Historię miłości Zygmunta Augusta i Barbary Radziwiłłówny wszyscy znają, więc nie ma co pisać, ale na tym obrazie jest parę symboli. Tak w ogóle Barbara była eteryczną blondynką i niezbyt piękną (ponoć miała to „coś”, co króla kręciło, i intelektualnie mu pasowała), a tu Matejko zrobił ją brunetką, więc potraktował dosyć swobodnie.

Jan Matejko „Zygmunt August z Barbarą Radziwiłłówną”

W każdym razie mamy tu renesansowe pomieszczenia zamku w Wilnie i po lewej stronie patrzy na małżonków królowa Bona, która małżeństwa nie akceptowała (zresztą wszyscy uważali, że to mezalians, pewno oprócz samych Radziwiłłów). Bona na obrazie to być może pokłosie teorii spiskowej, jakoby Barbara została przez nią otruta. Faktycznie cierpiała na raka szyjki macicy, co orzekli współcześni lekarze, sądząc po objawach.

Są tu także lutnia i róża – symbole miłości, a w tle łabędź. Ten ptak nie tylko oznacza wierność, ale łabędzie do Wilna sprowadził po raz pierwszy Zygmunt August – specjalnie dla małżonki – i umieścił je na wyspie na Wilii, zwanej później Łabędzim Ostrowiem, nieopodal zamku Radziwiłłów.

No i jest jeszcze kometa jako zwiastun nieszczęść dla kraju. Zdaje się jednak, że nie to małżeństwo było nieszczęściem, tylko bezpłodność króla. Nie doczekał się potomka z żadnej z trzech żon.

Matejko malował swój obraz w 1867 r., poszperałam i faktycznie była wówczas kometa na niebie 38P/Stephan-Oterma, ale raczej nie wyglądała na spektakularną. Początkowo wziętą ją za mgławicę, nie mogła więc być tak wyraźna. Którą zatem kometę mógł namalować artysta? Jest jedna, która zrobiła niezłe zamieszanie, ale to było w roku 1861. Może ona posłużyła za symbol nieszczęścia?

Wielka kometa z 1861 r., rys. E. Weiss

C/1861 J1 została odkryta 13 maja przez Johna Tebbutta i została nazwana Wielką Kometą z roku 1861. Można ją było obserwować przez 3 miesiące, zarówno w dzień, bo była tak jasna, jak i w nocy. Musiała być pioruńsko jasna, skoro światło słoneczne jej nie przeszkadzało. W nocy przedmioty oświetlone przez nią rzucały cień, co zaobserwowano 1 lipca w Obserwatorium Ateńskim. Kometa miała dobrze wykształconą głowę i bardzo szeroki warkocz, przez który przeszła Ziemia w trakcie swojej wędrówki po niebie. Jej ogon miał kąt większy niż 90 stopni. Przez dwa dni, gdy kometa znajdowała się najbliżej, Ziemia znajdowała się w jej ogonie i można było zobaczyć strumienie materiału komety zbiegające się w kierunku odległego jądra. Zajmowała pół nieba. Kometa była wcześniej w XV wieku i przybędzie w XXIII.

James Riley Robinson na szkunerze Conchita w meksykańskim porcie Agiabampo 5 lipca 1861: Obudziłem się w nocy o godzinie 1:00, kiedy miałem wspaniały widok na największą kometę, jaką kiedykolwiek widziałem. Głowa, czyli jądro, była duża jak Wenus i bardzo jasna i płonąca, około 20 stopni nad horyzontem, wskazywała na północ, podczas gdy jasny, długi ogon sięgał do połowy nieba. To był najwspanialszy widok.

Usytuowanie komety na tle gwiazd

Jakie nieszczęścia spadły na ludzkość w 1861? 16 lutego trzęsienie ziemi u wybrzeży Sumatry i katastrofalne tsunami. 20 marca trzęsienie ziemi w Mendozie w Argentynie, gdzie zginęło 5000 ludzi. W maju erupcja wulkanu Dubbi w Afryce, co okazało się największą erupcją w dziejach tego kontynentu i zaskutkowało ciężką zimą w Europie i wielką powodzią w Kalifornii. No i wybuch wojny secesyjnej.

Teraz to wszystko mamy, a takich komet brak.

Anna Pisarska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *