Nowy Port. Kolejny zabytkowy dom rozebrano!
Nie lubię, gdy ktoś używa słów typu: no i dobrze, bo szpecił tylko i odstraszał. Owszem, nawet groziło zawaleniem i lepiej nie podchodzić bliżej….
Z drugiej strony patrząc, był to dom z historią!
Dom mieszkalny wielorodzinny ze sklepikiem z papierem i pasmanterią, który prowadziła Emilie Weller. Mieszkali tam po wojnie biedni ludzie, mojej babci koleżanka krawcowa na pierwszym piętrze po prawej. Miasto nie miało na wsparcie finansowe tej kamienicy, ludzie stamtąd pouciekali, kiedy? nie pamiętam, chyba z 10 lat temu.
Pocztówka – zdjęcie zrobione z gazety „Nowy Port żyje” cz III, ze zbiorów prywatnych.
Mieszkańcy Nowego Portu mieli sentyment do tego budynku, rysuneczków i napisu na elewacji.
Gdyby postawili na to miejsce coś na wzór tego domu, lub odtworzyli go ponownie to by było super, bo uliczki Nowego Portu zachowały by swój styl.
Nie znalazł się wśród byłych już mieszkańców, nikt kto byłby zainteresowany w jego konserwację/remont. Jaki byłby dziś los nr. 9, gdybym uparcie nie dążył do jego remontu? Czy ściana szczytowa by się obalila? Przy okazji wyremontowano dach, wymieniono okna na klatce schodowej i w piwnicachwili. Pod 8 czekali na zbawienie?
Jaka konserwacja czy remont przez mieszkańców ? Ten dom był od dziesięcioleci przeznaczony do rozbiórki, brak możliwości wykupu mieszkań ,a co za tym idzie niemożność założenie wspólnoty mieszkaniowej i remontowanie w własnych funduszy remontowych.Pytam się gdzie szly pieniądze z czynszów z 12 mieszkań wpłacane przez tyle lat ?Mieszkańcy na własną rękę łatali dziury w dachu ,remontowali rynny itp
Kiedyś zwany był „Domem pod Błękitną Ręką”
Faktycznie poruszająca historia :D Ten portal z dnia na dzień co raz gorszy :D
A kto mówił, że ta historia musi być poruszająca drogi Adamie? Wystarczy, że się poinformuje ludzi o tym czego już nie ma i nie będzie, a Ty możesz nie rozumieć tego, że ludzie mieli sentyment do jakiegoś miejsca. O tym pisano na forum, na FB i innych portalach. Jednym się coś podoba innym nie.
Gdańska już nie ma…za dużo tych wyburzeń