Seweryn Goszczyński to jeden z twórców epoki romantyzmu, przedstawiciel ukraińskiej szkoły poetów. Jednocześnie publicysta oraz działacz polityczny.
„Wybitna indywidualność doby przedpowstaniowej” (Alina Witkowska, „Literatura Romantyzmu”). Jeden z patronów gdańskich ulic.
Cytat, który umieściłam w tytule pochodzi z wiersza tegoż poety, zatytułowanego „Przy sadzeniu róż”.
Poniższy artykuł napisałam na podstawie publikacji Aliny Witkowskiej pt. „Literatura Romantyzmu”, Stanisława Makowskiego pt. „Romantyzm” oraz Wikipedii i www.bryk.pl/slownik-terminow-literackich).
Termin „ukraińska szkoła poetów” został utworzony przez Aleksandra Tyszyńskiego – dziewiętnastowiecznego polskiego pisarza, krytyka i historyka. Należeli do niej polscy poeci pochodzący z Wołynia i Podola, którzy do swojej twórczości „wprowadzili tematy i motywy zaczerpnięte z historii Kozaków, ukraińskiego folkloru i pejzażu” (S. Makowski). „Przedmioty i obrazy ukraińskiej szkoły z wielu względów świat nowy dla poezji polskiej stworzyły” (A. Tyszyński). Dzięki tym twórcom ukształtował się w polskiej literaturze romantycznej „mit Ukrainy porównywany przez Maurycego Mochnackiego do mitu Szkocji w literaturze angielskiej” (S. Makowski).
Seweryn Goszczyński urodził się 4 XI 1801 r. w Ilińcach (inna nazwa: Lińce) w ob. obwodzie winnickim na Ukrainie, w niezamożnej rodzinie szlacheckiej herbu Pobóg.
Uczęszczał do szkoły bazylianów w Humaniu, w obwodzie czerkaskim na ob. Ukrainie. Jego kolegami ze szkolnej ławy byli przyszli twórcy polskiego romantyzmu: Józef Bohdan Zaleski i Michał Grabowski, których także zalicza się do ukraińskiej szkoły poetów.
W 1820 r. Seweryn Goszczyński przerwał edukację. Zamieszkał wtedy w Warszawie, gdzie związał się ze środowiskiem tamtejszej młodzieży literackiej. W tym samym roku opublikował w „Dzienniku Wileńskim” parafrazę wiersza Horacego. Był to jego debiut literacki.
Przystąpił to tajnego Związku Wolnych Braci Polaków. Organizacja ta została utworzona w listopadzie 1819 r., a jednym z jej członków był przyszły znany działacz niepodległościowy, Maurycy Mochnacki. Organizacja ta działała w latach 1819 – 23 i zrzeszała studentów oraz absolwentów Uniwersytetu Warszawskiego. Jej członkowie nawoływali do walki o niepodległości Polski, która miała doprowadzić do przywrócenia państwa polskiego w jego dawnych, przedrozbiorowych granicach.
W 1821 r. Seweryn Goszczyński postanowił wziąć udział powstaniu, jakie wtedy wybuchło w Grecji. Dlatego opuścił Warszawę i udał się na teren Ukrainy. Z braku środków finansowych nie dotarł do celu podróży, tylko pozostał na Ukrainie. Włączył się w patriotyczną działalność konspiracyjną, zwłaszcza wśród młodzieży. Był za to ścigany przez władze zaborcze, przez co musiał często zmieniać miejsce zamieszkania. W tamtym czasie napisał wiele wierszy o wydźwięku patriotycznym np. „Uczta zemsty”.
W czerwcu 1830 r. przybył do Warszawy, gdzie przyłączył się do konspiracji: przystąpił do Sprzysiężenia Piotra Wysockiego, które doprowadziło do wybuchu powstania listopadowego. Był jednym z uczestników ataku na Belweder w nocy z 29 / 30 XI 1830 r. inicjującego ów zryw niepodległościowy.
Następnie Goszczyński walczył w randzie kapitana pod dowództwem gen. Jana Dwernickiego. Brał udział w bitwach pod Stoczkiem Łukowskim (14 II 1831 r.) i Nową Wsią (19 II 1831 r.).
Po upadku powstania udał się wraz z korpusem ostatniego dyktatora powstania, gen. Macieja Rybińskiego, na emigrację. Żołnierzom towarzyszyli wtedy członkowie władz powstańczych, członkowie Sejmu, liczni politycy np. Joachim Lelewel.
Władze carskie wydały na wielu uczestników powstania wyroki śmierci, w tym na Seweryna Goszczyńskiego, czego uniknął udając się na emigrację.
Początkowo osiadł w Galicji; był tam jednym z najbardziej znanych działaczy konspiracji demokratycznej. W 1832 r. założył we Lwowie Związek Dwudziestu Jeden (zwany też Związkiem Doktorów), który zrzeszał zamożną szlachtę oraz inteligencję pochodzenia szlacheckiego. Należał do niej także inny znany polski poeta, Wincenty Pol.
Goszczyński był jednym z współzałożycieli Stowarzyszenia Ludu Polskiego, utworzonego 11 II 1835 r. w Krakowie, którego jednym z działaczy został były powstaniec listopadowy, Szymon Konarski.
Seweryn Goszczyński prześladowany przez władze austriackie wyemigrował do Francji, gdzie żył w biedzie.
W 1842 r. wstąpił tam do Koła Sprawy Bożej założonego w Paryżu – 1 czerwca tegoż roku – z inicjatywy Andrzeja Towiańskiego, do którego należeli także Adam Mickiewicz i Juliusz Słowacki. Jak podaje Wikipedia filozofia towiańczyków opierała się „na przekonaniu, że ówczesny moment dziejowy jest przełomowy dla Polski i świata, a grupowa praca może przyspieszyć nadejście nowej epoki, opartej na walce ze złem i religijności”. Doniosłą rolę w tym procesie miał odegrać naród polski.
W 1872 r. dzięki pomocy przyjaciół Goszczyński wrócił do Galicji. Zamieszkał we Lwowie, gdzie zmarł 25 II 1876 r. Został pochowany na Cmentarzu Łyczakowskim. Dzięki składkom mieszkańców Lwowa na grobie poety ustawiono okazały pomnik dłuta rzeźbiarza Juliana Markowskiego.
Na koniec chciałabym szerzej omówić twórczość Seweryna Goszczyńskiego.
Jak podaje Alina Witkowska w okresie przedpowstaniowym (czyli przed wybuchem powstania listopadowego) liryka polska „uznawana za romantyczną nie posiada wyrazistych cech nowego gatunku”. Posiadają je jedynie utwory naszego największego wieszcza, Adama Mickiewicza oraz w mniejszym stopniu, Juliusza Słowackiego.
Cechy te nie dominują w poezji twórców „małego kalibru”, czego wyjątkiem jest właśnie twórczość Seweryna Goszczyńskiego. Witkowska określiła go mianem „liryka o wyraźnych znamionach romantycznych”.
W tym czasie Seweryn Goszczyński rzadko publikował swoje wiersze. Jego utwory, które pochodzą z tego okresu nazywane są przez historyków literatury „lirykami humańskimi”, chociaż tylko niektóre z nich powstały w Humaniu. Należą do nich: „Klątwa sumienia”, „Modlitwa wolnego”, „Uczta zemsty”, „Larwa niewoli”, „Korab wolności”. Najwybitniejszym z nich i „najbardziej poetycko jaskrawym, pełnym efektów frenetycznych, krwawych, świadczących o rozjątrzeniu wyobraźni i uczuć” jest napisany w 1824 r. wiersz „Uczta zemsty”.
W jego ówczesnej twórczości poetyckiej dominują następujące motywy: bezcelowej wędrówki życia, skazania na śmierć, nienawiści i zemsty. „Bohater liryczny (…) to wieczny wędrownik, wygnany zewsząd i zmierzający z ulgą do jedynego pewnego celu – grobu. (…) Człowiek skazany i przegrany: wędrownik, pustelnik, topielec” (Alina Witkowska). Z jednej strony widać tu wyraźny wpływ romantyków niemieckich (np. motyw poczucia wyobcowania i zagrożenia), z drugiej zaś – sytuacji politycznej, w której Polacy się znaleźli po upadku swego kraju, żyjąc w „cieniu symbolicznego grobu ojczyzny”.
Wysoką wartość artystyczną mają wiersze tegoż poety z tomiku „Pobudka” pochodzące z okresu powstania listopadowego.
Twórca ten wprowadził do polskiej liryki powstańczej „głównie patriotycznej, > pobudkowej < i mesjanistycznej ton gniewnego buntu przeciwko moralności, instytucjom” oraz władzy, w czym był odosobniony. W jego twórczości dominował ton romantycznej frenezji.
Określenie „frenezja” pochodzi od francuskiego słowa „frénésie” oznaczającego szaleństwo, wściekłość. Jest to cecha charakterystyczna utworów literackich z okresu romantyzmu, zwłaszcza wczesnego: „skłonność do okropności, grozy, niesamowitości, nieokiełznanych namiętności, nasycania materii utworu, motywami szaleństwa” („Słownik terminów literackich” www.bryk.pl/slownik-terminow-literackich). „W utworach frenetycznych bohaterowie ulegają nikczemnym namiętnościom, pogardliwie odrzuciwszy prawdziwe wartości, co kończy się dla nich tragicznie. Częsta jest też ingerencja piekielnych mocy w losy ludzi” (Wikipedia).
W utworach Goszczyńskiego – zgodnie z powyższą tendencją – pojawia się charakterystyczny obraz wroga „zdemonizowanego i nieludzkiego, objętego klątwą zemsty i nienawiści”. Dotyczy to takich wierszy, jak: „Chmura”, „Wisła” , „Święty Jakub” , „Skowronek polski”, „Pobudka północna”.
W romantycznej balladzie pt. „Duch kosyniera” „idee patriotycznej śmierci chłopa wtopione zostały w atmosferę grozy i jaskrawe realia balladowej fantastyki” (Witkowska).
Już po upadku powstania Seweryn Goszczyński napisał wiersz pt. „Wyjście z Polski”, kiedy to żegnał się z ojczystą ziemią, udając się na emigrację. Nie tylko w jego życiu otwierał się nowy rozdział. Rozpoczynał się „wielki exodus migracyjny oraz podział na kraj i emigrację” (A. Witkowska).
Podobnież nowy etap rozpoczynał się w polskiej literaturze romantycznej; liryka tzw. okresu międzypowstaniowego stanowi odrębny rozdział w polskiej literaturze romantycznej. Mam na myśli okres od upadku powstania listopadowego do klęski kolejnego wielkiego zrywu: powstania styczniowego.
Liryka tegoż okresu była „zjawiskiem wielkiej wagi nawet wówczas, gdy nie osiągała wysokiego pułapu artystycznego. Stworzyła bowiem wzory wypowiedzi poetyckiej dla wielu późniejszych pokoleń”. Posiadała wielką siłę oddziaływania na polskie społeczeństwo dzięki treściom i emocjom „bliskim doświadczeniom i przeżyciom ogółu i że przekazywała je w formie prostej (…), łatwej do zapamiętania. Przede wszystkim w formie pieśniowej” (Witkowska).
W liryce tego okresu pojawiło się kilka nowych nurtów. Jeden z nich to „liryka tyrtejska”. Określenie to pochodzi od Tyrteusza, greckiego poety żyjącego i tworzącego w VII w p. n. e., którego pieśń – według legendy – miała przyczynić się „do ostatecznego zwycięstwa pokonanej przez Messenę Sparty”.
Liryka tyrtejska miała charakter patriotyczny; pojawiał się w niej motyw obowiązku służby ojczyźnie, „pojęty jako walka i ofiara życia”. Poezja ta niewątpliwie inspirowała Polaków do dalszej walki, ale również „utrwalała barwę chwili, nastroje i wyobrażenia związane z określonymi momentami krwawej historii tamtych lat” (Witkowska).
W wierszu „Mara ojczyzny” Seweryna Goszczyńskiego ojczyzna ukazana została jako „wyrzut sumienia, bolesny stygmat świadomości” .
Inny wiersz tego poety pt. „Cześć pośmiertna Szymonowi Konarskiemu” – to z kolei przykład liryki upamiętniającej, w tym przypadku hołd oddany tytułowemu polskiemu działaczowi, straconemu przez władze carskie 27 II 1839 r.
Poezja tego okresu upamiętniała postaci męczenników, zesłańców: „ofiary płacącej najwyższą cenę” (…) „głosiła ich pośmiertną chwałę, zamieniała w legendę”.
