Na przełomie XIX i XX w. Nowy Port stał się ważną przystanią dla statków przewożących osoby spragnione wypoczynku w modnych wówczas kąpieliskach: Brzeźno, Westerplatte, Sopot czy nawet Hel. Nowy Port był obecny w wielu przewodnikach turystycznych.
Kolejnym krokiem milowym na drodze połączenia Nowego Portu z centrum Gdańska było powstanie przedsiębiorstwa tramwajowego z siedzibą w Nowym Porcie w 1899 r. o nazwie: Gdańskie Tramwaje Elektryczne. W 1906 r. utworzono sieć kanalizacyjną oraz stację pomp, a zamiast polnych kamieni na ulicach w powszechne użycie weszła kostka brukowa. Za M. Podgórskim, w 1913 r. w Nowym Porcie istniało 15 ulic o łącznej długości 4660 m, a w kwartale dzisiejszych ulic: Mylnej, Wolności, Ks. Góreckiego i Strajku Dokerów, na terenie ówczesnego Ertelplatz, utworzono na obszarze 9200 m2 plac do uprawiania sportów i zabaw. Zimą plac przystosowano jako lodowisko do jazdy na łyżwach.
Położenie głównego traktu dzielnicy, ulicy Oliwskiej (pełniła taką rolę co najmniej do lat sześćdziesiątych XX wieku) w pobliżu nabrzeży, dawała możliwości przedsiębiorczym osobom do zakładania restauracji, barów i hoteli przeznaczonych głownie dla marynarzy statków handlowych i okrętów cumujących w Kanale Portowym. Drugą grupę klienteli lokali branży rozrywkowo-gastronomiczno-turystycznej stanowili letnicy i goście korzystający w sezonie z plaż modnych wówczas kurortów Brzeźna i Westerplatte.
Do przedwojennych lokali cieszących się dobrą renomą należała „Perła Bałtyku” znajdująca się ówcześnie przy ul. Oliwskiej 74/75. Po wojnie przeniosła się ona do kamienicy nieopodal położonej przy ul. Oliwskiej 65. Nigdy już jednak nie odzyskała swojego dawnego wyglądu. Lokal w kamienicy był jednopoziomowy i o wiele mniejszy od stylowego, samodzielnego budynku, w którym mieściła się wcześniejsza „Perła Bałtyku”.
Wśród kilkudziesięciu lokali Nowego Portu przeznaczonych do rozrywki kroniki wyróżniają najbardziej znane.
Na dawnej ul. Śluzowej znajdowała się gospoda o nazwie „W złotym stateczku” lub „Pod złotym stateczkiem” za M. Kiesewetterem („Im Golden Schiffchen”), gdzie stołowali się najczęściej kapitanowie i wyżsi rangą sternicy, był więc to lokal przeznaczony dla „morskiej arystokracji”. Na ul. Na Zaspę długi czas funkcjonowała gospoda „Pod Słońcem” przeznaczona dla robotników, pilotów portowych i rzemieślników, w późniejszym okresie została zamieniona na zwykłą gospodę. Przy tej samej ulicy stała podrzędna tancbuda o nazwie „Trimtrim”, której sąsiedzi narzekali na okropną muzykę i pijacie śpiewy. Dziwna nazwa „Trimtrim” może – za Maxem Kiesewetterem – mieć wiele znaczeń: angielski trim oznacza ozdobę, strój, zaś „trymowanie żagli” to ustawianie ich jednolicie, tak aby chwytały pełny wiatr.
Przy ulicy Oliwskiej 8 znajdował się dom mieszczący lokal o nazwie „Pod Złotą Kotwicą” („Zum Golden Anker”), chętnie odwiedzany przez marynarzy. Dochodziło tam do licznych burd i bijatyk między załogami statków. Bezustannie interweniowała policja. Inna posesja, przy ul. Szkolnej 10, używana była na potrzeby gospody „Gwiazda” („Der Stern”). Właściciel, niejaki Ewald, przemianował ją na bardzo przyzwoite miejsce, w którym zatrzymywali się kapitanowie statków, urzędnicy podatkowi i podróżujący mieszczanie, nadając mu nazwę „Hotel Gdański” („Hotel de Danzig”). Zimą urządzano tam zabawy taneczne i bale maskowe.
Natomiast przy ul. Portowej 5 znajdowała się gospoda i tancbuda niższej klasy o nazwie „W Łabędziu” lub „Pod Łabędziem” za M. Kiesewetterem („Im Schwan”). Pod koniec lat pięćdziesiątych dziewiętnastego wieku stała się ulubionym punktem spotkań załóg fregat żaglowych „Gefion” i „Thetis”. Marynarze z tych statków w dwóch niskich i dusznych pomieszczeniach bawili się doskonale. Przebudowany w późniejszych latach na przyzwoity zajazd „Hotel de Concordia”, wykupiony przez zarząd kolei, został zburzony.
Przy ul. Portowej 7 stał dom należący do armatora Johanna Loche i jego wyszynk zwany „W trzech lipach”. W biurze kapitanowie zaopatrywali się w prowiant, natomiast wyszynk był dla marynarzy. W latach 70-tych i 80-tych XIX lokal ten przekształcony zostal w elegancki zajazd „Hotel de la Marine”.
Alicja Mianowska, przewodnik po Nowym Porcie
Materiały pomocnicze Joanna Janus
poczytaj też -> Dawne tawerny i restauracje Nowego Portu