- Wydarzenie: Wernisaż wystawy „Dziedzictwo utracone” / spotkanie z dr M. Ogórek
- Miejsce: Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, pl. Bartoszewskiego, Sala wystaw czasowych / Sala kinowa
- Czas: 6 marca 2019 r., godz. 12:00 / 17:00
- Wstęp: wolny
Dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku dr Karol Nawrocki zaprasza na odbywający się w ramach obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej Dzień dziedzictwa utraconego w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, na który złoży się:
- otwarcie wystawy czasowej pt. Dziedzictwo utracone
- spotkanie z dr Magdaleną Ogórek, autorką książki „Lista Wächtera Generał SS, który ograbił Kraków”, pt: Zrabowane polskie dzieła sztuki – ostatni jeńcy II wojny światowej
O wystawie
WERNISAŻ|6 marca 2019 r. o godz. 12:00
CZAS TRWANIA 6 marca – 23 czerwca 2019 r.
Do czego potrzebne jest nam dziedzictwo kulturowe? W XXI wieku coraz częściej traktowane jest ono jako zasób strategiczny. Miasta realizując różnorodne projekty w sektorze dziedzictwa, zarówno inwestycyjne (np. rewitalizacje), jak i miękkie (festiwale, wystawy), zwiększają swoją wartość i konkurencyjność, a tym samym siłę przyciągania nowych mieszkańców, inwestorów, oraz turystów. Dziedzictwo pomaga budować poczucie tożsamości i wspiera integrację lokalnych społeczności, może także podnosić satysfakcję z życia. Ale jego istnienie, co pokazała II wojna światowa, wcale nie jest oczywiste. Okupanci negując prawo Polaków do prowadzenia własnego życia kulturalnego doprowadzili do największych w dziejach strat kultury polskiej. To, co zachowało się do dnia dzisiejszego, ma zatem wartość szczególną.
Kuratorzy wystawy „Dziedzictwo utracone” przybliżają zjawisko niszczenia polskiego dziedzictwa przez okupantów. Ale na tym nie poprzestają. Przypominają również o jego ratowaniu – procesie, który nigdy się nie zakończył, a którego bohaterowie, tacy jak Karol Estreicher, Stanisław Lorentz po dziś dzień inspirują do troski o wspólną spuściznę. Ekspozycja jest wielkim pytaniem o wpływ „drugiej Apokalipsy” – by użyć słów Zbigniewa Herberta – na kształt polskiego dziedzictwa tu i teraz, 30 lat po upadku narzuconego Polsce komunizmu.
Każda wystawa to przede wszystkim eksponaty. Na wystawie „Dziedzictwo utracone” nasi goście będą mieli niepowtarzalną okazję podziwiać wyjątkowe rzeczy. Na wystawie zaprezentowane zostaną m.in.:
- Rzeźba „Kobiety Jerozolimskie”, drewno polichromowane, pocz. XV w., autor nieznany. Zbiory Muzeum Diecezjalnego w Pelplinie. Rzeźba jest jednym z przykładów dzieł ewakuowanych z Pelplina do Torunia, gdzie zaopiekowało się nimi wojsko, umieszczając je w suterenach koszar miejscowego batalionu balonowego.
- Popiersie Józefa Piłsudskiego autorstwa Alfonsa Karnego, pochodzące z pomnika odsłoniętego w 1936 roku w Brasławiu. Po wkroczeniu w 1939 r. Armii Czerwonej do Brasławia, mieszkańcy miejscowości w obawie przed zniszczeniem postanowili zdemontować i ukryć pomnik Józefa Piłsudskiego. Jan Klenowicz, który uczestniczył w przedsięwzięciu, w 1991 r. odwiedzając po wielu latach rodzinne miasto, odnalazł rzeźbę i przywiózł ją do Polski. Zbiory Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku.
- Fragment kartusza herbowego rodu Radoszewskich ze zbombardowanego kościoła pokolegiackiego w Wieluniu. Zbiory Muzeum Ziemi Wieluńskiej
Na naszej najnowszej wystawie zaprezentujemy też monumentalną ścianę z dziełami utraconymi znajdującymi się w Bazie Strat Wojennych Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Oświetlona ściana będzie rzucać cień, który dodatkowo podkreśli skalę utraconego w okresie II wojny światowej dziedzictwa.
Zwiedzający będą mieli możliwość pobrania kart z najcenniejszymi zabytkami spośród wymienionych w Bazie, takimi jak na przykład „Portret młodzieńca” Rafaela Santi.
Nad odzyskaniem tego jak i innych dzieł sztuki pracują eksperci z MKiDN, którzy swojej skuteczności dowiedli chociażby odzyskując w 2011 r. „Pomarańczarkę” Aleksandra Gierymskiego. Trzymamy kciuki za kolejne sukcesy!
