U podnóża Gradowej Góry zlokalizowany jest nieduży kościół o bardzo ciekawej formie architektonicznej wraz kilkoma starymi budynkami w jego pobliżu.
Jest to dawny zespół obiektów szpitala Bożego Ciała, założonego już w średniowieczu, pełniącego raczej funkcję przytułku dla osób chorych zakaźnie. Dlatego umieszczono go poza murami miasta. Taka lokalizacja miała bardzo duży mankament: w czasie oblężenia Gdańska przez obce wojska budynki te były narażone na zniszczenia. Bywało też i tak, że gdańszczanie sami palili je bądź dokonywali ich rozbiórki, aby pozbawić wroga ewentualnych przyczółków. Do tego można dodać jeszcze pożary, w tym najbardziej brzemienny w skutki w 1511 r. Wraz z budową zewnętrznych nowożytnych fortyfikacji pod koniec XVII w. obiekty włączone zostały w ich obręb.
Historia tego kompleksu budynków sięga XIV w. Pierwsze wzmianki pochodzą z 1380 r. Istniała wówczas tylko kaplica szpitalna, której relikty można odnaleźć w obrębie obecnego prezbiterium. W tamtym czasie wierni mogli korzystać tu z tzw. wieczystej adoracji Najświętszego Sakramentu; wśród nich często bywała tu przyszła bł. Dorota z Mątów Wielkich (zamieszkała w drugiej połowie XIV w. przy ul. Długiej 64).
Kaplica ta, a potem kościół (do prezbiterium dobudowano nawę w drugiej połowie XV w.) był filialny względem kościoła Wniebowzięcia NMP na Głównym Mieście; dopiero w 1592 r. stał się świątynią parafialną (luterańską) dla obszarów podmiejskich. Parafia ta obejmowała także Wrzeszcz, gdzie dopiero u schyłku XIX w. powstała osobna luterańska parafia (kościół Lutra, czyli obecny św. Piotra i Pawła w Górnym Wrzeszczu, u zbiegu ulic Matejki i Sobótki).
Jak już wspomniałam, w czasach reformacji kościół ten stał się świątynią luterańską. Już w 1522 r. słynny ze swych kazań głoszonych pod gołym niebem protestancki duchowny (wcześniej ksiądz katolicki), Jakob Hegge, wygłosił w tym kościele pierwsze luterańskie kazanie.
Kościół ten w 1945 r. został uszkodzony, a wyposażenie częściowo rozkradzione. Mechanizm organowy został wywieziony; jego losy nie są znane. Został tylko prospekt organowy Friedricha Rudolfa Dalitza (1721-1804) , na emporze zachodniej ozdobionej herbami znanych gdańskich rodów (Groddecków, Conradich,Schumannów, Gralathów i in.), zapewne fundatorów i donatorów kościoła.
Po wojnie kościół nadal ulegał dewastacji; w 1974 r. został przejęty przez polskokatolicki kościół narodowy.
Część zabudowań dawnego szpitala wyburzono w latach siedemdziesiątych w związku z modernizacją ulic 3 Maja i Gen. Dąbrowskiego. Pozostałe (pochodzące z XIX w., jeden z XVIII w.) zaadoptowano na cele mieszkalne.
Najstarszy, z mansardowym wysokim dachem, stoi pusty z powodu złego stanu technicznego. Wszystkie są wpisane do rejestru zabytków. Podobno jest planowana ich renowacja. Do tej pory jednak deklaracje dotyczące generalnego remontu oraz adaptacji np. na cele hotelowe ,nie zostały urzeczywistnione.
Kościół Bożego Ciała dzięki ciągłym odbudowom i przebudowom zyskał bardzo oryginalną, nietypową formę. Jego rzut ma obecnie kształt litery „T”. Tworzy go nawa zakończona od wschodu gotyckim, wielobocznym prezbiterium, do której dobudowane jest barokowe, północne skrzydło pochodzące z końca XVII w. (budową kierował słynny gdańszczanin Bartel Ranisch, 1648-1709).
Fasada tego skrzydła (o cechach barokowych i częściowo gotyckich) jest zwieńczona trójkątnym szczytem. W tej fasadzie znajduje się obecnie główne wejście do kościoła. W portalu widoczna jest data budowy tej części kościoła (napis przy użyciu cyfr rzymskich): 1688. Pod szczytem umieszczony jest herb Gdańska.
W tym skrzydle, pod podłogą znajduje się krypta z trumnami pochodzącymi z XVIII w. Obecnie nad nią są ustawione ławki (oryginalne sprzed 1945 r., pochodzące z kościoła Wniebowzięcia NMP). Płyty nagrobne zostały po wojnie przeniesione stamtąd i umieszczone w posadzce prezbiterium.
Cechą charakterystyczną kościoła są liczne dobudówki np. zakrystia dobudowana do prezbiterium od strony północnej. Od schyłku XIX w. istniała jeszcze neogotycka dobudówka od strony wschodniej, którą rozebrano w latach sześćdziesiątych XX w. w czasie poszerzania ul. 3 Maja. Śladem po niej są częściowo zamurowane okna w prezbiterium (do poziomu wysokości ścian dobudówki).
