W połowie lat trzydziestych szefostwo GAL zdało sobie sprawę z tego, że zbliża się czas wycofania ze służby Kościuszki i Pułaskiego. Po zapoznaniu się z różnymi ofertami zdecydowano się wybrać oferty stoczni Swan Hunter & Wigham Richard Shipyard z Anglii, gdzie miał powstać przyszły MS Sobieski oraz Nakskov Skibsvaerft Shipyard z Danii, która miała zbudować MS Chrobry.

Sobieski charakteryzował się pojemnością ponad 11 tys. ton, długością 156 metrów oraz prędkością 17 węzłów. Jednostka dysponowała sześcioma pokładami oraz pięcioma ładowniami (niektóre z nich były chłodzone). „Sobieski” oferował 44 miejsca w pierwszej klasie, 250 w turystycznej i 870 w klasie trzeciej.

ms Sobieski jako Gruzja
MS Sobieski jako Gruzja

Stępkę położono w 1937 roku. Niestety, w związku z opóźnieniami dostaw materiałów banderę na statku podniesiono dopiero 15 czerwca 1939 roku. Do wybuchu wojny odbył tylko jeden rejs.
W czasie wojny pełnił rolę transportowca wojska. Służba ta dla tego statku była bardzo „pracowita”. Brał udział właściwie we wszystkich najważniejszych kampaniach. Był obecny w kampanii norweskiej, ewakuował żołnierzy z Dunkierki, transportował wojska do Afryki Północnej itd. Itd.

W 1946 roku powrócił wraz polskimi żołnierzami do Polski. W 1947 roku zaczął obsługiwać linię Genua-Nowy Jork. Niestety, szybko dało się odczuć działanie „żelaznej kurtyny”. Liczba pasażerów spadała. Dalsze utrzymywanie statku stało się nieopłacalne. I tak MS Sobieski został sprzedany (?) ZSRR i pojawił się na Morzu Czarnym pod nazwą Gruzja. Pływał głównie na Morzu Czarnym i Śródziemnym. Pod tą nazwą kilkakrotnie przypływał też z wycieczkami do Gdyni. Może ktoś dysponuje zdjęciami Gruzji przy nabrzeżu w Gdyni?
Pływał do 1975 roku, gdy został zezłomowany w jednej ze stoczni włoskich.

MS Chrobry powstał w tej samej stoczni w Naskok, gdzie w 1930 roku przebudowano Dar Pomorza. Statek powstał wg tego samego projektu bazowego, co MS Sobieski. Różnił się głównie ilością miejsc pasażerskich (1100). Polska bandera na MS Chrobry podniesiona została 27 lipca 1939 roku. Dwa dni później statek wyruszył w swój pierwszy rejs do portów Ameryki Południowej. Na jego pokładzie do Ameryki udał się między innymi Witold Gombrowicz. 20 sierpnia MS Chrobry przybył do Buenos Aires. Po kilku dniach wyruszył w rejs powrotny i informacja o wybuchu wojny zastała go na oceanie w pobliżu Pernambuco. Rejs został przerwany w Recife, a statek udał się do Southampton, gdzie został przebudowany na transportowiec wojska. Pod koniec 1939 roku MS Chrobry w dużym konwoju (w którym brał też udział ms Batory) przewiózł z Halifaxu do Glasgow żołnierzy kanadyjskich. W kwietniu 1940 roku w składzie konwoju R4 transportował wojska brytyjskie do Norwegii. 14 maja 1940 roku „Chrobry” został zbombardowany przez samoloty niemieckie w Vestfjordzie nieopodal Bodø. Wybuchł pożar, którego nie udało się ugasić. Zginęło 12 członków załogi oraz wielu żołnierzy. Statek mimo pożaru i wybuchu przewożonej amunicji nie tonął. Został zatopiony dopiero 15 maja torpedą samolotu brytyjskiego.. 29 lutego 2000 roku jeden z norweskich trałowców zlokalizował wrak statku w Vestfiordzie na głębokości 160 m.

