Jednym z profesorów Politechniki Gdańskiej był Alfons Hoffmann, dziś niesłusznie zapomniany, uczony wielce zasłużony dla rozwoju energetyki w przedwojennej Polsce. Był absolwentem przedwojennej gdańskiej uczelni technicznej, czyli Technische Hochschule of Danzig.
Poniższy tekst napisałam na podstawie informacji ze strony sep.com.pl pdf/inne/Alfons_hoffmann.pdf (artykuł Tadeusza Domżalskiego), apw.ee.pw.edu.pl (artykuł Andrzeja Marusaka), Wikipedii oraz „Encyklopedii Gdańskiej” (z niej pochodzi cytat umieszczony w tytule artykułu).
Alfons Hoffmann był „wybitnym przedstawicielem ukształtowanej w okresie zaboru prusko-niemieckiego inteligencji polskiej Pomorza Nadwiślańskiego. Pozostanie swoistym symbolem odchodzącego już w przeszłość ideału inteligenta, spalającego się w swojej zawodowej pracy i w bezinteresownej służbie społeczeństwu” (prof. J. Borzyszkowski).
Przyszły uczony urodził się 12 XI 1885 r. w Grudziądzu, gdzie rozpoczął swą edukację. W tym mieście uczęszczał również do gimnazjum humanistycznego, gdzie w 1905 r. zdał maturę.
Jego ojciec, Jan był tłumaczem i sekretarzem sądu powiatowego. Alfons Hoffmann wyniósł z domu rodzinnego miłość do ojczyzny oraz zamiłowanie do muzyki.
W latach 1905–1911 Hoffmann studiował na Technische Hochschule of Danzig (w skrócie THD) na Wydziale Budowy Maszyn i Elektrotechniki. Studia ukończył 11 XI 1911 r. Jego praca dyplomowa dotyczyła elektryfikacji Sopotu.
W czasie studiów Alfons Hoffmann działał aktywnie w środowisku nie tylko gdańskiej, ale szerzej – pomorskiej Polonii. W 1906 r. został dyrygentem chóru „Lutnia” w Gdańsku (od 28 X 1931 był jego członkiem honorowym). Dostrzegał głębszy sens w rozwoju i umacnianiu polskiej kultury w tym regionie. Rozumiał, że krzewienie polskości, polskiej pieśni jest narzędziem w walce z germanizacją. Toteż z jego inicjatywy powstały w różnych miejscowościach na Kaszubach polskie towarzystwa muzyczne. Hoffmann przyczynił się też do utworzenia na zjeździe kół śpiewaczych w 1910 r. (wg Tadeusza Domżalskiego 30.07.1909 r.) w Wejherowie Związku Śpiewaczego Okręgu Kaszubskiego. Działalność tę przypłacił utratą stypendium cesarskiego, które otrzymywali wyróżniający się studenci THD.
Alfons Hoffmann był również członkiem Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”.
Po ukończeniu studiów został członkiem zwyczajnym Koła Związku Filistrów w Gdańsku (które działało w ramach Związku Filistrów Gdańskiej Korporacji ZAG „Wisła” w Warszawie, zrzeszającego absolwentów THD, dawnych członków polskiej korporacji akademickiej „Wisła”).
Jako świeżo upieczony inżynier podjął pracę jako projektant w biurach konstrukcyjnych niemieckich przedsiębiorstw Garbe-Lahmayer i Siemens-Schukert w Akwizgranie i w Berlinie. Dodatkowo wykładał elektrotechnikę, matematykę i fizykę w Polskim Towarzystwie Przemysłowym w Berlinie.
W 1918 r. odżyły nastroje niepodległościowe wśród Polaków, jak również nadzieje gdańskiej Polonii na przyłączenie Gdańska do odradzającej się Polski. Alfons Hoffmann postanowił wtedy włączyć się w działalność niepodległościową. Przyjechał do Gdańska, gdzie został członkiem Podkomisariatu Naczelnej Rady Ludowej na Prusy Zachodnie, Warmię i Mazury (organu wykonawczego NRL). Na czele Podkomisariatu stanął Stefan Łaszewski – przyszły wojewoda pomorski. Jak podaje „Encyklopedia Gdańska”: „Podkomisariat kierował między innymi walką o język polski w szkolnictwie, kontrolą NRL nad administracją pruską, ochroną majątku narodowego przed wywózką do Niemiec, przygotowywaniem kadry urzędniczej i nauczycielskiej oraz przeciwdziałaniem propagandzie Niemców, starających się o pozostanie Prus Zachodnich w granicach Niemiec; dokumentował polskość Pomorza Wschodniego wobec decydentów w Wersalu (…)”.
