Postanowiłam przyjrzeć się planowi i umieścić karabiny w dzisiejszej topografii miasta. Pokażę Państwu dokładnie miejsca, skąd miał nastąpić atak, pójdziemy śladem ogrodzenia „Republik Polen” i poszukamy świadków przeszłości. Będę posługiwać się polskimi nazwami – dla lepszego zrozumienia, choć oczywiście w dokumencie nazwy ulic są niemieckie. Numeracja zasadniczo pozostaje bez zmian. Tam, gdzie ją zmieniono, wskażę.
W artykule „Nie ma opowieści o Polakach w Gdańsku bez Gedanii” jeden z naszych czytelników pisze:
W 1939 r. według „niemieckich planistów zbrodni” i jednego z ich szefów w „Wolnym Mieście” Johannessa Wedemanna Hauptmana der Schutzpolizei (był on szefem V Rewiru Policyjnego WMG), tu na Gedanii także miały się rozegrać krwawe sceny, akty mordu na polskiej młodzieży i polskich studentach. Wiemy, że to się w końcu nie wydarzyło – ale było planowane. Są dokumenty.
Pierwszego września 1939 r. na Gedanię, podobnie jak na placówkę Westerplatte i podobnie jak na Pocztę Polską w Gdańsku, miały uderzyć niemieckie oddziały. Istnieje w Polskiej Akademii Nauk w Gdańsku zachowany plan operacyjny sporządzony przez Niemców na wypadek „konieczności zbrojnego zajęcia Polskiego Domu Akademickiego Bratniak i Gedanii siłą militarną”. „Studentenhaus Bratniak: das nest des polnischen elements schädlich für unsere deutsche rasse…” – „polski szkodliwy dla naszej rasy element” (jak mówił Albert Forster, namiestnik Hitlera na Wolne Miasto Gdańsk, realizator polityki eksterminacji, wymierzonej w polskie elity, uważane za groźne i szkodliwe dla niemieckiego panowania).
Szkic sytuacyjny miejsca oznaczonego na planie ataku jako „Republik Polen” (to głównie teren KKS Gedania oraz okolice kościoła pw. św. Stanisława Biskupa w Gdańsku Wrzeszczu) ukazuje rozmieszczenie broni maszynowej, której ogień pokrywałby całą przewidzianą do ataku okolicę (dom akademicki, stadion i zabudowania klubu sportowego Gedania, kościół św. St. Biskupa). Ciężkie karabiny maszynowe umieszczone szczelnie wokół Gedanii (w sumie 4 stanowiska ogniowe i kilka obserwacyjnych) skierowane na polską młodzież i okoliczną cywilną ludność oraz młodych sportowców.
Postanowiłam przyjrzeć się temu planowi i umieścić te karabiny w dzisiejszej topografii miasta. Pokażę Państwu dokładnie miejsca, skąd miał nastąpić atak, pójdziemy śladem ogrodzenia „Republik Polen” i poszukamy świadków przeszłości. Będę posługiwać się polskimi nazwami – dla lepszego zrozumienia, choć oczywiście w dokumencie nazwy ulic są niemieckie. Numeracja zasadniczo pozostaje bez zmian. Tam, gdzie ją zmieniono, wskażę.
Najpierw kilka słów historii. W latach 1912-14 powstał w interesującym nas miejscu kompleks budynków Telgraphen-Kaserne, służących batalionowi telegrafistów. Były to:
- dwa duże budynki koszarowe (obecnie Zespół Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich oraz Szkoła Podstawowa nr 49)
- budynek z wieżą do łączności radiowej (od 1924 r. obserwatorium astronomiczne, obecnie własność UG na sprzedaż)
- budynek ujeżdżalni (obecnie kościół pw. św. Stanisława Biskupa Męczennika)
- stajnie (obecnie budynki mieszkalne)
- oraz plac musztry (obecnie zrujnowane boisko Gedanii)
Po I wojnie światowej, na skutek demilitaryzacji miasta, batalion telegrafistów uległ rozwiązaniu, a cały kompleks został podzielony. I tak jeden budynek koszarowy (ZSGH) wraz z wieżą przypadł Gdańskowi i Miejskiej Szkole Policji, drugi budynek (SP 49) wraz z ujeżdżalnią, stajniami i placem – Polsce. Ujeżdżalnia została zaadaptowana na potrzeby nowego, polskiego ośrodka sakralnego i duszpasterskiego, stajnie przystosowano do warunków mieszkalnych; 15 września 1922 r. Polacy założyli Klub Sportowy Gedania, który mógł na placu urządzić własne boisko, a drugi budynek koszarowy przejął Bratniak, czyli Bratnia Pomoc Zrzeszenia Studentów Polaków Politechniki Gdańskiej, inaczej Dom Akademicki pomagający polskim studentom, integrujący ich i aktywnie działający na rzecz polskiej społeczności w WMG.
Pod koniec czerwca 1939 r. V Rewir Policyjny w WMG przygotował dokumenty będące faktycznym operacyjnym planem ataku na to, co nazywano „Republik Polen”, czyli Dom Akademicki, Gedanię, kościół i okoliczne zabudowania. Szkic sytuacyjny ukazywał rozmieszczenie broni maszynowej, której ogień pokrywałby całą tę przestrzeń. Tu również, tak samo jak w przypadku Westerplatte i Poczty Polskiej, miało dojść do masakry polskiej ludności. Ludności, którą Niemcy opisują jako skupisko polskiej elity, głównie studentów, „przeciwnika niebezpiecznego”, „polski element”. To miała być masakra polskiej inteligencji.
Zanim pokażę miejsca ataku, to parę słów o usytuowaniu owej „Republik Polen”. Wiemy, że był to teren zamknięty ulicami: Legionów, Kościuszki, Chrobrego i przejściem łączącym Chrobrego z Legionów. Ten teren był otoczony murem i palisadą z żywopłotem. Mur był bardzo ważnym elementem obronnym. Mur był zarówno na Westerplatte, jak i wokół Poczty Polskiej (w przypadku tej ostatniej brak muru obecnie wręcz przeszkadza w rozumieniu obrony 1 września). Mur był również wokół Gedanii, a dokładnie po stronie północnej i wschodniej (wysoki na 2 m). Od strony zachodniej i południowej – palisada z żywopłotem, przed samym Bratniakiem – metalowe ogrodzenie. Tak mówią dokumenty. A jak to wygląda obecnie?
Muru od strony północnej praktycznie nie ma. Zachowały się jego rozwalające się resztki, a na rogu ze stroną wschodnią nikt nie widzi nic niestosownego w tworzącym się wysypisku śmieci.
Od strony wschodniej (równolegle do ulicy Chrobrego) mur jest w lepszym stanie. Częściowo uległ rozebraniu przy budowie domu katechetycznego, częściowo jest otynkowany, ale miejscami zachował swój piękny ceglany wzór.
Pewien kłopot sprawiła mi palisada z żywopłotem biegnąca od strony południowej, bo wprawdzie dysponuję zdjęciem przedwojennym tej strony, ale ogrodzenie wygląda jak mur. Jednak Dokument II wyraźnie mówi o palisadzie (może płocie). Nakładając plan ataku na obecne położenie obiektów, wyszło mi, że palisada z żywopłotem musiała biec wzdłuż obecnej linii drzew i krzewów.
Od strony zachodniej, czyli ulicy Legionów, biegło drewniane ogrodzenie. Widać je na dwóch przedwojennych zdjęciach. Dokument II opisuje, że przed samym budynkiem Bratniaka stało metalowe ogrodzenie zbudowane z żelaza. Widocznie Polacy wymienili ten płot na coś bardziej stabilnego. Przejście z prawej strony budynku istnieje do dzisiaj, jednak metalowego ogrodzenia nie ma. Jego linię wyznacza szpaler drzew.
Dokument II, o którym tu wspominam, jest właśnie dokumentem opisującym wygląd i położenie budynków zajmowanych przez Polaków. Został stworzony 29 czerwca 1939 r. i jest zatytułowany „Policyjne zalecenia do ataku na polski dom studencki. Danzig-Langfuhr Heeresanger 11”. Mamy więc 4 budynki o numeracji:
- 11 – Bratniak obecnie również nr 11 z mieszkalnym skrzydłem 11a
- 11a – budynek mieszkalny (obecnie 13, być może przed wojną służył sportowcom)
- 11b – kościół (obecnie 13a)
- 11c – budynek mieszkalny (obecnie Kościuszki 61)
To, co mieszkańcy i władze samorządowe mogliby zrobić dla pamięci Polaków kiedyś skupionych wokół Gedanii, to przywrócić właściwą numerację. Ona jest spoiwem i wskazuje na wspólną historię tych budynków.
Dom Studencki Bratniak – zgodnie z Dokumentem II – posiada swoją pierwotną formę i powinien pomieścić dwie kompanie z możliwością noclegu. Posiada cztery klatki schodowe – cztery wejścia od tyłu, od strony ulicy i na szczytach nie ma żadnych wejść. Budynek posiada podpiwniczenie, parter, dwa piętra oraz poddasze. Pomieszczenia piwniczne wykorzystane są jako kuchnie i spiżarnie.
Z dwóch budynków mieszkalnych 11a i 11c ten pierwszy znajduje się bardzo blisko Domu Studenckiego, drugi po północnej stronie muru. Pierwszy zawiera 14 mieszkań, drugi 16. Obydwa są jednopiętrowe, o konstrukcji lekko masywnej. Każde mieszkanie jest wyposażone w piwnicę. Kościół 11b ma trzy wejścia – dwa od strony północnej, jedno od południowej, nie jest podpiwniczony.
Na szczycie domu nr 11 znajduje się szeroki na trzy metry wjazd, który może być zamknięty bramą; na północno-zachodnim szczycie jest furtka o szerokości 1 m (w tym miejscu dzisiaj również jest furtka). Cały kompleks zajmuje 180 mężczyzn zdolnych do służby wojskowej. Należy liczyć się z tym, że w razie ataku pojawi się wsparcie nowych osobników, oficjalnie niefigurujących na listach znanych policji. Przeciwnika można opisać jako niebezpiecznego. Bratniak jest skupiskiem polskiej elity, głównie studentów. Wg niemieckich doświadczeń z demonstracji polskich studentów, osobnicy ci są prowadzeni przez polskich oficerów. Główny opór jest oczekiwany z Bratniaka.
Dom Studencki znajduje się na wolnej, niezabudowanej przestrzeni. Tym samym zapewnia obrońcom i atakującym dobrą widoczność i dobre pole ostrzału. Atak musi być przeprowadzony we wczesnych godzinach porannych, by był zaskoczeniem. Główny atak musi nastąpić z budynku policji przez wejście południowe i musi być osłaniany przez obserwatorium. To powinno zapewnić niewielkie straty w ludziach.
Budynki na ulicach wokół Domu Studenckiego (Legionów, Kościuszki, Chrobrego) mają po trzy kondygnacje i rozbudowane wejścia. Parcele przy Chrobrego 44-56 są odgrodzone od siebie wysokimi drewnianymi płotami. Uniemożliwiają przejście, ale tworzą dobrą okazję do ukrycia się [tych płotów prawdopodobnie nie ma, jednak sprawdzić podwórek nie mogłam]. Przejście na rogu Legionów 15/Kościuszki oraz przejścia nad Prusa, Kraszewskiego i Fredry są częścią domów, są zamieszkałe. Jest tam płasko i mogą służyć za stanowiska strzeleckie.
Domy przy Legionów 32-56 posiadają balkony od strony ulicy oraz wystające konstrukcje [wykusze], które mogą służyć jako okienka strzelnicze [Owe balkony przysporzyły mi dużo trudności, bo balkonów w tym miejscu nie ma i nie było. Co Niemcy rozumieli przez balkony? Kilka razy obchodziłam ten teren. Wyjaśnienie dostarczyły Google Maps, ale o tym napiszę za chwilę].
Atak powinien być poprzedzony podwójnym zablokowaniem ulic („odcięcie zewnętrzne”). Miejsca blokad:
- pl. Komorowskiego/Lelewela
- Lelewela/Aldony
- pl. Wybickiego/Grażyny
- pl. Wybickiego/Lelewela
- Pestalozziego/Gołębia
- Kościuszki/Kilińskiego
- Lotnisko/Legionów (czyli koło ETC)
- pl. Komorowskiego/Chrobrego
- pl. Komorowskiego/Legionów
Tym ma się zająć 22 policjantów/mundurowych, wyposażonych w karabiny.
Zadaniem tych blokad ma być skupienie całego ruchu ulicznego w zamkniętej przestrzeni (ciekawe, że nie ma tych blokad od strony wschodniej), którą łatwo będzie kontrolować. Osoby, które będą chciały opuścić tę wyizolowaną przestrzeń, muszą być skontrolowane. Jeśli to będą Polacy lub polska mniejszość obywateli Wolnego Miasta Gdańska, mają być zatrzymani.
Oprócz „odcięcia zewnętrznego” Dokument II wspomina o „odcięciu wewnętrznym”, czyli drugiej blokadzie, która ma przebiegać wzdłuż ogrodzenia całego kompleksu Gedanii. Na każdym boku po 3 policjantów, wyposażonych w karabiny i jeden karabin maszynowy. Zadaniem tych uzbrojonych odcinków ma być wyłapanie uciekających przez ogrodzenie Polaków oraz ochrona ataku przed ewentualnym wsparciem dla Polaków, które może nadejść.
Kroki militarne:
- Osłona ogniowa przy wejściu oddziałów szturmowych.
- Przeszukanie i opróżnienie najpierw Bratniaka, potem pozostałych domów 11a, 11b i 11c.
- Odblokowywanie ewentualnych zabarykadowanych klatek schodowych (4 ludzi z odpowiednim sprzętem).
Osłona ogniowa ma być prowadzona z 4 budynków (ich rozmieszczenie oraz pole ostrzału pokazuje oryginalna mapa załączona tu jako pierwsza).
- Dom przy Legionów 32 zabezpiecza wejście od strony południowej muru (wejście główne).
- Dom przy Legionów 38 zapewnia ochronę od strony południowo-zachodniej Bratniaka.
- Dom przy Kościuszki 38 zapewnia ochronę od strony zachodniej.
- Dom przy Kościuszki/przejście na Kraszewskiego zapewnia ochronę od strony północnej.
- Wieża obserwatorium.
Wymagane siły militarne to SMG Pluton i dodatkowy pluton jako rezerwa. Jedna grupa wyposażona w broń i granaty ręczne. Druga grupa zajmie wejścia po tym, jak oddziały szturmowe wejdą do budynku. Jeńcy zostaną zabrani do hali sportowej. Przygotowanie do bezpośredniego ataku nastąpi pod osłoną nocy w budynku komisariatu policji przy al. Legionów 7 oraz we wskazanych miejscach („gniazdach”). Po opróżnieniu Domu Studenckiego należy ustawić 4 policjantów przy wejściach do budynku. Ich zadaniem będzie uniemożliwienie ewentualnej ucieczki przebywających w środku Polaków.
Do tego dokumentu dołączony był szkic położenia i kierunku ataku wraz z zestawieniem sił atakujących oraz dokładnym szkicem i listą zamieszkujących Bratniak.
Dokument I został sporządzony wcześniej, bo 26 czerwca 1939 r. i był rozkazem zamknięcia i obserwacji polskiego domu studenckiego z możliwością oddziaływania ogniowego.
Do dyspozycji posterunku policji przy Legionów 9 pozostają siły w liczbie 23 funkcjonariuszy (w tym siły własne 13 osób i 10 osób przysłanych przez posterunek na Jaśkowej Dolinie). Ich zadaniem jest:
- Obserwacja domu studenckiego. Każda zaobserwowana zmiana musi być natychmiast przekazana telefonicznie placówce Schutzpolizei. Dodatkowo informację mają dostarczyć posłańcy na rowerach.
- Przejęcie kontroli nad budynkiem w celu niedopuszczenia do ucieczki elementów polskich i zapobieżenia dopływowi nowych elementów, które mogą przyjść z pomocą.
Zanim przejdę do dalszej części, muszę przybliżyć kwestię „balkonów”. Prawdopodobnie Niemcy operowali znanymi sobie pojęciami, a nasze tłumaczenie nie jest w stanie tego oddać. Domy na Legionów, Chrobrego i Kościuszki nie posiadają balkonów. Owszem, pojawiają się wykusze, ale te Niemcy wyraźnie rozróżniają. Chodziłam po podwórkach Legionów, porównywałam z dostępnymi starymi zdjęciami i nic. Z pomocą przyszły Google Maps, ponieważ na nich widać, że konstrukcja dachu początkowo była inna. Dach nie dochodził do samej krawędzi budynku, ale kończył się wcześniej i tworzył na obrzeżach wzdłuż ulicy w miarę płaską przestrzeń – wąski pas, na który można było się dostać ze strychu. Na screenie zaznaczyłam te miejsca czerwonymi strzałkami. Wiele dachów po wojnie przechodziło remont (zwłaszcza na Legionów) zmieniający ich wygląd, także powstało wiele dobudówek na poddaszu. Stąd zatracono te pierwotne „balkony”. Trudno je również dostrzec z poziomu chodnika. Jednak dzięki uprzejmości jednej z mieszkanek ulicy Kościuszki mogłam wejść na strych i zerknąć na „balkon” z okna poddaszowego.
Teraz mogę przejść do zaangażowania sił. W Dokumencie I jest mowa o stworzeniu stanowisk obserwacyjno-ogniowych. Miały powstać cztery i miały zabezpieczać ogniem określone fragmenty ulic w czasie przeprowadzania szturmu. Nie tyle pomagać w samym bezpośrednim ataku, co obserwować okolicę i reagować ogniem.
- Punkt na wieży obserwatorium – 1-3 funkcjonariuszy, oddziaływanie ogniem w kierunku alei Legionów i ul. Kościuszki, pl. Komorowskiego i w kierunku ślepej drogi, która obecnie łączy Legionów z Chrobrego wzdłuż kościoła.
- Punkt na „balkonie” domu przy Legionów 46a – 1-3 funkcjonariuszy, oddziaływanie ogniem na ulicę Legionów bezpośrednio przed Bratniakiem i boisko Gedanii.
- Punkt na „balkonie” domu na rogu Kościuszki i Kraszewskiego – 1-4 funkcjonariuszy plus karabin maszynowy, oddziaływanie ogniem na ulicy Kościuszki w kierunku Grunwaldzkiej i na tył Bratniaka od strony boiska [umiejscowienie karabinu maszynowego umożliwiało płaskie przejście nad Kraszewskiego].
- Punkt na „balkonie” domu przy Chrobrego 38 – 1-4 funkcjonariuszy, oddziaływanie ogniem w kierunku pl. Komorowskiego, dworu Eckhof na Rozstajach i na boisko Gedanii, a więc tył Bratniaka.
Dokument III powstał prawdopodobnie pod koniec czerwca lub na początku lipca 1939. Była to lista Polaków zamieszkujących okolice Gedanii, przewidzianych do eksterminacji, z podaniem ich zawodu i adresu. Wymieniam ich tu wszystkich, a mapka pod spodem pokazuje, gdzie mieszkali.
- Pszczylinski Leo – sekretarz na kolei, Chrobrego 1a
- Mliński Bernhard – kolejarz, Chrobrego 4
- Kosocki Johann – kolejarz, Chrobrego 4
- Petrinski Leo – kolejarz, Chrobrego 6
- Potratzki Paul – kolejarz, Chrobrego 6
- Hallmann Franz – inwalida, Chrobrego 7
- Mionschkowski August – kolejarz, Chrobrego 13
- Bellgrau Steffen – kolejarz, Chrobrego 48
- Bieschke Josef – kolejarz, Chrobrego 38
- Pelplin Konrad – kolejarz, Chrobrego 62
- Schadach Apolonia – urzędniczka pocztowa, Krzemienieckiej 10
- Swiczkowski Kasimier – kolejarz, Krzemienieckiej 12
- Gardzielewski Stanislaus – brak inf., Krzemienieckiej 18
- Rochentin Josef – emeryt, Krzemienieckiej 7
- Piowski Paul – kolejarz, Krzemienieckiej 7
- Zielinski Alfons – kolejarz, Niemcewicza 26
- Gracz Franz – kolejarz, Kraszewskiego 19
- Tischbein Gerhard – urzędnik bankowy, Kraszewskiego 19
- Klebba Franz – inwalida/weteran wojenny, Kunickiego 53
- Butkowski Bronislav – kolejarz, Kunickiego 54
- Klebba Leo – ślusarz, Prusa 21
- Szelowzek Max – dźwigowy, prusa 23
- Grubba Felix – stolarz, Prusa 25
- Jendrzeitik Alfons – kolejarz, Kościuszki 36
- Gappa Leo – kolejarz, Kościuszki 36
- Bellgrau Johann – kolejarz, Kościuszki 36
- Mazur Steffan – kolejarz, Kościuszki 40
- Grygielewski Stanislaus – wdowa, Kilińskiego 34
- Dmitriewska Katharina – wdowa, Kilińskiego 34
- Czechowski Franz – emeryt, Kilińskiego 39
- Chmielewski Josef – murarz, Wybickiego 9
- Caesar Juliusz – Wybickiego 15
- Cissewski Josef – mistrz krawiectwa, Wybickiego 17
- Borkowski Robert – kolejarz, Lelewela 16a
- Groblewski Katharina – wdowa, Lelewela 16a
- Karpinski Julius – robotnik fizyczny, Lelewela 16a
- Czapiewski Franz – kolejarz, Legionów 6
- Polski Dom Studencki – Legionów 11 i 11c
- Gardzielewski Stanislaus – kolejarz, Legionów 34
- Jurczyk Johann – kolejarz, Legionów 40
Do tego ataku nie doszło. Mamy jednak dowód, że teren 'Republik Polen” był traktowany przez nazistowski Gdańsk niezwykle poważnie, na równi z Wojskową Składnicą Tranzytową na Westerplatte i Pocztą Polską przy dawnym placu Heweliusza. Władze Gdańska brały pod uwagę możliwość wielogodzinnej walki w odosobnieniu i do takiej walki by doszło, gdyby atak nastąpił. Ta „niebezpieczna polska elita”, „ten polski element” dzisiaj prosi o pamięć i szacunek do miejsca.
Na zakończenie kilka słów dr hab. Janusza Trupindy, dyrektora Muzeum Zamkowego w Malborku i autora książki „KS Gedania- klub gdańskich Polaków 1922-1953”. Klub Gedania powstał 15 września 1922, Bratniak 21 września 1922, prawie równo za rok będziemy obchodzić setną rocznicę ich pojawienia się w historii Gdańska i całej Polski.
Za pomoc w przygotowaniu artykułu dziękuję Magdzie Kosko-Frączek (tłumaczenie tekstu) i Mariuszowi Hoffmanowi (balkony i wspólne wędrówki wokół Gedanii).
Dokumenty V Rewiru Policyjnego z zasobów Biblioteki Gdańskiej PAN w Gdańsku.