Ludzie

Zastał w Polsce tylko wiersze, a pozostawił poezję – cz. 2

W pierwszej części artykułu poświęconego słynnemu polskiemu poecie, Janowi Kochanowskiemu, przedstawiłam pokrótce jego życiorys. Teraz chciałabym napisać coś więcej na temat jego twórczości. Tym razem korzystałam przede wszystkim z publikacji Ignacego Chrzanowskiego pt. „Historia literatury niepodległej Polski”, z której też zaczerpnęłam cytaty.

Jan Kochanowski był poetą o rozległej wiedzy. Sam o sobie pisał, że niemal wszystkie lata swego życia „strawił nad księgami”. Wiedza ta dotyczyła przede wszystkim filozofii oraz literatury pięknej – zarówno starożytnej, jak i mu współczesnej. Kochanowski żywo interesował się wydarzeniami w Polsce, jak i „na szerokim świecie”. Uważał, że „polityka powinna być nieodłączna od moralności, i że najmocniejszym filarem państwa jest moralność jego obywateli”.

Jan Kochanowski
Jan Kochanowski, rys. wg pomnika nagrobnego w Zwoleniu. J. Lichański, „Szlakami Jana Kochanowskiego”.

Za największą wartość życiową „poczytywał cnotę; (…) odziedziczoną po kulturze średniowiecznej cześć religijną dla cnoty umiał doskonale pogodzić nowoczesną, stworzoną przez kulturę humanizmu, radość życia”. Wychowany w wierze katolickiej dostrzegał wszelkie rażące nadużycia duchowieństwa, które piętnował w swych utworach, np. we fraszkach. W młodości skłaniał się ku protestantyzmowi, jednak nigdy na protestantyzm nie przeszedł. Potępiał bowiem „nienawiści i krwawe walki”, które były skutkiem „rozbicia przez reformację dawnej jedności kościelnej”. Za „najwyższe kryterium dobrego chrześcijanina” uważał życie zgodne z nauką Chrystusa. Zarówno uczucia religijne, jak i cechy charakteru poety znalazły odzwierciedlenie w jego twórczości. Czytając utwory Kochanowskiego, możemy poznać go jako człowieka o „naturze bardzo bogatej, czującego szczerze i głęboko”, opanowanego, skromnego, wolnego od pychy, uczciwego, pełnego życzliwości dla innych ludzi, „brzydzącego się uniżonością i pochlebstwem”, jednocześnie mającego poczucie „moralnej i umysłowej wyższości od szarego tłumu” oraz własnej godności i „szlachetnej dumy, która mu nieraz kazała nawet przed przyjaciółmi zamykać na cztery zamki swoją duszę, ilekroć doznał (…) krzywdy, upokorzenia miłości własnej, czy (…) zawodu. (…) Była to dusza nie tylko bogata, ale i rogata”.

Kochanowski w swej pracy twórczej widział źródło szczęścia; swój talent poczytywał za dar Boży, ale także za wyróżnienie. Miał poczucie własnej wartości, uważał, że wznosi się ponad przeciętność, gdyż wyżej sobie cenił wartości nieprzemijające niż dobra materialne. Był przekonany, że ma pewną misję do spełnienia wobec swego narodu. Poezja była dla niego tym, „czym śpiew dla ptaka”. Zawarł w niej swe szczere uczucia. Dzięki posiadanemu przez Kochanowskiego zmysłowi piękna, jego twórczość zyskała wiele „wdzięku”.

Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz. J. Skowronek, „Do Niepodległej”.

Jan Kochanowski nie dążył do sławy doczesnej, tylko nieśmiertelnej. Jego marzenie spełniło się, gdyż „nie było u nas większego poety przed Mickiewiczem”. Jednak sam talent nie wystarczył, bo zgodnie z horacjańską koncepcją sztuki jako rzemiosła jest on „syntezą natchnienia z łaski Muz i cierpliwej, żmudnej pracy nad utworem”. Dlatego Kochanowski nie osiągnąłby takiej sławy bez wytrwałej pracy związanej z poznawaniem literatury, zarówno starożytnej, jak i nowożytnej.