W 1918 r. różne legalnie działające organizacje na Pomorzu (np. Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”) zajmowały się przygotowaniem walki zbrojnej w tym regionie. Z końcem tego roku na ich bazie, a pod protektoratem komisarza Łaszewskiego, ukształtowała się Organizacja Wojskowa Pomorza. Jej zadaniem było przygotowanie powstania zbrojnego w tym regionie, które miało doprowadzić do wyzwolenia Pomorza spod władzy niemieckiej, a tym samym przyłączenia go do odradzającej się Polski. W szeregi OWP wstąpił również Alfons Hoffmann. Będąc działaczem tej organizacji, przygotował skorowidz polskich nazw pomorskich miejscowości.
Po ogłoszeniu w Wersalu w czerwcu 1919 r. konkretnych decyzji dotyczących polskich granic, Hoffmann został członkiem komisji (z ramienia Polski) ustalającej granicę między Polską a Wolnym Miastem Gdańskiem.
Na początku 1920 r. Hoffmann został zatrudniony w urzędzie województwa pomorskiego w Toruniu jako specjalista do spraw elektryfikacji Pomorza. Wraz z końcem lutego tegoż roku powołano go na kierownika budowy pierwszej w odrodzonej Polsce elektrowni wodnej Gródek nad Czarną Wodą (niedaleko Świecia). Dzięki jego operatywności i zdolnościom organizacyjnym budowa elektrowni przebiegała sprawnie. W 1923 r. udało się uruchomić tam pierwszą turbinę Francisa, rok później – drugi hydrozespół, a w 1927 r. – trzeci. Hoffmann w dowód uznania otrzymał Złoty Krzyż Zasługi.
T. Domżalski podkreślił, iż „elektrownia ta, o mocy instalowanej 3 900 kW, była wówczas pierwszą powojenną, a zarazem największą elektrownią wodną w Polsce, zbudowaną przez polskiego inżyniera i robotnika oraz za pomocą polskiego kapitału”. Alfons Hoffmann został dyrektorem naczelnym tej elektrowni. Dbał nieustannie o podnoszenie kwalifikacji swoich pracowników, wysyłając ich na szkolenia, konferencje itp. Zachęcał ich do prowadzenia badań naukowych we własnych laboratoriach oraz publikowania prac w wydawnictwach branżowych. Był ponadto dobrym menedżerem.
Kolejną zasługą Hoffmanna było opracowanie przez niego w 1922 r. pierwszego planu elektryfikacji województwa pomorskiego, zwanego „Małym programem Gródka”. Zgodnie z nim źródłami mocy w tym regionie miało być: 18 elektrowni wodnych i 5 parowych o łącznej mocy ok. 60 MW oraz sieć 60 kV łącząca główne źródła zasilania. Obok 14 czynnych elektrowni należało zbudować dodatkowo 9 wodnych, między innymi Żur, Tleń i Tczew. Warto podkreślić, iż Hoffmann był pionierem w zakresie rozbudowy energetyki wodnej, gdyż dostrzegał korzyści płynące z rozwoju tej dziedziny gospodarki. Forsując swoje projekty, musiał często pokonywać liczne przeszkody.
Dobre wyniki pracy elektrowni Gródek umożliwiły w marcu 1924 r. utworzenie przedsiębiorstwa pod nazwą „Pomorska Elektrownia Krajowa Gródek S. A.” w Toruniu, którego pierwszym dyrektorem został inż. A. Hoffmann. W 1927 r. z jego inicjatywy połączono linią przesyłową (w gabarytach 110 kV) wysokiego napięcia 60 kV i długości 70 km elektrownię Gródek z miastem Toruń.