Kościół ten nie posiada sklepień tylko płaski strop. Przy czym ponad oknami prezbiterium i częściowo także nawy, widoczne są wsporniki nieistniejących sklepień. To dowodzi,że mogły istnieć niegdyś sklepienia albo tylko planowano je wykonać. Tylko w nawie (nad obecnym ołtarzem głównym) sufit pokryty jest malowidłem, wykonanym na płótnie przez Christiana Friedricha Falkenberga (1675-1745, ucznia gdańskiego malarza Andreasa Stecha) w 1709 r., poddanym zabiegom konserwatorskim w okresie powojennym z uwagi na poważne zniszczenia w 1945 r. Przedstawia ono scenę Sądu Ostatecznego, w której Bóg Ojciec trzyma kamienne tablice dziesięciorga przykazań. Warto zwrócić uwagę na zapis czwórki (symbolizującej czwarte przykazanie) w dawniejszej formie , jako „IIII”, a nie „IV”. Ten szczegół pozwala na datowanie tego malowidła.
Najcenniejszym dziełem sztuki, które niegdyś znajdowało się w tym kościele, jest obraz Hansa Vredemana de Vriesa (1527-1604) pt. „Alegoria Grzechu i Zbawienia” z końca XVII w. Obecnie w Muzeum Narodowym.
Obecni gospodarze kościoła dokonali przeorientowania wnętrza. Ołtarz główny (na zdjęciu) został przeniesiony z prezbiterium na południową ścianę nawy, bowiem ławki dla wiernych ustawiono w prostopadłej do ołtarza nawie północnej. Wierni w czasie nabożeństw mogą więc spoglądać na kapłana przy ołtarzu.
W nawie północnej nad kruchtą znajduje się siedemnastowieczna empora (pierwotnie była dwukondygnacyjna) z organami wykonanymi w okresie powojennym. Emporę tę zdobi herb Gdańska, na którym korona i krzyże są koloru złotego.
W ołtarzu głównym umieszczono kilka lat temu obraz będący repliką (wykonaną współcześnie przez ukraińskiego artystę-malarza) oryginału z drugiej połowy XVII w., autorstwa wspomnianego malarza Andreasa Stecha (1635-1697), który znajdował się tam do czasu II wojny. Oryginał odkryto po wojnie na plebanii gdańskiego kościoła Wniebowzięcia NMP. Tam użyto go do zatkania nieszczelnego dachu, co przyczyniło się do zniszczenia tego cennego dzieła sztuki. Zwiedzający świątynię mogą obejrzeć ten obraz – znajduje się w prezbiterium, tuż przy wejściu do zakrystii.
Uwagę zwraca także ambona z 1794 r. (znajdująca się na narożniku na styku nawy północnej i prezbiterium) ozdobiona malowidłami przedstawiającymi np. cnoty oraz chrzcielnica w pobliżu wejścia do zakrystii.
Na ścianach kościoła znajdują się nieliczne epitafia oraz stacje drogi krzyżowej.
W prezbiterium, ponad obrazem Matki Boskiej Nieustającej Pomocy można podziwiać figury przedstawiające dorosłego pelikana i jego dzieci, zdemontowane z zewnętrznej ambony, nawiązujące do symboliki biblijnej. Rzeźby te zostały przeniesione do kościoła w okresie powojennym z uwagi na kradzieże. Ambona ta została umieszczona na ścianie południowej świątyni w 1707 r. na użytek zakaźnie chorych pensjonariuszy przytułku, którym zabroniono wstępu do kościoła. Ponadto głoszenie kazań pod gołym niebem przypominało wiernym o postaci Jacoba Hegge.
Ambona zewnętrzna jest obecnie niedostępna ze względu na zły stan techniczny schodów. Wymaga renowacji. Za amboną znajduje się dobudowana w 1762 r. do kościoła plebania.
Nawy kościoła są pokryte dwuspadowymi dachami, zaś prezbiterium wielospadowym. Od strony zachodniej wznosi się wieżyczka pochodząca z końca XVI w. Druga wieżyczka, od strony wschodniej (nad prezbiterium) została wybudowana w 1749 r. Początkowo obie miały konstrukcję szkieletową; potem je obmurowano. Na wieżyczce wschodniej znajduje się zegar (trzy tarcze zegarowe na poszczególnych ścianach) i są w niej umieszczone dzwony.
Na poniższych zdjęciach widoczne obie wieżyczki: wschodnia i zachodnia. Widoczne są także przybudówki;do prezbiterium przylega zakrystia.
Kościół ten był ostatnio udostępniony zwiedzającym w czasie Nocy Świątyń zorganizowanej w naszym mieście po raz pierwszy w czerwcu br. Można było także poznać pokrótce jego historię.
przeczytaj również -> Dzwony Bożego Ciała