Już myślałem, że w tym roku gdański magistrat niczym mnie i mieszkańców Dolnego Miasta już nie zaskoczy.

Rok temu zaskoczono mieszkańców tropikalno – beczkową Szafarnią, która – pomimo szumnych zapowiedzi – dzisiaj wygląda jak skrzyżowanie śmietnika ze złomowiskiem. Były też “innowacyjne” mobilne drzewa na lawetach zaparkowane na “ożywionej” Ogarnej. Lato i wakacje się skończyły i wydawało się że miasto odetchnie od dzikich pomysłów włodarzy.

Największa kuweta na Dolnym Mieście
Największa kuweta na Dolnym Mieście

Stało się jednak inaczej. Tym razem na Dolnym Mieście powstała “tętniąca życiem ulica”. Jak to wygląda w praktyce, czym uszczęśliwiono mieszkańców Dolnego Miasta? Otóż wysypano kilka wywrotek piachu na drugim co do wielkości skrzyżowaniu Dolnego Miasta (skrzyżowanie ulic Jaskółczej, Śluzy i Jałmużniczej) jednocześnie zamykając je dla ruchu kołowego. Co dziwne, zamknięto z jednej strony ulicę, gdzie mieści się przychodnia lekarska!

Palmy z Szafarni też dojechały
Palmy z Szafarni też dojechały

Jak czytamy na portalu za 4 100 000 zł rocznie:

Ideą i głównym założeniem akcji organizowanej przez Miasto Gdańsk z aktywnym udziałem jej mieszkańców jest przekształcenie skrzyżowania ulic Jaskółczej, Śluzy i Jałmużniczej na Dolnym Mieście w przyjazne miejsce spotkań sąsiedzkich, z przestrzenią przeznaczoną na aktywne działania artystyczne, kreatywne i sportowe.

Ciekawe w tym wszystkim jest to, że mieszkańcy przyległych ulic zostali całkowicie zaskoczeni, nikt z nimi nie konsultował zamknięcia tych ulic. Kupa piachu będzie leżeć na skrzyżowaniu od 9 do 22 września. Jedno trzeba przyznać – ta atrakcja zjednała mieszkańców, lecz inaczej niż życzyliby sobie tego organizatorzy. Mieszkańców dziwi lokalizacja tej “atrakcji”, zwłaszcza że na Dolnym Mieście jest wiele miejsc, w których można nasypać piasek nie utrudniając mieszkańcom poruszania się samochodami i rowerami po ulicy (w pobliżu tego skrzyżowania są przynajmniej 3 place, które można w ten sposób zagospodarować). Jeden z moich rozmówców stwierdził, że “Ulica pełna życia” świeci pustkami i mało kto jest zainteresowany braniem udziału w towarzyszącej kupie piachu warsztatom. Dodał również, że pogoda też nie sprzyja spędzaniu czasu na ulicy.

Kolejny rozmówca, nie ukrywając dobrego humoru, powiedział mi, że najbardziej zadowolone z piasku są koty i psy, które mogą się tam załatwiać. Dodał również że taki „event” jest sposobem na wyciąganie miejskich pieniędzy.

przejazd przez wydmę
przejazd przez wydmę

Podczas mojej rozmowy z mieszkańcami kilku zdezorientowanych kierowców przejechało przez chodnik omijając tę kontrowersyjną atrakcję miejską, a jeden z kierowców przejechał przez środek piaskownicy.  Podsumowując, kolejny raz wyciągnięto nasze pieniądze z miasta na niepotrzebny nikomu projekt, uprzykrzając życie mieszkańcom Dolnego Miasta.

Jak podaje gdański Urząd Miejski koszt tej atrakcji to ponad 103 000 zł.

  • Aranżacja ulicy (piasek, leżaki, palmy, skrzynki) ok. 53 000 zł.
  • Imprezy towarzyszące ok. 50 000 zł.

Andrzej Ługin

Jaskółcza, Gdańsk, województwo pomorskie, Polska

 

15 thoughts on “Największa kuweta na Dolnym Mieście

  • Zniszczono potencjał Gdańska a „tworzenie kultury” oddano w gestię placówek ideologicznych, które pieniądze marnotrawią na generowanie sztucznotworów. Bolszewicki klasyk.