Druga napowietrzna linia przesyłowa wybudowana w rekordowym czasie sześciu miesięcy (60 kV o gabarytach 110 KV, o długości 140 km) połączyła elektrownię Gródek z Grabówkiem (dziś dzielnicą Gdyni) położonym w pobliżu budowanego wówczas polskiego portu nad Bałtykiem.
W 1928 r. Alfons Hoffmann opracował, niestety niezrealizowany, projekt dużej elektrowni na Śląsku (o mocy cieplnej 300 MW) oraz linii przesyłowych dla prądu o napięciu 200 kV do Poznania i Warszawy. W kolejnym roku opracował plan elektryfikacji następujących województw: pomorskiego, poznańskiego, łódzkiego i warszawskiego – z braku środków finansowych ograniczony jedynie do pierwszego z nich.
Zgodnie z tym planem wybudowano najpierw elektrownię Żur nad Czarną Wodą, wykorzystując wspólny projekt Hoffmanna oraz Karola Pomianowskiego (powojennego profesora Politechniki Gdańskiej). Jej uroczyste otwarcie miało miejsce w 1930 r. w obecności prezydenta RP, Ignacego Mościckiego. Elektrownia ta posiadała dwie turbiny Kaplana o mocy po 4 400 kW; zbudowano także rozdzielnię napowietrzną 60 kV z liniami 60/110 kV: Gródek-Żur i Żur-Gdynia o łącznej długości 140 km. Była to najnowocześniejsza i największa w międzywojennej Polsce elektrownia wodna.
W dalszej kolejności Hoffmann przyczynił się do elektryfikacji portu i miasta w Gdyni. W latach 1935-36 dzięki niemu zbudowano tam elektrownię parową z generatorem o mocy 7,5 MW i napięciu 15,75 kV (po raz pierwszy w naszym kraju zastosowano tak wysokie napięcie generatora oraz chłodzenie kondensatu wodą morską). Ponadto zbudowano w 1935 r. linię elektryczną 15 kV Gdynia-Puck-Władysławowo-Jurata, którą po raz pierwszy w Polsce poprowadzono na słupach drewnianych ze szczudłami betonowymi.
Dzięki jej połączeniu z elektrowniami cieplnymi w Toruniu, Bydgoszczy i Grudziądzu oraz wodnymi w Gródku i Żurze powstał pierwszy wojewódzki system elektroenergetyczny. Hoffmann rozumiał znaczenie elektryfikacji kraju dla jego rozwoju gospodarczego, dlatego nieustannie pracował nad rozbudową systemu energetycznego. Opracował i opatentował specjalny izolator wiszący Hf 35, produkowany następnie przez fabrykę porcelany w Ćmielowie, którego zastosowanie przyczyniło się do znacznych oszczędności w polskiej energetyce.
Jako dyrektor PEK Gródek i pierwszy w kraju w 1935 r. wprowadził metodę wykonywania prac remontowych na czynnej linii przesyłowej o napięciu 60 kV pod napięciem, przy wymianie uszkodzonych izolatorów kołpakowych.
Z jego inicjatywy wybudowano w Gródku Fabrykę Grzejników Elektrycznych, która dała zatrudnienie 450 osobom. Do wytwarzania elementów grzewczych wykorzystywano tam patent Bäckera oraz własne pomysły konstrukcyjne i technologiczne Hoffmanna. Wytwarzano tam przykładowo kuchenki elektryczne oraz kuchnie okrętowe dla polskiej marynarki wojennej.
Kolejnym projektem tegoż inżyniera był system ogrzewania elektrycznego dworca PKP Warszawa Główna.
30 XI 1938 r. Hoffmann został powołany na stanowisko dyrektora generalnego Śląskich Zakładów Elektrycznych S. A. Ślązel, w skład których wchodziła elektrownia Chorzów wraz z siecią energetyczną. Hoffmann opracował dwuetapowy plan rozbudowy tejże elektrowni. Jej pierwszy etap ukończyli w 1942 r. Niemcy, drugi – Polacy po zakończeniu wojny.
Uczony ten, mimo licznych obowiązków zawodowych, potrafił również znaleźć czas na działalność społeczną. Już w 1918 r. został członkiem Stowarzyszenia Techników w Poznaniu, a trzy lata później sam założył Toruńskie Koło Stowarzyszenia Elektryków Polskich (w skrócie SEP). Był jego pierwszym prezesem; działał we władzach centralnych tej organizacji oraz był członkiem jej zarządu. Organizował zjazdy jej przedstawicieli. Na XIV Walnym Zjeździe Delegatów SEP, 1 VI 1961 r., w Szczecinie za całokształt olbrzymich zasług został uhonorowany najwyższym wyróżnieniem SEP – godnością Członka Honorowego Stowarzyszenia Elektryków Polskich. Ponadto od 1921 r. uczestniczył w pracach Związku Elektrowni Polskich (ZEP). W latach 1925/26 i 1927/29 był jego wiceprezesem, a w 1929/30 prezesem.
Hoffmann był cenionym naukowcem, doceniano go także jako mówcę. Chętnie zapraszano go więc na różne konferencje, w czasie których przedstawiał swoje osiągnięcia naukowe, np. w 1936 r. w Sztokholmie omawiał doświadczenia PEK Gródek w pracach pod napięciem przy wymianie izolatorów kołpakowych.
W 1939 r. Hoffmann został wyróżniony godnością Członka Honorowego Pomorskiego Związku Śpiewaczego w Toruniu. Z kolei po II wojnie światowej przyznano mu Złotą Odznakę z Wieńcem Laurowym Zjednoczenia Polskich Zespołów Śpiewaczych i Instrumentalnych.
W czasie II wojny światowej Hoffman był poszukiwany przez Gestapo, ukrywał się pod zmienionym nazwiskiem. Część okupacji spędził we Lwowie, następnie w Warszawie. W powstaniu warszawskim stracił córkę Janinę. Po upadku powstania został wywieziony na roboty przymusowe koło Kłodzka. Jednocześnie należał do zespołu specjalistów, którzy pracowali nad planami przyszłej elektryfikacji naszego kraju w jego granicach z roku 1938, na okres do roku 1956, pod kryptonimem „Projekt Z i sprawy organizacyjne” dla Delegatury Rządu na Kraj.
W 1945 r. przybył do Gdańska, gdzie znalazł zatrudnienie w Dyrekcji Zjednoczenia Energetycznego. M.in. zajmował się odbudową dwóch elektrowni na Raduni (Bielkowo i Łapino), zaś w latach 1946-49 w Dychowie na Bobrze (ob. w województwie lubuskim). Dodatkowo kształcił kierowników i maszynistów siłowni wodnych z całej Polski na kilkutygodniowych kursach w Żurze i Straszynie.
Alfons Hoffmann – patriota, człowiek honoru, wierny swym zasadom czuł się rozczarowany sytuacją polityczną w powojennej Polsce. Nie uległ namowom komunistów i nie zgodził się na członkostwo w partii, dlatego stał się niewygodny dla ówczesnej władzy i w 1949 r. został odsunięty od prac związanych z odbudową gospodarki po wojnie.
Doceniało go nadal środowisko polskich energetyków. W 1949 r. jeden z nich, jego podwładny z Pomorskiej Elektrowni Krajowej „Gródek”, teraz profesor Politechniki Gdańskiej, Kazimierz Kopecki, zaproponował mu pracę na tejże uczelni.
Alfons Hoffmann propozycję przyjął i został zatrudniony Zakładzie Elektroenergetyki. Pracował tam do przejścia na emeryturę w 1958 r. Zajmował się pracą dydaktyczną i naukową. Wygłaszane przez niego wykłady i referaty dotyczyły tematyki grzejnictwa elektrycznego, projektowania sieci elektrycznych i elektrowni wodnych.
W tamtym czasie napisał pracę pt. „Siłownie zbiornikowo-pompowe”. Opracował też kataster sił wodnych 24 rzek północnej i zachodniej Polski w formie 26 tomów dla Komitetu Gospodarki Wodnej i Ministerstwa Energetyki, a także badania modelowe dla zapory i elektrowni wodnej w Solinie na Sanie oraz układów chłodzenia elektrowni cieplnych, jak również koncepcję ogrzewania akumulacyjnego dla odbudowywanego zamku (z przeznaczeniem na muzeum) w Malborku.
