Olivia Star jest najwyższym budynkiem w Gdańsku. Ze swoimi 180 metrami jest widoczny w wielu punktach miasta. Na najwyższych piętrach usytuowano taras widokowy, salę konferencyjną, restaurację i kawiarnię.
Cała kondygnacja została podzielona na 3 strefy stylistyczne, odpowiadające temu, co zwiedzający będą mogli zaobserwować za oknem. Chcemy odtworzyć klimat tych miejsc w naszym budynku, ale na tyle dyskretnie, żeby nie zaburzać widoku za oknem, a raczej z nim harmonizować – Anna Branicka, pracownia projektowa Design Anatomy/www.propertydesign.pl
Już niedługo wszyscy będą mogli popatrzeć na Gdańsk z wysokości 32 piętra – otwarcie 15 lipca.
Miałam okazję wspiąć się na górę w grudniu 2016 i maju 2017. Wejście było mocne i nie wiem, czy bym weszła drugi raz, gdyby nie fakt, że już czynne były wewnętrzne windy. W każdym razie, ten zewnętrzny, biały, pionowy tunel z boku budynku (zdjęcie wyżej), to schody osłonięte tkaniną, przez którą, oczywiście, wszystko było widać, i które trzeba było pokonać. Schody okazały się pryszczem wobec kolejnych trzech pionowych drabin na wolnym powietrzu, po których pracownicy śmigali jak kozice, a ja zastanawiałam się, kto mnie zrzuci z góry, bo zejść to już na pewno nie zejdę.
Veni, vidi, vici. Weszłam, zeszłam, widoki wspaniałe.
Jak zatem wygląda Gdańsk z wysokości 130 metrów? A nawet wyżej, bo zdjęcia robiłam powyżej tarasu widokowego. Co można zobaczyć? Przyzwyczajeni do widoków z Mariackiego i Katarzyny, tutaj odkrywamy inne części miasta. I tak spójrzmy najpierw w kierunku Sopotu i Żabianki.
Grunwaldzka.
Teraz Przymorze Małe na tle Wielkiego i Neptun Park.
Trochę bardziej w kierunku Zaspy, ulica Lęborska.
W głębi ujście Martwej Wisły.
Rzut oka w kierunku Letnicy.
Zaspa z wtulonym pod kominami elektrociepłowni Dolnym Wrzeszczem.
Widać hangar ETC i nie widać mojego domu, ale gdzieś tam jest.
I zanim wkroczę we wzgórza morenowe, oczywiście Gdańsk.
Nie widać? Za daleko?
Górny Wrzeszcz.
U dołu zdjęcia Politechnika Gdańska.
Kolej na Morenę i Strzyżę u jej stóp.
Ulica u dołu zdjęcia to Wita Stwosza, widać nasyp Kolei Metropolitalnej i wieżę kościoła w Brętowie. Z lewej strony nasypu Strzyża, za wieżowcami z lewej jest cmentarz Srebrzysko, z prawej strony nasypu VII Dwór. Można wypatrzyć meczet.
Tak to wygląda w szerszym ujęciu. Między Wita Stwosza i wieżowcami a ulicą Polanki pod wzgórzami leżą ulice Kubusia Puchatka oraz Jasia i Małgosi.
Gdy bliżej się przypatrzyć, widać dawne sanatorium leśne, czyli szpital Marynarki Wojennej, a w głębi za samotnym punktowcem ulica Abrahama prowadzi do doliny Samborowo.
Przesuwając się w prawo widać pozostałość dworu Schopenhauerów, czyli Dwór III.
A potem już jest cała Oliwa w swej krasie. Najpierw trzy dwory wzdłuż Polanki – Dwór III z wpadającą na niego ulicą Kasprowicza, Dwór II Quellbrunn z ulicą Orkana (między nimi Góra Dantyszka Winterberg i ulica Tetmajera), a przy samej prawej krawędzi zdjęcia – Dwór I Montbrillant.
Dwór Quellbrunn między Górą Dantyszka a Górą Paweł (Winterberg i Paulshöhe).
Dwór Montbrillant.
Pode mną boisko.
Oliwa jest tu najpiękniejsza.
Staw, kościół Matki Bożej Królowej Korony Polskiej, a w głębi zoo.
A jednak te wieżowce to jak wół do karety. Pod krawędzią zdjęcia z lewej strony widać wieżę widokową na Pachołku.
Piękna Archikatedra na tle Pawła Gdańca.
I na koniec radosne domki Oliwy – ulica Żeromskiego i okolice.
Miraua, Wąsowicza, Kręckiego, Husa, Derdowskiego.
Tak więc, pozdrawiając z gdańskiego dachu świata, stwierdzam, że jest co oglądać. Czy wrócę? Może o zachodzie Słońca?