Jest największym w Polsce renesansowym ołtarzem kamiennym i został wykuty z jednego bloku. Ma 12 m wysokości i 5,30 m szerokości. Powstawał w warsztacie Abrahama van den Blocke w latach 1599-1612, z sześcioletnią przerwą na zarazę. Akcentował dwa sakramenty, które luteranie uznawali: chrzest i eucharystię. To ołtarz główny w kościele św. Jana.

Ołtarz rok temu przeszedł metamorfozę i brzydkie kaczątko przeobraziło się w pięknego łabędzia. Oczywiście piszę w przenośni, bo ołtarz zawsze był piękny, ale straszliwie zniszczony. Zdjęcia tu przedstawione dzieli sześć lat. Ołtarz jest zrobiony z piaskowca, osadzony na prostym cokole i jest dedykowany św. Janowi Chrzcicielowi.

W predelli (dół ołtarza w formie skrzyni, na którym opiera się część zasadnicza – retabulum, inaczej nastawa ołtarzowa) znajdują się dwa prostokątne reliefy przedstawiające „Paschę Żydowską” oraz „Ostatnią Wieczerzę”.

Nad predellą w retabulum jest kolejny relief, tym razem ze świętym Janem udzielającym chrztu Chrystusowi w Jordanie. Jest to potężne dzieło, prawie dwa metry wysokie (dokładnie 1,95), oflankowane dwoma jońskimi kolumnami.  Duch Św. jest ukazany w formie gołębicy, a napis głosi: „Ten jest Syn mój umiłowany”. Po bokach stoją figury św. Jana Chrzciciela i św. Pawła Apostoła.  Ornamentalny fryz zawiera trójcę heraldyczną: herb Gdańska, Polski i Prus. Pod gzymsem można dojrzeć szyszki. Jest to pierwsza kondygnacja ołtarza.

Druga kondygnacja to sceny rzeźbione z kolumienkami, wykonane z brązowego marmuru. Po lewej stronie „Święty Jan Chrzciciel nauczający na pustyni”, po prawej „Córka Herodiady otrzymująca głowę św. Jana Chrzciciela”.

Te sceny oflankowane się 4 figurami: św. Piotra Apostoła i św. Jana Ewangelisty oraz (po stronie zewnętrznej) proroka Enocha i proroka Eliasza. Wszystkie postacie ustawione są w kontrapoście, tzn. ciężar ciała spoczywa na jednej nodze. Tak ustawiony jest również Dawid Michała Anioła. Ale patrząc na twarz Enocha i Eliasza mam wrażenie, że modelem była ta sama osoba…

Trzecia kondygnacja to owalny relief ze sceną zmartwychwstania Chrystusa. Po obu stronach stoją hermy, a bardziej na zewnątrz mamy zdobione obeliski. Hermy to elementy dekoracyjne w formie słupków zwężających się ku dołowi, a na górze dźwigających popiersia lub głowy.

Nad trzecią kondygnacją wznosi się luneta z Mojżeszem trzymającym tablicę X przykazań. Na arkadzie jest napis RENOVATUM 1823 i wyżej data 1611.

Całość wieńczy pelikan, który rozdziera własną pierś, by nakarmić  młode pisklęta – symbol Chrystusa dającego w eucharystii  swoje ciało i krew.

Tył ołtarza nie zawiera żadnych obrazów, ale biblijne teksty wykonane złoconymi literami. Idąc od dołu:  XII rozdział Księgi Powtórzonego Prawa, następnie Psalm I, znowu księga Powtórzonego Prawa, słowa proroka Habakuka, a na samej górze cztery medaliony ze złoconymi gmerkami.

Szczęśliwy mąż,
który nie postępuje za radą bezbożnych,
ani nie staje na drodze grzeszników,
ani też nie zasiada na zebraniach szyderców. (Psalm I)

Przywrócenie ołtarza do świetności kosztowało 390 000 zł. Wcześniej był odnawiany w latach 1673, 1712, 1737, 1823 i częściowo w 1997 (prace scaleniowe). Ze względu na monumentalny rozmiar nie mógł być ewakuowany podczas II Wojny Światowej i pozostał w kościele. Wojna nie obeszła się z nim źle, jednak fatalnie na niego wpłynęły czasy powojenne. Do figur na ołtarzu strzelali wprawdzie żołnierze sowieccy, ale wydaje się, że większe szkody poczyniło kręcenie we wnętrzu kościoła scen do filmu „Kolumbowie”. Ponadto ołtarz miał wiele niszczeń pochodzenia mechanicznego, czyli powstałych na skutek skucia ostrym narzędziem.

Abraham van den Blocke jest twórcą m.in. Bramy Długoulicznej, Złotej Kamieniczki, rzeźb na Wielkiej Zbrojowni i fasady Dworu Artusa.

Anna Pisarska-Umańska

4 thoughts on “Największy w Polsce

  • Po renowacji wygląda strasznie kiczowato, te „złotka” pięknie to uwypuklają. Może nieco przesadziłem, zapewne przez mój stosunek do wszelkich bożków i religi…

    Odpowiedz
    • Zapewne tak. Proszę jednak o szacunek dla ewangelików.

      Odpowiedz
  • Powinnismy byc szczesliwi, ze do dzisiejszych czasow dotrwaly historyczne rzezby i wreszcie zabrano sie za konserwacje aby nasze dalsze pokolenia mogly uczyc i dowiadywac sie historii o naszym pieknym Gdansku i ich budowniczych, niezaleznie czy byli katolikami czy ewangelikami itd….. Pozdrawiam JZM

    Odpowiedz
  • Przepiękny,robi wrażenie.Nigdzie w Europie takiego nie widziałam.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *