Są na Biskupiej Górze, Oruni, w Porcie i w Oliwie. Również we Wrzeszczu na przedwojennych kamienicach odnaleźć można stare szyldy i napisy w języku niemieckim. Trop poprowadził mnie na ulicę Zawiszy Czarnego, gdzie nad wejściem do kamienicy odczytać można nazwiska dawnego patrona ulicy, Josepha von Eichendorffa.
Okazuje się jednak, że na budynku umieszczono jeszcze reklamę. Trzeba zajrzeć na podwórko. Ponad dachami, tuż koło komina, wychodzą spod tynku czarne litery, a weryfikując napis z danymi z ksiąg adresowych, można rekonstruować go jako Peter Siebert Maler.
Malarz Peter Siebert był mieszkańcem Wrzeszcza. W 1904 roku zamieszkiwał ulicę Elsenstraße – Grażyny 14. Rok później odnotowany był w księgach adresowych pod adresem Eichendorff Weg – Zawiszy Czarnego 1. Również tutaj zbyt długo nie zagrzał miejsca. Wkrótce stał się właścicielem kamienicy przy Klein Hammer Weg 9. Tam prowadził swoje atelier, a później doszło do przeprowadzki. Budynek z ulicy Białej obecnie nie istnieje. Zachowała się jednak fotografia prezentująca jego fasadę, a także i sporą reklamę z nazwiskiem malarza. Gdyby fotografia była lepszej jakości, pewnie dowiedzielibyśmy się, jakie przyjmował zamówienia. Znika z ksiąg adresowych w latach 20. Wyjechał czy też zmarł?
Czy był to znany w mieście artysta? Nazwisko Petera Sieberta odnaleźć można na liście gdańskich artystów plastyków, uczestniczył w wystawach Towarzystwa Przyjaciół Sztuki w 1905 i 1907 roku. Znalazł się pośród uznanych twórców, jak Wilhelm August Stryowski, Theodor Urtnowski czy Albert Carsten. W 1903 roku wydano folder członków Stowarzyszenia Sztuki w Gdańsku; Siebert otrzymał certyfikat członkostwa numer 657. I tyle z ogólnodostępnych informacji.
Siebert tworzył pocztówki czy ilustracje do gazet. 23 sierpnia 1907 roku przy ulicy Chlebnickiej doszło do katastrofy budowlanej – zawaleniu uległ dom nr 47/48. Peter Siebert wykonał wierne szkice zburzonych kamienic dla „Danziger Zeitung”. Ponadto znany jest nam szkic Leśnego Młyna, z doliny Potoku Rynarzewskiego czy kartka z życzeniami na Nowy Rok.
Jeszcze jedną grafikę odnajduję w Muzeum Winckelmanna. Przedstawia Bramę Tangermünder ze Stendal. Poniżej obiektu umieszczono datę ‘4.1.91’. Można zatem sądzić, że artysta przybył do Gdańska na przełomie XIX i XX wieku właśnie z Saksonii.