W dniu 3 III 2018 r. o godzinie siedemnastej w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku zaprezentowano spektakl zatytułowany „Zło dobrem zwyciężali”.
Spektakl wyreżyserowała Magdalena Gajewska, animatorka kultury, także reżyser i pedagog, będąca również autorką scenariusza i scenografii i kostiumów.
Spektakl ten był skierowany przede wszystkim do najmłodszej widowni, toteż wśród publiczności przeważały rodziny z dziećmi. Jednakże dorosły widz także nie nudził się oglądając to przedstawienie.
Widownia była wypełniona po brzegi. Niestety nie zaszczyciła nas swą obecnością wielce zasłużona dla polskiego teatru i filmu aktorka Barbara Kraftówna, która została zaproszona jako gość honorowy.
Odtwórcami były dzieci w różnym wieku. Spektakl odbył się w ramach projektu teatralno – edukacyjnego, skierowanego właśnie do dzieci, zatytułowanego „Zmieniając perspektywę”. Warsztaty teatralne, w których dzieci wzięły udział, trwały cztery miesiące. Zwieńczeniem zmagań młodych aktorów był właśnie ten spektakl. Odegrali oni w nim sceny nawiązujące do dramatycznych wydarzeń drugiej wojny światowej. Scenografia, na tle której grali, była pełna prostoty. Po bokach sceny ustawione były rekwizyty korespondujące z dzieciństwem przypadającym na lata wojny i okupacji, przykładowo konie na biegunach, walizki z ubraniami itp. Część rekwizytów została zawieszona nad sceną. Tradycyjną scenografię ubogaciła animacja; służył temu celowi ekran umieszczony w głębi sceny. Na początku spektaklu został na nim wyświetlony znamienny napis: „Wszyscy mają prawo do życia w pokoju”. Wielokrotnie pojawiał się tamże motyw domu (czyli symbolu ciepła, miłości i bezpieczeństwa), a także fotografie trzech bardzo znanych Polaków – bohaterów z okresu drugiej wojny. To właśnie wokół nich osnute były poszczególne scenki odgrywane przez dzieci. Byli tymi, którzy „zło dobrem zwyciężali”.
Pierwszym z nich był Janusz Korczak – niezrównany przyjaciel dzieci, opiekun sierot z żydowskich rodzin.
Młodzi aktorzy mający na rękach opaski z gwiazdą Dawida (do czego zmuszeni byli wszyscy przedstawiciele narodu żydowskiego w czasie wojny), wcielili się w rolę podopiecznych Korczaka, którzy musieli na co dzień wykonywać różne prace (np. zmywać naczynia), ale także mieli czas na naukę i zabawę.
Ich niezrównany opiekun czytał im przed snem książki, także swego autorstwa, jak chociażby kultową powieść dla dzieci pt. „Król Maciuś I”. W tym miejscu znowu pomocna okazała się animacja: na ekranie pojawił się Korczak przemawiający do dzieci.
Kolejną zasłużoną postacią, o której Magdalena Gajewska postanowiła opowiedzieć młodej widowni, była Irena Sendlerowa.
Jak wiemy, ta drobnej postury kobieta zasłynęła z bezinteresownej pomocy żydowskim dzieciom. Z narażeniem życia wyprowadzała je z warszawskiego getta, po czym umieszczała w polskich rodzinach, zmieniając im imiona i nazwiska na polskie. Była to dla nich jedyna szansa na przeżycie. Karteczki z prawdziwymi oraz zmienionymi personaliami dzieci, Sendlerowa umieszczała w słoikach, które następnie zakopywała w tylko sobie znanym miejscu. Ten znamienny wątek pojawił się także w tym spektaklu: w jednej ze scen mogliśmy zobaczyć Irenę Sendlerową siedzącą przy stoliku, skrzętnie zapisującą kartki papieru. Obok niej stały dwa słoiki wypełnione małymi karteczkami.
Magdalena Gajewska poruszyła także inną ważną kwestię: żydowskie dzieci przebywając w polskich domach musiały naśladować dzieci polskie. By zmylić niemieckiego okupanta musiały nauczyć się polskich zwyczajów, tradycji, także modlitw. Z kolei polskie dzieci musiały zaakceptować nowych małych członków swej rodziny i traktować ich na równi ze swym prawdziwym rodzeństwem. Nie można tu pominąć faktu, że Polakom za ukrywanie Żydów groziła kara śmierci. Przyjmując dzieci żydowskie do swych domów, ryzykowali życiem. W jednej ze scenek widać lęk malujący się na twarzy polskiej dziewczynki, opiekującej się swą nową żydowską „siostrą”.
Pod koniec spektaklu dzieci wcieliły się w role więźniów z obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Odegrały scenę , w której o. Maksymilian Kolbe – ostatni z przedstawionych bohaterów – wybrał śmierć głodową, ratując współwięźnia. W czasie porannego apelu w obozie zgłosił się dobrowolnie na ochotnika, zamiast wyczytanego więźnia, który miał zostać zgładzony.
Scena kończąca spektakl miała charakter symboliczny, stanowiła swego rodzaju metaforę. Młodzi aktorzy zaprezentowali się w białych koszulkach, z błogą radością na twarzach. Mieli zapewne symbolizować dzieci żydowskie uratowane przez Irenę Sendlerową, dzięki której doczekały szczęśliwie końca wojny.
Po spektaklu nie było końca gromkim owacjom dla zespołu aktorskiego i ich Mentorki. Młodzi aktorzy otrzymali symboliczne upominki, a Pani Reżyser – bukiet kwiatów.
Swoje wielkie wyrazy uznania dla twórców spektaklu wyraził dyrektor muzeum, Karol Nawrocki. Zwracając się zarówno do aktorów, jak i młodych widzów podkreślił jak ogromną rolę edukacyjną pełni tego rodzaju przekaz: gest, słowo mówione, obraz, które bardziej przemawiają do uczniów niż nauka zawarta w podręcznikach. Powiedział: „ta dzisiejsza lekcja historii będzie lekcją, którą zapamiętacie na całe życie”.
Spektakl odbył się pod honorowym patronatem Ministra Edukacji Narodowej, Anny Zalewskiej, Sekretarza Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Jarosława Sellina oraz Wojewody Pomorskiego, Dariusza Drelicha.
Patronat medialny sprawowały: TVP3 i Radio Gdańsk.
Poniżej relacja z przygotowań: