Ludzie

Wychowawca narodu polskiego, czyli parę słów o Wincentym Kadłubku cz. 1

Średniowieczny dziejopis Wincenty Kadłubek, uważany jest za „ojca kultury polskiej”. Autor „Kroniki” dziejów Polski był bowiem jedną z najważniejszych postaci polskiej literatury i historiografii. Był też jednym z czołowych przedstawicieli europejskiego humanizmu z przełomu XII i XIII w.

Reprezentował XII – wieczną szkołę dziejopisarską, która „wykład historii pojmowała nie jako relację o faktach, ale zestawienie i objaśnienie literackich przykładów. Celem takiego zestawienia było wyjaśnienie czytelnikowi współczesnej mu rzeczywistości poprzez aktualizujący historię morał ” (Wikipedia). Prof. Andrzej Nowak broni tezy, że Kadłubek był „pierwszym chyba w historii naszej literatury w pełni dojrzałym pisarzem i intelektualistą w historii Polski”. Swoją wiedzę wykorzystał pisząc słynną „Kronikę”, jak również prowadząc kancelarię księcia krakowskiego Kazimierza Sprawiedliwego.

Wincenty Kadłubek, witraż w kolegiacie NSJ w Gdańsku

„Jego prekursorska >Kronika< uważana jest za fundamentalny pomnik literatury narodowej, gdyż oddziałała w dużym stopniu – bezpośrednio lub pośrednio – na rozwój całej kultury polskiej” (Wikipedia). Śmiało więc można powiedzieć, że owo słynne dzieło Mistrza Wincentego stało się źródłem, które dało początek polskiej literaturze. W późniejszych stuleciach z jego „Kroniki” czerpali wątki i inspirację tacy znani twórcy, jak Jan Kochanowski, Hieronim Morsztyn, Ignacy Krasicki, Adam Mickiewicz, Cyprian Kamil Norwid, a nawet Henryk Sienkiewicz.

Kadłubek opierając się na dziełach pisarzy greckich i rzymskich wprowadził do naszej kultury tradycję antyczną. Będąc świadomym, że jest „prekursorem, do swoich naśladowców i kontynuatorów zwrócił się z prośbą i ostrzeżeniem: >wypraszam sobie u wszystkich, aby nie każdemu pozwalano nas osądzać, lecz tylko tym, których zaleca wytworny umysł lub wybitna ogłada, zanim nas najsumienniej nie rozpoznają<” (Wikipedia).

Prof. Nowak zwrócił uwagę, iż Kadłubkowi zawdzięczamy również liczne popularne do dziś przysłowia (np. „Kruk krukowi oka nie wykole”, czy „Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta”). Weszły one do naszej świadomości – początkowo w języku łacińskim – „właśnie przez czytaną, powtarzaną przez kilkanaście pokoleń ludzi wykształconych w Polsce >Kronikę< Mistrza Wincentego”.

W tekście swojej „Kroniki” autor „pozostawił silne piętno własnych poglądów i osobowości, jego opowieści oraz opinie kształtowały świadomość historyczną i narodową Polaków” (Wikipedia). Kadłubek na pewno nie był rzetelnym kronikarzem. Współcześnie podważa się chociażby „wiarygodność tak zwanych podań wincentyńskich o początkach Polski” (Wikipedia). Wysoko oceniane są z kolei umiejętności literackie Mistrza Wincentego, jak również jego znajomość prawa i filozofii.

Kazimierz Sprawiedliwy, grafika Aleksandra Lessera.

Historyk literatury Ignacy Chrzanowski jest zdania, że Kadłubkowi zapewne nie chodziło o przedstawienie prawdy historycznej, „ile o naukę młodzieży, którą chciał uczyć mądrości, miłości ojczyzny i cnoty: dlatego ciągle i ciągle przerywa swoje opowiadanie o dziejach polskich pouczającymi przykładami z historii narodów obcych, bajkami, krótkimi sentencjami, a nawet rozprawkami moralnymi”. W podobnym tonie wypowiedział się o Mistrzu Wincentym Prymas Stefan Wyszyński w czasie obchodów dwustulecia jego beatyfikacji. Nazwał go wtedy „wychowawcą narodu polskiego”.

Niewiele wiemy na temat życia Wincentego Kadłubka: jego pochodzenia społecznego, studiów, kariery politycznej i kościelnej. Spory wśród historyków budzi pochodzenie jego tajemniczego przydomka „Kadłubek”. Wincenty Kadłubek wywodził się najprawdopodobniej z małopolskiego możnowładztwa. Zgodnie z ustaleniami uczonych urodził się pomiędzy rokiem 1150 a 1160. Jego miejscem narodzin – według źródeł z przełomu XIV i XV w. był Kargów pod Stopnicą lub – według Jana Długosza – Karwów niedaleko Opatowa. Obie te miejscowości znajdują się na terenie dzisiejszego województwa świętokrzyskiego.

Prof. Nowak tłumaczy, że przyszły kronikarz musiał mieć pochodzenie „na tyle solidnie uplasowane w hierarchii społecznej, że umożliwiło mu to naukę za granicą”. W tekście jego Kroniki znajdziemy „ponad sto sześćdziesiąt nawiązań do autorów antycznych – nie do Biblii, do Biblii jest tylko sto nawiązań. Przeważa edukacja klasyczna, nawiązania do Platona, absolutnie wyjątkowe wtedy. Platon nie był znany jeszcze w tym momencie; do Cycerona, Terencjusza, Owidiusza, do Horacego, do Wergilego”. Musiał więc studiować w Paryżu i być może w Bolonii. W naszym kraju, ani w krajach sąsiednich nie było wtedy „tych dzieł, które cytuje mistrz Wincenty. A więc musiał studiować za granicą, przywożąc tak wyjątkowy zapas erudycji. (…) Wykorzystał go w służbie księciu Kazimierzowi” oraz pisząc swoje wiekopomne dzieło.

Dokument wystawiony przez Kazimierza Sprawiedliwego datowany na 12 iv 1189 r. przez część badaczy uważany za autograf Kadłubka. Wikipedia

Jak zauważył prof. Nowak dysponujemy „najprawdopodobniejszym autografem pierwszego naszego pisma, tj. dokumentem wystawionym przez Kazimierza Sprawiedliwego [datowanym na 12 IV 1189 r. – przyp. aut.], a napisanym rzecz jasna ręcznie takim charakterem pisma, jaki spotyka się wówczas tylko we Francji”. Na dworze polskim nie było wtedy żadnego Francuza, Gall Anonim już wtedy nie żył. „Był ktoś wykształcony we Francji i tym kimś był właśnie mistrz Wincenty”. Najprawdopodobniej jest to jedyny zachowany na ziemiach polskich autograf Wincentego Kadłubka. „Dokument ten spisany został pismem wyraźnym i eleganckim, odznaczającym się charakterystycznymi ligaturami st oraz ct. (…) Pismo żadnego innego dokumentu wystawianego na ziemiach polskich nie ma takich cech, natomiast są to cechy charakterystyczne dla tzw. pisma leodyjskiego używanego w XII wieku w północnej Francji” (Wikipedia).

Jego, tzn. Kadłubka „znajomość literatury starożytnej i średniowiecznej, retoryki, filozofii czy prawa rzymskiego oraz sposób używania języka łacińskiego wiążą go wyraźnie z francuskimi kręgami intelektualnymi końca XII wieku, a przede wszystkim z paryskim studium generale” (Wikipedia). Nie zachowały się niestety żadne dokumenty, które by poświadczały, że tam studiował. Historycy zwracają uwagę na rozległą wiedzę prawniczą mistrza Wincentego, która „odpowiadała programowi nauczania wykładanemu na bolońskiej uczelni w ostatnich dziesięcioleciach XII wieku” (Wikipedia).

Studia w Paryżu trwały wówczas przynajmniej sześć lat. Po ich ukończeniu absolwent mógł kontynuować naukę, wybierając specjalizację: filozofię, prawo lub medycynę. Bardzo możliwe, że mistrz Wincenty po ukończeniu edukacji w Paryżu udał się na studia prawnicze do Bolonii. O jego rozległej wiedzy prawniczej świadczą liczne nawiązania do zasad prawa rzymskiego i kanonicznego, które można znaleźć w jego „Kronice”.

Bolesław Krzywousty, Jan Bogumił Jacobi.

W czasie studiów zagranicznych Wincenty mógł poznać wiele osób odgrywających znaczącą rolę w nauce i polityce ówczesnej Europy. Zapewne był wśród nich „studiujący w tych samych latach na obu uczelniach Lotario de Conti – późniejszy papież Innocenty III, który wiele lat później nominuje Kadłubka na biskupa Krakowa i zaprosi na IV Sobór Laterański” (Wikipedia).

Zgodnie z jedną z hipotez Wincenty w tym czasie poznał również Jana z Salisbury – angielskiego filozofa, historyka i pisarza, który kształcił się w Paryżu. „Wincenty nie tylko miał przejąć po tym angielskim autorze i dyplomacie poglądy na historię i politykę, ale także pasję polemiczną oraz styl, w jakim używał języka łacińskiego” (Wikipedia). Przed wyjazdem na studia zagraniczne Wincenty kształcił się w szkole katedralnej w Krakowie, gdzie poznał rożnych ówczesnych polskich dostojników kościelnych: arcybiskupa gnieźnieńskiego Jana, biskupa krakowskiego Mateusza i jego następcę – bp. Gedkę, którzy wywarli silny wpływ na jego przyszłe zainteresowania i poglądy.

Z zachowanych średniowiecznych dokumentów wynika, że ojciec Wincentego miał na imię Stefan; w niektórych źródłach został określony jako komes. We wczesnośredniowiecznej Polsce tytuł ten odnosił się „do dygnitarzy królewskich – rządców okręgów grodowych lub prowincji” (Wikipedia). Z „Katalogu biskupów krakowskich” wynika, iż komes Stefan był kasztelanem krakowskim. Biskup krakowski Gedko rzucił na Stefana klątwę z powodu popełnionej przez niego bigamii. Stefan oprócz Wincentego miał jeszcze dwóch synów: Stefana i Bogusława.

Historycy podejrzewają, że ojciec przyszłego kronikarza mógł w 1145 r. wraz z Piotrem Włostowicem (palatynem Bolesława Krzywoustego) odbyć pielgrzymkę do Magdeburga, której celem było sprowadzenie do Polski relikwii męczennika, św. Wincentego z Saragossy. Relikwie te zostały umieszczone w kościele benedyktynów w Ołbinie (dziś w granicach administracyjnych Wrocławia). Od tego momentu datuje się początek kultu tego świętego w Polsce. Przyszły kronikarz przyszedł na świat kilka lat później – być może imię, które otrzymał było związane właśnie z uczestnictwem jego ojca w owej pielgrzymce. Wcześniej tego imienia nie nadawano na ziemiach polskich.

św. Wincenty z Saragossy, patron Wincentego Kadłubka. Rzeźba z jednego z bocznych ołtarzy w nawie północnej w bazylice archikatedralnej w Oliwie

Musiały istnieć zresztą jakieś powiązania pomiędzy rodem Kadłubka i rodem Łabędziów, z którego wywodził się Piotr Włostowic. Świadczy o tym również tekst jego „Kroniki” – „Kadłubek wychwalał w nim Piotra Włostowica oraz jego potomków z rodu Łabędziów” (Wikipedia).

Jak wspomniałam przed chwilą nie jest znane pochodzenie przydomka mistrza Wincentego. Po raz pierwszy użył go w 1295 r. autor „Kroniki Wielkopolskiej”. Powołując się na dzieło Kadłubka napisał: „Vidit enim Vincencius Cadlubonis”. Nie wiadomo też, czy był to przydomek, czy drugie imię.

Kanonik Sędziwoj z Czechła, który w połowie XV w. pracował nad jednym z rękopisów „Kroniki Wielkopolskiej” próbował wyjaśnić zapis „Vincencius Cadlubonis”. Uznał on „domniemane drugie imię Kadłubka za przydomek – jego zdaniem Wincenty był „dictus Cadlub” („zwany Kadłubem”). Natomiast w innym miejscu sprostował formę Cadlubonis, uznając ją za niepoprawnie zapisany patronimik >Cadlubowicz<” (Wikipedia).

Słynny piętnastowieczny kronikarz Jan Długosz zdrobnił Cadlubonis na Cadlubkonis. Uczeni wyjaśniają ten zabieg „grubiańskim brzmieniem >Kadłuba<, niestosownym dla rodowodu czy godności biskupa krakowskiego. Według Długosza bowiem, każdy biskup powinien być przedstawicielem >nobilitas< – z urodzenia, obyczaju i wykształcenia” (Wikipedia).

Spolszczona z „Cadlubkonis” forma „Kadłubek” (będąca przydomkiem lub patronimikiem) przyjęła się powszechnie w piśmiennictwie XVI wieku wśród autorów piszących w języku ojczystym, przy czym poeta Jan Kochanowski – opierając się na nieznanych współcześnie przesłankach – używał domniemanego nazwiska Wincentego – „Kadłubski”, które się jednak nie przyjęło. W piśmiennictwie siedemnastowiecznym powszechnie stosowano formę „Kadłubek”. W dokumentach beatyfikacyjnych, pochodzących z wieku XVIII, nowego błogosławionego określono jako „Vincentius Kadlubek”.

Historycy w następujący sposób tłumaczyli pochodzenie przydomka mistrza Wincentego: mógł on oznaczać syna „Kadłuba” (czyli „Kadłubowca”); wersja druga: „ojciec Wincentego mógł nosić inne imię, ale zwano go >Kadłubem<; wersja trzecia: „przydomek Wincentego pochodził od nazwy miejscowości, której znaczenie autor >Kroniki wielkopolskiej< źle zrozumiał i zinterpretował jako patronimik”.

Dokument wystawiony przez bp. Pełkę, zredagowany najprawdopodobniej przez Kadłubka. Wikipedia

Pierwsza hipoteza jest odrzucana przez współczesnych uczonych. Z odnalezionych XII – wiecznych dokumentów wynika bowiem – o czym już wspomniałam – że ojciec Wincentego miał na imię Stefan, a nie Kadłub. Ponadto skoro należał do stanu rycerskiego nie mógł raczej nosić przydomka „Kadłub”, gdyż przydomki przezwiskowe były typowe ówcześnie dla niższych warstw społecznych, a za taki właśnie należy uważać ów przydomek.

Odrzuca się również i tę hipotezę, jakoby przydomek mistrza Wincentego pochodził od nazwy miejscowości. Żadnej z miejscowości, których nazwy mają w swym rdzeniu „Kadłub”: Kadłubowo, Kadłubek i Kadłubiec – a których istnienie zostało poświadczone w XIV w. – nie można wiązać z osobą średniowiecznego kronikarza.

Zdaniem jeszcze innej grupy badaczy określenie „Cadlubonis” było wymysłem autora „Kroniki wielkopolskiej”. Autor lub kopista tego dzieła mógł też błędnie odczytać „jakiś niejasny zapis z nieznanego współcześnie źródła” (Wikipedia).

Tytuł „mistrz” (pochodzący od łacińskiego wyrazu „Magister”), którym często określamy Wincentego Kadłubka pojawił się już w niektórych źródłach XIII i XIV – wiecznych. Upowszechnił go Jan Długosz. W kolejnych wiekach zwrot ten utrwalił się tak mocno, „że w języku polskim termin >mistrz< funkcjonuje niekiedy w formie dodatkowego przydomka autora >Kroniki polskiej<, zapisywanego dużą literą – jako >Mistrz Wincenty Kadłubek<, >Mistrz Wincenty< lub >Mistrz Wincenty zwany Kadłubkiem<” (Wikipedia).

W XII i XIII w. wspomniany tytuł stosowano w trzech znaczeniach: w stosunku do nauczyciela, scholastyka (tj. kanonika nadzorującego szkoły w swojej diecezji), a także jako stopień naukowy wskazujący na ukończenie wydziału sztuk wyzwolonych (którego program obejmował przede wszystkim literaturę starożytną, podstawy filozofii, a także nauki przyrodnicze).

Stopień magistra nadawano po ukończeniu wydziału sztuk wyzwolonych w Paryżu już w drugiej połowie XII w. „Tytuł ten oznaczał w nich udzielenie prawa do nauczania (veniam legendi) w całej chrześcijańskiej Europie” (Wikipedia). Jak już zostało powiedziane wiele wskazuje na to, iż przyszły kronikarz studiował w stolicy Francji – tam mógł otrzymać tytuł magistra.

Fragment obrazu anonimowego artysty, przedstawiającego Wincentego Kadłubka, wiszącego nad relikwiarzem w kościele klasztornym w opactwie w Jędrzejowie. Wikipedia

Niewykluczone także, że Kadłubek uczył w krakowskiej szkole katedralnej, choć nie mamy na to potwierdzenia w źródłach. „Spisy scholastyków tej szkoły mają lukę między latami 1177 a 1210. Uczeni uważają, że w tym okresie Wincenty mógł tam pracować, zwłaszcza że w >Kronice< występują liczne akcenty dydaktyczne i wychowawcze wskazujące na pedagogiczne zainteresowania autora” (Wikipedia).

Mistrz Wincenty najprawdopodobniej powrócił na stałe do kraju w 1189 r. Od tego roku bowiem jego mię „pojawia się na stałe w dokumentach wydawanych w Polsce” (Wikipedia). Podjął wówczas pracę w charakterze kapelana w kancelarii Kazimierza Sprawiedliwego, najmłodszego syna (pogrobowca) Bolesława Krzywoustego. W tamtym czasie kancelaria krakowska dopiero formowała się z pierwotnej kapelanii, którą tworzyli duchowni zwani kapelanami. Zadaniem jej członków było obsługiwanie władcy i jego dworu, a także niekiedy pełnienie różnych funkcji państwowych. Kazimierzowi Sprawiedliwemu zależało na zatrudnieniu w swej kancelarii mistrza Wincentego z uwagi na jego wykształcenie oraz zdobytą szeroką wiedzę i umiejętności przydatne w tego rodzaju pracy.

Jak możemy przeczytać w Wikipedii „z treści >Kroniki< wynika, że Wincenty uczestniczył w ówczesnym życiu publicznym i był świadkiem wielu wydarzeń na krakowskim dworze”, w tym brał udział w wystawnych ucztach wydawanych przez Kazimierza Sprawiedliwego. Kadłubek był zapewne bezpośrednim świadkiem najazdu Krakowa przez starszego brata Kazimierza, Mieszka III Starego (do którego doszło w 1191 r.). Kazimierz Sprawiedliwy zmarł trzy lata później. W „Kronice” Kadłubka znajdziemy szczegółowy opis jego nagłej śmierci, do której doszło w czasie uczty.

Leszek Biały. Grafika Aleksandra Lessera.

Po śmierci Kazimierza Mistrz Wincenty poparł panowanie w Krakowie jego małoletniego syna, Leszka Białego (władzę w jego imieniu sprawowała w tym czasie jego matka księżna Helena, bp. Pełka i wojewoda Mikołaj). Niewątpliwie Kadłubek wziął udział w wiecu małopolskiego możnowładztwa, w czasie którego wybrano Leszka na następcę swego ojca w Krakowie. Zdaniem niektórych historyków kronikarz był ojcem chrzestnym Leszka.

W 1195 r. Wincenty zapewne uczestniczył jako kapelan w krwawej bratobójczej bitwie nad Mozgawą, w której starły się wojska Mieszka III Starego, Mieszka I Plątonogiego i Jarosława Opolskiego z wojskami Leszka Białego i Romana Halickiego. Mieszko Stary bowiem chciał wykorzystać śmierć swego młodszego brata, jako okazję do przejęcia po nim władzy w dzielnicy senioralnej. Bardzo możliwe, że pod redakcją mistrza Wincentego w latach 1194 – 1205 powstawały wpisy w „Roczniku Kapituły Krakowskiej”, będącym rocznikiem dworu Leszka Białego.

W 1206 r. mistrz Wincenty otrzymał nominację na prepozyta sandomierskiego (tj. zwierzchnika tamtejszej kapituły katedralnej – katedry Narodzenia NMP), co oznaczało awans z punktu widzenia kariery kościelnej. „Zdaniem części uczonych archidiakonat sandomierski był uposażeniem i dodatkową godnością przyznawaną w XIII wieku scholastykowi szkoły katedralnej krakowskiej, więc Wincenty nadal pozostawał w kręgu polityki krakowskiej. Nawet ewentualne przenosiny do Sandomierza nie oznaczały zupełnego usunięcia Kadłubka z Krakowa” (Wikipedia). Prepozyt sandomierskiej kolegiaty pełnił jednocześnie funkcję kanonika kapituły krakowskiej. We wrześniu 1207 r. zmarł bp. Pełka.

Jak zauważył prof. Nowak był to czas, „kiedy dokonuje się wielka reforma w Kościele, której symbolem i jednocześnie efektywnym twórcą był papież Innocenty III”, który „postawił sobie za cel nie tylko uniezależnienie ostatecznie Kościoła od władzy świeckiej (…), ale także wzmocnienie moralnego autorytetu Kościoła”.

Mieszko III Stary. Grafika Aleksandra Lessera.

Zgodnie z postanowieniami reformy wdrażanej przez Innocentego III (zwanej „reformą gregoriańską”) „nie książę, tylko członkowie kapituły, a więc kanonicy, księża mieli sami wybierać biskupa bez nacisku władzy świeckiej”. Ostatnie zdanie w tej kwestii należało do papieża. Kapituła krakowska w 1208 r. głosowała nad dwiema kandydaturami; większość głosów uzyskał bp. płocki Gedko (lub Gedeon, herbu Ogończyk). Na następcę bp. Pełki został wybrany jednak kandydat mniejszościowy, czyli Mistrz Wincenty. Stało się tak, dzięki poparciu papieża Innocentego III i abp. gnieźnieńskiego Henryka Kietlicza. Wincenty był bowiem zwolennikiem reformy gregoriańskiej. „Jako biskup Kadłubek wspierał działania Innocentego III oraz Henryka Kietlicza, którzy korzystali przede wszystkim z jego wiedzy prawniczej. Na synodach w Polsce oraz prawdopodobnie podczas obrad Soboru Laterańskiego, Wincenty popierał daleko idącą reformę Kościoła” (Wikipedia). Zdaniem prof. Nowaka był on bardziej odpowiednim „kandydatem do urzędu biskupa w czasie reform Kościoła, kiedy potrzebni byli ludzie światli, ludzie ideowi, rozumiejący zasady polityki, na stanowisku tak ważnym, jak stolica biskupów krakowskich”.

Papież w swej bulli z marca 1208 r. nazwał go >mężem przesławnym wieloraką chwałą<, znanym mu z >mądrości i pobożności<” (Wikipedia). Ceremonia konsekracji nowego biskupa krakowskiego miała miejsce najprawdopodobniej w drugiej połowie tegoż roku. Mistrza Wincentego namaścił abp. Kietlicz. Niewiele wiadomo na temat rządów Mistrza Wincentego w diecezji krakowskiej. Zachowały się tylko nieliczne wystawiane przez niego dokumenty z kilku wieców i synodów, w których brał udział.

Zdaniem części historyków, w tym prof. Nowaka Mistrz Wincenty był typem biskupa – intelektualisty. Wszystkie źródła wspominają go jako biskupa skromnego i pobożnego. W wystawianych przez siebie dokumentach tytułował siebie, używając następujących formuł: „Humilis minister Cracoviensis ecclesiae” („pokorny sługa kościoła krakowskiego”) lub „Minister indignus Cracoviensis ecclesiae” („sługa niegodny kościoła krakowskiego”). Podczas gdy jego poprzednicy i następcy tytułowali siebie następująco: „Dei gratia Cracoviensis episcopus” („z łaski Boga biskup krakowski”).

Wincenty Kadłubek nie był jednak dobrym gospodarzem swojej diecezji. Nie był hojnym założycielem, ani protektorem nowych fundacji. W ciągu dziesięciu lat pełnienia przez niego swej posługi w diecezji krakowskiej nie wzniesiono żadnego nowego kościoła. W zachowanych licznych dokumentach zakonnych zarzucano Kadłubkowi „niedbałość w opiece nad klasztorami, gdyż >nie miał miłości, jaką mieć powinien<” (Wikipedia). Jak bowiem zauważył prof. Nowak „wyraźnie chyba jednak Mistrz Wincenty wolał swoją pracownię i modlitwę. Oprócz zabiegów gospodarczych pewnie jedno i drugie jest potrzebne. Ale na stanowisku biskupa bardzo trudno jest połączyć oba te horyzonty”. Kadłubek pełniąc urząd biskupa nie zaniechał działalności politycznej; był nadal bliskim współpracownikiem Leszka Białego. Uczestniczył w różnych misjach dyplomatycznych.

Władysław Laskonogi. Grafika Aleksandra Lessera.

Jak możemy wywnioskować z zachowanych dokumentów był on politycznym przeciwnikiem księcia Władysława Laskonogiego (jednego z synów Mieszka III Starego). Występował przeciwko niemu na kilku wiecach będących zazwyczaj jednocześnie synodami kościelnymi. W 1210 r. uczestniczył w zjeździe książąt w Borzykowej, podczas którego dyskutowano na temat wydanej przez Innocentego III (na prośbę Laskonogiego) bulli przywracającej w Polsce zasadę senioratu. Uczestnicy zjazdu zastanawiali się przede wszystkim nad możliwościami przeciwdziałania skutkom tej bulli. Dwa lata później Kadłubek wziął udział w zjeździe przeciwników Laskonogiego w Mstowie. Jego uczestnicy starali się nie dopuścić do konsekracji nominowanego przez Laskonogiego, biskupa poznańskiego Pawła.

Jak wspomniałam na początku Kadłubek jako biskup krakowski w 1215 r. brał udział w obradach IV Soboru Laterańskiego w Rzymie. Świadczy o tym XIII – wieczny dokument odnaleziony w bibliotece kantonalnej w Zurychu zawierający imienny spis uczestników soboru.

O dalszych losach Wincentego Kadłubka oraz o jego „Kronice” w drugiej części artykułu. – Wychowawca narodu polskiego, czyli parę słów o Wincentym Kadłubku cz. 2

Maria Sadurska

Dodaj opinię lub komentarz.