Wiedzieliście, że kiedyś istniała loteria dla mieszkańców Gdańska i okolic? Nazwano ją “Jantar”, a jej symbolem był Neptun. Postanowiłem dowiedzieć się więcej na jej temat i wiedzą podzielić się z Wami.
W latach pięćdziesiątych nie istniał monopol Totalizatora Sportowego na loterie i gry liczbowe (tak jak jest dziś), a oprócz Jantara istniały też inne lokalne loterie czy gry liczbowe, jak na przykład “Karolinka” na Śląsku, “Koziołki” w Poznaniu, “Liczyrzepka” we Wrocławiu, „Syrenka” w Warszawie, „Lajkonik” w Krakowie, „Karliczka” w Opolu, „Łuczniczka” w Bydgoszczy czy też „Gryf” w Szczecinie.
Jednak nieco wcześniej niż “Jantar” zainaugurowała swoją działalność “Loteria Pieniężna” Krajowego Monopolu Loteryjnego. Reklamy w “Dzienniku Bałtyckim” zachęcały: “Wydatek na los nieduży, radość może być wielka”. Pula nagród w loterii to ponad 20 milionów złotych! Przypominano także o konieczności wybrania się do kolektury – dwóch w Gdańsku, dwóch we Wrzeszczu i dwóch w Gdyni.
Również w styczniu 1957 roku odbyło się pierwsze losowanie “Toto-Lotka” Totalizatora Sportowego. “Toto – Lotek” istnieje do dziś pod nazwą “Lotto”. Dziennik Bałtycki z dnia 31 maja 1957 pisał: “Popularność Lotka rośnie z dnia na dzień – dla uatrakcyjnienia wprowadzamy nowe zasady” – informując o zmianach w sposobie gry.
Wróćmy do “Jantara”.
Przeglądając stare wydania Dziennika Bałtyckiego, możemy natrafić na reklamy i artykuły dotyczące tej loterii. Na kilkanaście dni przed startem (11 maja 1957 roku) w artykule “Za 3 zł – 500 tys. czyli o zasadach gdańskiej gry liczbowej »Jantar«” informowano jak grać, choć zaznaczono że “wielu czytelników zna szczegóły, ponieważ oparta jest ona na zasadach „Karolinki“, „Liczyrzepki“ i „Lajkonika”.
Gra liczbowa polega na trafnym wytypowaniu (przez skreślenie) 5 spośród 90 liczb wymienionych na kuponie gry. Wygrywa ten, kto trafnie odgadnie 5, 4, 3, lub 2 liczby ustalone drogą losowania. Losowanie odbywać się będzie raz na tydzień. Koszt losu to 3 zł, a blankietu do gry – 20 groszy. Na wygrane przeznacza się 50 proc. wartości wpłaconych stawek, z tym, że wygrana I stopnia nie może przekraczać 500 tys. złotych. Jeżeli nie padną najwyższe wygrane, pieniądze przeznaczone na nagrody rozdysponowuje się na nagrody za odgadnięcie 4 i 3 liczb. Dodatkową nagrodą do nagrody głównej był “przydział parceli w woj. gdańskim z terenów przeznaczonych na budownictwo indywidualne oraz uprawnienia na zakup materiałów budowlanych, potrzebnych do wybudowania domku jednorodzinnego”.
Takie same uprawnienia do otrzymania przydziału parceli i materiałów budowlanych “otrzymuje w drodze losowania jeden grający spośród wygrywających nagrody II stopnia” (za cztery trafienia).
Opublikowano też listę punktów (kiosków Ruchu), gdzie przyjmowano kupony loterii – było ich aż 118! Najwięcej w Gdańsku – 40, poza tym w Sopocie i Gdyni, ale też Kwidzynie, Kościerzynie, Sztumie, Sztutowie. a nawet w tak małych miejscowościach jak Pszczółki czy Skarszewy.
Sprzedaż losów rozpoczęto dnia 23 maja 1957. Dziennik Bałtycki w krótkim komentarzu zachęcał grających porównaniem do wygranych w katowickiej Karolince: “z tego wynika, że szanse są duże” oraz pytał “w każdym bądź razie warto zaryzykować 3.20 zł dla zdobycia parceli i “nieco” gotówki, prawda?”.
