Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeprowadzisz się na Grenlandię.
1. Po Grenlandii jeżdżą samochody elektryczne, mimo że nie ma dróg między miastami.
Tak, psie zaprzęgi powoli odchodzą do lamusa, dziś używane są głownie rekreacyjnie i jako atrakcja turystyczna, rzadziej do polowań i łowienia ryb spod lodu, a już praktycznie wcale jako środek transportu między osadami. Tę rolę już dawno przejęły łodzie, samoloty, helikoptery i skutery śnieżne.
Samochodem nie ma możliwości odwiedzić rodzinę czy znajomych w sąsiednim mieście, gdyż osady nie są połączone siecią dróg. Podczas tej najsroższej zimy między niektórymi osadami można jednak przemieścić się autem – po lodzie lub ubitym śniegu (np. między Sisimiut a Kangerlussuaq). Na wyspie o powierzchni siedmiokrotnie większej od Polski jest więc w sumie tylko kilkaset kilometrów dróg, a samochody używane są dlatego jedynie w obrębie miasta. Samochodów raczej się nie zamyka, a kiedy jest bardzo zimno zostawia się je na dłuższy czas z włączonym silnikiem.
W południowej części wyspy (szczególnie w stolicy Nuuk) zaczęto również używać samochodów elektrycznych. Jest to stosunkowo tanie i ekologiczne źródło napędu, gdyż większość energii elektrycznej wytwarzanej na Grenlandii pochodzi z odnawialnych źródeł (głównie elektrowni wodnych). Samochody elektryczne i hybrydowe zwolnione są z podatku importowego i drogowego.
Pod tym linkiem zobaczyć możesz klimat panujący na ulicach stolicy Grenlandii – Nuuk.
2. Na Grenlandii możesz zdobyć tytuł magistra czy doktora oraz rozpocząć studia magisterskie.
W stolicy Grenlandii, Nuuk, znajduje się jeden z najmniejszych uniwersytetów na świecie. To dość imponujące biorąc pod uwagę fakt, że w Nuuk mieszka zaledwie 17 tys. ludzi, a na całej wyspie 56 tys. W 2017 roku na Ilisimatusarfik przyjęto jedynie 133 studentów, a jego mury opuściło 79 absolwentów z licencjatem i 9 z tytułem magistra. Najwięcej studentów przyjęto na kierunek nauczycielski (nauczyciel w szkole podstawowej) – 30, a najmniej na West Nordic Studies (2) i teologię (6). Z niewiadomych względów nikt nie rozpoczął studiów dziennikarskich. Inne możliwości studiów to historia, literatura, ekonomia czy możliwe od tego roku akademickiego prawo.
W drugim co do wielkości mieście na Grenlandii, Sisimiut (5,5 tys. mieszkańców) możesz za to rozpocząć studia inżynierskie o specjalności inżyniera arktycznego. Pierwsze trzy semestry studiów odbywają się na Grenlandii, potem studenci przenoszą się do Kopenhagi, by w końcu odbyć praktykę w jednym z terytoriów arktycznych (Norwegia, Kanad, Rosja, Szwecja) i zakończyć studia pracą dyplomową.
3. Na Grenlandii możesz być wegetarianinem
To możliwe, ale raczej uciążliwe i na pewno bardzo drogie. Znakomita większość dostępnych na wyspie warzyw i owoców dowożona jest tu statkiem lub samolotem. Odbija się to oczywiście na ich cenie oraz jakości (świeżości). Za 250 g truskawek zapłacić trzeba ok. 28 zł, a ogórek kosztuje około 12 zł. Dlatego niezmiernie popularne są na Grenlandii wszelkiego rodzaju mrożonki. Jeśli jako wegetarianin zdecydowałeś się zamieszkać w mniejszej osadzie na północy lub wschodnim wybrzeżu Grenlandii musisz również mieć na uwadze, że sklep spożywczy może być odcięty od dostaw świeżych towarów przez kilka zimowych miesięcy.
Większość grenlandzkiej diety to mięso, potem jest oczywiście ryba. Zapraszając grenlandzkich przyjaciół lub rodzinę na kolację, standardową porcję mięsa należy podwoić, ilość warzyw, ziemniaków i surówek można spokojnie zredukować o połowę. Na Grenlandii wciąż używa się tradycyjnych składników, choć często będą to “nowoczesne” przepisy. Pizza lub lazania z mięsem renifera lub woła piżmowego, czy steki z wieloryba to zaadaptowane z Europy sposoby przyrządzania składników, które w dawnych czasach były gotowane lub po prostu jedzone na surowo.