Podobnie jak inni przedstawiciele swojej epoki darzył uwielbieniem poetów starożytnych. Często ich naśladował, zapożyczał od nich myśli oraz formy poetyckie (chociażby elegie, ody, pieśni), a także nawiązywał do mitologii – zgodnie panującą wówczas zasadą, że poeta nie powinien stwarzać nowych form, wprowadzać własnych, oryginalnych pomysłów ale „możliwie wiernie i dokładnie” naśladować twórców starożytnych. Niemniej, Kochanowski nie był ich „ślepym naśladowcą”, gdyż inspirację dla niego stanowiły także teksty biblijne. Czerpał ponadto z własnych obserwacji otaczającej go rzeczywistości, „toteż jego najznakomitsze utwory (…) są pod względem treści i ducha nowoczesne, bo polskie i chrześcijańskie”.

Kochanowski był pierwszym polskim poetą, który „sobie śpiewał a Muzom”, wyrażając uczucia, które miał w swoim sercu (np. miłość do Boga, do ojczyzny albo ból po stracie dziecka). W ten sposób jego poezja stała się „zwierciadłem jego duszy”. Do tej pory bowiem polska poezja spełniała wyłącznie funkcję dydaktyczną. Świeckie utwory miały uczyć moralności (albo wprost, albo za pomocą satyry), zaś religijne – jak służyć Bogu. Jan Kochanowski niekiedy tworzył również dzieła ku pouczeniu społeczeństwa (np. utwór „Zgoda” z 1562 r.), jednakże większość jego utworów powstawało z potrzeby serca, a nie w celach dydaktycznych. Poczytujemy mu za zasługę, że wprowadził do polskiej poezji „świat duszy ludzkiej, świat niewidzialny, ale równie bogaty jak widzialny”. A także tematykę dotyczącą „uroków codzienności”; opisywał w swych utworach obyczaje szlachty, rozrywki, zabawy, towarzyskie rozmowy itp.

Jan Kochanowski był ponadto pierwszym polskim twórcą, który „dał poezji poetyczny język i (…) piękną formę”. Bowiem zrozumiał, że poezja od prozy różni się nie tylko wierszem, ale też stylem.

Mikołaj Rej
Mikołaj Rej. Z. Libera, J. Rytel, J. Pietrusiewiczowa, „Od średniowiecza do oświecenia”.

Posługiwał się metaforami, które stanowiły „wielką ozdobę stylu poetyckiego”. Wprowadzał nieraz neologizmy (często pełniące funkcję epitetów), które tworzył za przykładem poetów starożytnych, zwłaszcza greckich. Od nich również zapożyczył środek zwany przekładnią (czyli inwersją). Przykładał wagę do pracy nad formą utworu. Wziął sobie do serca radę Horacego, że „nie ma wielkiej poezji bez świadomej próby artystycznej”, a każdy utwór poetycki wymaga mozolnej pracy. Jedna z „największych piękności poezji Kochanowskiego polega na tym, że się w niej (podobnie, jak u Mickiewicza) ozdobność stylu łączy, jeżeli nie zawsze (dzięki mitologii i przekładniom), to najczęściej – z prostotą”. Rozumiał, że „bez pięknej formy nie ma poezji”. Jego styl zawsze harmonizował z treścią utworu – zawsze „doskonale dobrany do opiewanego przedmiotu i do uczucia poety”.

Miał świadomość, że jest w naszym kraju prekursorem, mówiąc: „i wdarłem się na skałę pięknej Kalijopy, gdzie dotychczas nie było śladu polskiej stopy” (cytat z przedmowy do „Psałterza Dawidów”). Mickiewicz wyraził się o Kochanowskim następująco: „Jak Stefan Batory pragnął uczynić Polskę państwem europejskim, tak Kochanowski pragnął sztukę polską uczynić europejską; tylko, że Batory zbyt krótko żył na to, by swój cel urzeczywistnić. A Kochanowski wykończył swoje dzieło: podniósł poezję polską do godności europejskiej. I jak o Kazimierzu Wielkim powiedziano, że zastał Polskę drewnianą, a pozostawił po sobie murowaną, tak i o Kochanowskim powiedzieć można, że zastał w Polsce tylko wiersze, a pozostawił poezję”.

