W artykule Kości ludzkie zmielone na kruszywo budowlane? Wstrzymanie robót w Bazylice Mariackiej skierowałam pytania do następujących osób:
- Parafii Rzym.-Kat NMP jako inwestora przeprowadzanych prac
- firmy Gdańska Pracownia Konserwatorska L.B. Brzuskiewicz jako wykonawcy
- prof. dr hab. inż. arch. Aleksandra Piwka jako przewodniczącego Rady Naukowo-Konserwatorskiej przy Bazylice Mariackiej
Nie otrzymałam odpowiedzi od żadnej z tych osób. Zapytałam również Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków Igora Strzoka i te odpowiedzi nadeszły. Publikuję je w całości. Prace zostały wstrzymane 5 kwietnia 2020 r., a w piśmie z dnia 20 kwietnia ks. Ireneusz Bradtke złożył pewne wyjaśnienia. Twierdził, że dostał ustną zgodę PWKZ na eksplorację krypty pod kaplicą Marii Magdaleny oraz informował urząd ochrony zabytków o uprzątnięciu. Do tego pisma nawiązałam w moich pytaniach.
Pytanie: Proboszcz w swoim piśmie z 20 kwietnia twierdzi, że w wyniku spotkań z przedstawicielem WUOZ dokonywał zmian w projekcie. Domniemywam więc, że za jego zgodą. Zamierzał wszystkie korekty nanieść w jednym dokumencie. Czy może Pan potwierdzić prowadzenie takich rozmów? Proboszcz na bieżąco zlecał przygotowanie dokumentacji z korektami, a więc czy przesłał Panu taki dokument?
Odpowiedź: Proboszcz NIGDY za czasów mojej pracy w WUOZ nie przesłał żadnego dokumentu z modyfikacjami projektów posadzki kościoła. Nie mówimy o projekcie posadzek kaplic, o którym to projekcie rozpoczęliśmy rozmawiać w grudniu 2019 w gronie: Rada konserwatorska Bazyliki, PWKZ, T. Celewicz, Proboszcz, B. Brzuskiewicz. To jest inne przedsięwzięcie. Jedyny graficzny załącznik, przekazany jako załącznik do uwag PWKZ po spotkaniu w styczniu 2020 (przekazany księdzu przez PWKZ – od red.), zawierał moje szkice pokazujące zasadę wbudowania ponownego w posadzkę bazyliki nieregularnych płytek kamiennych. Do tej instrukcji firma pp. Brzuskiewiczów nigdy sie nie zastosowala, używając nadal płytek dociętych do formatow kwadratowych. Nie zastosowano się też, poza 2-3 wyjątkami, do naszkicowanego tam zalecenia, jak dokonywać zespolenia płyt nagrobnych (o charakterze analogicznym do anastylozy) z kilku fragmentów niedekorowanych, ale bardzo zbliżonych do siebie rodzajem i barwą kamienia. W trakcie kilku spotkań PWKZ wyrażał różne zastrzeżenia, jednak tylko część z nich została wdrożona w życie.
Proboszcz twierdzi, że posiadał pozwolenie na badania archeologiczne w krypcie. Czy to, które posiadał w związku z remontem posadzki, obejmowało eksplorację krypty? Twierdzi również, iż drogą mailową informował WUOZ o eksploracji dokonywanej w krypcie, a także o uprzątnięciu zasypu. Czy może Pan to potwierdzić? Czy jest możliwe, że doszło do zgody lub milczącej zgody urzędu na wywiezienie zasypu historycznego?
Odpowiedź: Nic mi nie wiadomo, by ktokolwiek wydał proboszczowi pozwolenie na prace archeologiczne w krypcie. Parafia o to nie wnioskowała. Nie można legalnie „zacząć prac wymagających zezwolenia” nie mając go i pisząc maila, że „zaczynamy”…. Ksiądz w swoim piśmie do WUOZ z maja br. twierdzi, że miał „ustną zgodę PWKZ”. Pomijając absurdalność powoływania się w takich przypadkach na całkowicie bezprawne „zgody ustne”, prawda jest taka, że po wizycie w (zasypanej jeszcze w części, wkrótce po odsłonięciu wejścia) krypcie, którą zwiedzałem z prof. A. Piwkiem, powiedziałem do profesora coś w rodzaju „trzeba będzie kiedyś przebadać tę kryptę i dokonać konserwacji sklepień”. W żadnej mierze nie jest to akceptacja do pośpiesznego opróżniania krypty z ziemi, bez badań archeologicznych, a jedynie z nominalnym „nadzorem”, bez prawnego zamocowania. Jakość „nadzoru” mógł ocenić insp. Tusk, znajdując ponad 140 ułamków kości na śmietnisku, a nie przesiewał on 2 hałd, jedynie nadzorował przekopujących ich wierzch 2 robotników.
Czy przewiduje Pan pociągnięcie do odpowiedzialności karnej inwestora oraz wykonawcę za zniszczenie historycznej posadzki w Bazylice Mariackiej?
Odpowiedź: Jest taka możliwość prawna. Moim zdaniem szczególna odpowiedzialność spada na firmę konserwatorską, która powinna być świadoma wymogów prawnych oraz wynikających bezpośrednio ze sztuki konserwatorskiej, oraz wartości historycznej i także tej niematerialnej substancji zabytkowej posadzki, będącej obiektem ich interwencji.
Obecnie PWKZ czeka na inwentaryzację stanu obecnego posadzki, do czego zobowiązał inwestora w piśmie z 17 kwietnia br., czyli ponad miesiąc temu.
- przeczytaj również: Post scriptum do zniszczeń w Bazylice Mariackiej – więcej zdjęć
Smutne bardzo to wszystko. Miałem zupełnie bezpodstawną – ale mimo wszystko miałem – nadzieję, że dewastacja starego Gdańska nie dotknie jednak samej Bazyliki; że choć Ona zostanie ocalona. Niestety…A najbardziej chyba boli to, że tak naprawdę prawie nikogo spośród tzw. zwykłych mieszkańców to w ogóle nie obchodzi.
I jeszcze ten proboszcz…Przecież ktoś taki, w takim miejscu, to klęska.