Z tradycyjnych potraw wciąż popularna jest suasaat, czyli zupa przypominając nieco nasz krupnik, ugotowana najczęściej na mięsie foki, którą zastąpić można jednak nurzykiem, reniferem czy edredonem. Zamiast kaszy używa się ryżu, inne składniki to cebula i ziemniaki. Prawie jedynie na surowo je się dzisiaj mattak, czyli surową skórę wieloryba oraz suszoną rybę (dorsz, zębacz, halibut) i mięso (renifer, wieloryb, wół piżmowy, foka).
4. Na Grenlandii możesz uprawiać piłkę nożną (oraz wiele innych dyscyplin sportu)
Futbol jest bardzo popularny na Grenlandii i ok. 10% populacji zrzeszona jest w tutejszych klubach. Warunki geograficzne i brak dróg nie pozwalają jednak na prowadzenie regularnej ligi, dlatego mistrza Grenlandii wyłaniają odbywające się raz do roku mistrzostwa. System ten dotyczy różnych kategorii wiekowych, osobne mistrzostwa organizowane są dla juniorów, seniorów, oldbojów i drużyn żeńskich. Grenlandia od lat stara się o przyjęcie do struktur UEFA, bez sukcesu, a jako główne argumenty odmowy podawane są takie drobiazgi, jak brak pełnowymiarowego, trawiastego boiska czy to że Grenlandia nie jest uznana przez ONZ jako pełnoprawne państwo.
W strukturach światowej federacji znajduje się za to reprezentacja Grenlandii w piłce ręcznej, drugim co do popularności sporcie na wyspie. Mistrzostwa kraju odbywają się w identyczny sposób, jak to ma miejsce w piłce nożnej, z tym że reprezentacja Grenlandii dopuszczona jest do udziału w mistrzostwach świata i regionu (Grenlandia należy tu do strefy panamerykańskiej). Oprócz tego na Grenlandii dość popularne są biegi narciarskie, a jeden z grenlandzkich biegaczy brał nawet udział w ostatnich igrzyskach olimpijskich, ze względów formalnych występował jednak pod flagą duńską.
5. Na Grenlandii możesz zostać rolnikiem, a nawet pszczelarzem.
Globalne ocieplenie zamyka wielu rybakom i myśliwym możliwość zimowych polowań i połowu ryb na lodzie, ale za to otwiera drogę nowym rozwiązaniom i inicjatywom. Uprawa roślin i hodowla zwierząt znane były na Grenlandii już 1000 lat temu czyli w czasach kiedy południową część wyspy zamieszkiwali islandzcy wikingowie. Ocieplenie klimatu spowodowało, że możliwościami rozwoju rolnictwa coraz bardziej interesuje się grenlandzki rząd, coraz częściej słyszymy od polityków życzenia o większej samowystarczalności nie tylko w kwestii zaopatrzenia w mięso i ryby, ale również w warzywa.
Do stanu pełnej wystarczalności droga jednak wciąż bardzo daleka. Grenlandzkie rolnictwo bazuje dziś głównie na hodowli owiec, która wynosi ok. 17.000 maciorek rozdzielonych na niespełna 40 hodowli. Do tego dochodzą dość skromne hodowle krów (ok. 150 sztuk), reniferów (3000 sztuk, głównie na eksport) oraz pszczół. To właśnie hodowla owiec przeżyła w ostatnich latach największy wzrost. Dużo wolniej rozwija się uprawa warzyw, całkowita powierzchnia do ich produkcji wynosi zaledwie 10 hektarów. Uprawia się głównie ziemniaki (ok. 100 ton rocznie), ale na tej pokrytej lodem wyspie pozyskuje się również sałatę, kapustę czy kalafior. Cała produkcja przeznaczona jest oczywiście na rynek wewnętrzny. Na południu wyspy możliwe jest nawet zdobycie wykształcenia rolniczego.
Adam Jarniewski
Autor książki Nie mieszkam w igloo. Dekada życia na Grenlandii.
Adam mieszka na Grenlandii od 2006 roku. Prowadzi portal www.poznajgrenlandie.pl oraz fanpage Poznaj Grenlandię.
A czy ja muszę się przeprowadzać?
Artykuł jest przeznaczony dla osób, które chcą przeprowadzić się na Grenlandię lub ten temat ich interesuje. Nikt nie zmusza cię żebyś tam zamieszkał.