Tuż przed pierwszym “publicznym ciągnieniem” organizatorzy informowali, że “w związku z licznymi pytaniami i popełnianymi błędami w wypełnianiu kuponów (mimo regulaminu) przypominamy, że: liczby należy przekreślić tylko atramentem na krzyż (w żadnym wypadku kółkami lub kreskami poziomymi), na odcinkach „A” nie robić żadnych adnotacji (…). Skreślać należy pięć cyfr, a nie jak to niektórzy czynią 3 lub 6 cyfr (takie kupony będą unieważnione)”.
Pierwsze losowanie loterii przeprowadzono dnia 2 czerwca 1957 roku, podczas przerwy meczu o mistrzostwo I Ligi pomiędzy Lechem Poznań a Lechią Gdańsk na stadionie Lechii – spotkanie rozpoczęło się o godz. 18 – które wygraliśmy najwyżej w historii spotkań, bo oddaliśmy aż cztery celne strzały do bramki Lecha.
Pierwszymi szczęśliwcami okazali się gdynianie, właściciele kuponów o numerach 959 (los kupiono w punkcie przy ul. Czerwonych Kosynierów) oraz 1331 (los kupiono na Szenwalda/rogu Harcerskiej) – obaj mieszkańcy miasta wygrali nagrodę II stopnia za cztery trafienia, wartą 58.629 zł.
Na drugi dzień ogłoszono laureatów niższych wygranych:
- za trafienie 3 liczb 45 osobom wypłacono po 1294 złote;
- za trafienie 2 liczb 1899 osobom wypłacono po 30 złotych i 60 groszy,
- wylosowano też cztery premie w wysokości 5000 złotych, a wygrali je gracze, którzy zgłosili kupony w Gdańsku przy ulicy Długiej 44/45, na rogu Chrobrego i Kościuszki, w Gdyni przy ul. Mściwoja 10 oraz w Elblągu na rogu Kościuszki i Bema.
Loteria początkowo organizowała losowania na stadionach, w domach kultury, cyrku, lub też w świetlicy związków zawodowych przy ówczesnej ulicy Kalinowskiego 5/6 (obecnie Targ Rakowy, siedziba Wojewódzkiej Miejskiej Biblioteki Publicznej), następnie zadomowiła się przy ul. Wały Jagiellońskie, a potem, aż do zakończenia jej działania – na Strzeleckiej.
Nie wszyscy byli zadowoleni z powodu uruchomienia nowej gry. W liście opublikowanym w Dzienniku Bałtyckim 4 czerwca 1957 roku pod tytułem “Przeciwko grze »Jantar«”, podpisanym przez “M, S.J.” czytamy:
“Balzac w swej Komedii Ludzkiej z okrutnym realizmem malował zniszczenie moralne, jakie w drobnomieszczańskich sferach społeczeństwa francuskiego siała loteria liczbowa. Pamiętacie sceny w „Straconych złudzeniach”, gdy ex-napoleoński pułkownik – nicpoń i utracjusz, przetrwania ostatnie franki skrzętnie przechowywane na grę loteryjną przez głodującą ciotkę? Lwowski nowelista Zbierzchowski kilka razy pisał o namiętnościach rozpętywanych przez loterię liczbową uprawianą na chwałę skarbu austro – węgierskiego wśród ludności. Na Śląsku już jest „Karolinka“, w Szczecinie jakoś to się inaczej nazywa, u nas dopiero startuje „Jantar“. Władze z prawdziwą beztroską i naiwnością przyglądają się temu, jak budzi się w kraju demona gry, jak przez ogłoszenia w prasie, reklamę afiszową i wezwania w radio, zachęca się ludzi do uprawiania hazardu. (…) Niedługo będziemy mieli — zdaje się tyle loteryjek wojewódzkich ile jest województw w Polsce. W każdym razie już mamy nasz Jantar“. (…)
Zastanówmy się, czym jest loteria liczbowa, u nas kryjąca się pod tym wdzięcznym kryptonimem „Jantar“ — starosłowiańską nazwą bursztynu.
Oto co pisze o niej „Po prostu“:
Grasowała w całej Europie w ubiegłym stuleciu i zewsząd została przepędzona, gdy już w doświadczaniu stwierdzono, jak wielkie szkody i spustoszenia zdolna jest ona poczynić w społeczeństwie”. (…) Trudno zgadnąć, z jakich powodów ten stary upiór wychodzi znowu na świat i znajduje dla siebie miejsce w społeczeństwie, które buduje socjalizm. Liczbówki uderzą mocno w robotników i młodzież, w inteligencję pracującą i chłopów. O tym nie wolno zapominać. Nie wolno lekceważyć zasad moralnych nawet dla najwznioślejszych celów. Dlatego czym prędzej zlikwidujmy gdańską grę liczbową „Jantar” – zachęcano.
Listem jednak się nie przejęto, a “liczbówka” najwyraźniej zdobyła sporą popularność, bo niedługo potem grę rozszerzono o nagrody rzeczowe. Począwszy od 71. gry wprowadzono specjalną premię – co cztery tygodnie losowano wśród grających jeden domek jednorodzinny. 107. losowanie dawało możliwość wygrania pralki SHL i motocykla WFM.
W 661. kolejnej grze wygrać można było:
- z 5-ma trafieniami — 200 000 zł i samochód „Syrena 104”,
- z 4-ma trafieniami + dod. — 25 000 zł i nagrodę — motocykl WSK
- z 3-ma trafieniami dod. stałe regulaminowe nagrody pieniężne po 150 zł.
Dodatkowe nagrody do rozlosowania wśród wszystkich uczestników gry:
- magnetofon ZK120 wart. 5500 zł;
- nagroda pieniężna 4000 zł;
- bony towarowe wartości 3500 zł;
- bony towarowe wartości 3000 zł.
W maju 1980 roku informowano:
“10 Fiatów 126p, 136 zagranicznych wycieczek „Orbisu”, 504 sztuki różnego sprzętu wygrali sympatycy „JANTARA”. 25 maja można było wygrać milion złotych, wycieczki, domki i sprzęt. Warto zagrać — zapraszamy”. Wymyślano też slogany reklamowe, jak na przykład: “Ten szczęście ma – kto w Jantara gra!”
Gra była dochodowa: ogłoszenie z dnia 2 stycznia 1958 roku mówi, że “na grę nr XXXI wpłynęło ogółem 283.760 kuponów na sumę 851.280 zł, z czego na wygrane zgodnie z regulaminem przeznacza się 425.640zł, oraz na premie po 5.000 zł kwotę 40.000zł”. Co działo się z pieniędzmi, których nie wydano na nagrody?
Odpowiedź otrzymujemy w tym samym wydaniu Dziennika Bałtyckiego w artykule “»Jantar« zainwestował w budownictwo mieszkaniowe 5 mln złotych”:
“Gdańska gra liczbowa „Jantar” ma już poza sobą 7 miesięcy działalności i 31 rozegranych zakładów. Okres ten wydaje się wystarczającym do zrobienia pobieżnego bilansu. Dotychczasowe wpływy z przeprowadzenia 31 zakładów przekraczają sumę 10 milionów złotych. Jest to dochód netto po odliczeniu kosztów administracyjnych, przekraczających 500 tys. zł i podatku obrotowego, jaki „Jantar” wpłacił MRN w Gdańsku w wysokości 1.364 zł.
Przed zamknięciem roku bilansowego komitet rozdysponował dotąd połowę dochodów z „Jantara” i to wyłącznie na budownictwo mieszkaniowe. Rozpoczęto budowę osiedla mieszkaniowego „Jantar“ położonego między Wrzeszczem a Oliwą. Osiedle będzie się ogółem składało z 91 domków jednorodzinnych.
Nie na tym oczywiście koniec. Pomoc „Jantara“ jest najistotniejsza w finansowaniu zbrojeń terenów budowlanych w sieć urządzeń socjalnych. Po moc tę udziela „Jantar“ nieodpłatnie radom miejskim, z pieniędzy z hazardu korzystały także osiedla mieszkaniowe w Starogardzie, osiedle Śmiechowo w Wejherowie, trójmiejskie stocznie, zakłady produkcyjne i Miejska Rada Narodowa w Pruszczu Gdańskim i Gdyni.
Reasumując, niewątpliwie „Jantar“ spełnia bardzo pożyteczną rolę w rozwoju przyzakładowego i indywidualnego budownictwa mieszkaniowego na Wybrzeżu. NASZE PIENIĄDZE RZUCANE NA „WAGĘ SZCZĘŚCIA“ NIE IDĄ NA MARNE” – podkreślono.
Co było dalej? Czasy lepsze i gorsze, bywało, że mimo szczęścia w grze i otrzymania nagrody, nie mogłeś nic sobie kupić… Co ciekawe, wprowadzenie stanu wojennego 13 grudnia nie przeszkodziło w przeprowadzeniu losowania kolejnego dnia, 14 grudnia, ale loteria miała potem ponad miesięczną przerwę. Wznowienie gier ogłoszono 13 stycznia informując o losowaniu zaplanowanym na 17 stycznia – “tylko grającym szczęście sprzyja – warto grać w Jantara w 1982 roku”. Do wygrania tego dnia było aż pięć “maluchów”! Wyniki ukazały się 20 stycznia, zawiadamiając, że loteria szuka zbieraczy kuponów, a datę kolejnego losowania wyznaczono na 31 stycznia.
30 marca 1982 Dziennik Bałtycki ogłasza: w „Jantara” gramy już 25 lat…
“W 1957 r., a więc równe 25 lat temu, odbyło się na stadionie KS Lechia pierwsze publiczne losowanie szczęśliwych liczb Gdańskiej Gry Liczbowej „Jantar”. W ciągu ćwierćwiecza dochody z „Jantara” pozwoliły na zrealizowanie wielu ważnych inwestycji gospodarczych i kulturalnych na Wybrzeżu gdańskim.” Wymieniono najważniejsze z nich, tj. “budowę domków jednorodzinnych, stworzenie Gdańskiego Ośrodka Telewizyjnego, Daru Młodzieży, a nawet budowę nowego stadionu Arki Gdynia. Od początku istnienia GGL „Jantar” stawka za udział w grze jest niezmieniana i wynosi 3 zł za jeden zakład. (…) Jantar pozyskuje coraz więcej sympatyków”.
Przeglądając kolejne wydania gazet, wyniki loterii pojawiały się coraz rzadziej, aż w końcu 26 sierpnia 1982 roku w prasie ukazuje się informacja o zakończeniu loterii – przyczyną był systematyczny spadek ilości grających. Przypomniano także, że dzięki grającym możliwe było zrealizowanie wielu inwestycji w Trójmieście i nie tylko. Ostatnie losowanie szczęśliwych liczb odbyło się w siedzibie loterii, w niedzielę, 30 sierpnia 1982 roku. Jakie były to liczby? Niestety, informacja o wynikach nie ukazała się już w Dzienniku Bałtyckim…
Wasi rodzice, dziadkowie grali w Jantara? A może Wy, nieco starsi czytelnicy, pamiętacie tę grę? Może ktoś z Was mieszka w domu zbudowanym na osiedlu “Jantar”, lub zbudowano wasz dom na jantarowej działce? Może macie jeszcze w domu froterkę, pralkę, albo motocykl z loterii?
Jeszcze jedna ciekawostka na koniec – katowickie media regionalne, w tym lokalna “Gazeta Wyborcza”, w okolicach 2008 roku, wraz z czytelnikami i Totalizatorem Sportowym (obecnym monopolistą) starały się, by wznowić katowicką grę “Karolinka”. Na przeszkodzie stały kwestie np. praw autorskich do nazwy. Po ogłoszeniach w prasie zgłosili się nawet jej byli pracownicy i pomysłodawca, ostatecznie, nic z tego nie wyszło.
Gralibyście w nowego “Jantara”?
Podczas tworzenia tego materiału wykorzystałem następujące źródła:
- “Historia gier liczbowych w Polsce”, historykon.pl, https://historykon.pl/historia-gier-liczbowych-w-polsce/
- “Jantar zainwestował w budownictwo mieszkaniowe 5 mln złotych”, Dziennik Bałtycki, 21 stycznia 1958 rok
- “Przeciwko grze Jantar”, Dziennik Bałtycki, 4 czerwca 1957 rok
- “Za 3 zł, 500 tys, czyli o zasadach gry liczbowej Jantar”, Dziennik Bałtycki, 11 maja 1957 rok
- “W Jantara gramy już 25 lat…”, Dziennik Bałtycki, 30 marca 1982 rok
- “Pożegnanie Jantara…”, 26 sierpnia 1982 rok
- Skany ówcześnie wydawanej prasy zapewniła “Bałtycka Biblioteka Cyfrowa” pod adresem https://bibliotekacyfrowa.eu