Poniższy artykuł ukazał się w serwisie Łęczyca nasze miasto w dniu 7 kwietnia 2014 roku.  14 października b.r. MKM Paintball organizuje w Wejherowie płatną grę otwartą, z której dochód zostanie przekazany  Zbigniewowi Stefaniakowi. Zachęcamy do wzięcia udziału. Pod artykułem znajdziecie Państwo szczegóły dotyczące gry.

Kocham biegać, to jest całe moje życie – mówi pan Zbigniew Stefaniak, niepełnosprawny maratończyk z Gąsiorowa, w gm. Daszynie. Mimo swojej choroby nie poddaje się i bierze udział w kolejnych maratonach.

Mężczyzna choruje na porażenie mózgowe, porusza się na wózku inwalidzkim, biega o kulach. Do 9. roku życia w ogóle nie chodził, a lekarze nie dawali mu żadnej gwarancji, że kiedykolwiek będzie się poruszał. Pan Zbigniew ma także problemy ze wzrokiem i astmę oskrzelową. Mimo tych trudności, nie ma dla niego rzeczy niemożliwych i od najmłodszych lat realizuje się jako sportowiec.

Przygodę z lekkoatletyką rozpoczął już w podstawówce. Jako dziecko uczył się w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Policach. Jego wychowawcą i jednocześnie trenerem był biegacz Janusz Chmielewski. To on obudził w panu Zbyszku ducha walki. – Wcześniej nie sądziłem, że będę aż tak zmotywowany do działania – mówi pan Zbigniew. – Na początku było ciężko, treningi były męczące. Mimo tego, nie poddałem się i postanowiłem robić coś, co nada sens mojemu życiu i w czym mógłbym się realizować.

Podczas nauki w szkole podstawowej pan Zbigniew trenował biegi na duktach w lesie polickim. Wtedy też zdobył pierwszy puchar na dystansie 5 km. Później były kolejne zawody i kolejne puchary. Pojawiały się także pierwsze kontuzje. Podstawówkę zakończył z zachowaniem wzorowym i oceną celującą z wf. Kontynuował naukę w szkole zawodowej w Tarnowskich Górach. Miał być krawcem, miał też podnosić ciężary. Pan Zbigniew startował w mistrzostwach Polski w tej dyscyplinie, zdobył także dwa brązowe medale. Maratończyk postawił jednak na bieg. – Dwie dyscypliny to dla mnie za dużo, mam czas tylko na jedną – mówi sportowiec.

Pana Zbigniewa rzadko można spotkać w domu. W okresie letnim i jesiennym aż do Świąt Bożego Narodzenia jest w Pucku, gdzie trenuje i bierze udział w zawodach. Kiedy wraca do rodzinnej wsi, możemy zobaczyć go podczas kilkugodzinnego treningu. Jak mówi, co drugi dzień „zasuwa” ponad 20 km. Ale nie każdy patrzy na sportowca z podziwem, nie każdy potrafi pomóc i podnieść, gdy upadnie na drodze podczas treningu. Gdy stracił równowagę podczas zimowego biegu przez okoliczne wsie, leżał na śniegu pół godziny. – Niektórzy mijają mnie i patrzą z pogardą, pukają się w czoło, czasem nawet gdy biegnę, specjalnie zajeżdżają drogę samochodem, ale na szczęście są tacy, którzy pomóc potrafią – mówi pan Zbigniew.

W pokoju sportowca na każdej półce stoją sportowe trofea, które pan Zbigniew wywalczył na zawodach w kraju i za granicą. Pucharów i medali ma już ponad 250. Ostatnio mogliśmy oglądać jego start w 9. PZU Półmaratonie Warszawskim, po którym stał się bohaterem, a internauci nazywają go mistrzem.

Pan Zbigniew biegał także w Paryżu i Pekinie. Przed każdym biegiem pyta organizatora, czy może wystartować, bo często nie ma dla niego odpowiedniej kategorii. Jedną, w której może wystartować to – sprawni inaczej. Gdy rozmawialiśmy z nim, był przed treningiem. Przygotowuje się na sobotni 5-kilometrowy bieg na Stadionie Narodowym w Warszawie. A następnego dnia, w niedzielę, wystartuje w biegu towarzyszącym Łódź Maraton „Dbam o zdrowie” na dystansie 10 km.

Do domu jednak szybko nie wróci. Wsiądzie na wózek inwalidzki i będzie szukał sponsorów, dzięki którym może dalej biegać. Brak pieniędzy to największy problemem biegacza. Pan Zbigniew dostaje miesięcznie ok. 700 zł renty socjalnej. Brakuje pieniędzy nie tylko na wyjazdy na zawody, ale też na podstawowe rzeczy jak buty, ubrania do biegania i środki higieniczne.

Pan Zbigniew ma swoją stronę internetową i konto fundacji na facebooku. Osoby, które chcą pomóc, mogą  wysłać wiadomość do biegacza i przekazać mu nowe buty, kule, lekarstwa i inne rzeczy niezbędne do biegania i udziału w zawodach. – Kiedy biegam, nie myślę o chorobie. A o czym marzę? Chciałbym nie martwić się o pieniądze na bieg, bo on jest dla mnie wszystkim. Chciałbym też poznać kobietę, która pokochałaby mnie i nie wstydziła się mojej niepełnosprawności – mówi pan Zbigniew.

Agnieszka Jędrzejczak, Łęczyca nasze miasto

Wydarzenie na Facebooku

  • Termin: 14.10.2018 r.
  • Gdzie: Wejherowo ul. C.K. Norwida 17a
  • Rejestracja: 10.00
  • Rozpoczęcie gry: 11.00
  • Rezerwacje: 884-888-677/miotkmichal@o2.pl
  • Minimalna ilość graczy: 20

MKM Paintball

Wejście na poligon: 30 zł (w całości przeznaczone dla p. Zbigniewa)

Wypożyczamy sprzęt: GRATIS!!!

Grill, grochówka, ogóreczki, smalec: hojnie wrzucamy do słoików (w całości przeznaczone dla p. Zbigniewa)

Aukcja: ściśle tajna (w całości przeznaczone dla p. Zbigniewa)

MKM Paintball

Kulki oraz pirotechnika tylko od organizatora, obowiązuje zasada FPO
Worek kul 500 szt. – gracze z własnym sprzętem: 40 zł
Worek kul 500 szt. – gracze na naszym sprzęcie: 50 zł
Pirotechnika granat paintballowy, granat dymny: 30 zł/szt

MKM Paintball

Zapewniamy:

  • scenariusze
  • ognisko z kiełbaskami
  • grochówkę
  • HP
  • chrono
  • ręczniki, płyny do czyszczenia
  • oprawę muzyczną
  • miłą atmosferę

MKM Paintball

UWAGA:

  • Osoby nie posiadające zabezpieczeń na lufę nie będą brać udziału w malowaniu (barrel cover/zatyczka)
  • Obowiązuje całkowity zakaz ściągania maski na polu gry (wyłącznie w PUNKTACH MEDYCZNYCH wyznaczonych przez organizatora)
  • Wpisowe: wymagana zaliczka w zależności od ilości osób
  • Całkowity zakaz strzelania w strefie bezpiecznej!!!
  • Nie przestrzeganie w/w punktów grozi usunięciem gracza z pola gry.
  • Obowiązuje zasada FPO

Zapraszamy do zapisów.

MKM Paintball/Gdańsk Strefa Prestiżu

Zdjęcia p. Zbigniewa z jego konta na FB.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *