27 stycznia 1945 roku jednostki zbrodniczej armii sowieckiej zajęły niebroniony, niemiecki obóz w Auschwitz. Znajdowało się w nim tego dnia tylko ok. 7.500 żywych więźniów. Większość pozostałych kacetników, równie zbrodnicze formacje niemieckie „ewakuowały” wcześniej w marszach śmierci.
Już w lutym 1945 roku funkcjonowały tam dwa nowe, komunistyczne obozy koncentracyjne: 22. na terenie Auschwitz i 78. na terenie Birkenau. Komendantem obozów został pułkownik NKWD posługujący się nazwiskiem Masłobojew.
W 11 transportach kolejowych, od 28 maja do końca września 1945 r. z byłego KL Auschwitz do łagrów Związku Sowieckiego wysłano 19,5 tys. jeńców wojennych i 3.750 cywilów – robotników przymusowych. Jesienią 1945 roku Sowieci zlikwidowali obóz nr 22 i wypuścili z niego ok. 12.000 więźniów. Gdy wiosną 1946 roku Masłobojew przekazał obóz nr 78 administracji polskiej, znajdowało się w nim 7 135 osób, z których natychmiast zwolniono 6 222 więźniów.
W maju 1945 roku, z okazji tzw. „zwycięstwa nad faszyzmem”, Rosjanie urządzali sobie potańcówki na dachu krematorium nr I.
Można sobie poczytać o tym tutaj: https://www.polskieradio24.pl/…/2441001,Auschwitz-1945…
Tego samego 27 stycznia 1945 roku w polskiej wsi Przyszowice leżącej tuż przy przedwojennej granicy polsko-niemieckiej, sowieci wymordowali podczas przeprowadzonej przez nich, niczym niesprowokowanej rzezi, co najmniej 450 mieszkańców: nie tylko bezbronnych kobiet i dzieci, ale do dziś nieustaloną liczbę więźniów Auschwitz -Birkenau, którzy uciekli z ewakuacyjnych marszów śmierci i zdołali się schronić tam i w Miechowicach, w tym Włochów i Węgrów.
W sąsiedniej wsi Miechowice leżącej tuż za tą granicą, po niemieckiej niegdyś stronie, ale zamieszkałej w większości przez Polaków, zamordowali co najmniej 380 osób. Był to dzień apogeum zbrodni – te zaczęły się tam już 25 stycznia. W obu miejscowościach mężczyzn mordowano od razu, wielu zatłuczono kolbami, kobiety bez względu na wiek i dziewczynki były najpierw wielokrotnie gwałcone. Tych, którzy przeżyli obrabowano, spalono również dziesiątki domostw. Zbrodni tej dokonali żołnierze 128., 282. i 291. dywizji piechoty oraz 100. i 237. brygady pancernej.
Dziś Przyszowice i Miechowice to przedmieścia Bytomia.
Wszyscy wiemy, jak wyglądało „wyzwolenie” przez sowietów kobiecego KL Ravensbrück, w kwietniu 1945 roku: „Wraz z przybyciem „wyzwolicieli” z Armii Czerwonej rozpoczął się nowy koszmar — gwałty. (…) Zgwałcono nawet umierające z głodu więźniarki obozu, wśród nich wiele Rosjanek. Pielęgniarka Nadia Wasiljewa wspominała, że żołnierze „najpierw nazywali nas swoimi siostrami, ale potem zamienili się w zwierzęta.”
– Byłam wychudzonym szkieletem – wspominała Ilsa Heinrich – ale mimo to musiałam przez to przejść. Nie oszczędzono nawet ciężarnych i kobiet z niemowlętami na rękach.”
Piotr Zychowicz twierdzi, że w wywiadach przeprowadzonych dla potrzeb artykułu o zajęciu KL Auschwitz-Birkenau przez Rosjan i Ukraińców, pisanego dla „Rzeczpospolitej”, usłyszał od kilku byłych więźniarek, które dotrwały tam do 27 stycznia, że dla nich „oswobodzenie przez Czerwoną Armię” wyglądało tak, jak w Ravensbrück.
27 stycznia 1945 roku – jeden dzień z życia „wyzwalanego” kraju. Z dedykacją dla piewców tego rosyjskiego kłamstwa.
Jarosław Kiliński