Karol V Habsburg był ciekawym gościem. Jedna rzecz to jego nieszczęsna szczęka, która była przekleństwem. Wszyscy Habsburgowie takie mieli i oczywiście im dalej w las, tym bardziej cecha się rozwijała. Było to wynikiem, jak to ktoś kolokwialnie ujął, „wielopokoleniowego grzmocenia własnych kuzynek”. Habsburgowie mieli przerost żuchwy i dolnej wargi (przodozgryz). Od tego się nie umiera, ale pogryźć nie można, szczęka wiecznie otwarta, kapie ślina i mówi się niewyraźnie. Malarze oczywiście starali się nie być brutalni malując portrety Habsburgów. Ta cecha została wzmocniona przez … Piastów, a konkretnie Cymbargę Mazowiecką, która z tą przypadłością wżeniła się w ród. Karol V uwielbiał jeść, ale musiał jadać posiekane strawy, bo rozdrobnić pokarmu nie był w stanie.
Inną ciekawą rzeczą było to, że zrobił próbę generalną własnego pogrzebu, żeby wszystko było dobrze jakby co. Bardzo żałował, że nie będzie mógł w prawdziwym uczestniczyć. Udał się więc na własną mszę żałobną, położył się w całunie na katafalku i modlił się we własnej intencji. Po uroczystości poszedł coś przekąsić na świeżym powietrzu, a że prażyło Słońce, to dostał udaru słonecznego i zmarł. No, takie buty. Wiki pisze, że w chwili śmierci upuścił trzymany krucyfiks ze słowami „Jest Jezus!”. I koniec. Jego matką była Joanna Szalona i w sumie dobrze , że po niej nie odziedziczył schizofrenii (choć inni twierdzą, że zrobioną z niej niezrównoważoną, bo była niewygodna dla ojca, męża i syna).
Ten król niżej miał gorzej – Karol II, też władał Hiszpanią. Malarz zamknął mu usta, ale tak naprawdę nigdy się nie zamykały, a ślina kapała mu na buty. Do tego ogłuchł i wygrzebywał ciała zmarłych, by je oglądać. Życia Habsburgowie więc nie mieli łatwego.
Wszystko to więc za sprawą chowu wsobnego czyli tak prowadzonej polityki dynastycznej, że np. brat żenił się z cioteczną siostrą. Była zachowana czysta, dynastyczna krew, ale z czasem coraz trudniej było znaleźć odpowiednie kandydatki, więc było to zamknięte koło i więzy coraz ściślejsze. Córka Ferdynanda III, Marianna, musiała został żoną trzykrotnie od siebie starszego wuja, Filipa IV, który to był wdowcem i nie miał następców. Marianna chyba nie była tym zachwycona (co nawet widać na portrecie), bo najpierw miała poślubić jego syna, ale ten wziął i zmarł, więc przypadła wujowi. Gdy przybyła do Hiszpanii, miała 15 lat i była traktowana jako towarzyszka zabaw córki Filipa z pierwszego małżeństwa. Oprócz tego musiała odnaleźć się w małżeńskim łożu. Filip nazywał ją bratanicą. Wszystkie dzieci (oprócz pierwszej córki) z tego związku były chorowite i umierały w dzieciństwie. Okres dziecięcy przeżył dopiero wspomniany Karol II, który zaczął chodzić dopiero w czwartym roku życia, był upośledzony umysłowo i nigdy nie nauczył się czytać i pisać.
Co ciekawe, na cześć Marianny misjonarz – jezuita San Vitores nazwał wyspy na północnym Pacyfiku Marianami.
Po Ferdynandzie III tron cesarski objął jego syn, Leopold I. Patrząc na jego wizerunki może trudno wnioskować o kazirodczych związkach, ale w rzeczywistości był bardzo brzydki i miał mocno obwisłe wargi; nawet jak na standardy habsburskie był uważany za brzydala. Dla swojej żony, Małgorzaty Teresy, córki Marianny, był wujkiem i kuzynem, a Marianna stała się teściową brata.
Brzydcy czy nie, upośledzeni czy nie, Habsburgowie – zgodnie z zasadą Niech inni prowadzą wojny, ty, szczęśliwa Austrio, zaślubiaj panowali na terenie połowy Europy. Dynastia musiała się skończyć – bezpłodności i zgonów było za dużo.
’Ta cecha została wzmocniona przez … Piastów, a konkretnie Cymbargę Mazowiecką, która z tą przypadłością wżeniła się w ród’
Profesor Andrzej Nowak w swojej pracy 'Dzieje Polski’ pisze, że to nieprawda. Zacytuję:
'Austriacki Habsburg przyjechał poślubić w Krakowie księżniczkę Cymbarkę, córkę Siemowita IV mazowieckiego i Aleksandry Olgierdówny, siostry Jagiełły. Piękna i niezwykle silna (łamała w rękach podkowy i palcem wbijała gwoździe w ściany) Piastówna z Mazowsza da Ernestowi w przyszłości liczne potomstwo … . Dodajmy od razu, że niczym nieuzasadnione są sugestie, przypisujące energicznej Cymbarce wprowadzenie do rodu Habsburgów szpetnej cechy ich urody w kolejnych pokoleniach: obwisłej dolnej wargi – ten defekt występował już na długo przed nią w austriackiej rodzinie’
dziękuję za uzupełnienie
Autor artykułu nie napisał, że Cymbarka wniosła tę cechę, tylko że ją wzmocniła. Nie przeczxy to pańskiej tezie, że tzw szczęka Habsburgów występowała na długo przed zamążpójściem Cymbarki. Zrozumieć należy, że Cymbarka dołożyła tylko swoje geny do już istniejących.