BFG [Blog Forum Gdańsk] idealnie pasował do komunikacji marki Gdańska, które chce być postrzegane jako miasto wolności, nie tylko przez pryzmat historii m.in. Wolnego Miasta Gdańsk, czy „Solidarności”, ale także współcześnie, choćby przez wolność słowa..
To są słowa Roberta Stępowskiego, eksperta i konsultanta w dziedzinie marketingu terytorialnego oraz marketingu politycznego (personal brandingu), popularyzatora wiedzy marketingowej, wypowiedziane w lipcu 2018 r. dla portalu Wirtualne Media.
Festiwal Kobiet Internetu, o którym ostatnio głośno, nie jest aż taką nowością w Gdańsku. Jest kontynuacją Blog Forum Gdańsk, ale finansowo tamtą imprezę przebija. Rok temu rzecznik prezydenta Adamowicza p. Magdalena Skorupka-Kaczmarek informowała o zmianie formuły tej imprezy:
Władze Gdańska w odpowiedzi na pytania portalu Wirtualnemedia.pl wyjaśniają, że projekt Blog Forum Gdańsk będzie w tym roku zawieszony, aby w przyszłym powrócić w zmienionej formule. Dlaczego tak się stało? – Zadecydowały względy organizacyjne – mówi Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzeczniczka prasowa prezydenta Gdańska. – Docierały do nas sygnały, że dotychczasowa formuła potrzebuje odświeżenia. Modyfikacja i ulepszenie wymaga dużo pracy i czasu. Dlatego podjęliśmy decyzję, że w tym roku skupiamy się na pracy koncepcyjnej dotyczącej nowej odsłony tak lubianego przez internautów wydarzenia – zależy nam by było szerzej dostępne zarówno dla uczestników, internautów jak i mieszkańców Gdańska zainteresowanych tematyką nowych mediów.. (źródło)
Tak więc w roku 2018 Blog Forum nie było, ale pojawiło się w nowej formule w roku bieżącym – pod nową nazwą, w tym samym miejscu (ECS) i z nowymi finansami. No i ze „słusznymi celami”, bowiem, żeby pojawić się na festiwalu, należy pisać „słusznie”.
- Rok 2015 kosztował nas 364 846,26 zł BLOG FORUM GDAŃSK 2015
- Rok 2016 – 336 276,69 zł BLOG FORUM GDAŃSK 2016
- Rok 2017 – 76 924,20 zł BLOG FORUM GDAŃSK 2017
- Rok 2019 – 575 400,15 zł
Czy impreza będzie trwała dłużej? A może doba się wydłuży? Ależ skąd. Festiwal będzie trwał dwa dni, jak zwykle, ale wszedł pośrednik – firma See Bloggers, która żyje z organizacji pozaszkolnych form edukacji (zgodnie z KRS). Wydatki na poszczególne pozycje ujęłam z powyższych zestawieniach (dane z rejestru wydatków publicznych). Można przeczytać, kto, ile i za co wziął. Za ten rok tego wyczytać nie będzie można, bo wszystko pójdzie do jednego worka See Bloggers.
Dlaczego w 2017 roku wydano tak mało w stosunku do lat poprzednich? Wygląda tak, jakby lwią część skonsumował Projekt PR. Być może faktycznie tak jest, ale być może cała reszta usług jest opisana w inny sposób. Patrząc na program Blog Forum 2017, raczej to drugie.
Skoro Miasto organizowało przez kilka lat tę przegadaną imprezę, to dlaczego w tym roku musiało skorzystać z pośrednika i tym samym dorzucić ponad 200 000 do i tak wysokich kosztów? Przypuszczam, że w razie pytań, tłumaczenie, dlaczego nie doszło do przetargu, będzie takie samo, jak w przypadku Siesta Festival Marcina Kydryńskiego, który odbędzie się za rok (600 000 zł) i na którego spółka Modern Look ma wyłączność. Chodzi o art. 67 zamówień publicznych:
Udzielenie zamówienia z wolnej ręki
- Zamawiający może udzielić zamówienia z wolnej ręki, jeżeli zachodzi co najmniej jedna z następujących okoliczności:
1) dostawy, usługi lub roboty budowlane mogą być świadczone tylko przez jednego wykonawcę z przyczyn:
a) technicznych o obiektywnym charakterze,
b) związanych z ochroną praw wyłącznych wynikających z odrębnych przepisów
– jeżeli nie istnieje rozsądne rozwiązanie alternatywne lub rozwiązanie zastępcze, a brak konkurencji nie jest wynikiem celowego zawężenia parametrów zamówienia;
Operatywna spółka See Bloggers działa na rynku od kwietnia 2015 r. Najwyraźniej po prostu trzeba było jej powierzyć organizację, a wcześniej zmienić formułę (na kobiecą) i tytuł, by impreza stała się wyłączna.
Na początku wrzuciłam wypowiedź Roberta Stępowskiego. Stanowczo Miasto powinno zerwać kontakty z tym panem. Reklamuje on wolność w Gdańsku stawiając ją na równi z Wolnym Miastem Gdańsk i Solidarnością.
Jak było w Wolnym Mieście, wszyscy wiemy – chyba wszyscy oprócz eksperta reklamowego Stępowskiego. Taka „reklama” dzisiaj nie przeszłaby niezauważona. Wierzę, że urzędnicy w moim mieście nie takiej wolności mu życzą. Myślę również, że Solidarność również nie byłaby zachwycona tym faktem.
Jest jeszcze jeden niuans tej wypowiedzi – wolność słowa w internecie:
Jeśli Miasto chce być postrzegane przez pryzmat wolności słowa uniemożliwiając komentarze na najdroższym portalu świata za 4,1 mln zł rocznie, to tylko pogratulować. Orędownicy wolności: b. prezydent Adamowicz, radni Borawski i Skarbek zablokowali mnie na swoich prywatnych profilach w medium społecznościowym. Adamowicz także na oficjalnym profilu, choć odezwałam się u niego może 4 razy. Z panami nigdy nie wymieniałam się opiniami.
Ja też blokuję ludzi, ale nie epatuję wszystkich słowami o wolności.
przeczytaj: