Jarmark św. Dominika to coroczne wydarzenie, które przyciąga do Gdańska miliony odwiedzających. Jednak nie wszyscy mieszkańcy i przedsiębiorcy z Głównego Miasta są zadowoleni z tego wydarzenia.

Powód? Jarmark św. Dominika jest po prostu za długi i uciążliwy. Trwa aż 3 tygodnie, przez 70 dni, dezorganizuje życie Głównego Miasta, które jest przekształcane w ogromne targowisko.

Jarmark i imprezy towarzyszące powodują wiele problemów dla mieszkańców i przedsiębiorców. Jarmark utrudnia dojazd do pracy, powoduje korki i hałas. Dodatkowo plastikowe budy, które ustawiane są na jarmarku, zasłaniają widok na piękne zabytki Głównego Miasta.

Niektórzy mieszkańcy Głównego Miasta żartują, że Jarmark św. Dominika to tak naprawdę „jarmark tandety i chińszczyzny”. Twierdzą, że podczas trwania jarmarku nie można spać, bo jest zbyt hałaśliwie. Dodatkowo, śmieci, które zostawiają po sobie odwiedzający, sprawiają, że Główne Miasto wygląda jak wysypisko.

Mieszkańcy Głównego Miasta apelują do organizatorów jarmarku o zmianę jego organizacji. Proponują m.in. przeniesienie jarmarku w inne miejsce, skrócenie.

Organizatorzy jarmarku obiecują co roku, że jarmark będzie bardziej zorganizowany i mniej uciążliwy. Jednak mieszkańcy Głównego Miasta nie wierzą tym obietnicom i domagają się realnych zmian.

Ważne jest, aby Międzynarodowe Targi Gdańskie wzięły pod uwagę głosy lokalnej społeczności i działały w duchu partnerstwa, by stworzyć wydarzenie, które będzie korzystne dla wszystkich zainteresowanych stron.

Andrzej Ługin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *