27 lutego 2001 roku “Dziennik Bałtycki” opublikował notatkę:

Konkurs na hejnał dla Gdańska ogłosili “Stowarzyszenie Plenipotentów J. Tadeusza” oraz firma BM Media. Jego celem jest wyłonienie kompozycji, która będzie oficjalnym hejnałem naszego miasta. Nadsyłane kompozycje powinny spełniać dwa wymogi. Muszą nawiązywać do muzycznej tradycji Gdańska i muszą zostać opracowane w dwóch wersjach: jako jednogłosowy hejnał na trąbkę i dla 5-6 instrumentów. dętych z towarzyszeniem kotła.
– Pierwsze informacje o naszym przedsięwzięciu rozesłaliśmy dwa tygodnie temu – powiedział Krzyszof Kornacki, jeden z organizatorów. – Kontaktowali się już z nami pierwsi potencjalni kompozytorzy.
Ambicją organizatorów jest stworzenie takiego sygnału dźwiękowego, który utrwali się w świadomości gdańszczan oraz stanie się pełnym nadziei przesłaniem milenijnym. Honorowym patronatem objął konkurs prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz.

Informacja w Dzienniku Bałtyckim z dnia 27.02.2001 r.

Prace należało nadsyłać do 24 maja 2001 na adres Stowarzyszenia w Gdańsku, przy ul. Świętojańskiej 72. Pomysł poparł profesor Andrzej Januszajtis, wielki znawca historii Gdańska. “Wprawdzie miasto może istnieć bez hejnału, jednak to przedsięwzięcie jest bardzo doniosłe i jak najbardziej słuszne”.

W skład jury weszli:

  • Andrzej Januszajtis, historyk i znawca dziejów Gdańska
  • Roman Perucki, dyrektor Filharmonii Bałtyckiej
  • Alina Kowalska-Pińczak, dyrektor artystyczny Cappelli Gedanensis
  • Danuta Popinigis,
  • Szymon Pawłowski z Akademii Muzycznej

Jego członkowie mieli trudny orzech do zgryzienia. Obrady jury trwały około półtora miesiąca. Na drodze eliminacji wyłoniono dziesięć hejnałów.

Równocześnie trwał konkurs na strój dla przyszłego gdańskiego trębacza. Wymagane było nawiązanie do tradycji ubiorów Gdańska, a sam projekt należało wykonać w dowolnej technice, ale tak by możliwe było zapoznanie się z jego wszystkimi szczegółami. Czytelników zachęcano nagrodami: zwycięzca otrzyma tytuł „Oficjalnego Projektanta Stroju dla Hejnalisty Miasta Gdańska” oraz nagrodę finansową w wysokości 3 tys. zł. Szukano też osoby, która dostąpi zaszczytu jego codziennego odgrywania.

Konkurs na hejnał zakończono 28 lipca i tego samego dnia (w którym rozpoczynał się Jarmark Świętego Dominika) odegrano go publicznie, wraz z utworami, które zajęły miejsce drugie i trzecie. Kolejnego dnia zwycięzcę poznali czytelnicy „Dziennika”. Tego dnia podobno zlicytowano też oryginalny zapis nutowy z podpisem twórcy.

Konkurs na hejnał wygrał Adam Sławiński. Na okładce czasopisma czytamy: To utwór lekki, optymistyczny, z nutką nostalgii. Przewodniczący Jury, Andrzej Januszajtis stwierdził: Założeniem wyboru gdańskiego hejnału było silne osadzenie go w historycznej tradycji Gdańska. Utwór Adama Sławińskiego spełnił te warunki najlepiej ze wszystkich (…) Jest melodią rzewną i piękną, chwytającą za serce (…).

Dziennik Bałtycki informuje

Nagrodzony muzyk powiedział, że czuje się zaszczycony zwycięstwem, ale nie do końca był zadowolony ze swojej pracy, a która nie zajęła mu dużo czasu. Ostatecznie do wysłania jej na konkurs przekonała go żona.

Dalej czytamy:
Spośród 65 utworów, jury do finałowego etapu zakwalifikowało się dziesięć kompozycji ośmiu autorów. Wszystkie zostały odegrane wczoraj przez Kwintet Dęto – Blaszany Artus. W finałowej dziesiątce znalazło się czterech muzyków z Trójmiasta – Maciej Kuczyński, Tomasz Rogoliński, Maciej Grzywacz i Tadeusz Kassak oraz czterech muzyków z innych części kraju – Karol Ambild, Sławomir Zamuszko, Maciej Piwkowski oraz zwycięzca Adam Sławiński. (…) Kompozytor hejnału Gdańska otrzymał nagrodę w wysokości 8,5 tys. zł, drugie miejsce promowano kwotą 5,5 tys. zł; trzecie – 3,5 tys. zł.
To historyczna chwila – powiedział Adam Landowski, wiceprezydent miasta. Gdańsk wiele lat czekał na ten moment. Mam nadzieję, że hejnał będzie jak najczęściej odgrywany i że będziemy z niego dumni (…).

Dziennik Bałtycki z 4.08.2001 r.

W weekendowym wydaniu „Dziennika Bałtyckiego” z dnia 4-5 sierpnia 2001 tak mówił o tym, jak przygotowywał się do konkursu: Kiedy usłyszałem o konkursie na hejnał grodu nad Motławą, nie od razu postanowiłem wziąć w nim udział. Wiedziałem, że muszę spełnić kilka warunków, by napisać utwór, który mógłby stanąć w szranki z innymi.

Nowym hejnałem nie nacieszyliśmy się za długo. Pojawił się problem prawny. Jak informowało radio RMF, Pan Adam nie ma nic przeciwko temu, aby Gdańsk wykorzystywał jego utwór codziennie. Może go grać nawet z wieży ratusza. Nie godzi się jednak na to, żeby wykorzystywano go w celach komercyjnych, czyli np. na płytach czy w reklamach. Pomyślałem sobie, że to wymaga negocjacji, ale negocjacji nie było. Miasto zwaliło winę na Stowarzyszenie Plenipotentów, twierdząc, że źle zorganizowano konkurs.

Artykuł z Dziennika Bałtyckiego

Może warto ponownie porozumieć się z 87-letnim kompozytorem w celu przejęcia praw do hejnału? Może nie będzie z tym kłopotu… za swoją pracę otrzymał w 1998 roku nagrodę finansową. Stowarzyszenie Plenipotentów już nie istnieje, zostało wykreślone z KRS w roku 2016.

Co o tym sądzicie? Chcielibyście go słuchać?

Janusz Ch.

Od redakcji: Wiedząc, jak miasto potraktowało panienkę z okienka, zegar pulsarowy oraz obrazy ze szkoły 64, absolutnie nas nie dziwi nierozwiązanie sprawy hejnału.

Podczas tworzenia tego materiału wykorzystałem następujące źródła:

  • “Gdańsk ma hejnał”, naszemiasto.pl
  • pomorskie.naszemiasto.pl/gdansk-ma-hejnal/ar/c2-121941
  • “Gdańsk ma swój hejnał”, wp.pl
  • wiadomosci.wp.pl/trojmiasto/gdansk-ma-swoj-hejnal-6109088711689345a
  • “Hejnał, którego nie słychać”, RMF24
  • www.rmf24.pl/ekonomia/news-hejnal-ktorego-nie-slychac,nId,145335
  • oraz skany “Dziennika Bałtyckiego”, zgromadzone pod adresem www.bibliotekacyfrowa.eu

Dodaj opinię lub komentarz.