Informacje o pożarach szalejących w południowej Europie, a zwłaszcza na greckich wyspach (ale także w azjatyckiej Turcji), wpisują się w ciąg nieszczęść, które przeważnie, w odróżnieniu od wojen, są przez ludzi niezawinione. Trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów, tsunami, susze na przemian z powodziami, trąby powietrzne i właśnie pożary. Żywioły właściwie nieprzewidywalne, mimo postępu wiedzy.
Czy działalność człowieka, rozwój cywilizacji, ma jednak wpływ na ich powstawanie, jak chcą niektórzy? A czy błędne decyzje człowieka mogą pogłębiać tragiczne skutki tych niebezpiecznych zjawisk ? Klęski żywiołowe dotykały ludzi od zawsze. Jeszcze niedawno uczestnicząc w procesji Bożego Ciała śpiewaliśmy, jak co roku, suplikację:
„Święty Boże, Święty Mocny, Święty a nieśmiertelny,
Zmiłuj się nad nami.
Od powietrza, głodu, ognia i wojny
Wybaw nas Panie.
Od nagłej i niespodziewanej śmierci
Zachowaj nas Panie.”
Z nadzieją, że mieszkańcy ogarniętych pożarami terenów zachowają życie i ocalą domostwa, a także materialne świadectwa swojej przeszłości, przypominam kilka miejsc sfotografowanych przed laty na Rodos. W historii Rodos ważne miejsce zajmuje zakon joannitów, wywodzący się od bractw rycerskich powstałych w czasie pierwszych wypraw krzyżowych, przy szpitalu św. Jana Chrzciciela w Jerozolimie.
Zakon został oficjalnie uznany przez papieża w 1113 roku. Po upadku Jerozolimy joannici schronili się na Cyprze, a w 1309 roku (jak informuje Wikipedia ) opanowali wyspę Rodos należącą do Bizancjum, gdzie stworzyli sprawnie działające państwo zakonne. Joannici trafili także do Polski. Książę Henryk Sandomierski, jedyny nasz władca uczestniczący w krucjatach, po powrocie z Ziemi Świętej sprowadził zakon do Zagości, osadzając ich we włościach na północ od Wiślicy. Formalnie stało się to w 1166 roku. W 1198 roku za sprawą księcia pomorskiego Grzymisława joannici znaleźli się w Starogardzie (Starigrod) i w Skarszewach (Schoeneck – piękny zakątek) nad rzeką Wietcisą. W 1320 roku Skarszewy uzyskały prawa miejskie. Obie te daty przypomina fontanna zlokalizowana w centrum miasta, nieopodal pozostałości po zamku rycerzy joannitów.
W starożytności wyspa Rodos była miejscem kultu Heliosa, bóstwa słońca. Posąg boga uznany za jeden z siedmiu cudów świata, zwany Kolosem Rodyjskim, wybudowany przez Charesa z Lindos w latach 294 – 282 p.n.e. nie oparł się siłom trzęsienia ziemi, co miało miejsce w 226 roku p.n.e. A w Lindos, skąd pochodził twórca posągu, do dziś możemy oglądać pozostałości świątyni Ateny. Akropol otoczony jest murami zamku joannitów z XIV wieku. W stolicy wyspy, noszącej także nazwę Rodos, znajdziemy wiele urokliwych zaułków, starych uliczek, m.in. ulicę Rycerską, Pałac Wielkiego Mistrza (dziś muzeum).
Pocieszająca wiadomość z 30 lipca (pożary udało się opanować, polscy strażacy wracają do kraju) daje nadzieję, że to koniec udręki mieszkańców pięknej wyspy i licznych turystów.
- przeczytaj: Stanisławów, Ormianie i Matka Boska