Ponadto udzielał się w różnych krajowych i międzynarodowych organizacjach naukowych, gospodarczych i technicznych.
W 1953 r. Hoffmann został również pracownikiem utworzonego wówczas Instytutu Budownictwa Wodnego PAN w Gdańsku. Najpierw pracował tam w Biurze Studiów Gospodarki Wodnej, a następnie jako kierownik Zakładu Konstrukcji Wodnych i Śródlądowych. W 1955 r. został członkiem komitetu Gospodarki Wodnej PAN.
Na wniosek Rady Naukowej Instytutu Budownictwa Wodnego PAN w Gdańsku w 1957 r. otrzymał tytuł profesora nadzwyczajnego. Przyznano mu też Złotą Odznakę Honorową NOT i SEP oraz Złotą Odznakę Miasta Gdańska.
Zmarł 30 XII 1963 r. Został pochowany w kwaterze profesorów na gdańskim Srebrzysku. W 1985 r. spoczęła obok niego jego żona Maria, a w 2010 r. syn, Marian. Na pomniku nagrobnym umieszczono również symboliczną tablicę upamiętniającą córkę profesora, Janinę Hoffmann, która zginęła 2 IX 1944 r. w wieku 19-tu lat jako sanitariuszka śmiercią męczeńską w szpitalu powstańczym, spalonym wraz z rannymi przez Niemców.
Prof. Józef Borzyszkowski wyraził następującą myśl w związku ze śmiercią prof. Hoffmanna: „Non omnis moriar! Nie wszystek umarł. Pozostawił swoje dzieła, grono wybitnych wychowanków i kontynuatorów jego prac”. Z kolei prof. Lucjan Nehrebecki wspominał uczonego: „Podziwiałem wielkie zdolności organizacyjne Profesora, umiejętność doboru pracowników i szczególnie ugruntowanie sylwetki energetyka polskiego, dostosowanego do nowych zadań związanych z uprzemysłowieniem kraju. W tę dziedzinę pracy zdołał Profesor włożyć wiele serca i przekazać wybitne cechy swego charakteru, zdobyte w wieloletniej walce o polskość Kaszub i Pomorza, i przy budowie elektryfikacji Pomorza”.
W 1972 r. Hoffmann został patronem elektrowni szczytowo-pompowej w Żydowie, w Koszalińskiem, której projekt budowy niegdyś opracował. W elektrowniach Gródek i Bielkowo umieszczono tablice pamiątkowe ojca polskiej energetyki. Podobnie na fasadzie jego rodzinnego domu w Grudziądzu oraz w grudziądzkiej bazylice św. Mikołaja.
W 2004 r. Zarząd Główny Stowarzyszenia Elektryków Polskich ustanowił medal jego imienia, przyznawany osobom zasłużonym w rozwoju krajowej energetyki.
W 2013 r. według scenariusza Tadeusza Domżalskiego został zrealizowany film o prof. Hoffmannie. Rok 2015 decyzją Zarządu Głównego SEP został ustanowiony Rokiem prof. Alfonsa Hoffmanna. W tym samym roku 19 II Sekcja Automatyki i Pomiarów Oddziału Warszawskiego SEP zorganizowała uroczyste seminarium poświęcone 130. rocznicy urodzin profesora.
W czasie I Sympozjum „Historia elektryki”, które odbyło się w dniach 29–30 VI 2015 r. na Wydziale Elektrotechniki i Automatyki PG, odsłonięto tablicę upamiętniającą prof. Hoffmanna.
Ponadto Alfons Hoffmann został patronem ulic w różnych miejscowościach, zwłaszcza w województwie kujawsko-pomorskim, np. w jego rodzinnym Grudziądzu oraz w Bydgoszczy.
W Gdańsku – mieście, w którym studiował oraz działał w organizacjach polonijnych, w którym pracował w ostatnich latach swego życia i w którym spoczywa na cmentarzu – został upamiętniony jedynie wspomnianą tablicą odsłoniętą sześć lat temu na Politechnice Gdańskiej. Najbliższą naszego miasta miejscowością na Pomorzu, w której nadano jego imię ulicy, jest Straszyn.