Nieco odrębny nurt stanowiła liryka rewolucyjna, której przykładem jest wiersz Goszczyńskiego „Muzyka wojskowa”.
Nurt ten „wprowadza nowe uzasadnienia dla czynu i walki oraz operuje odrębną metaforyką i topiką poetycką”. W utworach pojawiają się opisy gwałtownych zjawisk natury: pioruny, błyskawice, wulkany będące metaforą gwałtownych przemian społecznych, rewolucji.
Jeszcze innym nurtem była liryka religijno – mesjanistyczna. Poeci, w tym Goszczyński, doszukiwali się analogii pomiędzy żywotem Chrystusa a Polski; wyrażali w ten sposób myśl, iż Polacy są narodem „wybranym, wyróżnionym przez Boga, poprzez cierpienia przygotowanym do wielkiej misji – wobec wolności (…) chrześcijaństwa (…) wobec innych ludów Europy”.
Godnym przypomnienia jest utwór Seweryna Goszczyńskiego, którego fragment zamieściłam w tytule tego artykułu. Poeta napisał go po upadku powstania listopadowego. Wiersz ten nie wpisuje się w żaden z omawianych nurtów liryki międzypowstaniowej, gdyż poeta posłużył się w nim całkiem odmiennymi środkami. Nosi on tytuł „Przy sadzeniu róż”, dedykowany Michałowi Szweycerowi, uczestnikowi powstania listopadowego, który po jego upadku wyemigrował do Paryża. Poeta posługując się różnymi środkami stylistycznymi (zwłaszcza metaforami) wyraził w tym utworze nadzieję, że chociaż powstańcy ponieśli klęskę, ich wysiłek nie zostanie zmarnowany. Zaowocuje w przyszłości. Dlatego Polacy nie mogą się poddawać, nie mogą ustawać w swych wysiłkach o odzyskanie niepodległości. Bo kiedyś ojczyzna odrodzi się, co zapewne będzie dopiero udziałem przyszłych pokoleń. Oni zaś otrzymają w zamian „łzy wdzięczności i spomnienia”.
Z czasem do słów tego wiersza dodano melodię nieznanego autora, która pochodziła od pieśni śpiewanej przez polskich zesłańców na Syberię. Pieśń pod nieco zmienionym tytułem „Sadźmy róże” śpiewana była przez polskich harcerzy od początku istnienia harcerstwa na ziemiach polskich. Pieśń ta wykonywana była przez piosenkarkę Antoninę Krzysztoń; znajduje się na jej płycie pt. „Czas bez skarg”.
Seweryn Goszczyński zasłynął także jako autor powieści.
We wczesnej fazie romantyzmu, czyli w latach poprzedzających wybuch powstania listopadowego pojawił się w polskiej literaturze gatunek literacki zwany powieścią poetycką. Należał on do „epiki romantycznej i stanowił jej wybitne osiągnięcie”. Wszystkie utwory z tego gatunku, najwyżej oceniane pod względem wartości literackich, powstały właśnie we wczesnym romantyzmie. Wśród nich wymienia się „Zamek kaniowski” Seweryna Goszczyńskiego.
Jednakowoż nazwa „powieść poetycka” nie była wtedy wcale używana. Pojawiła się i rozpowszechniła dopiero w 2 – ej połowie XIX w. dla rozróżnienia „romantycznej epiki wierszowanej od powieściowej prozy narracyjnej”.
Omawiany gatunek literacki sięgał swym rodowodem twórczości Waltera Scotta i Byrona, konkretnie „epickich poematów wierszowanych (…) często określanych, zwłaszcza przez Byrona mianem powieści”. Właśnie z twórczości angielskich romantyków czerpali polscy twórcy, w podobny sposób kształtując chociażby bohaterów swych powieści. Stąd określenie bohater „bajroniczny”, który zwykle jest człowiekiem cierpiącym. Staje przed jakimś dylematem moralnym, jest skłócony ze światem. „Chętnie przyjmuje postawę sędziego: mając poczucie krzywdy, wymierza sprawiedliwość, kieruje się chęcią zemsty”.
Gatunek ten był pod wieloma względami nowatorski w stosunku do dawnej epiki. Dotyczyło to np. sposobu prowadzenia narracji. Nowością była „mowa pozornie zależna” będąca wypowiedzią narratora, jednak zbliżoną do „cech wypowiedzi bohatera, jego indywidualnych właściwości i charakterystycznego dla niego punktu widzenia”.
Opisy krajobrazu zostały podporządkowane stanom emocjonalnym bohaterów oraz „filozoficzno – emocjonalnej aurze całego utworu”. Pejzaż stawał się „pejzażem mentalnym – projekcją stanów duchowych” bohaterów. W „Zamku kaniowskim” był to najczęściej pejzaż nocny, jesienny, „widmowy i groźny” nasycony nieprzyjemnymi dźwiękami (np. wyciem wichru lub jękami puszczyków). Taka mroczna aura doskonale harmonizowała ze stanem emocjonalnym bohaterów. Zapowiadała grozę wydarzeń, które miały nastąpić. Dla twórców powieści poetyckiej istotny był motyw „nieodgadnionego sensu losów ludzkich”, owa „metafizyczna tajemnica bytu”. A także ingerencja sił metafizycznych, nieczystych, nieodgadnionych w dzieje ludzi i świata. Stąd w tych utworach „wszechwładna obecność” tajemnicy „z którą się obcuje, ale której się nie pojmuje”.
Z kolei w literaturze romantycznej okresu międzypowstaniowego nowym zjawiskiem była proza społeczno – polityczna. W ten sposób pojawił się całkiem odmienny wariant powieści, dodajmy, synkretyczny, gdyż łączył elementy różnych gatunków literackich: „powieści obyczajowej, historycznej, przygód i tajemnic”, który był jednakże podporządkowany „innym założeniom generalnym”.
Utwory tego typu miały zwykle charakter dokumentarny: rekonstrukcja konkretnych faktów historycznych spychała na dalszy plan intrygę powieściową oraz studium psychologiczne postaci.
Przykładem takiego typu powieści jest „Król zamczyska” Seweryna Goszczyńskiego. Utwór ten, napisany w 1842 r. łączy w sobie cechy takich gatunków powieściowych, jak: powieść obyczajowa, fantastyczna i polityczna. Nadrzędną rolę pełni w nim „struktura alegoryczna , organizująca style narracji i sensy utworu”.
Alegoryczny jest – opisywany przez autora zamek w Odrzykoniu „malownicza ruina, przedmiot estetycznych kontemplacji i zachwytów autora” – poniekąd główny bohater tej powieści. W toku narracji staje się alegorią Polski, a etapy jego popadania w ruinę symbolizują rozbiory. Ostateczny upadek budowli symbolizuje klęskę powstania listopadowego. Podziemia, w których właściciel zamku przechowuje pamiątki narodowe mają symbolizować „podziemne bądź grobowe strefy” życia narodowego. Pozwolą one na przetrwanie ducha narodu, jego kultury i języka. Dzięki nim naród ma szansę odrodzić się na nowo i odbudować swoją niepodległą ojczyznę.
Seweryn Goszczyński rozwijał swą działalność także na polu krytyki literackiej. W 1835 r. opublikował anonimowo w krakowskim „Powszechnym Pamiętniku Nauk i Umiejętności” rozprawę pt. „Nowa epoka poezji polskiej”, w której poddał krytyce twórczość literacką poszczególnych przedstawicieli polskiego romantyzmu. Była ona „stronnicza, bardzo omylna w sądach (…) rozmijająca się z rzeczywistymi dokonaniami literackimi (…) przykład myślenia doktrynerskiego, fałszywego w diagnozie literackiej dotyczącej własnej współczesności i zawodnego również jako prognostyczne przewidywanie przyszłości” (Alina Witkowska).
Goszczyński był bowiem rzecznikiem słowiańskiej narodowości. Ostro krytykował wpływy obcych kultur w twórczości polskich romantyków. Wytykał im, w tym nawet Adamowi Mickiewiczowi, „skażenie ducha słowiańskiego”, odmawiając jednocześnie „oryginalności i znaczenia dla literatury narodowej”. Jeszcze ostrzej niż naszego narodowego wieszcza, potraktował Aleksandra Fredrę, zarzucając mu „głuchotę moralną i obojętność wobec zgnilizny obyczajowej” oraz potępił uleganie przez niego wpływom francuszczyzny. Zdaniem Goszczyńskiego komedie Fredry pisane były „językiem zmanierowanym i wierszem łatwym bez indywidualnej barwy”.