O wystawie możesz również przeczytać TUTAJ.
O spotkaniu autorskim
Spotkanie odbędzie się 6 marca br. (środa) o godzinie 17:00 w sali kinowej (poziom -3). W tym samym dniu, o godzinie 12:00 w Sali Wystaw Czasowych nastąpi Otwarcie wystawy czasowej „Dziedzictwo utracone”.
Gdzie podziała się krakowska „Walka karnawału z postem” Brueghela, za której kopię płacono 20 milionów funtów? Dokąd powędrowały zrabowane płótna Fałata, gotyckie i renesansowe meble, cenne numizmaty? W swej książce, historyk sztuki, Magdalena Ogórek, prowadzi brawurowe śledztwo, tropiące niemiecką grabież dzieł sztuki z okupowanych ziem Rzeczpospolitej. Ślady prowadzą m.in. do zamku pod Wiedniem, w którym gromadzono zagrabione skarby kultury polskiej. Właściciel, jeszcze 70 lat po wojnie podpisywał się „Horst von Wächter, syn gubernatora”. Otto von Wächter, austriacki baron SS, przyjaciel Himmlera, był prawą ręka Hansa Franka w okupowanym Krakowie. Ideał aryjczyka, koneser sztuki – powiększa swoje kolekcje o dzieła złupione pod Wawelem, a później o trofea ze Lwowa, dokąd przenosi się by założyć Ukraińcom SS-Galizien. Po klęsce Niemiec, na lewych papierach, trafia na ścieżkę przerzutową nazistów z Europy do Brazylii. Znajduje schronienie w Watykanie.
Dr Magdalena Ogórek prezentuje nowo odkryte dokumenty CIA, Centrum im. Szymona Wiesenthala, Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie i archiwów Watykanu. Stara się wyjaśnić, kto stoi za tajemniczą śmiercią nad Tybrem. Kto oferuje na rynku antykwarycznym skarby zrabowane przez Wächtera? Kto zdecydował, że polscy urzędnicy nie chcieli przyjąć dzieł sztuki zwracanych Polsce przez syna zbrodniarza? Wielkie interesy, wielkie pieniądze. Śledztwo prowadzone w 8 krajach na 2 kontynentach. To nie teoria spiskowa. To „Akta Odessy” Fredericka Forsytha – w realu.
O Autorce:
Dr Magdalena Ogórek – publicystka, dr nauk humanistycznych, historyk Kościoła, wykładowca akademicki, komentatorka telewizyjna oraz dziennikarka. W 2017 r. dzięki jej staraniom powróciły do Krakowa trzy obiekty muzealne, wywiezione przez rodzinę Wächterów podczas II wojny światowej.
Wydawnictwo ZONA ZERO
Muzeum II Wojny Światowej, materiały prasowe
Napiszcie coś proszę o frekwencji na Jej odczycie. Czy wspomniała coś o tym jak zdobyła sobie zaufanie spadkobierców Wachtera? Coś tam bardzo było nie w porządku z tego co wiem. Chodzi mi o stronę moralną Jej postępowania. To może nie byłby temat na książkę, ale na jeden rozdział z pewnością.
Ogórek mówi, że mentalność dzieci zbrodniarzy to temat na studium naukowe. Gdzieś im się z tyłu głowy tłucze, że coś jest nie tak, więc mają przebłyski moralnego zachowania, które potem wypierają. Ona korzystała z tych momentów, gdy on chciał mówić. Ułatwiało jej to, że te dzieci nie mają komu tego opowiadać, a są dumne ze swoich rodziców i ich dokonań, i czują potrzebę uzewnętrzniania się. To, że oddał 3 dzieła do muzeum w Krakowie, świadczy o tej wewnętrznej w nim walce dobra ze złem. Późniejsze zachowanie Wachtera było głównie podyktowane naciskami rodziny, która miała mu to za złe. Ogórek czeka na proces, ale twierdzi, że na wszystko ma dowody. Fakty podawane na spotkaniu były tak porażające, że nie zaprzątałabym sobie głowy, czy zrobiła to podstępnie, czy nie. Zbiory zrabowane nam w II wojnie światowej przekraczają łącznie zbiory Niemiec i Austrii. To była zbrodnia na narodzie polskim i powinna być nazwana po imieniu, powinna być osądzona, a wszystkie dzieła nam oddane.
Co do frekwencji, to sala była nabita po brzegi. Sama siedziałam na schodach, a jeszcze były dostawione krzesła. Ogórek przez półtorej godziny trzymała ludzi w ciszy i napięciu, a potem przez 40 minut odpowiadała na pytania. To najlepsze spotkanie, jakie odbyło się w MIIWŚ i nie wiem, czy w ogóle na mieście ever.