Granica między Wrzeszczem Dolnym a Górnym przebiega przed skrzyżowaniem ulicy Kościuszki z aleją Grunwaldzką, o czym informuje stosowna tablica.

Aby dojść z Dolnego Wrzeszcza do tej granicy, trzeba przejść, bądź przejechać, przez „zielony wiadukt”, który przeszedł poważną metamorfozę w związku z budową w Letnicy stadionu, gdzie odbywały się w 2012 roku mecze Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Chodziło o lepsze połączenie okolic stadionu z lotniskiem. Wiadukt składający się ze starego nitowanego przęsła i nowego wykonanego już z zastosowaniem najnowszej technologii, ukończono w 2012 roku. Jednak w czerwcu, tuż przed planowanymi meczami, wciąż jeszcze trwały prace wykończeniowe!

Remont wiaduktu w 2012 r.

Ale już w 2007 roku skrzyżowanie wymienionych ulic przybrało nowy kształt. Oto oddano do użytku galerię handlową, której nadano nazwę „Bałtycka” na pamiątkę zlikwidowanych Zakładów Przemysłu Cukierniczego „Bałtyk”, działających w tym miejscu pod tą nazwą od 1951 roku, kiedy to dokonano upaństwowienia fabryki słodyczy istniejącej w Gdańsku od 1923 roku.

Nie wszystkie poczynania związane ze zburzeniem „Bałtyku” i zmianami w obrębie owego skrzyżowania spotkały się z aprobatą. O ile umieszczenie obelisku upamiętniającego katolicki cmentarz „Urania” docenili zwłaszcza starsi mieszkańcy tych okolic, pamiętający stary cmentarzyk, to krytykowano rozbiórkę pochodzącego z 1900 roku magazynu służącego najpierw wojskowemu urzędowi aprowizacyjnemu, a przez długi czas zakładom cukierniczym (spotkałam się z określeniem tego budynku „murowana stodoła”). W miejscu zburzonego obiektu powstał Lidl! Dziś budynki zbudowane obok alejki będącej pozostałością po cmentarzu nawiązują kształtem do zburzonego stuletniego magazynu…

Na granicy

W okolicy przypominanych miejsc do 2014 roku istniała tzw. wioska indiańska. Właściwie leżała ona już w Dolnym Wrzeszczu (administracyjnego podziału Wrzeszcza dokonano bowiem w 2010 roku). Było to osiedle mieszkaniowe, wybudowane w latach 1918–19 jako koszary dla potrzeb lotnictwa wojskowego, a przekazane miastu, gdy okazało się, że Wolne Miasto Gdańsk będzie obszarem zdemilitaryzowanym. Dzieje „wioski” przypominali Jarosław Wasielewski i Jan Daniluk, znani badacze historii Wrzeszcza. Dzisiaj tereny wokół nieistniejącego stawu, po którym zachowała się tylko nazwa ulicy „Nad Stawem”, to wielki plac budowy. Powstają tu „szklane domy”, kolejne biurowce.

Wędrując aleją Żołnierzy Wyklętych (tę nazwę nadano ulicy w 2013 roku) mijamy szereg budynków, będących kiedyś obiektami wojskowymi. Wciąż jeszcze nie wszystkie odnowiono. Można jednak odnotować w Górnym Wrzeszczu pozytywne zmiany. Naprzeciwko dawnych koszar (czyli właściwie osiedla „Garnizon”) przez wiele lat wznosił się szkielet jakiejś zaplanowanej i niedokończonej budowli. Teraz budynek ma szanse stać się wykorzystany.

Zmienia się też ulica Kołłątaja. Remontuje się tu zabytkowe kamienice. Wybudowano apartamentowiec… W okolicy skrzyżowania ulicy Dekerta z aleją Grunwaldzką, w miejscu, gdzie kiedyś funkcjonowała (o ile dobrze pamiętam) mała stacja benzynowa, wzniesiono potężny budynek. Pewnie będzie to biurowiec.

Lolos na skrzyżowaniu Dekerta i Grunwaldzkiej

W dzisiejszym Górnym Wrzeszczu od 1904 roku funkcjonowała Królewska Wyższa Szkoła Techniczna, powołana formalnie jeszcze u schyłku XIX wieku. Dzieje tej uczelni opisano w wielu publikacjach. Niektóre prace powstały w związku z jubileuszem – 110. rocznicą istnienia Politechniki Gdańskiej. Takie książki to np. Barbary Szczepuły „Okno z widokiem na Politechnikę”, Andrzeja Januszajtisa „Z dziejów gdańskiej nauki i techniki”. Instytut Pamięci Narodowej wydał ostatnio pracę Piotra Abryszeńskiego „Politechnika Gdańska 1968-1980” . Uczelnia rozrasta się, zmienia. Władze dbają także o zabytkowe elementy uczelnianych budynków.

Dziedziniec PG

W 2019 roku  na początku kwietnia sfotografowałam pewien zabudowany dziedziniec, na którym 30 marca 2019 roku odbyła się lokalna konwencja partii Prawo i Sprawiedliwość. Zgodę na użyczenie tego miejsca na ten cel wydał ówczesny rektor Politechniki prof. Jacek Namieśnik. Po tej konwencji sprzeciw wobec „upolitycznienia przestrzeni uczelni”, podpisany podobno przez ponad stu pracowników, studentów i absolwentów, złożono na ręce rektora. Niedługo po tym profesor Namieśnik zmarł ( stało się to 14 kwietnia 2019 roku). Przyczyną śmierci były problemy kardiologiczne. Senat Politechniki wydał wtedy uchwałę , w której sprzeciwia się upolitycznianiu nagłej śmierci rektora …

Górny Wrzeszcz to niemal sto ulic. Aby opisać najciekawsze zmiany, jakie tu zaszły, trzeba jeszcze wiele razy odwiedzić tę dzielnicę.

Czesława Scheffs

zdjęcia: Cz. Scheffs, A. Pisarska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *