Na rogu Chlebnickiej i Grząskiej wzniesiono w 1609 roku okazałą kamienicę w stylu niderlandzkiego manieryzmu z ceglano-kamienną fasadą.  Jeszcze w pierwszej połowie tego wieku dobudowano przedproże z płytami o wolutowym wykroju. Właścicieli było sporo, zwłaszcza często zmieniali się od połowy XIX wieku. Możemy wśród nich znaleźć radcę w kancelarii, kilku kupców, majora, lekarza, szynkarza, żeglarza. Kamienica była również wynajmowana.

W drugiej połowie XIX wieku rozpoczęły się przebudowy: parter podzielono na dwie kondygnacje, dobudowano wykusz od strony ulicy Grząskiej, wymieniono stolarkę okienną, wprowadzono czerwony tynk z malowanymi na czarno figurami. Wiadomo, że przed 1901 rokiem dokonano odnowienia XVII-wiecznej fasady i wymiany kamiennych detali.  Przed wojną kamienica należała do Wandy Jurkiewicz, córki kupca Georga Aprecka. Być może wojna sprawiła, że w  1940 r. nieruchomość przeszła pod miejski zarząd  miejskimi  gruntami (Städtische Grundbesitzverwaltung).

szczyt Chlebnickiej 28 i 29

Poniższa rycina (papier, ołówek) przedstawia kamienice 28 i 29 przy Chlebnickiej wg Georga Ferdinanda Gregoroviusa, 1843 r. Jest to zdjęcie oryginału robione przez szybkę, stąd słaba jakość.  Ale tu interesujący jest dół tych kamienic. W kamienicy po prawej (nr 28) są wysokie okna, po lewej zastąpiono je mniejszymi. Takie rozwiązanie stosowano, aby optycznie zmniejszyć zbyt wydłużone przyziemie w stosunku do wyższych pięter z mniejszymi oknami. Nad portalem narożnej kamienicy 29 zwraca uwagę ozdobne okno. Poza tym jest oczywiście przedproże i kuta poręcz oraz wieloboczny wykusz na konsolach.

Gregorovius

Fasada kamienicy przy Chlebnickiej 29 przetrwała wojnę – oprócz szczytu. Poniższy szkic z wykładu p. Tomasza Błyskosza przedstawia numery 24-29 od prawej licząc. Kolorem czerwonym oznaczono ocalałe fragmenty kamienic.  Warto się tam przejść i przyjrzeć się oryginalnym elementom. O kamienicy 24 pisałam. Numery 26 i 27 też mają coś oryginalnego, mianowicie ściany boczne na całej długości. 27 z gotyckimi wnękami.

szkic z wykładu Tomasza Błyskosza

29 zachowała fasadę do wysokości czwartej kondygnacji, w tym cały portal oraz ściany boczne na całej długości.  A jednak w 1956 roku kamienica wyglądała tak:

1956 r. Jerzy Stankiewicz

Na skutek różnych zaniedbań i decyzji, które nie są przedmiotem tego szkicu, zimą 1955/56 zwalono mury – tak, że pozostały tylko resztki autentycznego portalu. Kamienicę odbudowano i na szczęście resztki portalu zostały wkomponowane, ale stracono bezpowrotnie całą oryginalną elewację i ściany boczne.

Nieruchomość odbudowano wg projektu Jana Kromana wg wzoru z wieku XVII.  Przedproże również jest nowe, chociaż o samych słupkach wiedzy nie mam. Mamy tu więc fasadę trójosiową, rzeźbione główki, rauty i gwiazdki, szerokie okna w płytkich wnękach, Bachusa na beczce, medaliony, łuk koszowy, pilastry, maszkarony i aniołki, rzeźby wojowników (prawdopodobnie personifikacje Honoru i Męstwa) i wiele innych detali architektonicznych.

I na koniec lapsus. Nad portalem powinny biec słowa NEMINEM TIME NEMINEM LAEDE (nikogo się nie lękaj, nikogo nie obrażaj). Ale biegną inne: NEMINEM COME NEMINEM LAUDE (nikogo nie czesz, nikogo nie chwal) z błędem (lauda). Nikogo więc nie czeszmy i nie chwalmy :)

Chlebnicka 29

Anna Pisarska-Umańska

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *