Strefa obywatelska

Dulkiewicz i Grzelak próbują „sprzątać” w DRMG. Ten bałagan będzie trudno usunąć.

Od kilkunastu miesięcy opozycja w Gdańsku zasypuje opinię publiczną informacjami z Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska (DRMG). Działacze Prawa i Sprawiedliwość wytykają rażące naruszenia. W ostatnim czasie szef tej instytucji był zmieniany dwa razy. Postanowiliśmy zebrać najważniejsze wydarzenia tej instytucji, by pokazać, jak władze Gdańska na tym „odcinku” fatalnie działają.

Krzysztof Małkowski obecny pełniący obowiązki dyrektora Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska. fot. materiały prasowe

Zanim jednak przejdziemy do kwestii związanych z funkcjonowaniem, warto przypomnieć, że DRMG to twór, którego fundamenty zakorzenione są w latach 60. ubiegłego wieku. To czasy, w których w jednej jednostce pracowali nie tylko urzędnicy, ale też inżynierowie, czy sami budowlańcy. Pierwotnie była to Gdańska Dyrekcja Budowy Osiedli Robotniczych, która działała jako samodzielna jednostka organizacyjna z podporządkowaniem ówczesnej Miejskiej Radzie Narodowej w Gdańsku.

Nazwa „Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska” pojawiła się dopiero w 1975 r. Instytucja nie tylko realizowała najważniejsze inwestycje w mieście, ale też zajmowała się realizacją obiektów. Instytucja podlegała pod ówczesne wojewódzkie władze. W 1992 roku zmieniono siedzibę z ul. Marynarki Polskiej na ul. Słowackiego 83, a w czerwcu 2001 przeniesiono siedzibę DRMG z ul. Słowackiego na ul. Piekarniczą, a w 2015 r.  z ul. Piekarniczej na ul. Żaglową 11.

Seria opóźnień w inwestycjach

Zacznijmy od kwestii, które doskwierają najbardziej mieszkańcom. Niezliczone opóźnień przy inwestycjach realizowanych przez DRMG.

Zaczęło się niewątpliwie od prac modernizacyjnych na Stogach przy torowisku tramwajowym. Tam pojawiły się problemy związane z przebudową infrastruktury podziemnej. W trakcie przebudowy instalacji robotnicy napotkali wiele niezinwentaryzowanych sieci uzbrojenia, których przebudowa wymagała uzyskania dodatkowych uzgodnień. Ponadto okazało się, że stan techniczny części instalacji w rzeczywistości jest znacznie gorszy niż przewidywano. To wymagało dodatkowych, nieprzewidzianych w projekcie prac.

Wydłużyła się także budowa nowych wind na przystankach tramwajowych Pohulanka i Odrzańska na al. Armii Krajowej w Gdańsku. Instalacja była szczególnie istotna dla osób niepełnosprawnych. Mieszkańcy czekali od 2017 do 2021 r. Jak tłumaczyli urzędnicy, winna temu była epidemia koronawirusa i konieczność wykonania dodatkowych prac. Windy na przystankach Pohulanka i Odrzańska miały umożliwiać dostanie się z nich na kładki piesze nad al. Armii Krajowej.

Prace przy budowie niespełna półkilometrowej ul. Nowej Olchowej miały trwać 7 miesięcy od podpisania umowy z wykonawcą, a trwały 17. W trakcie prowadzenia inwestycji okazało się, że potrzebne było przeprojektowanie zabezpieczenia skarpy i wykonanie muru oporowego w innej technologii – co wydłużyło czas prac.

Opóźnienie „złapała” także budowa przejścia naziemnego przy budynku LOT w Gdańsku. W  październiku 2021 na terenie budowy, podczas prowadzenia robót ziemnych, natrafiono na pozostałości elementów historycznej zabudowy. I co? Efekt był taki, że przejście zamiast pierwotnie w styczniu 2022 r. otwarto w kwietniu 2022 r.

