Duchy zamieszkują rzeźby najsłynniejszej katedry Notre Dame – w Paryżu – chimery/maszkarony/demony/bestie – nazwijcie, jak chcecie – i gargulce czyli rzygacze tryskające wodą jak najdalej od ściany budynku, aby nie zniszczyć Naszej Pani.
Gargulce łatwo są dostrzegalne – wystają z katedry i najlepiej, aby padał deszcz, bo wtedy można się przekonać, że niektóre działają. Stanąć w wodzie wyplutej przez rzygacza. Ileż uroku w tym jest! Gargulce pełnią więc funkcję użytkową, a ich fantastyczna forma była charakterystyczna dla gotyku.
Rzygacz to po łacinie gargulio (gardło). Z początku kamienny, potem wykonywano go z blachy. Na katedrze Notre Dame rzygacze przybierają zupełnie baśniowe formy, paszcze – nie-paszcze, stwory z koszmarów, smoki, gryfy, psy i lwy. Ich wygląd również miał znaczenie.
Z chimerami tak prosto nie ma. Do chimer trzeba się pofatygować po 387 stopniach i wtedy można spojrzeć na nie twarzą w twarz.
Te chimery (łac. chimaera – koza, grecki potwór o 3 głowach) czy też demony okalają katedrę dookoła. Wsparte na balustradzie kontrolują Paryż z góry – pół-zwierzęta, pół-ludzie, ptaki i wampiry. Przerażają wyglądem. Są świetne.
Chimery są dosyć młode. Stworzył je (przy pomocy 15 rzeźbiarzy) architekt Eugeniusz Viollet-le-Duc przy okazji odnawiania katedry w XIX wieku. Zadaniem architekta było odtworzyć atmosferę średniowiecza. Viollet-le-Duc korzystał z rycin Honoré Daumiera – ilustratora książki Victora Hugo Notre Dame de Paris z 1844 roku.
A skoro o Hugo mowa, to trzeba pokazać oczywiście najsłynniejszego demona – Stryge.
Stryge patrzy dosyć refleksyjnie na Paryż. Ma widok na m.in. Hotel Dieu – najstarszy szpital w mieście, założony w 651 r. W głębi La Chapelle i dach Conciergerie, więzienia Marii Antoniny.
Dlaczego chimery i gargulce są takie brzydkie? Wprawdzie są pięknie brzydkie, ale dlaczego przyozdabiano świątynie taki potworkami? Potworkami lub bestiami.
Bestie zapełniają Księgę Apokalipsy. Gotycka architektura sakralna była ściśle powiązana z Biblią. Architekci katedr słuchali teologów projektując i budując swoje monumentalne dzieła. Symbolika kamieniarska nie miała przerażać, ale uczyć i wzruszać (Piotr Levedan „Historia sztuki”). Bóg w gotyckich katedrach był Bogiem miłości i to miłości szczęśliwej. Był również Bogiem wiedzy, więc wszelkie dekoracje starały się objąć całokształt wiedzy ludzkiej. Nie wchodząc zanadto w ich symbolikę, trzeba powiedzieć, że katedry należy umieć czytać – portale, witraże, rzeźby, balustrady, detale, także maszkarony. Boga należało wielbić w sposób, który wszytko przewyższał. Należało wielbić go wszystkim, malowidłami i całą architekturą. Dlatego ten mistycyzm obejmował także apokaliptyczne bestie.
Zgodnie z tym, co pisze ks. Wacław W. Szetelnicki (Legnickie Studia Teologiczno-Historyczne 2004), pochylone głowy, otwarte pyski, wysunięte języki mówią, że przeznaczeniem bestii jest ziemia, padół ziemski. Także rzygacze zwrócone są do ziemi. Rozmieszczone są wokół katedry (każdej katedry), bo wyznaczają wszystkie kierunki świata.
Apokalipsa ze swoją symboliką była chętnie pokazywana w średniowieczu. Katedra to było Niebiańskie Jeruzalem. Chrystus to Baranek Paschalny, a naprzeciwko niego stoją prawdziwe bestie: wąż starodawny, smok, szarańcza, skorpiony gotowe zatruć świat śmiercionośnym jadem, ptaki reprezentujące zło moralne, sam Szatan.
Demony, upadłe duchy siedzące wysoko na katedrze parzą z góry na człowieka, bo go zwodzą. Wąż wymiotuje wodą – swoimi kłamstwami zgodnie z Apokalipsą (Ap 12,15n – A Wąż za Niewiastą wypuścił z gardzieli wodę jak rzekę, żeby ją rzeka uniosła). Ten świat otaczający katedrę to profanum, wszystkie monstra są na zewnątrz świątyni, w przeciwieństwie do Niebiańskiej Jerozolimy, która jest sacrum, rajem, miejscem wolnym od wpływów Szatana. Anioł jest jednym ze stróżów.
Niektóre monstra są wyprężone, inne skurczone, skazane na wieczne wypuszczanie deszczówki z pyska. Ta piekielna straż traci swoją władzę we wnętrzu świątyni. Człowiek wchodząc do środka – poprzez portal wzmocniony symboliką Chrystusa – znajduje wybawienie i szczególną relację z Bogiem, który go nieograniczenie kocha.
Andre Malraux, francuski pisarz, powiedział, że „duch zamieszkuje rzeźbę”. Sztuka średniowiecza była faktycznie „Biblią dla ubogich”, mówiła do prostych ludzi, pokazywała, co jest święte, a co jest złem. Taka jest wymowa tej niezwykłej oranżerii.