Politechnika Gdańska, a szczególnie jej charakterystyczny Gmach Główny, jest jednym z symboli miasta. Gdańszczanie utożsamiają się z nią bez względu na to, czy sami ukończyli tę uczelnię, czy jedynie znają ją z wąskiego prześwitu ulicy Narutowicza.

W dniu 26 czerwca 2019 roku w Auli Gmachu Głównego politechniki odbyła się prezentacja nowej publikacji „Architektura zespołu Politechniki Gdańskiej” autorstwa profesora architektury Jakuba Szczepańskiego. Poruszone zostały wtedy przez autora ciekawe wątki powstania pierwszych zabudowań kampusu uczelnianego, ich wpływu na późniejszą architekturę tego typu oraz obecnego wyglądu kompleksu.

Walter Edelstein Zbrojownia Politechnika

Królewska Wyższa Szkoła Techniczna w Gdańsku „Königliche Technische Hochschule zu Danzig” wyróżniała się od innych wyższych uczelni nauk ścisłych w Cesarstwie Niemieckim tym, że powstała faktycznie w regionie pozbawianym tego rodzaju instytucji. Mimo, że na zachodzie cesarstwa działało od drugiej połowy XIX wieku wiele uczelni wyższych, to jednak wschodnie prowincje Królestwa Prus (Śląsk, Poznań, Pomorze, Prusy Zachodnie, Prusy Wschodnie) nie posiadały możliwości samodzielnej edukacji inżynierów i techników. Kiedy decydowano nad wyborem lokalizacji dla przyszłej szkoły na terenach o dość niskim wskaźniku uprzemysłowienia, zadecydował wyróżniający się stan okrętownictwa i przemysłu zbrojeniowego nad Zatoką Gdańską. W końcu XIX wieku działały tu prężnie zarówno różne zakłady metalurgiczne w Elblągu, jak i Stocznia Cesarska i filia Stoczni Schichaua w Gdańsku.

Wybór miejsca w samym mieście też nie był przypadkowy – zdecydowano się na działkę na skraju Wrzeszcza, gdyż gwarantowała ona możliwość rozbudowy kampusu w przyszłości, co faktycznie miało miejsce już  pięć lat po ukończeniu pierwotnego założenia. Oprócz dalekowzroczności projektantów, także i prędkość budowy czterech pierwszych monumentalnych budynków jest osiągnięciem niemożliwym do zrealizowania współcześnie. Od pierwszych planów H. Eggerta w roku 1899, poprzez poprawki zaproponowane przez cesarza Wilhelma II oraz korektę koncepcji przez A. Carstena, do rozpoczęcia pierwszego roku akademickiego 1904/1905 minęło jedynie 5 lat. Zastosowano świetne rozwiązania z planu politechniki w Zurychu i dołożono do nich tradycyjne historyzujące fasady w stylu neorenesansu niderlandzkiego, odwołującego się do „Złotego Wieku” Gdańska. Po mimo tego projekt został określony przez cesarza jako „mało gdański” w swojej stylistyce, co spowodowało zmiany.

wieża ciśnień PGJednakże, realizacja ówczesnej doktryny niemieckiej architektury narodowej oraz zaplanowanie założenia parkowego nie przeszkodziły architektom wdrożyć nowocześniejszych elementów secesyjnych, które znaleźć można w mniejszej zabudowie i dekoracjach wnętrz. Tak jak w innych ówczesnych gmachach politechnicznych, także i tu złamano zasadę oszczędności ozdób w auli, która otrzymała ogromne malowidła. Bardzo ciekawym wyróżnikiem są natomiast mnogie detale i symbole, rozsiane na wielu budynkach i nawiązujące zarówno do mitologii jak i ówczesnego pojmowania roli nauki. Rozwiązaniem nowatorskim, które zastosowano obok powstania osobnych gmachów dla osobnych wydziałów, było połączenie komina wydziału mechanicznego i kotłowni z wieżą ciśnień w jeden obiekt. Wieża ta wpisała się w panoramę Gdańska, lecz niestety nie zakwalifikowała się do podręczników architektury.

Rozbudowa kompleksu o kolejne budynki, która miała miejsce w okresie Wolnego Miasta i socjalistycznej Polski, ze względu na zmieniającą się politykę i pewne szczęście do kolejnych architektów, obecnie prezentuje praktycznie całościowy przegląd stylów architektury XX wieku. Historyzm, modernizm i ekspresjonizm, powrót do niemieckiego stylu ojczyźnianego, wczesny modernizm powojenny (w kompleksie znajduje się jeden nowoczesny budynek wyjątkowy dla architektury Gdańska tego okresu), socrealizm, postmodernizm, a także pierwsze projekty zabudowy XXI wieku w pewien sposób szanują się nawzajem i nie budzą większych kontrastów.

Na koniec warto wspomnieć jeszcze, że w czasie rozmowy autora i przedstawiciela Uniwersytetu Gdańskiego, doktora Jana Daniluka, o kulisach powstania publikacji, wywiązała się ciekawa teoria pojmowania znaczenia wartości architektury przez społeczeństwo. Tak jak w czasie PRL nie doceniano jakości zabudowań sprzed Wielkiej Wojny, tak i współcześnie nisko ocenia się wartość obiektów powstałych w drugiej połowie XX wieku, biorąc chociażby przykład budynku sklepu meblowego przy Bramie Wyżynnej z lat 60., obecnie określanego mianem „Lotu”.

Ważnym jest, aby nie była to jedna z niewielu publikacji, próbujących walczyć z pewnym marazmem znajomości i dostępności skomplikowanej historii Gdańska okresu XIX i XX wieku, a raczej była początkiem grupy kolejnych przekrojowych opracowań popularnonaukowych o obiektach i instytucjach zapisanych w historii i mentalności Gdańska, którymi warto by się pochwalić.

Kajetan Olejko,Morska Fundacja Historyczna

Dodaj opinię lub komentarz.