    Odpowiedz
  • Jestem mieszkanką dolnego miasta, piaskownicą jestem zażenowana, tym bardziej że naprawdę dzielnica jest bardzo ciekawa ale jest mnóstwo miejsc które potrzebują odnowienia. Np. garaże, śmietniki oraz parking przy bloku na końcu ulicy Dobrej, które odstraszają turystów i irytują mieszkańców (garaże zarośnięte krzakami i chwastami, a parking to jeden nierówny plac błota zasypany śmieciami z rozwalonych i odsłoniętych śmietników – po prostu wysypisko śmieci) a zlokalizowane są tuż przy Starej Motlawie, wśród zieleni przy Kamiennej Śluzie. Naprawdę mało kto wie o tej okolicy, jest tam mnóstwo zieleni, opływ Motławy, przepiekny widok na rzekę, zabytki oraz na baston Żubr. Ogromna niezagospodarowana przestrzeń, którą naprawdę możnaby odnowić i ciekawie wykorzystać.

    Odpowiedz
  • Wygląda na to , że komuś się w głowie pomieszało.

    Odpowiedz
  • Wygląda na to, że jakiś „cwany” urzędas wpadł na genialny, z nikim z „uszczęśliwionych” niekonsultowany pomysł, jak sprzedać 3 wywrotki piachu za 103000 PLN.
    I tak to się robi…..bo nie są swoje.
    I co to za piach skoro taki drogi pomysł?????

    Odpowiedz
  • Tak to jest jak się siedzi w urzędzie i duma patrząc z nudów w sufit. Wówczas to rodzą się takie pomysły. A może to jakieś nawiązanie do pustyni. Przecież po nich kiedyś poruszały się rydwany.

    Odpowiedz
  • Halo Gdańsk! W przyszłym tygodniu przyjeżdżam do was żeby zrobić na tym skrzyżowaniu kupę wśród palm i skrzynek. Specjalnie zjem ekstra ostre kaszotto z maślanką i przejrzałego banana na deser, żeby się ładnie ciągnęła.

    Odpowiedz
  • Nikt nie porusza tematu transportu publicznego, przez genialne powiększenie jarmarku nie jeździ 111 a 911 co godzinę, to jeszcze teraz zlikwidowano przystanki, brawo!!! udostępniamy ulice pieszym niech zasuwają do roboty na piechotę. Za 100 tyś. można było wyremontować boisko przy byłym Batyckim lub pseudo skate park obok szkoły ale po co, trzeba dać zarobić swoim, pani prezydent robi wszystko aby siebie obrzydzić.

    Odpowiedz
  • Kiedy się lato skończyło?
    „Lato i wakacje się skończyły …”

    Odpowiedz
  • Czegoś mi tu brakuje…
    No jasne!
    Strumyka z gdańskiej oczyszczalni…

    Odpowiedz
    • 100.000 za parę ton piasku i kilka leżaków?
      To ktoś się wzbogacił o te 100.000, bo to ewidentny i stary jak świat przekręt.
      Wszystko oczywiście będzie na fakturach, żeby nie było przypału ;)
      Dobrze się bawią, na Pomorzu hehe. Na „bogato” XD

      Odpowiedz
  • Nie wierzę, po prostu nie wierzę. Był rydwan za 150 tysięcy złotych a teraz to ? Przecież to nasze pieniądze, pieniądze podatników….

    Odpowiedz
  • Gdańszczanie jak ja wam zazdroszczę takich mądrych włodarzy miasta ha,ha,ha .

    Odpowiedz
  • Gdańszczanie kogo wyscie wybrali na zarzadce miasta ?

    Odpowiedz
  • Mam mieszane uczucie. Z jednej strony słuchać o Gdańsku, ale z drugiej – w niekorzystnym kontekście. Władze powinny popracować nad bardziej trafnymi pomysłami. Nasze miasto tej jesieni na to zasługuje.

    Odpowiedz
  • my w Nysie mamy też tak zakątek przy rzece gdzie urzędasy twonią grosz

    Odpowiedz

Dodaj opinię lub komentarz.