W zakończeniu do pierwszego tomu „Ilustrowanej historii świata” („Pierwsi ludzie, Pierwsze cywilizacje”) angielski historyk John Morris Roberts (1928 – 2003) napisał:

„Cywilizacja starożytna jest ciągle obecna w naszym życiu, a zwłaszcza w jego niematerialnej sferze. Weźmy zagadnienia językowe: języki europejskie są wręcz naszpikowane słowami greckimi i łacińskimi. Właśnie za pośrednictwem greki i łaciny dotarła Biblia do ludów naszego kontynentu. Również sposoby liczenia i dzielenia czasu zawdzięczamy światu grecko – rzymskiemu (…) Za Konstantyna przyjęła się idea dnia wypoczynku po każdych sześciu dniach roboczych. Idea ta, choć wówczas już chrześcijańska, wywodziła się od żydowskiego obyczaju szabatu. Wczesnemu chrześcijaństwu zawdzięczamy też podział dziejów na lata „naszej ery” i „przed naszą erą”, czyli po i przed narodzeniem Chrystusa (…) Przykładów żywotności antycznych idei można by podać mnóstwo, rozpatrując choćby wpływy greckiej matematyki, rzymskiego prawa czy wczesnochrześcijańskiej teologii. Wraz z upływem kolejnych stuleci Europejczycy z coraz większym zdumieniem przekonywali się, jak wiele zawdzięczają światu antycznemu – kolebce naszej cywilizacji.”

Cypryjskie wybrzeże, zdj. Cz. Scheffs

Dziś wiedzę o wierzeniach starożytnych Greków i Rzymian czerpiemy z opracowań wielu autorów. W 1924 roku ukazała się „Mitologia” Jana Parandowskiego (1895 – 1978) wielokrotnie wznawiana. Niegdyś była to lektura obowiązkowa dla pierwszej klasy liceum. W 1968 roku wydano „Mity Greków i Rzymian” Wandy Markowskiej, a w 1997 roku „Mitologię Greków i Rzymian” Zygmunta Kubiaka. Polski czytelnik mógł zapoznać się także z pracą „Mity greckie” Roberta Gravesa (1895 – 1985), poety, autora powieści historycznych. Wydana w 1955 roku, w Polsce ukazała się w roku 1967.

Południe Europy i liczne wyspy rozsiane na Morzu Śródziemnym od lat przyciągają tłumy turystów z całego świata. Pewnie nie wszyscy przybywają tu tylko po to, by zaznać rozkosznych kąpieli w ciepłych wodach. Może kontakt ze spuścizną świata starożytnego to także czas na refleksje o przemijaniu, nietrwałości i zmienności naszego świata, szukanie śladów, które do dziś inspirują artystów.

Starożytni Grecy (a po nich Rzymianie) w swych mitach często zasiedlali bóstwami i herosami właśnie wyspy. Afrodyta wyłoniła się z piany morskiej u wybrzeży Cypru, a jej mąż Hefajstos (Wulkan) bóg ognia, był czczony na wyspie Lemnos, na którą został zrzucony przez Zeusa. Swą kuźnię miał też we wnętrzu Etny na Sycylii.

Wejście do portu Mandraki w Rodos, zdj. A. Pisarska

Heliosowi przypisywano wyspę Rodos, natomiast Apollo urodził się według mitów na wyspie Delos. Afrodyta (Wenus), bogini miłości, a także patronka żeglarzy, będzie w czasach nowożytnych przypominana przez takich artystów jak Sandro Botticelli „Narodziny Wenus”, Giorgione „Wenus śpiąca”, Peter Paul Rubens „Sąd Parysa”, „Wenus i Adonis”. W wieku XIX „Narodziny Wenus” stworzy francuski malarz William – Adolphe Bouguereau.

Wyspy Morza Śródziemnego to też miejsca, z których pochodziły autentyczne, słynne w starożytności, postacie. Hipokrates prekursor współczesnej medycyny (469 – 399 p.n.e.) urodził się na Kos. Matematyk i filozof Pitagoras (ok. 572 – 497 p. n. e. ) pochodził z Samos, filozof i mistyk Empedokles (494 – 434 p. n. e.) z Sycylii, a tragik Eurypides (480 – 406 p.n.e.) z Salaminy.

Któż nie słyszał o wyspie Lesbos! To tam urodziła się ok. 612 roku p.n.e. Safona. Jako dziecko na pewien czas wyemigrowała z rodziną na Sycylię. Po powrocie przewodziła na rodzinnej wyspie kołu ku czci Afrodyty, będącemu też szkołą dla dziewcząt z możnych rodów. Kształciła je w muzyce, poezji, tańcu. Gdy wychodziły za mąż i opuszczały koło, tworzyła na pożegnanie egzaltowane pieśni i hymny. Inne jej liryki skierowane były do brata i córki, a także do muz. Z twórczości Safony zachowały się tylko fragmenty. Choć miłość homoseksualna rzadko bywała przez Greków potępiana, być może ocena skłonności erotycznych poetki jest przesadzona…
Istnieją legendy o jej samobójczej śmierci z powodu nieodwzajemnionej miłości do poety Alkajosa, bądź żeglarza Faona.

Wybrzeże Krety, zdj. Cz. Scheffs

W zbiorze „Róże dla Safony” Maria Pawlikowska – Jasnorzewska pisała:
Poetka samobójczyni,
Loki rozwiawszy fiołkowe,
Nad wodą stoi…
„Safo, co chcesz uczynić?”
– „Chcę morze zarzucić na głowę,
By nikt nie dojrzał łez moich…”

A oto inna wyspa. Największa z wysp należących do Grecji, piąta co do wielkości na Morzu Śródziemnym. Kreta. Kiedy Artur Evans (1851 – 1941) brytyjski archeolog odkrył na Krecie ruiny królewskiego pałacu w Knossos, zawiłość przejść przez komnaty, korytarze i schody skłaniała Brytyjczyka do umiejscowienia tam mitu o Labiryncie. Władcą Krety miał być Minos. Słowo „labirynt” pochodzi od greckiego słowa „labrys” oznaczającego topór o dwóch ostrzach, minojski symbol spotykany na terenie pałacu, w różnych postaciach. Szacuje się, że pałac był zamieszkiwany przez pięć stuleci. Zniszczony prawdopodobnie przez fale, powstałe po erupcji wulkanu na pobliskiej wyspie Santorini, potem przez pożar, pozostał nieodbudowany.

W Knossos odnaleziono fresk nawiązujący do mitu o potworze Minotaurze ukrytym w Labiryncie, a żywiącym się ciałami młodych ateńczyków, którzy stanowili swoisty haracz nałożony na pokonane Ateny. Skoki przez byka mogły być rodzajem sportu, ale i formą okrutnych obrzędów ofiarnych. A z Labiryntem wiąże się oczywiście mit o Ikarze.

Kreta, zdj. Cz. Scheffs

Zmarły niedawno poeta Ernest Bryll w 1968 roku pisał:
Wciąż o Ikarach głoszą – choć doleciał Dedal (…)
Jeśli poznawszy miękkość wosku umiemy dopadać
wybranych brzegów – mijają nas w pieśni.
Tak jak mijają chłopa albo mu się dziwią,
że nie patrzy w Ikary …
Breughel, co osiwiał
pojmując ludzi, oczy im odwracał
od podniebnych dramatów. Wiedział, że nie gapić
trzeba się nam w Ikary, nie upadkiem smucić
– choćby najwyższy …
A swoje ucapić.
Czy Dedal, by ratować Ikara, powrócił?

W tomiku „Dno widnokręgu” Stanisława Dąbrowskiego, gdańskiego literaturoznawcy i poety, znajdujemy wiersz zatytułowany „Lot” nawiązujący do opowieści o ucieczce Dedala i Ikara z Krety.
Zanurzają się w wysokość powietrza
nietoperze białe i kruche.
Trzeszczą chrząstki kredowe ich ciał
za każdym przestrzeni podmuchem.

Ponad nimi wrze metal słońca.
W dole mgli się skał nadbrzeżnych wapień.
Nim wzlecisz, pomnij na ojca.
Nie jesteś ptakiem.

Fiński pisarz Mika Waltari w powieści „Egipcjanin Sinuhe” przedstawił mitycznego Minotaura, jako morskiego potwora (mięsożernego jaszczura?) o głowie przypominającej byka, którego fale zaniosły do pieczary, zaś kapłani odcięli mu drogę powrotu.

O wyspach na Morzu Śródziemnym w czasach chrystianizacji – w następnej opowieści.

Czesława Scheffs

Korzystałam z „Wikipedii” oraz:

  • Władysław Kopaliński, „Słownik mitów i tradycji kultury” Warszawa 1987,
  • John Morris Roberts, „Ilustrowana historia świata”, Łódź 1986,
  • Zygmunt Kubiak , „Literatura Greków i Rzymian”, Warszawa 2003,
  • Mike Gerrard , Przewodnik National Geographic „Grecja” , 2012

Dodaj opinię lub komentarz.