Śmierć Mariana Turskiego odbija się szerokim echem w mediach. W zasadzie nie mam nic więcej do dodania ponad to, co napisałam w medium społecznościowym 2,5 roku temu, także tutaj, ale powtórzę ten wpis, choć pan Marian już mi nie odpowie. Poczyniłam go po wydarzeniu zwanym „Campus Polska Przyszłości’, edycja 2022.

Polityka historyczna nie jest mocną stroną prezydent Dulkiewicz. To, że obstawiła się tu ludźmi ledwo średniej inteligencji – pół biedy, ale stoi tu Marian Turski, którego prezydent obejmuje.
Na „Campus Polska Przyszłości” Marian Turski powiedział, że demokracja „która nie liczy się ze zdaniem mniejszości, nie jest prawdziwa.” A taka, która nie liczy się ze zdaniem większości, jaka jest, panie Marianie?
Nie trzeba być specjalnie bystrym, by szybko znaleźć informacje o Turskim:
– działacz komunistycznego Związku Walki Młodych, w którym działali również Hanna Sawicka i Jan Krasicki, stalinowski agitator
– członek PPR od 1945, potem PZPR
– odznaczony przez Bieruta Srebrnym Krzyżem Zasługi
– przewodniczący komisji w sfałszowanym referendum ludowym
– prelegent Wydziału Propagandy KW PPR we Wrocławiu
– cenzor w Wojewódzkim Urzędzie Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk we Wrocławiu
– instruktor w Wydziale Propagandy i Agitacji KC PZPR – po szkole partyjnej
– od 1958 kierownik działu historycznego w „Polityce”
No, więc, czy demokracja, która nie liczy się ze zdaniem większości jest prawdziwa, panie Mosze Turbowicz? Czy może ta właśnie jest prawdziwa, a tamta nieprawdziwa? Wtedy, gdy zamykał pan usta ludziom i propagował zbrodnicze doktryny komunistyczne, to w imię której demokracji pan działał? Jak tam „demokratyczne” referendum w 1946? Moją rodzinę pozbawiliście prawa głosu za udzielanie pomocy żołnierzom AK. Ścigaliście mojego tatę, by go zabić. Mamę trzymaliście kilka dni w małym pokoiku bez dostępu do toalety, by lała po nogach. Pan budował ten ustrój, kogo pan poucza o demokracji?
A pani, szanowna Dulkiewicz… za panią jest mi po prostu wstyd.
Autorytet moralny….tak jak Zygmunt Bauman. Mamy wiele takich trupów w szafach. Ostatnio czytałem o Wisławie Szymborskiej, która podpisała się pod apelem o „przyśpieszenie” procesu księży krakowskich – agentów amerykańskich. „Przyśpieszenie” oznaczało wyrok śmierci dla trzech księży i wieloletnie wyroki dla pozostałych. Dlaczego się podpisała? Bo inni też się podpisali. Inni sie zeszmacili? To ja też się zeszmacę. Zeszmacił się jej były i przyszły mąż. Doborowe towrzystwo. NIGDY nie przeprosiła za ten czyn.
Dulkiewicz jest chora psychicznie. Jej nienawiść do PiS u to paranoiczny ołęd.
Być może, ale dopiero mieć nawalone, żeby wielbić partyjnych.