Kolejny problem to rozbudowa ul. Budowlanych w Gdańsku. Chodzi o odcinek między rondem turbinowym, a ul. Słowackiego. Inwestycja drogowa może się opóźnić nawet o kilka miesięcy. Jak wskazali urzędnicy, wykonawca natrafił na niezinwentaryzowane sieci podziemne, które powinny zostać usunięte. To natomiast wymagało opracowania dodatkowych projektów. Pierwotnie zakończenie prac ustalono na koniec września, ale mamy koniec  października i ul. Budowlanych wciąż nie jest przejezdna. Dodać należy, że wiele miesięcy trwało wyłanianie wykonawcy w przetargu.

Na koniec zostawmy inwestycję – rodzynek, czyli budowę palmiarni w oliwskim parku. W czasie przedłużających się prac przy rozbudowie rotundy obumarł… 180-letni daktylowiec. Zarząd Dzielnicy Oliwa złożył zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa o podejrzeniu przestępstwa z art. 181, ewentualnie art. 187 kodeksu karnego. Sprawę do organów ścigania zgłosił również Igor Strzok, Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków.

Do tego wszystkiego trzeba doliczyć opóźnienia przy części inwestycji z Budżetu Obywatelskiego, o których tutaj nie będziemy pisać.

Z lewej były dyrektor Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska Karol Kalinowski. Zwolnił się z powodów osobistych. Z prawej – Włodzimierz Bartosiewicz, dyrektor DRMG, który odszedł na „emeryturę” przez palmę. fot. gdansk.pl

Trzęsienie ziemi

Cierpliwość władz Gdańska wreszcie przestała się kończyć. Latem 2021 roku z instytucji odszedł Włodzimierz Bartosiewicz, wieloletni szef Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska. Oficjalnie przekazano, że przechodzi na emeryturę. Jednak za kulisami mówiono, że ma to związek m.in. z nieudaną operacją przebudowy wspomnianej palmiarni i uschnięciem daktylowca.

Nowym szefem DRMG został Karol Kalinowski. Postać znana pracownikom Urzędu Miejskiego w Gdańsku. Karol Kalinowski był kierownikiem projektu budowy Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku za czasów rządów PO-PSL. Była to dość ważna persona na tej inwestycji, ponieważ Kalinowski został oddelegowany na galę portalu Trojmiasto.pl pn. „Skrzydła Trójmiasta” w 2016 r.

W chwili pojawienia się nowego szefa w DRMG przy ul. Żaglowej część osób musiała opuścić pokład. Zniknęła choćby Agnieszka Zakrzacka zajmująca się kontaktami z prasą. Ludzie Włodzimierza Bartosiewicza po zmianie u sterów DRMG czuli się zwalczani. Do urzędu wprowadzono, a przynajmniej próbowano wprowadzić korporacyjny ład. Szybko się okazało, że DRMG otrzymało łatkę miejsca, w którym zatrudnienie nie jest stabilne. Przy tym, z zakulisowych rozmów wynika, że pracownicy, którzy byli dobrze wykwalifikowani nie mogli liczyć na pensje podobne, jak w sektorze prywatnym. Atmosfera była co najmniej trudna.

Stajnia Augiasza #2 Dulkiewicz i Grzelak próbują „sprzątać” w DRMG. Ten bałagan będzie trudno usunąć

Sprawa posła Kacpra Płażyńskiego i radnych PiS

Czarne chmury nad Karolem Kalinowskim zaczęły się zbierać, gdy poseł Kacper Płażyński, razem z gdańskimi radnymi PiS Przemysławem Majewskim i Andrzejem Skibą, przedstawił podczas konferencji prasowej informacje od Tomasza Tyczyńskiego, który przez 17 lat był radcą prawnym w DRMG. Były pracownik twierdził, że od objęcia dyrekcji przez Karola Kalinowskiego miałoby tam dochodzić do poważnych nieprawidłowości.