Jan Kochanowski wytyczył poezji polskiej nowe drogi, ale „mistrzowi nie dorównał ani jeden z jego uczniów”. A jego poezja „nie straciła swego uroku ani prawdy” kiedy w XIX w. pojawili się nowi, genialni twórcy, jak chociażby wspomniany Mickiewicz. Nikt przed Mickiewiczem „nie umiał tak jak Kochanowski wyrazić różnorodnych uczuć duszy ludzkiej: radości i smutku, wesela i i żałości, pogody ducha i zniechęcenia do ludzi i świata, ufnej nadziei w Bogu i rozpaczy, żalu do ludzi i uwielbienia względem Boga, dumy względem ludzi i skruchy względem Boga”. I potrafił wypowiadać je „językiem prawdziwej poezji”.

Zygmunt August. J. Lichańskim, „Szlakami Jana Kochanowskiego”.

Do najwcześniejszych utworów Kochanowskiego należy poemacik „Szachy” (napisany przed 1561 r.) niejako naśladujący poemat łaciński autorstwa włoskiego poety Marka Vidy, zatytułowany „Gra w szachy”. Utwór Kochanowskiego to „pierwszy utwór poezji polskiej mający za treść dzieje ludzkich serc i zarazem jeden z najładniejszych utworów naszej dawnej literatury pełny z wdzięku i niewymuszonej swobody, żywości i szczerego humoru” .

Inne próby epickie Kochanowskiego to poemacik „Zuzanna” z 1564 r. (dedykowany księżnej Elżbiecie Radziwiłłowej) nawiązujący do biblijnej postaci o tym imieniu oraz poemaciki historyczne np. „Pamiątka wszytkimi cnotami hojnie obdarzonemu Janowi Baptyście hrabi na Tęczynie” z 1563 r. Ten zaś opowiada o tragicznej w skutkach podróży morskiej Jana Tęczyńskiego, który utonął płynąc statkiem do Szwecji, do swej narzeczonej, królewny szwedzkiej Cecylii.

Osobny rozdział w twórczości Kochanowskiego stanowi poezja pisana językiem łacińskim, np. elegie miłosne, wiersze okolicznościowe, ody pochwalne (np. na cześć Stefana Batorego). Początkowo tworzył je dla wprawy lub dla przyjemności, potem pisał wiersze dla konkretnych adresatów (np. bpa Myszkowskiego, by sprawić mu radość z wiersza napisanego „umiłowaną przez niego mową Rzymian”), a także dla rozsławiania w świecie dobrego imienia naszej ojczyzny (w odach opiewających triumfy Batorego).

Tworzył utwory „tchnące duchem obywatelskim”, jak chociażby „Satyr albo dziki mąż” (utwór dedykowany Zygmuntowi Augustowi) – satyrę, która powstała podczas obrad sejmowych w Warszawie w 1563 r. Jest to pierwsza humanistyczna satyra polska, w której autor wyraził wynikający z jego miłości do ojczyzny smutek nad „zanikaniem dawnego ducha rycerskiego wśród szlachty”, która własny zysk stawiała wyżej niż dobro narodowe. Postulował poprawę obyczajów szlachty oraz reformę prawa w Rzeczypospolitej. Wypowiedzi bohatera utworu można odnieść do ówczesnego polskiego monarchy i prowadzonej przez niego polityki. Inny, godny przypomnienia utwór polityczny Kochanowskiego, to „Proporzec albo hołd pruski” poświęcony wydarzeniu, jakim był hołd złożony przez księcia pruskiego Albrechta Zygmuntowi Augustowi (w czasie sejmu w Lublinie) 19 VII 1569 r.

Szymon Szymonowic. I. Chrzanowski, „Historia literatury niepodległej Polski”.

Przedstawiając utwory Jana Kochanowskiego, nie można pominąć dramatu (wzorowanego na tragedii greckiej, a zwłaszcza na utworach dramatycznych Eurypidesa i Sofoklesa) pt. „Odprawa posłów greckich”, którego premiera odbyła się w Warszawie w czasie wesela Jana Zamoyskiego z Krystyną Radziwiłłówną uświetnionego wizytą samego króla Stefana Batorego oraz jego małżonki. Sztuka została wystawiona w nieistniejącym dziś, starym dworze ujazdowskim, w sali na parterze, której okna wychodziły na Wisłę. Dwór ten był rezydencją Anny Jagiellonki, który odziedziczyła po matce. To właśnie sam pan młody poprosił Jana Kochanowskiego o napisanie jakiejś „stosownej sztuki dramatycznej” dla godnego ugoszczenia monarchy. Kochanowski, nawiązując do fabuły „Iliady”, w utworze tym wyraził swą obawę o dalszy los ojczyzny, w której „zanika dawny duch rycerski”, a większość obywateli „rządzi się prywatą”, a nie miłością ojczyzny. Chciał rozbudzić „ducha rycerskiego” u szlachty i zachęcić ją do wojny zaczepnej z Rosją, „w myśl wielkich zamiarów króla Stefana”.

Jest to „najpiękniejsza tragedia, na jaką się zdobyła literatura niepodległej Polski”. Dzieło niezwykle oryginalne o wysokim kunszcie artystycznym, w którym poeta posłużył się bardzo bogatym językiem. Niestety, nie znalazło dalszych kontynuacji wśród polskich twórców. Druk tego dramatu zapoczątkował dzieje drukarstwa warszawskiego. „Odprawę” wydano w tzw. latającej drukarni Mikołaja Scharffenbergera, kierowanej przez Walentego Łapkę.

Talent Kochanowskiego „wznosi się najwyżej” we „Fraszkach”, „Pieśniach” i „Trenach”. „Fraszki” to niemal trzysta krótkich utworów lirycznych – wzorowanych na Anakreoncie i Katullusie, a przede wszystkim na tzw. „Antologii” (greckiej i rzymskiej) – różnorodnej treści: epigramaty poważne i humorystyczne, sentencje, aforyzmy, madrygały, wierszyki satyryczne, anegdotki itp. Niektóre z nich stanowią przekłady ze wspomnianej „Antologii”. Większość z nich poeta napisał w Krakowie, kiedy pełnił funkcję sekretarza na dworze Zygmunta Augusta. Zawarł w nich całe dworskie życie pełne hulanek, biesiad i uciech, dzięki czemu możemy poznać ówczesne dworskie obyczaje. Stanowią one niejako pamiętnik Kochanowskiego, w którym „zapisywał swoje najróżnorodniejsze przygody (…) spowiadał się ze swych uczuć i myśli”. „Wykwintna forma” tych utworów dowodzi niepospolitego talentu i mistrzostwa we władaniu poetyczną mową ojczystą; niektóre są skończonymi „arcydziełami zwięzłości i precyzji”.

Większość zarówno fraszek, jak i pieśni została wydana dopiero po śmierci Kochanowskiego.

Józef Ignacy Kraszewski
Józef Ignacy Kraszewski. J. Skowronek, „Do Niepodległej”.

W „Pieśniach” wzorował się na Horacym. Pisał pieśni miłosne, refleksyjne, patriotyczne, religijne i towarzyskie. W prawie wszystkich wyrażał swe myśli poważnym tonem. W pieśniach miłosnych zawarł zarówno smutek, tęsknotę, a także radość. Zapewne odzwierciedlają one uczucia, które w danym momencie poeta odczuwał. W pieśniach refleksyjnych Kochanowski oparł się na myślicielach starożytnych (widoczne są w nich chociażby „echa nauki Epikura” oraz stoików), jak również renesansowych (optymizm oraz skłonność do panteizmu). Myśli, które w nich wyraził, „stały się ulubionymi i nieodzownymi pierwiastkami staropolskiej liryki refleksyjnej”. Radził w nich, jak żyć, by być szczęśliwym. Przypominał o zachowaniu równowagi duchowej, o zasadzie złotego środka oraz o wartościach nieprzemijalnych takich jak, „cnota, czyste sumienie i dobra sława”.

Również pisząc pieśni patriotyczne (którym często nadawał kształt przemówienia), wzorował się na poetach starożytnych, np. na Homerze, Cyceronie. W niektórych, podobnie jak w „Odprawie posłów greckich” ubolewał nad „zanikiem ducha rycerskiego” w polskim narodzie, jak np. w pieśni zatytułowanej „O piękna nocy nadzwyczaj tych czasów” (Pieśń XIII, Księgi Pierwsze), napisanej na wspomnienie wyprawy moskiewskiej z roku 1567, w której – jak już wspomniałam – brał udział sam Kochanowski. Do tego rodzaju pieśni należy także pieśń o dobrej sławie, w której poeta apelował: „Jako kto może, niech ku pożytku dobra wspólnego pomoże!” i dodawał: „zwycięstwo liczby nie chce, – męstwa potrzebuje!”.

Dwór Jabłonowskich w Czarnolesie
Dwór Jabłonowskich w Czarnolesie, siedziba Muzeum Jana Kochanowskiego. J. Lichański, „Szlakami Jana Kochanowskiego”.

W pieśniach religijnych Kochanowski zawarł uwielbienie wielkości Boga w naturze; zapewne wzorował się na autorach biblijnych („Psalmy”), myślicielach starożytnych (np. Cyceronie) oraz wczesnochrześcijańskich.

Przed Kochanowskim nikt w polskiej poezji nie uwielbiał wielkości Boga w przyrodzie. Hymn zatytułowany „Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary” jest „pierwszym utworem polskim, który można nazwać wielką poezją”. Trzeba dostrzec w nim „siłę natchnienia, objawiającą się we wspaniałej rytmice wiersza i we wspaniałej obrazowości języka” oraz „śmiałość myśli”. Treścią tej pieśni jest „kontemplacja religijna piękności i ładu natury”. Piękniejsza i „jeszcze śmielsza” polska pieśń religijna powstała dopiero w XIX w. Jest nią hymn Juliusza Słowackiego pt. „Boże! Kto Ciebie nie czuł w Ukrainy – błękitnych polach” (Juliusz Słowacki, „Beniowski”).

Jedną z piękniejszych pieśni, jakie Jan Kochanowski napisał już po osiedleniu się w Czarnolesie, jest „Sobótka” nawiązująca do pogańskich obyczajów ludowych związanych z nocą świętojańską. W XVI w. pisarze i poeci rzadko poruszali w swej twórczości tematykę dotyczącą kultury ludowej. Zachwycili się nią dopiero literaci i artyści w XIX w. Kochanowski był w tym przypadku w swojej epoce odosobniony. W pieśni tej ukazał obraz wsi „nie tak dokładny i nie tak radosny”, jak Mikołaj Rej w „Żywocie człowieka poczciwego”, ale „przepiękny w swej poetyckiej idealizacji; tyle wdzięku, ile go ma »Sobótka« daremnie szukać w całej poezji staropolskiej”.

Teofil Lenartowicz
Teofil Lenartowicz. S. Makowski, „Romantyzm”.

Najwyżej talent Kochanowskiego wzniósł się w „Psałterzu Dawidowym” i w „Trenach”. Dopiero w XVI w. dostrzeżono niezwykłe piękno biblijnych psalmów, ich niezrównaną wartość poetycką – że są to jedne z najbardziej „natchnionych utworów w całej poezji wszechludzkiej”. Psalmy tłumaczyli przed Kochanowskim (który znał przekłady dokonane przez swoich poprzedników) zarówno polscy twórcy (np. Mikołaj Rej i Walenty Wróbel), jak i przedstawiciele innych narodowości (np. szkocki poeta Georg Buchanan). Jednakże Kochanowski innych przewyższył, także i tych, którzy po nim podjęli się trudu tłumaczenia tych biblijnych utworów, „bo też ze wszystkich tłumaczów psałterza on jeden jedyny był natchnionym poetą”.

Jego „Psałterz Dawidów” ukazał się drukiem w 1579 r. jako efekt żmudnej, wieloletniej pracy. Nie jest on jednak typowym przekładem biblijnych psalmów, a raczej jest ich „poetyczną przeróbką”. Adam Mickiewicz wyraził się na temat Kochanowskiego następująco: „W swoim przekładzie psalmów natchniony, ma styl szlachetny, jasny i przeźroczysty, tok poetycki śmiały, poruszenia swobodne, i wspaniałe, wszędzie jakąś powagę sędziwą i uroczystość kapłańską”. Warto zwrócić także uwagę na bardzo bogate słownictwo, niezwykle urozmaiconą synonimikę, archaizmy leksykalne i gramatyczne, zwroty klasycyzujące itp.
Ignacy Chrzanowski zwraca uwagę na „bogactwo wiersza i strofy” oraz „muzykalności i melodyjności” w „Psałterzu Dawidów”, jakiego do tej pory polska poezja nie znała. Kochanowski posłużył się tu rzeczywiście różnorodnym wierszem (od siedmiozgłoskowego do czternastozgłoskowego) i różnej długości strofami. Mikołaj Gomółka już po upływie roku skomponował muzykę do wszystkich stu pięćdziesięciu psalmów.

