt zorientowany w tej materii, uzmysławia sobie bowiem bardzo szybko, że to ani „dawno”, ani „nieprawda”.

Przechodząc do części katalogowych poszczególnych „etapów” stykamy się z wykazem obiektów objętych „mapowaniem”. I tu okazuje się, że budynki i większe obiekty, które bezrefleksyjnie mijamy codziennie w drodze do pracy, jawią się jako miejsca potwornych cierpień, upodlenia, metodycznego łamania ludzkich charakterów i samych ludzi, a wielu wypadkach fizycznej eksterminacji osób aktywnie zaangażowanych w walkę z nową okupacją, niedostatecznie aktywnie wyrażających zachwyt nową rzeczywistością, a nawet takich, które kompletnie niezwiązane z tego typu postawami, znalazły się po prostu w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiednim czasie. Są to obiekty, które przez sam swój charakter i historię swojego powstania albo dzisiejsze funkcje stają się w naturalny sposób podejrzane (jak ma to miejsce np. w przypadku gmachu Polizeipräsidium przy Okopowej), ale także takie, których wygląd, położenie i obecna rola nie sugerują całej potworności prowadzonych w nich w okresie powojennym działań (np. kamienica przy Batorego 5).

Autorom udało się uniknąć pułapki „suchego katalogu”, która zawsze grozi przy sporządzaniu podobnych wykazów, czyniąc je dość nieciekawymi w odbiorze. Udało im się to przez uzupełnienie pozycji katalogu o relacje dotyczące przykładowych spraw, które w konkretnym miejscu zostały „załatwione”, ale przede wszystkim za sprawą dodania do opisu obiektów biogramów wybranych ofiar i ich prześladowców. I właśnie ta opozycja opowieści przerażających, zawartych w biogramach ofiar, i odrażających w życiorysach katów, stanowi element nie pozwalający czytelnikowi na obojętne zapoznanie się z wykazem miejsc objętych publikacją.

Dodatkową wartość książki tworzą ilustracje. Z paru tysięcy fotografii wykonanych na potrzeby projektu oraz ogromnych ilości materiału archiwalnego wybrano kilkaset ilustracji, które uzupełniają poszczególne karty katalogu nie tylko o widoki obiektów, ich archiwalne fotografie, ale również o wizerunki opisywanych w kontekście miejsc terroru osób i przykładowe dokumenty prowadzonych spraw. Szczególnie poruszające są fotografie do dziś istniejących wnętrz obiektów wykorzystywanych przez funkcjonariuszy terroru, z ciągle czytelnymi urządzeniami służącymi do znęcania się nad ludźmi, a także z pozostawionymi przez nich inskrypcjami na ścianach.

A mapa? W książce nie ma mapy w ścisłym tego słowa rozumieniu. Byłaby zresztą bardzo trudna do sporządzenia i zapewne niezbyt czytelna. Jednak mapa jest w niej ukryta, bowiem zapoznając się z wykazem poszczególnych obiektów i potwornościami, których były areną, czytelnik tworzy mapę terroru we własnej głowie, w szczególności w odniesieniu do miejsc, które świetnie zna, położonych na trasie swoich codziennych miejskich wędrówek. Dlatego książki tej nie należy może czytać „od deski do deski”, a skupić się na początek na poszczególnych wstępach (do całości i kolejnych „etapów”) i wykazem miejsc we własnej miejscowości.

Mapa Terroru

Mieszkaniec Gdańska zainteresowany jego historią nie może pominąć „Mapy terroru” w kanonie „lektur obowiązkowych”. Jest to bowiem nie tylko katalog miejsc związanych z materią opracowania, ale także cenne źródło poznania szczegółowej historii istotnych punktów na gdańskiej „mapie historii”. Dotyczy to szczególnie słabo ciągle znanego szerokiej publiczności okresu bezpośrednio powojennego. „Mapa terroru” umożliwia nie tylko poznanie lokalizacji siedzib poszczególnych instytucji, ale także nauczenie się ich rozróżniania i orientacji w zawiłych wzajemnych relacjach między nimi. W niektórych przypadkach może być to wiedza dość zaskakująca.

Książka, będąc lekturą zarówno pouczającą, jak i przerażającą, pozwala z pewnością wyzbyć się wszelkich wątpliwości co do charakteru „nowej władzy”, będącej w istocie nowymi okupantami. Publikacja „Mapy terroru” jest zatem ważnym etapem procesu demitologizacji okresu powojennego, skutecznie zmanipulowanego przez PRL-owską propagandę, której efekty ciągle widać w społecznej świadomości, choćby w usilnych próbach relatywizowania „skomplikowanej” problematyki „odbudowy wyzwolonej Polski” po 1945 r.

Dlatego też „Mapa terroru” stanowczo powinna znaleźć się w naszych domowych bibliotekach albo przynajmniej na liście naszych lektur w bibliotekach publicznych. To wszystko po prostu trzeba wiedzieć.

Aleksander Masłowski

Zapraszamy na spotkania promocyjne i spotkania z autorami.

Elbląg: 8 grudnia 2016 r. (czwartek), godz. 17.00, Przystanek Historia (ul. Mierosławskiego 5)
Gdynia: 11 stycznia 2016 r. (środa), godz. 17.00, Muzeum Miasta Gdyni (ul. Zawiszy Czarnego 1)
Słupsk: 26 stycznia 2017 r. (czwartek), godz. 17.00, Akademia Pomorska (ul. Krzysztofa Arciszewskiego 22A)
Kartuzy: 9 lutego 2017 r. (czwartek), godz. 17.00, Muzeum Kaszubskie im. Franciszka Tredera w Kartuzach (ul Kościerska 1C)
Starogard Gdański: 16 lutego 2017 r. (czwartek), godz. 17.00, Miejska Biblioteka Publiczna (ul. Paderewskiego 1)

Dodaj opinię lub komentarz.