Plutonowy Mewa żyła lat 25. Gdy matka znalazła jej ciało na piwnicznych schodach, trzymała jeszcze w ręku bandaż, którego nie zdążyła użyć.

Ewa Matuszewska urodziła się w roku 1919. Była córką Ignacego Matuszewskiego, jednego z twórców polskiego wywiadu wojskowego, ministra skarbu II RP, którego ojcem chrzestnym był Bolesław Prus. Ten właśnie Matuszewski został patronem dawnej ulicy Kruczkowskiego w Gdańsku po dekomunizacji nazw ulic. We wrześniu 1939 r. był organizatorem ewakuacji 75 ton złota Banku Polskiego. Jej matką była Stanisława z Kuszelewskich, działaczka harcerska, prozaik, tłumaczka, współzałożycielka i wiceprezes Centralnego Towarzystwa Ogrodów Jordanowskich, członek Rady Programowej Polskiego Radia.

Ewa Matuszewska
Ewa Matuszewska w latach okupacji, źródło: Muzeum Powstania Warszawskiego

Ewa, zastępowa 3 Warszawskiej Żeńskiej Drużyny Harcerskiej Chorągwi Warszawskiej, przed wojną ukończyła kurs szybowcowy i uzyskała dyplom pilotki kategorii C. Od swojego ojczyma,  gen. bryg. pil. inż. Ludomiła A. Rayskiego, otrzymała wówczas szybowiec o nazwie „Mewa”.  Ten pseudonim przybrała w latach okupacji.  Mewa uprawiała narciarstwo i koszykówkę.  W 1938 r. ukończyła liceum im. J. Słowackiego, zdała maturę i jesienią  dostała się na Wydział Lekarski UW. We wrześniu ’39 w czasie obrony Warszawy pracowała razem z matką w punkcie opatrunkowym w Szpitalu Dzieciątka Jezus, a po kapitulacji podjęła pracę w cukierni Pomianowskiego.

Była plutonowym sanitariuszką. Ukończyła szkołę pielęgniarską i kurs specjalistyczny ratowania ciężko rannych. Należała do służby sanitarnej Szarych Szeregów. W Batalionie „Parasol” uczestniczyła w przygotowaniu akcji na  konfidenta i funkcjonariusza Gestapo volksdeutscha Alfreda Milkego (akcja nie udała się).

Grób Ewy Matuszewskiej
Grób Ewy Matuszewskiej na Wojskowych Powązkach

Ewa Matuszewska uczestniczyła w humanitarnych akcjach konspiracyjnych, ratowała dzieci z Zamojszczyzny, a wraz z matką prowadziła Dom Dziecka. Po wybuchu postania nie  dotarła do swojego oddziału.  Walczyła na Mokotowie jako komendantka punktu sanitarnego w Pułku „Baszta” (w tym samym pułku służyła jej matka ps. Elżbieta). Zorganizowała szpital polowy na tyłach powstańczej placówki Alkazar, w budynku na rogu al. Niepodległości i ul. Odyńca. Tam umiejscowiła punkt sanitarny i tam zginęła – w piwnicy Niepodległości 117.

To, co przeżywamy na Mokotowie, jest piekłem, ale mamy wolność, więc warto – plutonowy Mewa w liście wysłanym pocztą polową.

26 września ok. godz. 18 dowódca obrony kpr. pchor. Antoni Łukawski „Ładzki” rozkazał opuścić budynek wraz z lżej rannymi. Mewa nie posłuchała rozkazu. Została z ciężko rannymi podopiecznymi i tam wtargnęli Niemcy rozstrzeliwując wszystkich od razu. Od września do stycznia jej ciało leżało na schodach. Matka, która wyszła z Warszawy po powstaniu, w styczniu wróciła szukając córki. Mewa trzymała jeszcze w dłoni bandaż, którego nie zdążyła użyć. Umarła wolna.

Wojskowe Powązki
Batalion „Parasol” na Wojskowych Powązkach, miejsce spoczynku

Ewa Matuszewska jest odznaczona Krzyżem Virtuti Militari.

Anna Pisarska-Umańska

2 thoughts on “Jest piekło, ale mamy wolność

  • Ciekawy artykuł.Wiem, że są książki na te tematy, ale nie wszyscy są w stanie przebrnąć przez książkę. Proszę kontynuować jako cykl n.p. „Bohaterowie”. Pozdrawiam.

    Odpowiedz
  • dziś musiałaby płacić odszkodowanie Żydom….. smutne

    Odpowiedz

Dodaj opinię lub komentarz.