Tyczyński zarzucił dyrektorowi m.in. omijanie procedury przetargowej Prawa Zamówień Publicznych w celu przekazywania zleceń i zawierana kontraktów na fikcyjne prace z bliskimi znajomymi oraz członkami rodziny. Co więcej, i co gorsze, pojawił się zarzut nepotyzmu dotyczący dyrektora. Pracownicy DRMG odbywać mieli szkolenia z budowania kompetencji interpersonalnych tzw. metodą FRIS. Dyrektor Kalinowski jest certyfikowanym trenerem tej metody, tak jak i jego żona, były wspólnik w firmie szkoleniowej Forward Project, który wykupił w niej udziały. DRMG miało z nimi zawierać umowy. Według radcy Tyczyńskiego umowy miały wartość setek tysięcy zł.

Dyrekcja miała podpisać ponadto szereg umów na usługi prawne z zewnętrznymi kancelariami, mając własny zespół pięciu radców. Zdaniem Tyczyńskiego umowy były zbędne.

W efekcie tych informacji Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła śledztwo w sprawie nadużycia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez dyrektora Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska, przez co mogło dojść do wyrządzenia Gminie Miastu Gdańsk szkody majątkowej wielkich rozmiarów oraz działano na szkodę interesu publicznego. Postępowanie to efekt skierowanego przez posła Kacpra Płażyńskiego zawiadomienia do prokuratury oraz informacji i dokumentów ujawnionych wspólnie z Andrzejem Skibą i Przemysławem Majewskim – radnymi miasta z PiS.

Wyborczy kurz

Ciekawostką jest fakt, że w czasie szumu medialnego spowodowanego wyborami parlamentarnymi władze Gdańska – prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz i Piotr Grzelak zastępca – pożegnali się Karolem Kalinowskim. Dotychczasowy szef odszedł (z przyczyn osobistych) po interwencji i skierowaniu sprawy do prokuratury przez polityków PiS.

Pojawia się kolejny człowiek – nowy dyrektor Krzysztof Małkowski. Na razie nie był na świeczniku w mieście. Szkoda jednak, że władzom Gdańska umknęła jedna rzecz… nowy p.o. (!) szefa DRMG współorganizował przetarg na wiaty, z których śmiała się co najmniej połowa Polaków za 1,5 mln zł.

Co z tego może wyniknąć? Zobaczymy.

Maciej Naskręt

Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018–2030 PROO

3 thoughts on “Dulkiewicz i Grzelak próbują „sprzątać” w DRMG. Ten bałagan będzie trudno usunąć.

  • chciałbym dodać do artykułu o Rozbudowie Gdanska jeszcze remont ulicy Zamenhofa. Wymiana rur gazowych, obiecana, jeszcze się nie rozpoczęła, a sama ulica wygląda fatalnie i to od długich lat. Betonowe latarnie szpecą ulicę i nie pasują do zabudowy ulicy . Dawniej były piękne gazowe , które były „ kompatybilne” do zabudowy ulicy Zamenhofa.
    Ulica Karłowicza jest pięknie wyremontowana, pewnie ktoś tam Ważny dostojnik mieszka? Stary mieszkaniec Zamenhofa, od 1945 r, rocznik 1944. Emigrant po Powstaniu Warszawskim.

    Odpowiedz
  • chciałbym dodać do artykułu o Rozbudowie Gdanska jeszcze remont ulicy Zamenhofa. Wymiana rur gazowych, obiecana, jeszcze się nie rozpoczęła, a sama ulica wygląda fatalnie i to od długich lat. Betonowe latarnie szpecą ulicę i nie pasują do zabudowy ulicy . Dawniej były piękne gazowe , które były „ kompatybilne” do zabudowy ulicy Zamenhofa.
    Ulica Karłowicza jest pięknie wyremontowana, pewnie ktoś tam Ważny dostojnik mieszka?
    Pozdrawiam,
    Rebischke Hubert

    Odpowiedz
  • Tam tylko prokurator CBA i sprawdzenie za ostatnie 10 lat cudowne zmiany w MPZ na wnioski developerów. Połowę w kajdankach wyprowadzą z poprzedniczką kierowniczką na usługach Robyga.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *