Stojąc pośrodku Starego Rynku w Bydgoszczy ewidentnie czegoś brakuje. Czuć niedosyt w tym historycznym miejscu, w sercu miasta zabrakło samego serca. A to piękne serce pojawiło się w mieście wraz z przybyciem Jezuitów. Nie tak od razu oczywiście. Najpierw zakonnicy przez lata nauczali; działalność oświatowa była przyczynkiem do stworzenia kolegium jezuickiego. Kiedy biskup chełmiński przekazał cudowny krzyż z relikwiami, było wiadomo, że już czas, aby wybudować kościół. Kościół Św. Krzyża powstał ostatecznie w roku 1649. Współfundatorami byli biskup i wielki kanclerz koronny Jerzy Ossoliński. Pierwsza wersja świątyni była najpiękniejsza. Z długo budowanymi barokowymi wieżami. Północną zaczęto budować w rok po postawieniu kościoła, a południową ukończono aż 45 lat później. Cóż to były za wieże, wysokie na 48 metrów, dominowały dumnie nad Bydgoszczą! Widoczne z daleka wskazywały gdzie jest centrum miasta, gdzie bije jego serce.

 

Świątynia była cały czas przebudowywana. Niestety też plądrowana. Podczas potopu szwedzkiego – wiadomo, wtedy ucierpiał cały kraj. W czasie, gdy stacjonowały wojska francuskie, czyli w roku 1806, przeniesiono cudowny krzyż do parafii farnej, która to przejęła kuratelę po jezuitach w roku 1780. Krzyż z ołtarza głównego już nigdy nie wrócił na dawne miejsce. Po 'wyprowadzce’ krzyża kościół zmienił patrona na św. Ignacego Loyolę. W 1848 nad miastem przeszła gwałtowna burza, gradobicie było tak silne, że utrąciło hełmy wież. Przez długi czas zakrywały je prowizoryczne daszki. Dopiero w latach 1880-1882 odbudowano wieże, tak samo wysokie lecz w formie neogotyckiej. I znowu przebudowana została fasada oraz dobudowano przed wejściem taras ze schodami.

Mamy międzywojnie, w 1920 roku Bydgoszcz wraca do macierzy. W kościele dla niemieckich katolików co niedziela o godzinie 11:00 odprawiana jest msza w języku polskim. W roku 1925 zarwaniu ulega posadzka pod ołtarzem głównym. Odkryta zostaje krypta i ponad osiemdziesiąt pochówków, w tym trumna z ciałem Franciszka Ossolińskiego, starosty bydgoskiego, jedynym synem fundatora świątyni.

Egzekucje Polaków, wrzesień 1939

Nadchodzi najgorszy czas, wybucha II wojna światowa. Już 9 i 10 września pod murami kościoła dochodzi do krwawych scen. Hitlerowcy zabijają 50 bydgoszczan. Jak głosi legenda, podczas rozstrzeliwań jeden z księży oparł się dłonią o ścianę przylegającego do świątyni Muzeum Miejskiego (Piotr Szarek lub Stanisław Wiórek z parafii św. Wincentego a Paulo). Krwawego śladu nie dało się zmyć ani skuć, powracał dając świadectwo bestialskiego mordowania Polaków. Nie ma żadnego zdjęcia, jednak wielu bydgoszczan twierdziło, że widziało ten krwawy ślad dłoni…

Już w październiku 1939 nadburmistrz Werner Kampe postanowił wyburzyć całą zachodnią pierzeję Starego Rynku. Miał powstać nowy niemiecki ratusz i plac defilad. Odbywały się jeszcze pertraktacje z ówczesnym proboszczem Alojzym Kaluschke. Ksiądz wyjechał nawet do Gniezna porozmawiać z wikariuszem generalnym, ks. Edwardem von Blericq. Wrócił i zgodził się na rozbiórkę świątyni. Rozszarpywanie bijącego przez setki lat dla miasta serca zaczęło się 18 stycznia 1940 roku. Kościół bronił się długo, jeszcze latem dolne partie murów opierały się rozbiórce. Wezwano na pomoc Technische Nothilfe, czyli pomoc saperów. Zanim budowlę wysadzono ostatecznie, zrobiono propagandowe zdjęcia i pokazywano je w Rzeszy wmawiając, że kościół został zbombardowany przez Anglików. Świątynia zginęła bezpowrotnie, zostawiając po sobie ogromną pustkę, smutek i żal. Jedyny plus, że nie udało się Niemcom wybudować ratusza. Co byśmy czuli patrząc na budowlę okupanta? Ostatnie pytanie 'A gdyby tak odbudować’? Działa w Bydgoszczy Społeczny Komitet Odbudowy Zachodniej Pierzei Starego Rynku w Bydgoszczy im. Andrzeja Szwalbego. Może kiedyś marzenia się spełnią.

Model zachodniej pierzei stojący w Muzeum Okręgowym w Bydgoszczy. /fot. Pit1233/

Najważniejsze wydarzenia związane z kościołem pojezuickim, niemym świadkiem historii:

  • 6 listopada 1657 – zaprzysiężenie traktatów welawsko-bydgoskich.
  • 20 stycznia 1920 – Bydgoszcz wraca do macierzy, uroczystość przejęcia władzy po 148 latach niewoli.
  • 9-10 września 1939 – rozstrzelanie 50 bydgoszczan w odwecie za tzw. w propagandzie niemieckiej Krwawą Niedzielę.

Magda Kawałek

2 thoughts on “Okaleczone serce miasta

  • Nie mieszajcie się. Ci ludzie to margines. Nie chcemy 4 dodatkowych kamienic i kościoła na rynku. Teraz jest przestrzennie i estetycznie. Potem zaczną się marsze beretów by oddać kościół, potem sprowadzi się ów krzyż i będzie tyle z miasta dla ludzi. Dlaczego chcecie odbudowywać rudery? Starym pierdzielom radzę zabrać się za porządki w mieście a nie budowę staroci.

    Odpowiedz
    • Nie wiem o jaki margines chodzi. Kamienice nie są dodatkowe, są brakującymi budynkami jeśli już. O estetyce widać nie ma co z Tobą dyskutować, tym bardziej, że brakuje ci kultury.

      Odpowiedz

Dodaj opinię lub komentarz.