„Psałterz Dawidów” zyskał ogromną popularność zarówno w środowiskach katolickich, jak i protestanckich; korzystali z niego także polscy arianie. O tej popularności świadczy duża liczba wydań oraz odpisów rękopiśmiennych.

Fragment obrazu J. Matejki pt. "Kochanowski nad zmarłą Urszulką"
Fragment obrazu J. Matejki pt. „Kochanowski nad zmarłą Urszulką”. Z. Libera, J. Rytel, J. Pietrusiewiczowa, „Od średniowiecza do oświecenia”.

W 1580 r. Jan Kochanowski wydał „Treny”, czyli cykl dziewiętnastu epicediów (utworów opiewających smutek po stracie bliskiej osoby) – „wspaniały poemat bólu rodzicielskiego”. Stanowią one logiczną kompozycję, zwartą całość, w której żal ojca stopniowo narasta, by następnie ulec stopniowemu wyciszeniu, aż do finału w Trenie XIX. Ton żałobny pogłębia świadoma stylizacja utworów na styl biblijny. Zadedykował je (jako „niefortunny ojciec”) swej ukochanej córce, zmarłej przedwcześnie, „Orszuli (…) swojej najmilszej dziewce”. Początkowo pisał je tylko i wyłącznie dla siebie, żeby sobie ulżyć w bólu po stracie dziecka. Dopiero kiedy po kilku miesiącach odzyskał równowagę duchową, postanowił wydać te utwory drukiem „w nadziei, że ta poezja opromieni jego zmarłą córeczkę nieśmiertelną sławą”. Naśladował w ten sposób Petrarkę, który w swych utworach „wyśpiewał ból po śmierci ukochanej Laury”. Jednocześnie z poezji starożytnej Kochanowski zaczerpnął „pomysły poetyckie”, wyrażenia i metafory. Wiele w „Trenach” aluzji mitologicznych, co było oczywiście typowe dla epoki, w której żył Kochanowski.

Renesans przyniósł także „rozszerzenie się horyzontów” zarówno literatury, jak i sztuki, „ekspansję tematyki świeckiej”, w tym dziecięcej. Dopiero w XVI w. zaczęły pojawiać się rzeźby dzieci stanowiące element dekoracyjny nagrobków. Dlatego wprowadzenie do poezji bohaterki będącej małą dziewczynką, było czymś nowym w polskiej literaturze. Podobnie odtworzenie atmosfery domu czarnoleskiego, jak również podzielenie się z odbiorcą najbardziej osobistymi uczuciami. „Treny” to także polemika z filozofią stoików, którą Kochanowski wyznawał do momentu utraty córki. Poeta odrzucił postulat zachowania równowagi duchowej zarówno „w szczęściu, jak i w nieszczęściu”, jako nierealny, „gwałcący prawo natury”.

Juliusz Słowacki, staloryt J. Hopwooda wg. portretu J. Kurowskiego. Ilustracja z podręcznika literatury dla kl. II szkoły średniej, Stanisław Makowski, 1989 r.

„Treny” są czymś więcej niż „zwierciadłem bólu rodzicielskiego po stracie dziecka, (…) są zwierciadłem każdego wielkiego cierpienia, które czującą, myślącą i wierzącą duszę chrześcijańską oczyszcza i podnosi. (…) Ludzka prawda uczuć i myśli jest główną tajemnicą piękności i kamieniem węgielnym wiekuistej wartości »Trenów«. Są one koroną całej poezji niepodległej Polski i jednym z największych arcydzieł liryki całego świata”. Stały się natchnieniem dla wielu artystów plastyków, np. Jana Matejki. Mają charakter ponadczasowy, przemawiają do czytelnika niezależnie od epoki, w której żyje.

Najprawdopodobniej w okresie staropolskim „Treny” były mniej popularne niż „Fraszki”, „Pieśni” i „Psałterz Dawidów” (choć szybko znalazły naśladowców) , jednak już w XIX w. wysunęły się na czoło w twórczości Jana Kochanowskiego. Rzeczywistym kontynuatorem Kochanowskiego w zakresie poezji żałobnej okazał Juliusz Słowacki, pisząc „Ojca zadżumionych”.

Jan Kochanowski zyskał uznanie wśród współczesnych mu pisarzy i poetów. Już w kolejnym stuleciu pojawili się jego naśladowcy np. Szymon Szymonowic. Wpływ twórczości Kochanowskiego można dostrzec w twórczości następujących poetów: Sebastiana Fabiana Klonowica, Jakuba Teodora Trembeckiego, Andrzeja Zbylitowskiego.

W XVIII w. uznano Jana Kochanowskiego za klasyka literatury polskiej. Wysoko cenili go tacy twórcy jak Ignacy Krasicki, Franciszek Ksawery Dmochowski czy chociażby wspomniany wcześniej Adam Mickiewicz, a także Juliusz Słowacki, Cyprian Kamil Norwid, Teofil Lenartowicz, Józef Ignacy Kraszewski i Wincenty Pol. A także poeci bardziej nam współcześni np. Leopold Staff, Jarosław Iwaszkiewicz, Julian Tuwim.

Maria Konopnicka i Wiktor Gomulicki napisali utwory pochwalne na cześć Jana Kochanowskiego.

Klementyna z Tańskich Hoffmanowa
Klementyna z Tańskich Hoffmanowa. Z. Libera, J. Rytel, J. Pietrusiewiczowa, „Od średniowiecza do oświecenia”.

Wielu pisarzy i poetów przyjeżdżało do Czarnolasu, by móc chadzać po śladach Jana Kochanowskiego i szukać pamiątek po nim. Ignacy Krasicki swój wiersz, w którym wspominał podroż do Czarnolasu, rozpoczął następująco: „Darmo szukałem w odmianie wieczystej owej rozkosznej lipy rozłożystej”. Przybywali do Czarnolasu biografowie poety, w tym Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, autorka powieści pt. „Jan Kochanowski z Czarnolasu”. Julian Ursyn Niemcewicz napisał libretto z fragmentami utworów Kochanowskiego do opery pt. „Jan Kochanowski w Czarnym Lesie” wystawionej w Warszawie w 1817 r.

Różni muzycy komponowali muzykę do utworów Jana Kochanowskiego, jak np. wspomniany Mikołaj Gomółka. Stanisław Moniuszko skomponował muzykę do kilku trenów, a Zygmunt Noskowski do dwóch psalmów. Powstały dwa filmy dokumentalne poświęcone wielkiemu poecie: „Jan Kochanowski”, i „Sycyna – gniazdo ojczyste Jana Kochanowskiego”.

Jan Kochanowski inspirował również artystów malarzy. Przykładowe obrazy i rysunki nawiązujące do postaci Jana Kochanowskiego to:

  • „Jan Kochanowski nad zwłokami Urszulki” (Jan Matejko, 1862 r.)
  • „Odwiedziny kanclerza Jana Zamoyskiego w Czarnolesie” (Karol Miller,1877 r.)
  • „Jan Kochanowski w Czarnolesie” (Władysław Łuszczkiewicz, 1864/65 r.)
  • „Jan Kochanowski pod ulubioną lipą” (rycina Henryka Pillatiego, 1864 r.)
  • „Moment śmierci Jana Kochanowskiego” (drzeworyt Edwarda Nicza wg rys. Feliksa Sypniewskiego)
Fragment ul. Kochanowskiego w Gdańsku
Fragment ul. Kochanowskiego w Gdańsku.

Jan Kochanowski patronuje w naszym kraju ulicom w różnych miastach (także w Gdańsku), szkołom oraz dwóm teatrom: Teatrowi Dramatycznemu w Opolu i Teatrowi Powszechnemu w Radomiu.

Maria Sadurska

Dodaj opinię lub komentarz.