Ostatnim z „gdyńskich transatlantyków” jest SS Jagiełło. Niewiele osób wie, że taki statek pływał pod polską banderą. SS Jagiełło to parowiec zbudowany w 1939 roku dla armatora tureckiego w stoczni Blohm und Voss w Hamburgu. Statek miał pojemność 6261 ton, cztery pokłady, prędkość 15 węzłów. Jednorazowo mógł przyjąć 610 pasażerów. Nie został przekazany armatorowi, a w 1940 roku przejęty został pod nazwą SS Luderitzbucht przez Krigsmarine. W 1941 roku w nieznanych okolicznościach zmieniono nazwę na SS Duala i jako taki przejęty został po zakończeniu wojny przez Royal Navy, która wcieliła go pod nazwą Empire Oak do floty transportowców. W 1946 roku został przekazano go w ramach reparacji wojennych ZSRR. Rosjanie planowali przebudowę statku, lecz z powodu kosztów zrezygnowali. Rosjanie przekazali statek Polsce – armatorowi „Gdynia-America Line”.

ss Jagiełło
SS Jagiełło

Po remoncie w Genui statek, nazwany SS Jagiełło, trafił na linię Hawana-Włochy. Pływał pod polską banderą dwa lata. Jego portem macierzystym była Gdynia, lecz nigdy do Gdyni nie zawinął. Ciekawe było to, że GAL nie desygnował na pokład polskiej załogi – na mocy umów między armatorami, „Jagiełło” obsługiwany był przez przede wszystkim włoską załogę.

Ernest Hemingway
Ernest Hemingway

Kolejną ciekawostką jest fakt, że w 1949 rejs z Hawany do Genui i powrotny odbył na jego pokładzie Ernest Hemingway. W muzeum Miasta Gdyni znajduje się album z fotografiami wykonanymi na pokładzie SS Jagiełło. Między innymi w albumie znajdują się zdjęcia Hemingwaya z żoną przy stoliku kapitańskim. Album został przekazany do muzeum przed kilkoma laty przez rodzinę byłego dyrektora GAL.

W 1949 roku SS Jagiełło został przekazany (sprzedany?) ZSRR. Trafił na Morze Czarne, gdzie pływał jako Piotr Wielki do 1973 roku.

Jak widać, dwa „gdyńskie transatlantyki” woziły pasażerów po Morzu Czarnym. W necie można znaleźć blog osoby opisującej rejs na Gruzji i jego zdziwienie, gdy znalazł polskie napisy na statku.
W 1974 roku Piotr Wielki został zezłomowany w Hiszpanii.

Uzupełnienie
Z dostępnych źródeł wynikało, że SS Jagiełło nigdy nie odwiedził Gdyni.

Niechcący trafiłem na fotografię z dnia 5 lipca 1947, gdy do Gdyni powrócił ORP Błyskawica. I jakie było moje zaskoczenie, gdy przy nabrzeżu zobaczyłem znajomą sylwetkę. Co to? SS Jagiełło razem z ORP Błyskawica? Przecież miał nigdy nie być w Polsce, a tym bardziej w Gdyni. Jakość fotografii była kiepska, trudno było jednoznacznie ocenić, czy widoczne brzegi to brzegi Gdyni. Zaczęło się szukanie, co to za fotografia? Kto ją wykonał? Kto ma oryginał? To było popołudnie, instytucje już nie pracowały. Wieczorne i nocne rozmowy ze znajomymi poruszającymi się łatwo w tych tematach. Niestety, nic to nie dało. Nikt nie miał żadnego dowodu na to, że to Gdynia. Rozmowy skończyły się po północy.

SS Jagiełło razem z ORP Błyskawica 1947 rok. PAP/CAF/Komorowski

Od rana telefony do Narodowego Muzeum Morskiego, do Muzeum Marynarki Wojennej, do Muzeum Miasta Gdyni. Też zero efektów. Nikt nic nie wie, by Jagiełło był w Gdyni. Kolejne dzwonienie i pisanie to Narodowego Archiwum Cyfrowego. Rozmowa trwała prawie pół godziny, ale … ale chyba było warto. W pewnym momencie pani z NAC (w czasie rozmowy cały czas przeszukiwała zawartość archiwum) JEST TO ZDJĘCIE. To zdjęcie, które posiada PAP. Trzeba rozmawiać z PAP.

Dzwonię do PAP i … i delikatnie mówiąc poczułem się jak w PRL. Zgadza się, mają to zdjęcie i to oni nim dysponują, ale jak chcę się coś więcej dowiedzieć, to mam do nich napisać, a tak nic więcej nie powiedzą, bo „ochrona danych osobowych, RODO itp, itd, a marchewka to owoc”. Udało mi się ustalić przynajmniej nazwisko fotografa – Komorowski.
Po długiej korespondencji mailowej dowiedziałem się, że jak chcę fotografię do celów osobistych (nie do publikacji), to mam zapłacić 50 zł. + VAT. Po dalszej korespondencji uzyskałem wreszcie numer negatywu i gdzie on jest.

NEGATYW? To nie jedno zdjęcie, będzie coś więcej.
Dotarłem do tego negatywu. Okazało się, że to 16 klatek wykonanych 5 lipca 1947 roku. Obejrzałem je i … i teraz wiem, że SS Jagiełło był w Gdyni przynajmniej w dniu 5 lipca 1947 roku. Na sąsiednich klatach widać między innymi drugi polski transatlantyk MS Batory.

Wszystkie te informacje, które zdobyłem, przekazałem do Muzeów, o których pisałem wcześniej. Teraz oni są zainteresowani by opublikować te zdjęcia.
A ja dzisiaj piszę tylko to uzupełnienie: „SS Jagiełło był w porcie Gdynia co najmniej jeden raz”.

I jeszcze jedno. Chcę podziękować paniom z NAC za zrozumienie, za poświęcony czas i za to, że gdyby nie one, to dalej bym uważał, że SS Jagiełło to gdyński transatlantyk, który nigdy nie był w porcie macierzystym.

Marek Szymański

8 thoughts on “Gdyńskie transatlantyki – część 3 i uzupełnienie

  • Taka dodatkowa informacja. Zdjęcie Ernesta Hemingway’a prezentowane w artykule zostało wykonane na pokładzie ss Jagiełło.

    Odpowiedz
  • Nie zdziwiłbym się, gdyby któregoś dnia ukazała się informacja ,że „Gruzja” cumowała przy molo w Sopocie….
    Kapitanem „Chrobrego ” był mój wuj Zygmunt Deyczakowski, palił się we fiordzie. Potem do końca wojny był kapitanem „Batorego”.Ma swoją ulicę na Oksywiu….

    Odpowiedz
    • Mój dziadek Teodor Barczewski był w spisie załogi która schodziła na ELLIS w sierpniu 1936 r. W spisie załogi jest również Zygmunt Deyczakowski jako oficer.

      Odpowiedz
  • Piszę tekst nt. kpt Zygmunta Deyczakowskiego. Proszę o kontakt p. Paciorowskiego , dziękuję
    ikoniecznamałpagmail.com

    Odpowiedz
  • Mój dziadek Teodor Barczewski był stewardem przed wojną na Kościuszko, Pulawskim i Batorym. Zawsze powtarzał Linia-Gdynia-Ameryka.

    Odpowiedz
  • Bardzo ciekawy opis rejsu na pokładzie Jagiełły znalazłam w książce Andrzeja Bobkowskiego „Z dziennika podróży”.

    Odpowiedz
  • Nie tylko Bobkowski płynął na Jagielle, ale również J,Iwaszkiewicz w „Podróżach do Włoch” wspomina o swojej podróży SS Jagiełło. Pisał również o Hemingway 'u. Obaj pisarze byli pod wrażeniem oficerów polskich dowodzących statkiem, ich wysoką kulturą i wiedzą. Ciekawe jak oni się nazywali?

    Odpowiedz

Dodaj opinię lub komentarz.