W dniu 12. lutego br. o godz. 17. 30 w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku odbyła się promocja kolejnego albumu wydanego niedawno przez to muzeum. Ta publikacja nosi tytuł „Deportacje Polaków i obywateli polskich do Kazachstanu w latach 1936 – 41”. Jej autorem jest pracownik Działu Naukowego Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, dr Dmitriy Panto.
Wydarzenie to zostało zorganizowane w ramach cyklu „Spotkania z historią” i tradycyjnie podzielone było na dwie części. W pierwszej prowadzący, tym razem dr Marek Szymaniak, kierownik Działu Naukowego Muzeum, zadawał pytania autorowi publikacji. W drugiej – głos mieli goście zgromadzeni na widowni. Zadawali pytania autorowi albo dzielili się wspomnieniami swoimi lub doświadczeniami swoich krewnych, które nawiązywały do poruszonego w omawianym albumie zagadnienia deportacji Polaków.
Spotkanie to odbyło się w foyer muzeum, na poziomie – 2. Zgromadzonych gości przywitała w imieniu Dyrektora dr Karola Nawrockiego, Agata Piedziewicz.
Omawiana publikacja to opatrzony wstępem, chronologicznie uporządkowany zbiór dokumentów zebranych i opracowanych przez Autora. Dokumenty te pochodzą ze zbiorów archiwum prezydenta Republiki Kazachstanu i dotyczą deportacji Polaków na teren tegoż azjatyckiego kraju. Dokumenty te zostały przetłumaczone z języka rosyjskiego przez Bogusława Żyłko, także przybyłego na to spotkanie.
Dr Marek Szymaniak na początku dyskusji nawiązał do przypadającej w tym miesiącu 80. rocznicy deportacji naszych rodaków z dawnych Kresów RP, po zajęciu tych terenów przez sowieckiego okupanta 17 IX 1939 r. Deportacje te rozpoczęły się w lutym 1940 r.
Dr Panto wyjaśnił, iż pomysł na tę publikację był wspólną inicjatywą dr Nawrockiego i jego. On zaś zajął się tą problematyką z racji narzuconej sobie misji przybliżania Polakom tej jakże bolesnej karty z naszej historii. Bowiem jego pradziadkowie, Emilia i Jan Korzeniewscy wraz z resztą rodziny oraz innymi mieszkańcami wsi Majdan (w obwodzie żytomierskim), zostali jesienią 1936 r. deportowani przez władze sowieckie do Kazachstanu. To właśnie ślubna fotografia pradziadków Autora, będąca bezcenną pamiątką rodzinną, ozdobiła okładkę omawianego albumu. Autor urodził się w Kazachstanie, gdzie rozpoczął studia historyczne. Ukończył je już w Polsce, gdzie od tamtej pory mieszka. Nie krył wzruszenia, dzieląc się swymi wspomnieniami.
Autor wyjaśnił, iż pierwsze deportacje ludności polskiej do Kazachstanu rozpoczęły się w 1936 r. i dotyczyły mieszkańców dawnych ziem polskich, które po Traktacie Ryskim znalazły się w granicach Związku Radzieckiego. Uznano ich automatycznie za obywateli ZSRR i dlatego też w czasie II wojny światowej nie mogli opuścić tego kraju wraz z armią gen. Władysława Andersa – po zawarciu układu Sikorski – Majski.
Temat wywózek Polaków ze wspomnianych terenów, jakie odbywały się w latach 1936–39 stanowi zagadnienie stosunkowo mało znane w polskiej historiografii.
Władze ZSRR dokonały przesiedleń do Kazachstanu różnych narodowości; pierwsze dotyczyły Finów z obwodu leningradzkiego w 1935 r. Polaków zaczęto przesiedlać w 1936 r. i odbyło się to dwuetapowo: w maju – czerwcu oraz we wrześniu – październiku. Wysiedlono wówczas ok 70 tys. osób.
Władze ZSRR świadomie wybrały Kazachstan jako miejsce deportacji, z kilku powodów. Po pierwsze w wyniku wielkiego głodu oraz przymusowej kolektywizacji, jaką zarządzono na tym terenie (zmuszono tubylczą ludność do porzucenia koczowniczego trybu życia), zmarło w latach trzydziestych (lub wyemigrowało do sąsiednich republik) ponad milion Kazachów. Spowodowało to katastrofę demograficzną. Zabrakło siły roboczej w kopalniach, fabrykach oraz przy budowie dróg, kolei itp. Ponadto srogi klimat oraz rozległe stepy Kazachstanu, uniemożliwiające ucieczkę, miały pełnić funkcję „wychowawczą” wobec niepokornych Polaków. Wpisywało się to w program stworzenia nowego człowieka – „homo sovieticus”, który także dotyczył indoktrynacji młodego pokolenia zesłańców w sowieckich szkołach.
Ci zaś w miejscach, do których ich przesiedlano, budowali wsie, przy których powstawały cmentarze. Na tych nekropoliach, które jeszcze dotrwały do naszych czasów istnieją groby z polskimi nazwiskami. Na jednej z nich pochowano brata dziadka Autora, który zmarł będąc małym dzieckiem w kilka miesięcy po osiedleniu się w Kazachstanie.
Prowadzący dyskusję zwrócił uwagę słuchaczy na dokument z 7 III 1940 r. (zamieszczony w omawianej publikacji), będący dyrektywą ludowego komisarza spraw wewnętrznych ZSRR, Ławrientija Berii dla ludowych komisarzy spraw wewnętrznych USRR i BSRS o wysiedleniu do Kazachstanu członków rodzin byłych oficerów armii polskiej, przetrzymywanych w obozach dla jeńców wojennych i w więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi (straconych następnie w Katyniu i innych miejscach kaźni). Dokument ten zawierał szczegółowy plan przebiegu całej tej operacji.
Jak wiadomo w tamtym czasie część Polaków przebywających na terenach okupowanych przez ZSRR trafiła do więzień (wielu z nich otrzymało wyroki śmierci) oraz do łagrów na Syberii.
Niejednokrotnie deportowanych przesiedlano po raz kolejny, tym razem na jeszcze bardziej odległe tereny, w głąb ZSRR.
Przesiedlonych poddawano represjom: stosowano kary cielesne oraz zadawano cierpienia psychiczne np. zabraniając posługiwania się językiem polskim w miejscach publicznych, szkołach, urzędach itp. Polacy jednak jednak nie poddawali się, zachowując pamięć o swych korzeniach. Skrzętnie przechowywali pamiątki rodzinne, starali się zachować polską tożsamość, pielęgnując tradycję narodową, kulturę oraz wiarę. Nad ludnością cywilną roztaczali opiekę przesiedleni tamże polscy duchowni. Do nich należał bł. ks. Władysław Bukowiński, który świadomie nie zdecydował się po II wojnie światowej na powrót do Polski, by móc dalej sprawować opiekę duszpasterską nad Polakami mieszkającymi w Kazachstanie.
Szacuje się, iż w okresie II wojny światowej deportacjom poddano ok. 1 mln. Polaków, co dotyczy także przesiedleń w obrębie Białorusi i Ukrainy, wywózek na Kołymę, przymusowych wcieleń do Armii Czerwonej itp.
Osobny temat stanowiły deportacje Polaków po II wojnie światowej, które dotyczyły mieszkańców przedwojennych polskich terenów wcielonych w 1945 r. do republik radzieckich.
Władze ZSRR dokonały przesiedlenia w sumie 12 mln osób różnych narodowości. Akcje te odbywały się bez decyzji sądu; podejmowane były przez władze administracyjne po wydaniu odpowiedniej dyrektywy przez Biuro Polityczne w Moskwie (czyli Stalina i jego najbliższych współpracowników). W takie akcje zaangażowane były różne instytucje i różne służby np. NKWD, milicja, Gwardia Robotnicza. Starostowie wskazywali miejsca zamieszkania Polaków. Podobne dyrektywy otrzymywały miejscowe władze w Kazachstanie.
Dr Panto poruszył jeszcze temat polskich cmentarzy znajdujących się na terenach, na które przesiedlano Polaków. Wraz z zanikaniem osadnictwa – niszczeją; po niektórych nie ma już śladu. Warto by otoczyć je opieką oraz sporządzić dotyczącą tych miejsc dokumentację.
Jak wspomniałam na początku, w drugiej części spotkania głos oddano gościom, do tej pory przysłuchującym się dyskusji. Temat przewodni spotkania mocno ich poruszył i przywołał rodzinne wspomnienia z przeszłości. I skłonił niektórych do podzielenia się tymi nimi. Niektórzy z nich sami przebywali na zesłaniu i szczęśliwie powrócili do ojczyzny, inni są potomkami zesłańców.
Na zakończenie spotkania Autor własnoręcznie podpisywał zakupione wcześniej egzemplarze jego książki. Chętnych nie brakowało.