Według danych z 2016 roku w Trójmieście ulic było 2795, z tego Gdańsk liczył 1715, Gdynia rejestrowała 946 ulic, Sopot 134. Biorąc pod uwagę rozwój miast, powstawanie nowych osiedli dziś ulic jest już pewnie około 2900. Taka liczba to niewyczerpane zajęcie dla historyków, archiwistów, językoznawców!
Kiedy powstały nasze ulice, jak się przekształcały, jakie nazwy nosiły na przestrzeni wieków, lat… A jakie jest pochodzenie samej nazwy „ulica”? Władysław Kopaliński w „Słowniku mitów i tradycji kultury” podaje, że pierwotnym znaczeniem ulicy było ”wejście, wąwóz”, jeszcze w 1500 roku „furtka, drzwiczki”, później „droga do czegoś, alejka”. A ulica to zdrobnienie od „ul”, pierwotnie „dziura, wydrążenie, wylot”, którym pszczoły wchodzą i wychodzą; kłoda z otworem, w którym mogą zamieszkiwać pszczoły.
Przeglądając plany miast odnosi się wrażenie, że nazwy znacznej części ulic pochodzą od osób. Sylwetki wielu patronów gdańskich ulic przybliża p. Maria Sadurska, która wspomina także osoby szczególnie zasłużone dla miasta, a będące mieszkańcami omawianych miejsc. Autorka przywołuje często ustalenia Gabrieli Danielewicz, choćby te zawarte w pracy „Pamięci powojennego Gdańska -Wrzeszcza”, czy „Pod dachami gdańskich kamieniczek”. W latach sześćdziesiątych popularna była książka Edgara Milewskiego „Opowieści gdańskich uliczek”. Sprzed kilku lat pochodzi praca prof. Andrzeja Januszajtisa „Od Aksamitnej do Żytniej” omawiająca ulice Starego Gdańska, czyli te położone w śródmieściu. W czasopiśmie „30 dni” przez wiele lat ukazywały się teksty Pawła Huelle” w cyklu zatytułowanym „Ulice”. W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych mogliśmy uzupełniać naszą wiedzę przeglądając wykazy ulic z czasów Wolnego Miasta zawarte w takich publikacjach jak „Gdańsk 1939” (opracowanej przez Brunona Zwarrę), czy w powieściach Guentera Grassa…
Niektóre ulice zachowały do dziś nazwy nadane im przez polską administrację zaraz po zakończeniu wojny. Były to najczęściej przetłumaczone z języka niemieckiego nazwy neutralne, nie „nacechowane ideologicznie”, takie jak Czarna, Wierzbowa, Jesionowa, Szeroka, Długa… Inne zmieniały nazwy nawet kilkakrotnie.
Tak stało się np. w Sopocie, o czym można przeczytać w książce Wojciecha Fułka i Romana Stinzing-Wojnarowskiego „Kurort w cieniu PRL-u. Sopot 1945 -1989”. I tak Pommersche Strasse, Adolf-Hitler Strasse, Marszałka Stalina, 20 października – od 1978 roku jest aleją Niepodleglości. Wilhelm Strasse stała się po wojnie ulicą Stefana Batorego, następnie (na długo) Bolesława Bieruta, dziś Haffnera. W 1956 roku ulicy Marszałka Rokossowskiego nadano imię Bohaterów Monte Cassino. Kiedy w 1966 roku ulicę przekształcono w deptak, zaczęto ją poufale nazywać „monciakiem”. Starszych mieszkańców (i turystów) ta forma raziła.
We Wrzeszczu do 1953 roku istniała ulica Roosevelta (w Wolnym Mieście była to Ostseestrasse ), którą zmieniono w aleję Karola Marksa. Dziś jest to aleja gen. Józefa Hallera. Nowa rzeczywistość polityczna spowodowała wiele zmian w nazewnictwie ulic. Zniknęli tacy patroni jak Marceli Nowotko, Hanka Sawicka, Małgorzata Fornalska, Józef Wassowski, Bronisław Wesołowski, Marian Zubrzycki. „Uchowała się” ulica Dąbrowszczaków na Przymorzu. O zachowanie tej nazwy toczyli bój z władzami województwa niektórzy mieszkańcy ulicy (wspierani przez opozycyjnych polityków), nieprzekonani do argumentów historyków z IPN.
Nie udało się odkomunizować Pstrowskiego. Lenarciak był dosyć krótko.
Dzisiaj wydaje się to nieprawdopodobne, ale wrzeszczańskie ulice Danusi, Grażyny, Aldony, Lilli Wenedy nie dla wszystkich mieszkańców oznaczały postacie o literackim pochodzeniu. Stefan Chwin w „Krótkiej historii pewnego żartu” wspomina, że szczególnie kłopotliwym patronem ulicy był Wajdelota, przez wielu uznawany za kobietę, o nieco dziwnym imieniu. Na obronę mieszkańców tych i innych ulic mogę tylko dodać, że gdy dziś oglądam różne teleturnieje, często zdumiewa mnie i smuci niewiedza osób ze średnim a nierzadko wyższym wykształceniem, dotycząca podstawowych faktów z zakresu kultury, sztuki, literatury… Może więc niewiedza tamtych powojennych mieszkańców, ludzi z różnych stron, osadników o różnym poziomie wiedzy ogólnej nie powinna bulwersować.
Dawno temu profesor Bogusław Kreja, wtedy jeszcze docent, wybitny językoznawca, opowiedział studentom na zajęciach, które odbywały się w budynku Wyższej Szkoły Pedagogicznej przy ulicy Sobieskiego, pewną anegdotkę o ulicach na pobliskim Suchaninie. Otóż wśród ulic, którym patronują znani kompozytorzy, są tam ulice Mozarta i Schuberta. Jest też ulica Otwarta, biegnąca do Powstańców Warszawskich. Wykładowca zapewniał nas, że zetknął się z pytaniami mieszkańców, kim był ów „Otwart”!
Podziwiam pomysłowość osób wymyślających nazwy dla nowych osiedli i wytyczonych tam ulic. Zastanawiam się, czy ich mieszkańcy mieli jakiś wpływ na zastosowane tam nazewnictwo. Ulica Podleśna na Strzyży Górnej słynąca z ciekawych starych willi, sąsiaduje z osiedlem o uliczkach noszących nazwy epok w kulturze. W Osowej patronami ulic są postacie ze świata starożytnego, a także żeglarze i …statki. Ma tam swoją ulicę Dar Pomorza i Otago. To miano nosił zarówno bark handlowy, którego kapitanem był sam Józef Korzeniowski Conrad, jak i żaglowiec dowodzony przez Zdzisława Pieńkawę. W 1973 roku „Otago” uczestniczył w okołoziemskich regatach, opisanych przez uczestniczącą w rejsie Iwonę Pieńkawę, córkę kapitana („Otago, Otago na zdrowie”). Żeglarka zginęła w wypadku samochodowym.
Właśnie znika szpital przy ulicy Klinicznej. Ma zostać przebudowany i zamienić się w luksusowy Dom Seniora. Czy doprowadzi to do zmiany nazwy ulicy? Podobają mi się nazwy, takie jak Kaczeńce, Szuwary, Sitowie, Dzwonki, Stokrotki, Szpaki. Urzędnicy kierowali się tu, właściwym według mnie wyczuciem, że formy przymiotnikowe od przywołanych rzeczowników nie będą brzmiały dobrze (w Gdyni jest ulica Kaczeńcowa, ale też ulica Czapli nie „czaplowa”).
I na koniec o pewnym moim „odkryciu”. Jako przedstawicielka pokolenia wychowanego na książkach Lucy Maud Montgomery z prawdziwą radością odnotowałam nazwę ulicy , jakby wprost wziętą z języka Ani Shirley. To uliczka Porannych Mgieł przy drodze między Lublewem Gdańskim a Bielkowem.